Dz. 1454 |
+ Kiedy zapadła noc, cierpienia fizyczne zwiększyły się a dołączyły się do nich cierpienia moralne. — Noc i cierpienie. Uroczysta cisza nocna dała mi możność w swobodnym cierpieniu. Rozciągnęło się ciało moje na drzewie krzyża, wiłam się w strasznych boleściach do jedenastej. Przeniosłam się w duchu do tabernakulum i odkryłam puszkę, opierając swą głowę o brzeg kielicha, a wszystkie łzy (66) spływały cichutko do Serca Tego, który jeden rozumie, co to ból i cierpienie; i doznałam słodyczy w tym cierpieniu, i zapragnęła dusza moja tego słodkiego konania, którego nie zamieniłabym za żadne skarby świata. Udzielił mi Pan mocy ducha i miłości do tych, przez których przychodzi mi cierpienie. — Oto dzień pierwszy roku. |
Licencja Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia 2009 Pełny tekst „Dzienniczka” na stronie: www.faustyna.pl