7. Jednoczmy się w ten ważny wieczór
Oczekiwanie w obecności samego Boga, w ciągłym otwieraniu serca, w ciągłym drżeniu miłości, w ciągłej prośbie o przyjście. Tak jak Maryja z Józefem modlili się czy to razem, czy oddzielnie. Nieustannie czekali. A gdy już byli w Betlejem, w tych tak skromnych warunkach każdy z nich modlił się. I chociaż Józef zmęczony przysnął, Jego serce czekało, nie przestawało kochać i czekać. Maryja cały czas w jedności z Bogiem trwała na modlitwie, trwała w miłości i otwierała Serce coraz bardziej. I zstąpił Bóg. Dokonał się cud Narodzin. I Maryja wzięła w objęcia Dzieciątko, przytuliła do Serca, potem pokazała Józefowi. Dała Jemu w objęcia, aby i On mógł przyjąć Jezusa.
Tak i my, oczekujmy w obecności Boga. Serca nieustannie otwierając coraz szerzej, napełniając się coraz bardziej miłością, oczekując w zachwycie i uwielbieniu, aby przyjąć Boga. By radość z Jego Narodzin wyrazić w modlitwie Eucharystycznej, dziękując, wielbiąc i oddając samych siebie w tym podziękowaniu. By podczas Eucharystii rozradować się jak nigdy dotąd obecnością Nowonarodzonego Dzieciątka w nas. By przypieczętować niejako tę Obecność podczas Komunii św., by potem uwielbić całym sercem, całymi sobą wraz z Aniołami i świętymi. By uczestniczyć w wielkiej chwale Nieba, w wielkim uwielbieniu, które będzie unosić się w całym świecie. By połączyć się ze wszystkimi duszami, z całym Kościołem w wielkim uwielbieniu Boga, mając świadomość jedności wszystkich dusz, mając świadomość przynależności wszystkich do jednego Boga. Niech wtedy popłynie z naszych serc wielka chwała, wielkie dziękczynienie, wielkie uwielbienie Boga.