Dz. 1115 |
4 V. Dziś poszłam do matki generalnej 320 na chwilę i zapytałam się: Czy mateczka miała jakie natchnienie w tej sprawie, co do mojego wyjścia z klasztoru? — Matka generalna odpowiedziała mi, że: Do tej pory zawsze siostrę wstrzymywałam, a teraz pozostawiam siostrze swobodę, jak siostra chce — może Zgromadzenie opuścić, a jak siostra chce — może zostać. — Więc odpowiedziałam, że dobrze. Myślałam, że zaraz napiszę do Ojca Św. o zwolnienie ze ślubów. Kiedy wyszłam od matki generalnej, ciemność jakaś zapadła w moją duszę, znowuż jak dawniej. Dziwna rzecz, że ile razy proszę o to wyjście, za każdym razem duszę moją ogarnia taka ciemność i czuję, jakobym była pozostawiona sama sobie. Kiedy byłam w tej udręce ducha, (31) postanowiłam sobie zaraz pójść do matki i powiedzieć jej swoje dziwne udręczenie i walkę. Odpowiedziała mi matka, że — to wyjście siostry jest pokusą. — Po chwili rozmowy ulżyło mi się, jednak ciemność trwa dalej. To miłosierdzie Boże jest piękne i musi to być jakieś wielkie dzieło Boże, kiedy szatan tak się sprzeciwia i chce je zniszczyć — słowa kochanej mateczki generalnej. |
Licencja Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia 2009 Pełny tekst „Dzienniczka” na stronie: www.faustyna.pl