Dz. 842 |
Dziś odwiedziła mnie siostra Chryzostoma 266. Przywiozła mi cytryny i jabłuszka, i maleńką choinkę. Ucieszyłam się tym niezmiernie. Matka przełożona prosiła przez s. Chryzostomę lekarza, aby mi pozwolił na Święta przyjechać do domu, na co lekarz 267 się chętnie zgodził. Ucieszyłam się i rozpłakałam jak małe dziecko. Siostra Chryzostoma zdziwiła się, że tak źle wyglądam i że jestem bardzo zmieniona. I powiedziała mi: Wiesz, Faustynko, pewnie umrzesz; strasznie siostra musi być cierpiąca. — Odpowiedziałam, że dzisiaj więcej cierpię niż w inne dni, ale to nic, dla ratowania dusz to nie jest za wiele. O Jezu miłosierny, daj mi dusze grzeszników. |
Licencja Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia 2009 Pełny tekst „Dzienniczka” na stronie: www.faustyna.pl