Dz. 1440 |
Kiedy zaczęłyśmy się dzielić opłatkiem, zapanowała szczera i wzajemna miłość. Matka przełożona życzyła mi [w] te słowa: Siostro, dzieła Boże powoli idą, więc niech się siostra nie spieszy. Ogólnie wszystkie siostry [z] wielkiej miłości życzyły mi szczerze tego, czego najwięcej pragnę. Widziałam, że te życzenia naprawdę płynęły z serca, z wyjątkiem jednej siostry, która w swych życzeniach miała ukrytą złośliwość, choć to nawet niewiele mnie zabolało, bo miałam duszę przepojoną Bogiem; ale to dało mi światło, dlaczego Bóg takiej duszy tak mało się udziela, i poznałam, że ona szuka siebie zawsze, nawet w rzeczach świętych. O, jak dobry jest Pan, że nie pozwala mi zbłądzić, i wiem, że mię strzegł będzie nawet z zazdrością, ale dopóki będę maleńka, bo z takimi On — wielki Pan — lubi obcować, a wielkich z daleka poznaje i sprzeciwia się im. |
Licencja Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia 2009 Pełny tekst „Dzienniczka” na stronie: www.faustyna.pl