3. „Naraz ukazał mu się anioł Pański” (Sdz 13,2-7.24-25a; Łk 1,5-25)
Słowa z Pisma Św. mówią o wydarzeniach niezwykłych (Sdz 13,2-7.24-25a; Łk 1,5-25). Pokazują sceny, w których posłaniec Boży przynosi pewną wiadomość człowiekowi. To spotkanie z Aniołem zdaje się być dla człowieka czymś cudownym, niespotykanym, wręcz wprowadza w zadziwienie, w zachwyt, a czasem nawet w przestrach. Jednak jest ono spotkaniem z kimś, kto przynosi wieść od samego Boga, bowiem Anioł przemawia zawsze w Jego imieniu. Podobnych spotkań z wysłannikami Boga, jak to ukazują nam karty Pisma św., było więcej, a reakcje poszczególnych osób na nie były różne. Gdybyśmy przyjrzeli się i porównali reakcje różnych osób na te spotkania z Aniołami, moglibyśmy zobaczyć, iż najpełniejsze spotkanie, które przyniosło pełnię Bożych łask, to spotkanie Anioła Gabriela przychodzącego do Maryi, by zwiastować Jej niezwykłą, wspaniałą Nowinę. Usposobienie i przygotowanie serca do takiego spotkania z Aniołem jest bardzo ważne, bowiem od niego zależy na ile człowiek przyjmie tę niezwykłą prawdę, niezwykłą wiadomość od Boga. Choć spotkania z Aniołami nie należą do zbyt częstych, to spróbujmy my sami przygotować się na takie właśnie spotkanie. Już niedługo bowiem będziemy uczestniczyć w wydarzeniach niezwykłych, a serca nasze powinny być przygotowane do właśnie tych wydarzeń.
Wracając do czytań mszalnych zauważamy, że reakcja człowieka na omawiane tu spotkanie może być bardzo różna. I tak Zachariasz nie dał wiary: „Po czym to poznam? Bo ja jestem już stary i moja żona jest w podeszłym wieku” (Łk 1,18). Tak po ludzku rzecz biorąc nie ma co się dziwić. Starszy człowiek, już właściwie u schyłku życia, słyszy wiadomość, że zostanie ojcem. Ponosi niejako konsekwencje swojego braku wiary pozostając od tej pory niemy aż do chwili narodzin syna. Natomiast Matka Samsona dała wiarę usłyszanym słowom. Pełna radości poszła do męża, aby przekazać mu tę wspaniałą wiadomość (por. Sdz 13,6). Spotkania z Aniołami doświadczyli również pastuszkowie (por. Łk 2,8-14). Oni napełnieni radością, zabrali ze sobą to, co mieli i przyszli do Jezusa, aby złożyć Jemu dary. Przyjęli z wiarą tę niezwykłą wieść. Podobne spotkania z Aniołami miały też inne osoby, chociażby prorocy. I także oni w tych spotkaniach doświadczali różnych rzeczy; byli niekiedy wręcz przymuszani przez Anioła do wiary, lub poprzez jakieś doświadczenie, jakieś wydarzenie przyjmowali autentyczność spotkania z Aniołem. Człowiekowi bowiem trudno jest niekiedy uwierzyć w takie spotkanie i w przekazaną niezwykłą wiadomość pochodzącą z Nieba.
W tych dniach każdy z nas powinien być przygotowany na to, że Bóg pragnie przekazać nam Dobrą Nowinę; że Bóg pragnie powiedzieć nam o swojej wielkiej miłości i o Darze wypływającym z Jego miłości. Każdy z nas już jakiś czas żyje na ziemi i nasze serca przyzwyczaiły się do obchodzenia Świąt Bożego Narodzenia, do czytanych w świątecznej liturgii Ewangelii. Znamy na pamięć, co po kolei się dokonywało. Dobrze byłoby, abyśmy swoje serca nieco odświeżyli, aby zbliżające się Święta Bożego Narodzenia, które będziemy przeżywać, mogły być przeżyciem nowym, niezwykłym wydarzeniem, spotkaniem z cudowną Nowiną, jaką usłyszymy; aby mogły być wielkim zadziwieniem i pójściem do Betlejemskiej Groty, by zobaczyć Bożą Dziecinę.
Prośmy więc, by Bóg nasze serca przygotował do takiego spotkania z Aniołem, który przyjdzie, aby obwieścić nam wiadomość niezwykłą. Przygotujmy swoje serca, które być może jeszcze do tej pory pozostają jakby w uśpieniu. Trudno sercu cieszyć się i doświadczać niezwykłości wydarzenia, kiedy jest ono przykryte kurzem, kiedy po raz kolejny przeżywamy te święta, znając cały ich przebieg na pamięć, będąc do ich przeżywania przyzwyczajonymi. Dobrze by było prosić Boga, aby dał nam prawdziwie dziecięce spojrzenie na tegoroczne święta, aby dał nam świeżość spojrzenia. Aby to, co jest naszym doświadczeniem odeszło gdzieś na bok i byśmy mogli przyjąć wiadomość o Bożym Narodzeniu jako nową, tak jak pierwszy raz w życiu; by nasze serca były rozgrzane tą wiadomością, wręcz rozgorączkowane; abyśmy słysząc wiadomość o Bożym Narodzeniu pobiegli do groty w Betlejem; aby była w nas ciekawość, radość, zadziwienie, zachwyt. Abyśmy rozważali w sobie, jak to możliwe: Bóg, Stwórca zszedł na ziemię!
Starajmy się w ten sposób przygotować swoje serca, by oczekiwały wydarzenia niezwykłego, jedynego w historii. Nie było i nie będzie takiego wydarzenia. Jeden raz Bóg rodzi się na ziemi, przychodzi, by zbawić wszystkich. I my możemy w tym uczestniczyć. Możemy uczestniczyć w wydarzeniu, które dokonuje się w świecie ducha, które staje się. Tu nie chodzi o to, żeby wspominać czasy, które 2000 lat temu miały miejsce. Tu chodzi o to, by swoje serce otworzyć i wejść w wydarzenia, które w Duchu dokonują się teraz i uczestniczyć w tych autentycznych Narodzinach Jezusa. By zobaczyć zstępujących Aniołów z Nieba, którzy będą śpiewać Bogu, którzy będą wyśpiewywać „Hosanna”; aby usłyszeć Anioła, który bezpośrednio do nas przyjdzie i powie nam: „Nie bójcie się! Oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu: dziś w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan. A to będzie znakiem dla was: Znajdziecie Niemowlę, owinięte w pieluszki i leżące w żłobie” (Łk 2,10-12).
Zostało niewiele czasu. Jeśli będziemy prosić Boga o tę otwartość naszych dusz, doświadczymy tej otwartości. Jeśli będziemy prosić o to, by spotkać się z Aniołem zwiastującym wieść niezwykłą, doznamy tego spotkania. Trzeba modlić się z wiarą. Trzeba swoje serce w wielkiej pokorze oddać Bogu, prosząc, by On je przygotował.
Przeżywamy w tych dniach Nowennę do Dzieciątka Jezus, kogóż jak nie Jego możemy prosić – samego Boga – o dar otwartości duszy na świat duchowy; o wejście w ten świat, w wydarzenia najważniejsze w historii ludzkości. Już nie przez pośredników, ale wprost do Jezusa możemy kierować swoją prośbę, aby On usposobił nasze serca do niezwykłego spotkania, do otwartości na tę niezwykłość, na ten cud. Aby Narodziny Boga nie były czymś zwykłym, powszednim, ale by były dla nas przeżyciem cudownym, jedynym w swoim rodzaju. Aby nasze dusze prawdziwie spotkały się z Aniołem, a potem spotkały się z samym Jezusem. I abyśmy prawdziwie przeżywali to spotkanie z Bożym Niemowlęciem. Abyśmy oddawali pokłon, abyśmy składali dary, będąc w tłumie, będąc z pastuszkami, będąc z mędrcami i będąc z wieloma innymi osobami, które przychodziły do Świętej Rodziny, by zobaczyć, by oddać cześć, by podarować coś maleńkiemu Jezusowi. A dary te od zwykłych prostych ludzi były bardzo zwyczajne, jednak dawane wprost z serca, a więc były pełne miłości. Dlatego miejsce, w którym mieszkał Jezus, Maryja i Józef przepełnione zostało miłością, nie tylko tą promieniującą od Jezusa, ale również tą, którą przynosili ze sobą ludzie, chcąc oddać pokłon Bogu.
Ważnym jest, aby nasze serca z wiarą przygotowywały się na to wydarzenie. Z wiarą! Aby już żyły tym wydarzeniem, aby już niecierpliwie czekały. Ważnym jest, aby serca były ciekawe tego wydarzenia, w jaki sposób się ono dokona? Jak to możliwe, że będzie Anioł zwiastował niezwykłą wiadomość? Ważnym jest, byśmy oczekiwali, pragnęli, prosili. Byśmy w swoim sercu pielęgnowali Jezusa, który pragnie narodzić się we wszystkich sercach. A nasza otwartość na świat duchowy, na to wydarzenie, nasze przeżycie tego wydarzenia niezwykłego będzie procentowało wielką łaską na cały Kościół. To prawda, w ogromnym stopniu dotknie naszych serc. Ale abyśmy mogli promieniować tą obecnością Boga na innych, najpierw nasze serca muszą być szczególnie dotknięte. Tak przecież działo się ze świętymi, którzy najpierw sami doświadczali spotkania z Bogiem. Potem, kiedy mocno zostali przemienieni tym spotkaniem, żyjąc Bogiem mogli Go Żywego nieść innym. I promieniują Bogiem, choć dawno na ziemi ich już nie ma, są w Niebie, to nadal Żywy Bóg w ich duszach rozlewa łaski na cały świat. A więc ci święci, żyjący niekiedy setki lat temu, jeszcze teraz mają wpływ na życie Kościoła, na życie dusz w Kościele.
Więc i my starajmy się otworzyć serca. Uwierzmy, że tak niezwykłe spotkania opisywane w Piśmie św., opisywane również przez świętych, spotkania z Aniołami zwiastującymi niezwykłą wiadomość, rzeczywiście dokonują się i w naszym życiu też mogą mieć miejsce. Te spotkania z Aniołami zawsze zwiastują wiadomość, która przemienia życie osoby spotykającej Anioła. Te spotkania pozostawiają ogromne znamię na duszy człowieka. Zapragnijmy takiego spotkania i uwierzmy, że każdy z nas może doznać takiego spotkania. Bóg pragnie do każdego z nas przyjść, rodząc się na sianie i chce przekonać każdego z nas o tym wydarzeniu, że jest realne, prawdziwe, że naprawdę przychodzi na ziemię. Do nas. Czyni to na różny sposób. Coraz to nowe pomysły rodzą się w Jego Sercu pełnym miłości, by przekonać ciebie, że On się narodzi dla ciebie. Ze względu na ciebie rezygnuje z Nieba, abyś ty był szczęśliwy, abyś mógł poznać Boga. I żebyś mógł doświadczyć Jego bliskości i żebyś pokochał Go tak bardzo, by zapragnąć pójść za Nim ku wieczności.
Uczestnicząc w Eucharystii złóżmy swoje serca na Ołtarzu, prosząc, by sam Jezus przygotował je na to niezwykłe spotkanie, na niezwykłą wiadomość, by rozbudził w nas ciekawość, pragnienie spotkania, by rozbudził w nas otwartość na Boże Narodzenie, byśmy zapragnęli, zatęsknili, byśmy czekali z niecierpliwością, by dał nam wiarę, iż dokona się to, a my będziemy w tym uczestniczyć.
Modlitwa po Komunii św.
Jezu mój umiłowany! Uwielbiam Ciebie! Obdarzasz tak wielką miłością każdą duszę. A ona nie jest w stanie nawet sobie tego wyobrazić. Tak ułomną jest dusza, że nie potrafi docenić Twojej miłości, nie zna jej wartości. Uwielbiam Ciebie Jezu w Twojej miłości, która wylewa się na każdego z nas z białej Hostii. Uwielbiam Ciebie obecnego w Najświętszym Sakramencie. Uwielbiam Ciebie Boże, Stwórco ukryty pod Postacią maleńkiego białego kawałka Chleba. Uwielbiam Ciebie i kocham!
Jesteś mi Boże tak bliski. Oczami wiary widzę Ciebie, Boga, choć Postać Twoja niepozorna, choć tak zwyczajna, to moje serce czuje niezwykłość obecności Twojej; to moje serce kłania się Tobie do samej ziemi; to moje serce oddaje Ci cześć. Bo nawiedziłeś swój lud, bo przyszedłeś, bo jesteś cały czas kochając, rozlewając miłość; cały czas zbawiając. Uwielbiam Ciebie, Boże!
Uwielbiam Ciebie, Święta Hostio! Uwielbiam Ciebie, Żywy Boże! Uwielbiam Ciebie, Najświętsza Eucharystio! Uwielbiam Ciebie, Święty Chlebie! Uwielbiam Ciebie, Baranku Najświętszy! Uwielbiam Ciebie, Ofiaro Miłości! Uwielbiam Ciebie, Cudzie nad cudami! Uwielbiam Ciebie, Serce Boga! Uwielbiam Ciebie, Jezu Chryste! Uwielbiam Ciebie! Kocham Ciebie, Jezu ukryty w Najświętszym Sakramencie! Kocham Ciebie żywą miłością, czułą miłością i pragnę tulić Ciebie do mojego serca. W Tobie Hostio widzę prawdziwego Boga, widzę Jezusa i kocham Ciebie Boga osobowego. Uwielbiam Ciebie Hostio, Święty Boże!
Mój umysł niewiele rozumie, ale serce tak wiele czuje, doświadcza. O Panie mój! Jakże Ci podziękuję za to zrozumienie, Kim jesteś; za to przejrzenie, Kim jesteś w Hostii; za to poznanie. Jakże Cię uwielbię za cudowne światło w duszy mojej, za Twoje przyjście; za to, że jesteś. Niczym są ludzkie słowa, niczym są ludzkie uczucia, niczym jest wszystko, co ludzkie, a tak bardzo chciałbym Ciebie uwielbić, podziękować. Doświadczam od Ciebie tak wielkiej miłości, że nie ogarnia jej umysł, nie mieści się w ludzkich pojęciach. A im bardziej pragnę Tobie dziękować i Ciebie wielbić, tym bardziej doświadczam jeszcze większej Twojej miłości. Im bardziej moje serce odczuwa wdzięczność do Ciebie, tym większą miłość wylewasz na mnie. O Panie mój! Jakże Ci podziękuję za Ciebie, który jesteś we mnie. Przyszedłeś pod zwykłą, małą postacią Hostii, a jakże święty, jakże wielki, potężny, pełen mocy, cały nieogarniony. Uwielbiam Ciebie, Boże, który wypełniasz moją duszę całą i w którym mogę zniknąć, cała zanurzyć się i przemienić się w Ciebie. Uwielbiam Ciebie Boże!
Twoje przyjście Jezu na Ołtarz i przyjście do serca jest największym darem. Jest łaską, jest błogosławieństwem Twoim dla duszy. Jednak nasze dusze bardzo mocno doświadczają własnej słabości, więc potrzebują znaku Twego błogosławieństwa. Prosimy więc, abyś pobłogosławił każdego z nas, by wiara i ufność w nas wzrosła; byśmy mieli siły aby trwać u Twoich stóp przez cały ten czas aż do następnej Eucharystii. Byśmy pamiętali o Tobie, radowali się Twoją obecnością w duszy, uwielbiali Ciebie Boże, Hostio! Pobłogosław nas.
Otwierajmy się na tych, którzy niosą Bożą wieść
Spotkanie z Aniołem, wysłannikiem Boga zawsze owocuje. W życiu Maryi ten owoc był najdoskonalszy. Każdy z nas może doświadczać owoców, jeśli otwiera się na Boże Słowo, naukę, przesłanie; jeśli otwiera się na tych, którzy niosą Bożą wieść, doświadczać może w swoim życiu wielkich owoców. Dlatego trzeba prosić Boga o to, aby serce otwierało się na Bożych posłańców. Co prawda, tak niezwykłe wydarzenia nie dokonują się codziennie, a jednak dusza ufna, wierna, pełna miłości może doświadczać takich spotkań. Bóg przemawiać będzie do duszy poprzez pośredników lub sam, by obwieszczać jej Dobrą Nowinę. Nie zamykajmy się na Dobrą Nowiną, którą Bóg pragnie obwieścić każdemu z nas! Nie zamykajmy się na Bożych posłańców! Wszystko to, o czym czytamy w Piśmie św., o czym czytamy w życiorysach świętych, to prawda, to życie, którego i my doświadczać możemy. Trzeba się otworzyć na świat duchowy.