Tego samego spotkania, którego niegdyś doświadczył oracz i jego woły, doświadczyłam jako dusza najmniejsza poprzez ofiarę Mszy św. w Sanktuarium Najświętszego Sakramentu i Męki Pańskiej w Głotowie. Klęcząc, pokłoniłam się Jezusowi w Najświętszym Sakramencie.
30 marca br. dusze najmniejsze odbyły pielgrzymkę do Głotowa. Po Mszy św. udaliśmy się na Kalwarię Warmińską. Dzięki Bogu i ja tam byłam, i Drogę Krzyżową odprawiłam pod duchowym przewodnictwem ks. Pawła, który z właściwą sobie pokorą, skromnością i mądrością poprowadził nas przez kolejne rozważania stacyjne. Słuchając rozważań czułam jak moje serce mięknie, a problemy, z którymi przyjechałam stawały się coraz bardziej błahe. Burza w moim umyśle i sercu wyciszała się. Słowo Boże działało jak przysłowiowy plaster miodu na moje zbolałe serce. Czułam jak obsuwają się z niego „kamienie”, a w ich miejscu zakwitają „kwiaty”. Z upływem czasu dostrzegłam również, że dookoła nas rozpościera się dywan z wiosennych kwiatów skąpanych w słońcu. Szumowi strumyka towarzyszyły śpiewy ptaków. Między modlącymi się wyczuwałam ciepło, radość, miłość i dobro.
Wracając do domu, miałam poczucie ogromnej ulgi. Zdałam sobie sprawę, że trudności, kłopoty i zranienia to moja osobista Droga Krzyżowa, którą akceptuję i chcę nią kroczyć każdego dnia, zgodnie z Wolą Twoją, Panie.
Bóg zapłać wszystkim uczestnikom i lektorom tego Nabożeństwa. JMKWRD. (Barbara z Łącka)
Zobacz więcej zdjęć…>>>