5. „Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego” (Łk 1,26-38)
Dziecię, które się narodzi nazwane zostanie Synem Bożym. Będzie Świętym, który przyniesie Odkupienie całej ludzkości, który wyzwoli wszystkich z niewoli grzechów, który królować będzie po wieczność. Taką perspektywę przedstawił Anioł. Takie słowa przekazał od samego Boga (por. Łk 1,26-38).
Zapowiedź Boża była niesłychana. Jeśli spróbowalibyśmy zagłębić się w te słowa, w całą tę sytuację, w to wydarzenie, doszlibyśmy do pewnego miejsca i dalej nie potrafilibyśmy już zrobić kroku naprzód. Stwierdzilibyśmy, że to jest zbyt trudne, że nasz umysł nie jest w stanie iść dalej, by rozważać tę niezwykłą tajemnicę. Nasze serce poczułoby niezwykłego poruszenia, napełnienia Duchem Bożym, a ciało ogarnęłaby słabość, ponieważ ta tajemnica nie jest do objęcia, ogarnięcia przez człowieka, jest zbyt wielka. A jednak Bóg spełnia daną obietnicę i dokonuje się ona w obliczu świata. Jezus przychodzi. Przychodzi poprzez ciało Najświętszej Dziewicy i przychodzi do ludzi. Bóg, którego nie można zobaczyć, objąć, który jest Duchem, przychodzi do człowieka w cielesnej postaci, aby człowiek mógł spotkać się z Bogiem. Nie dość na tym, aby mógł doświadczyć zbawienia.
Oczekujemy na Boże Narodzenie. Wcześniej mówiliśmy o tym, iż mamy świadomie oczekiwać na niezwykłość tego wydarzenia. Mamy otworzyć duszę na spotkanie z Aniołem, który obwieści nam tę Nowinę. Dzisiaj idziemy dalej. Mamy nastroić swoje serca na niezwykłe spotkanie z Bogiem. W dodatku będzie to spotkanie w naszych sercach. Bóg przyjdzie do nas, w naszych sercach narodzi się dla świata. Bóg, Święty, Doskonały, Król, Władca całego świata w twoim sercu, abyś ty stał się Jego świątynią, Jego monstrancją, Jego świadkiem. Aby On mógł poprzez twoją osobę, tak jak przez Osobę Maryi, objawić się światu; objawić światu miłość, przynieść pokój, zbawić duszę.
Skup się teraz na swoim sercu. Uświadom sobie, że twoje serce będzie świadkiem tak niezwykłego wydarzenia. Dokona się to w twoim sercu. Twoja dusza doświadczy tak niezwykłych nawiedzin. I dokona się to nie tylko ze względu na ciebie, dla ciebie, Bóg pragnie objawić się światu poprzez twoje serce. Całemu światu, milionom ludzi. Bóg pragnie przynieść poprzez twoje serce miłość wszystkim ludziom. Chce błogosławić wszystkim ludziom na całym świecie poprzez twoje serce. Chce ratować ludzi poprzez twoje serce. Najpierw przyjdzie do ciebie. Twoje serce musi być gotowe. Pomyśl, w jaki sposób to serce jeszcze usposobić, jak przygotować, co uczynić, bowiem już niedługo do twojego serca zstąpi Król. Czy jesteś gotowy?
To prawda, przez cały Adwent mieliśmy adorować Jezusa, mieliśmy pielęgnować Go, teraz w sposób szczególny troszczymy się o maleńkiego Jezusa. Maryja również nosiła Jezusa pod swoim Sercem, cieszyła się, radowała, przemawiała do Niego czule, modliła się do Boga. Ale to, co miało nadejść było jeszcze większym wydarzeniem, bowiem już nie tylko dla Maryi, ale dla świata miał się narodzić Bóg. Ona miała stać się w sposób ostateczny narzędziem tego wydarzenia. Maryja, dopóki nosiła Jezusa w sobie, On był Jej, dla Niej, ukryty w Jej wnętrzu. Był tylko Jezus i Maryja. Ale Jej zadaniem, które miała wypełnić to dać Go światu, nie chować dla siebie. Dać światu! I świat miał się o tym dowiedzieć. Jak wielka to odpowiedzialność! Dopóki Jezusa nosiłeś, nosiłaś w sobie, dopóki miałeś, miałaś Go w sobie, to jeszcze nie było to tak wielkim przeżyciem, jak to, które ma nastąpić, bowiem masz doświadczyć objawienia się Boga w sobie dla świata. Autentycznie ma narodzić się. I twoje serce ma tego doświadczyć w niezwykły sposób tak, abyś zapamiętał, zapamiętała na całe życie, abyś doświadczyła tej odpowiedzialności, iż od tej pory dajesz Go światu. I od tego, w jaki sposób dajesz Go światu, zależy na ile świat zobaczy Boga, doświadczy Go, poczuje, przyjmie.
Oczywiście iż to, o czym mówimy jest trudne do przyjęcia, do zrozumienia, do realizacji, lecz nie staraj się zrzucać tego na świętych, że to oni byli do tego usposobieni, mieli łaski, błogosławieństwo Boże, mogli to czynić. Bowiem Bóg tak jak i świętych, tak i ciebie do tego przygotował i czyni ostatnie przygotowania. Tak jak i święci, tak i ty byłeś krok po kroku prowadzony ku temu wydarzeniu. Nie od kilku dni, nie od trzech tygodni, do tego wydarzenia byłeś prowadzony od momentu twojego poczęcia. Sięgając jeszcze głębiej, pokolenia poprzednie były przygotowywane na twoje narodziny, abyś ty potem mógł w swoim wnętrzu doświadczyć zrodzenia Boga i zrodzić Go dla świata, dać Go światu. Przyjmij tę niezwykłą prawdę.
Czytasz Pismo św. Tam w wielu miejscach możesz przeczytać o rodowodach, o przygotowaniach rodów na jakieś wydarzenie. Tam możesz czytać o niezwykłych wydarzeniach, zapowiedziach, Aniołach, o przenikaniu się świata duchowego z tym światem materialnym, ludzkim i o ingerencji świata duchowego w świat człowieka; o tym, że świat duchowy tak naprawdę jest o wiele ważniejszy i on decyduje o ludzkim losie, o ludzkim życiu; że świat człowieka, materialny przeplata się z tym duchowym i jeśli otwiera się na ten świat duchowy zaczyna jaśnieć, uświęcać się, zbliżać się ku prawdzie, ku byciu prawdą, zaczyna być prawdziwy dopiero wtedy. Zrozum, że ty również, że twoje życie dopiero stanie się prawdą, prawdziwym życiem, gdy otworzysz się na świat duchowy i zaczniesz żyć tym duchowym światem. Nie materialnym, ale duchowym. Twój świat, twoje życie, twój byt musi być przenikany duchem, inaczej jest martwy, inaczej nie ma sensu.
A więc daj się teraz przeniknąć Duchem, aby Duch Święty nastroił twoje serce na to wydarzenie. Aby Duch Święty przygotował twoje serce na przyjście Boga, na Narodziny Boga. Aby Duch Święty dał tobie wiarę tak mocną, abyś wierzył, że Jezus rodzi się w tobie i ty rodzisz Go dla świata. Aby Duch Święty wlał w twoje serce ufność, pokój i pokorę w przyjmowaniu tego niezwykłego wydarzenia. Abyś ty wiedział, jak jeszcze spędzić te ostatnie chwile przygotowując się na Narodziny Boga. Aby Duch Święty rozradował ciebie, bo to, co ciebie spotka, uczyni ciebie największym szczęściarzem.
Niech Duch Święty da ci zrozumienie tego szczęścia, jakie ciebie spotyka, aby uświadomił ci, jaki skarb Bóg składa w twoim sercu, jak wielkie ma do ciebie zaufanie. Jak wyróżnia ciebie spośród stworzenia i daje współudział w swoim planie Zbawienia. Zaprasza ciebie do uczestnictwa w nim. Nie jesteś w stanie zrozumieć wielkości tego wydarzenia, wielkości wyróżnienia, wielkości umiłowania. To pojmiesz w wieczności. Podczas Mszy św. złóż swoje serce na Ołtarzu z ufnością, że Bóg dokona wszystkiego, a ty po prostu otwieraj serce i pozwalaj Bogu na wszystko.
Modlitwa po Komunii św.
Uwielbiam Ciebie Jezu! W moim sercu jesteś ukryty. W moim sercu jest Twoje życie. Ty jesteś we mnie. Uwielbiam Ciebie, Miłości duszy mojej! Uwielbiam Ciebie, słodyczy moja! Jesteś rozkoszą mojego serca, największą, najcudowniejszą słodyczą. Jesteś umiłowanym moim, ukochanym Oblubieńcem mojej duszy. Jesteś Życiem moim, Oddechem moim, niezaspokojoną Tęsknotą. Pragnę Ciebie nieustannie i wypatruję Ciebie. Jesteś Słońcem najpiękniejszym. Jesteś wszystkim Jezu, bez Ciebie nie istnieję. Ty jesteś moje wszystko. Tylko dzięki Tobie żyję, tylko dzięki Tobie mam prawdziwe życie. Tylko Ty Jezu! Uwielbiam Ciebie!
Jezu! Wybrałeś nasze serca, zapragnąłeś poprzez te serca przyjść do wszystkich ludzi. Przygotowujesz nas, abyśmy mogli świadomie przyjąć to niezwykłe wydarzenie i to niezwykłe posłannictwo. Pragniesz, abyśmy usposobili swoje wnętrza na spotkanie z Tobą. Jednak wiesz, że nie potrafimy tego zrobić sami. Nasze wyobrażenia o tym, jak chcesz tego dokonać, jak to będzie, na czym ma polegać to zadanie odbiega bardzo od Twoich planów. Nie dorastamy, Boże, do tego wielkiego Dzieła. Oddajemy się Tobie pokornie, ufając, że Ty przygotujesz nas. Dajemy Ci siebie. Dajemy Ci prawo dysponowania nami. Czyń, co zechcesz, a my będziemy przyjmować wszystko z ufnością, z wiarą, że właśnie Ty pragniesz tego. Daj nam ku temu siłę, moc, daj nam tę ufność, daj nam tę wiarę. I przygotuj nas, bo bardzo chcemy, abyś narodził się w nas, abyś poprzez nasze serca narodził się dla świata. Jedynie trochę przeczuwamy, jak wielkie to dzieło. Oddajemy się Tobie, a Ty pobłogosław nas i prowadź nas.
Módlmy się, by serca przyjęły pomoc Bożą w przygotowaniach
Zostało już naprawdę niewiele czasu. Trzeba się spieszyć, bo Dzieciątko pragnie się narodzić, bo Bóg pragnie objawić światu swoją miłość. Bo On pragnie dać wszystko, co potrzebują nasze serca, aby przyjąć Światłość świata, aby przyjąć Pokój i Miłość i ją światu objawić. Cieszmy się, bo Bóg pragnie nam wszystko dać i w swym dawaniu jest bardzo hojny. Módlmy się, aby nasze serca były otwarte, by przyjęły pomoc Bożą w tych przygotowaniach. A potem, by prawdziwie Bóg objawił się w nas, objawił się światu, by prawdziwie narodził się we wszystkich sercach na całym świecie. Módlmy się, byśmy potrafili w każdym momencie jednoczyć się z Bogiem, byśmy trwali nieustannie na modlitwie. Nieustannie, w akcie miłości. Byśmy nieustannie adorowali Jezusa w swoim sercu. To jest ważne. Prośmy też Najświętszą Panienkę, by również modliła się o te łaski dla nas i upraszała błogosławieństwo każdemu z nas.