Dz. 891 |
21 I [1937]. Dziś od samego rana jestem z Panem dziwnie złączona. Wieczorem odwiedził mnie ksiądz szpitalny; po chwili rozmowy czuję, że duch mój zaczyna się więcej pogrążać w Bogu, i zaczęłam tracić wrażliwość [na to], co się dzieje wokoło mnie. Prosiłam gorąco Jezusa: daj mi możność rozmawiania, i dał Pan, że mogłam z nim mówić swobodnie, ale była chwila, gdzie nie rozumiałam, co mówi; głos jego słyszałam, ale nie było w mej mocy rozumienie, i przepraszałam, że nie rozumiem mowy jego, chociaż głos słyszę. To jest chwila łaski złączenia się z Bogiem, ale niedoskonała, ponieważ na zewnątrz zmysły działają w sposób też niedoskonały, nie ma całkowitego zanurzenia w Bogu, czyli zawieszenia zmysłów, jak to często się zdarza, że na zewnątrz nic się nie słyszy ani widzi — dusza cała swobodnie jest pogrążona w Bogu. Kiedy mnie ta łaska nawiedza, pragnę być sama, proszę Jezusa, aby (259) mnie chronił przed wzrokiem stworzeń. Naprawdę, że się bardzo wstydziłam tego kapłana, ale uspokoiłam się, ponieważ poznał trochę moją duszę w spowiedzi św. |
Licencja Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia 2009 Pełny tekst „Dzienniczka” na stronie: www.faustyna.pl