Dzień trzeci:
Duchu Święty, odbuduj „mury Jeruzalem”! Odbuduj Twoją świątynię!
(W oparciu o fragment Ag 2,1-9)
Dnia dwudziestego pierwszego siódmego miesiąca Pan skierował te słowa do proroka Aggeusza: „Powiedzże to Zorobabelowi, synowi Szealtiela, namiestnikowi Judy, i arcykapłanowi Jozuemu, synowi Josadaka, a także reszcie ludu: Czy jest między wami ktoś, co widział ten dom w jego dawnej chwale? A jak się on wam teraz przedstawia? Czyż nie wydaje się wam, jakby go w ogóle nie było? Teraz jednak nabierz ducha, Zorobabelu – wyrocznia Pana – nabierz ducha, arcykapłanie Jozue, synu Josadaka, nabierz też ducha cały lud ziemi! – wyrocznia Pana. Do pracy! Bo Ja jestem z wami, wyrocznia Pana Zastępów. Zgodnie z przymierzem, które zawarłem z wami, gdyście wyszli z Egiptu, duch mój stale przebywa pośród was; nie lękajcie się! Bo tak mówi Pan Zastępów: Jeszcze raz, [a jest to] jedna chwila, a Ja poruszę niebiosa i ziemię, morze i ląd. Poruszę wszystkie narody, tak że napłyną kosztowności wszystkich narodów, i napełnię chwałą ten dom, mówi Pan Zastępów. Do Mnie należy srebro i do Mnie złoto – wyrocznia Pana Zastępów Przyszła chwała tego domu będzie większa od dawnej, mówi Pan Zastępów; na tym to miejscu Ja udzielę pokoju” – wyrocznia Pana Zastępów.
Posłuchajmy głosu Boga. Świątynia nasza, choć pochodzi od Boga, nie jest taką, jaką On ją stworzył. Dał nam czystą, piękną, przystrojoną w cnoty. Dał nam jak kryształ przezroczystą, uformowaną Bożą formą, ukształtowaną na Jego wzór. Dał każdemu z nas cud nad cudami, cząstkę siebie, byśmy mogli poprzez nią stawać się jak On. Gdzież jest Boża świątynia? Czy to, co Mu pokazujemy jest tym, czym obdarzył nas poczynając naszego ducha?
Dobrze, że poruszeni słowami Bożymi, zdecydowaliśmy się na odbudowę świątyni. Jednak Bóg mówi nam: To za mało! Nasze dusze są arcydziełami nie do podrobienia. To sztuka nad sztukami. Nie znana nam ludziom, bowiem tylko On Duch Rodzący Życie może stwarzać coraz to nowe istnienia, dając im cząstkę siebie, a w ten sposób wprowadzając ich do Komunii Miłości. Ta cząstka Boskości jest tym, co czyni nas pięknymi, co sprawia, iż dusze jaśnieją niepojętym blaskiem, światłem nie z tej ziemi, jasnością, jakiej nie znamy! Zatraciliśmy ten blask! Próbujemy odbudować Świątynię, ale nie ma w niej piękna! Zabieramy się za budowę, ale sił nam brak, ducha nam brak, brak nam wewnętrznego piękna, by je przelać na nasze świątynie. Człowiek tworzy to, co ma w sercu.
Spójrzmy na świątynię! Na dom Boży w naszych wnętrzach! „A jak się on wam teraz przedstawia? Czyż nie wydaje się wam, jakby go w ogóle nie było? Teraz jednak nabierz ducha (…), nabierz ducha cały ludu ziemi! – wyrocznia Pana. Do pracy! Bo ja jestem z wami, wyrocznia Pana Zastępów.” Nie musisz się teraz obawiać, ludu Mój, nie musisz się teraz lękać! Oto Pan Zastępów pamiętając przymierze zawarte z każdym z nas, przymierze podpisane Jego Krwią, mówi: Ja pomogę ci odbudować twoją świątynię! Ja zadbam o jej piękno, jej formę, kształt. Ja zstąpię pośród ciebie Moja ziemio, zakaszę rękawy, wezmę dłuto, pędzel, tygiel i nadam ci Mój kształt, uformuję ciebie, odleję według Mojej formy, wytopię, wypalę w ogniu, nadam koloru, przystroję złotem i srebrem, uszlachetnię diamentami.
To czas, kiedy dusze mają odnaleźć źródło swego istnienia. Kiedy powinny powrócić do Tego, od którego wyszły! Zadaniem ich jest dotarcie do swojej istoty! Obudź się ziemio! Zanim przyjdzie Ten, który ciebie uformował z niczego! Obudź się, zanim poruszy niebiosa, lądy i morza! Obudź się, abyś gotowa na przyjście Boga oczekiwała z radością, a nie była zaskoczona po nocy! Obudź się! Bowiem On, Pan Zastępów przygotował dla ciebie ten czas, czas przebudzenia! Czas przejrzenia! Czas otwarcia na źródło twego bytu, istnienia, życia! Dopiero to otwarcie się na twego Boga, pozwoli duszy wziąć głębszy oddech, wprowadzić pokój, zrozumieć sens powołania do życia, pojąć czym ono jest!
Bowiem nie chodzi tu tylko o zwykłe procesy życiowe. Twoje życie ma w sobie ducha! Twoje życie pochodzi od Boga! Źródłem jego Bóg! Zatem Boskim jest! Bóg dał ci fundamenty! Teraz chce sam podnieść mury! Podaj Mu kielnię, podaj Mu budulec, On scali kamień z kamieniem, cegłę z cegłą. On Pan pomoże ci! Za twoim przyzwoleniem Bóg odbuduje ciebie, świątynio Boża! Tylko prawdziwy artysta potrafi stworzyć piękne dzieło. Bóg jest Artystą. Ty Jego narzędziem, a zarazem dziełem. Posługując się tobą, twoją wolą, przyzwoleniem, zgodą na Boży plan wobec ciebie, posługując się twoją wiarą, którą wyznałaś duszo Boga, On odbuduje ciebie i uczyni mieszkaniem godnym Boga! On da swoją Doskonałość, da doskonałe Piękno, doskonałą Miłość, doskonały Pokój. Przywróci ci ten pierwotny doskonały kształt, jaki stworzył, gdy poczynał ciebie w swoim łonie, gdy formował twoje kości, gdy nadawał rysy twojej twarzy. On da od nowa swojego Ducha, by twoja świątynia ożyła! To On nada jej piękno, On ją uświęci, On – Pan i Król. Bóg twój i władca całego świata! Tylko On może to uczynić. Tylko On może ożywić twoją duszę. Wiedz, że tylko Duch Boży może uczynić ją piękną!
Zrozum, że to, co pochodzi od człowieka, jest tylko ludzkie, a więc nietrwałe. W dodatku nie posiada w sobie Ducha Bożego. A dopiero Duch nadaje piękną formę! To, co nie ma w sobie Ducha, nie ma też piękna prawdziwego. Prawdziwe piękno pochodzi od Ducha, płynie z wnętrza bogatego Duchem. Piękno ludzkie, choć często zachwyca człowieka, nie ma w sobie Ducha, nie ma tej mocy formującej, ożywczej, nie wpływa aż tak bardzo na duszę. Tylko Duch ma w sobie Piękno! Tego piękna użycza duszom, które zapraszają Go do siebie! To Piękno ma wpływ na materię, to Piękno przemawia, choć nie tym ludzkim językiem. To piękno budzi szacunek, nakazuje pokorę, zamyka usta i rodzi modlitwę serca. To piękno, które jest chwałą Boga, czcią Mu oddawaną, które wypełnia Świątynię Pana! Które jest po prostu Pięknem Boga. To piękno Bóg składa w twojej duszy! Jednak swoim życiem zburzyłeś swoją Świątynię! Bóg dał ci fundamenty. Teraz proponuje ci odbudowę całej Jego Świątyni. Wezwij Ducha. Wezwij Ducha Świętego! Wezwij Ożywiciela! Módl się!
Modlitwa
Duchu Święty, który ożywiasz Kościół cały, stań się Ożywicielem mojej duszy! Stań się jej budowniczym! Odbuduj „mury Jeruzalem”! Odbuduj Twoją świątynię! Chcę tego! Pragnę! Proszę! Wyznaję wiarę w Ciebie, pokładam ufność w Tobie, otwieram serce Moje, aby gościło Twoją Miłość. Ty wiesz, iż nie jestem zdolna do niczego o własnych siłach. Tym bardziej do Miłości! Zatem proszę wypełnij mnie swoją Miłością, odbuduj we mnie swoją Świątynię, zamieszkaj w niej na wieki. Uczyń ją piękną Twoim Pięknem! Nie szukam innego. Nie pragnę innego. Tylko Ty masz w sobie prawdziwe Piękno. To Piękno Ducha. I tego pragnę! Boże Mój! Przyjęłam od Ciebie fundament. Poprzez Kościół Matkę osadziłam Moją świątynię na twojej mocy. Teraz proszę: Ty wybuduj sobie dom we wnętrzu moim. Oddaję się cała Tobie. Jestem Twoją własnością. Należę tylko do ciebie. Czyń ze mną, co zechcesz. Niech Świątynia duszy Mojej ma nadany przez Ciebie kształt, formę, wystrój. Niech zamieszka w niej Twój Duch i ją ożywia. Niech Jego blask rozchodzi się z duszy na cztery strony świata. Niech Jego świętość jaśnieje ponad wszystkim. Niech chwała Boga rozbrzmiewa stale we mnie. Niech Moja dusza po wieki sławi Pana. Amen.