Podczas Adwentu spójrzmy na Jezusa jako na Oblubieńca

adwent-1Cała ziemia oczekuje Pana, cała ziemia wypatruje Mesjasza. Cała ziemia woła o przyjście Zbawiciela. Cała ziemia – to znaczy wszystko, co żyje. Wszystko – całe stworzenie – oczekuje przyjścia Tego, który odmieni los wszystkich, przyniesie światu nadzieję i radość, wprowadzi pokój i rozjaśni otaczające ciemności. Gdybyśmy spojrzeli w sposób duchowy na świat, zobaczylibyśmy wielką potrzebę Boga, która unosi się ze wszystkich dusz do Nieba. Zobaczylibyśmy, że nie tylko ludzie, ale cały świat w sposób niezwykły odczuwa brak Boga i oczekuje Go. Przyroda i wszystko, co Bóg stworzył, na początku doświadczało harmonii zjednoczenia ze Stwórcą, przenikania Jego Duchem. Grzech nie tylko oddzielił człowieka od Boga. Zmienił również relacje w przyrodzie, w całym wszechświecie. I teraz wszystko spragnione jest obecności tego Ducha, który jest Miłością. Człowiek jako istota świadoma, rozumna, przez Boga szczególnie wybrana i obdarowana, bardziej niż każde inne stworzenie odczuwa to oddalenie od Pana i całą swoją istotą woła o powrót stanu pierwotnego. Jednak czym jest ten stan pierwotny i do czego człowiek tęskni? Bóg stworzył człowieka do miłości; po to, by mógł zaznawać miłości Bożej i, przemieniony tą miłością, nieustannie radować się obecnością swojego Pana i zjednoczeniem z Nim. By to szczęście, które jest w Bogu, było również udziałem człowieka; by mógł on tym szczęściem dzielić się z innymi. To zjednoczenie, do którego Bóg nas stworzył, jest czymś, co trudno sobie wyobrazić, ponieważ wszystko, cokolwiek człowiek na ten temat pomyśli i wydedukuje, jest jedynie namiastką tego, co Bóg przygotował.

W znacznym stopniu i w sposób przepiękny oddaje to zjednoczenie miłość oblubieńcza, o której możemy czytać w Piśmie Św., i o której wiele mówią święci. Do miłości oblubieńczej, miłości niezwykłej, powołał nas Pan i do tej  miłości nasza dusza tęskni, tej miłości pragnie. Większość ludzi nie rozumie tej miłości. Wielu nie zdaje sobie sprawy, że do niej Bóg ich powołuje. Bardzo smutne jest pojmowanie Boga przez dusze. My, świadomi swego powołania, postarajmy się spojrzeć podczas tego Adwentu na Boga, na Jezusa, jako na Oblubieńca swojej duszy. Postarajmy się usłyszeć to zaproszenie do pięknej, niezwykłej miłości, jaką Bóg nas darzy i jaka w wieczności będzie naszym udziałem w pełni. Często człowiek myśląc o Bogu, pojmuje Go raczej jako sędziego, przed którym trzeba się rozliczyć ze swoich dobrych i złych uczynków. W tej relacji właściwie nie ma miejsca na prawdziwą miłość. Bardzo często tak zwani „niedzielni katolicy” w oschły sposób traktują Boga. Nie ma w ich życiu nawiązania osobowej, uczuciowej relacji z Panem, nie ma miłości. Nie rozumieją, że z Bogiem można spotkać się tylko na płaszczyźnie miłości. Co za tym idzie, w sposób niewłaściwy pojmują, czym są Święta – czy to Bożego Narodzenia czy inne. Nie przeżywają właściwie ani świąt, ani kolejnych okresów liturgicznych w Kościele, ponieważ nie nawiązują tej bliskiej relacji z Bogiem. Bóg jest dla nich odległy, nieobecny. Nie jest Osobą; Kimś, Kogo można kochać. A przecież Bóg, roztaczając swoją opiekę nad narodem wybranym, objawiał mu swoją miłość. Czytaj dalej

Uroczystość Św. Andrzeja Apostoła

Poniżej udostępniamy jedno z ostatnich kazań śp. ks. Józefa Gregorkiewicza, które wygłosił dla naszej wspólnoty.

„Jak piękne stopy tych, którzy zwiastują dobrą nowinę!” (Rz 9,15). Słuchając Boga i idąc za Jego wezwaniem raduję się, że mogę głosić Jego miłość. I wtedy zaczynam rozumieć, że ten, kto głosi Bożą miłość jest największym zwiastunem, jest oczekiwanym gościem, jest tym, którego pragnie dusza. Jest tym, który rozradowuje duszę. Jest spostrzegany jako piękny, nie fizycznie, ale duchowo, bowiem ten, kto zwiastuje Bożą miłość, ten, kto mówi o Bożej miłości, która zwycięża, ten, który żyje tą ks-j-gregorkiewicz-2miłością jest nią przemieniany, jest piękny. I to piękno dostrzega się, bowiem ono bije z tego zwiastuna. Piękno, które ma w sobie, w swojej duszy promieniuje na zewnątrz. Dusza żyjąca miłością promieniuje tą miłością na innych. I inni dostrzegają tę miłość, chociaż nie zawsze mogą sobie to wytłumaczyć dokładnie na sposób biblijny, religijny.

Ja ogromnie się cieszę, że mogę być tym zwiastunem Dobrej Nowiny, Bożej miłości, zwycięstwa Bożej miłości w ludzkich sercach i na całym świecie. Tę Dobrą Nowinę przyniosłem wam w postaci „Orędzia Miłości Serca Jezusa do świata”. Sam tym Orędziem się zachwyciłem, odkrywając je w sposób niemalże przypadkowy. Jednak wiem, że to było Boże działanie. To sam Bóg dał mi do ręki słowa Orędzia. I to sam Bóg poruszył moje serce miłością, abym zaczął zgłębiać tę cudowną tajemnicę miłości w Orędziu. I to Bóg był Tym, Który moje serce przynaglał, abym mógł mówić o Jego miłości. To Bóg ujął moje serce tak wielką miłością swoją, że nie sposób było Mu się oprzeć. Dzięki Jego miłości, która żyła we mnie, mogłem wam tę miłość głosić, o niej mówić, przekazując nie tylko słowa, przekazując przede wszystkim samą miłość. Bóg, który wypełniał moją duszę, poprzez słowa, poprzez moje usta rozlewał swoją miłość na was. To ona dotykała waszych serc, to ona je porywała; czuliście, że Bóg działa, że Bóg jest; podczas naszych spotkań, podczas Mszy Świętej, podczas katechezy. Czasem dziwiliście się jak dużo jest we mnie energii, jak dużo zapału, tak wiele słów wypowiedzianych o Bogu, o miłości, o Matce Bożej; i stale od nowa z siłą i mocą kolejne słowa wypowiadane. I zawsze poruszone serca, zawsze dusze, które zaczynały płonąć miłością. To nie były moje słowa i to nie był mój duch.

To Boża miłość, to Bóg, który posłużył się moim sercem, który wybrał mnie na swojego kapłana; dokonał cudu, zjednoczył swoje Serce z moim i mógł poprzez moje serce docierać do was. Za to jestem Mu wdzięczny. I to On pokierował mną, w moje serce włożył Orędzie, mojemu sercu dał poznać Sł. B. s. Marię Konsolatę Betrone, jej duszę; i  mojej duszy dał zrozumienie czym jest proponowana przez samego Jezusa droga – życie aktem miłości: Jezu, Maryjo kocham Was, ratujcie dusze! Gdy pojąłem głębię tej modlitwy, tak krótkiej, wydawać by się mogło, tak zwyczajnej, zrozumiałem, że jest to moja droga, i że pragnę głosić tę drogę wszystkim, ponieważ wszystkie dusze potrzebują takiej drogi. Wielcy Święci mieli swoje drogi; wielcy Męczennicy przeżywali wielkie męczeństwo dla Boga. Byli Wielcy, więc ich droga, ich życie było wielkim zmaganiem się, wielką walką i ujawniają się w wielkiej mocy Bożej w ich wielkich sercach. Czytaj dalej

Miłość przygotowuje nas do przeżywania wydarzeń w roku liturgicznym

adwent-8Miłość jest najważniejszą. Jest jedyną, która może wprowadzić dusze w zjednoczenie z Bogiem, która prowadzi cały Kościół, przygotowuje w Kościele dusze do przeżywania kolejnych wydarzeń w roku liturgicznym. Cały czas mimo mówienia o miłości, jednak dusze nie dowierzają, nie przyjmują w pełni faktu, że NAJWAŻNIEJSZA JEST MIŁOŚĆ i w związku z tym, że miłość wystarczy. To ona daje siły Świętym do czynienia wielkich wyrzeczeń, do dokonywania bohaterskich, heroicznych czynów, do przyjmowania męczeństwa za wiarę. Ona też otwiera serca na Boga, na Jego świat i wprowadza dusze w duchowy świat Boży. Otwiera przed duszą tajniki duchowego świata – Bożego Serca. Miłość pomaga człowiekowi stawać się bardziej duchowym niż cielesnym. Miłość uzdalnia duszę najsłabszą, najmniejszą do rzeczy wielkich i niepojętych. Nic innego nie ma takiej mocy, takich możliwości, nic innego w taki sposób nie oddziaływuje na duszę. Dlatego tak ważnym jest, by przyjąć i zacząć żyć miłością prawdziwie; przyjąć prawdę, że miłość sama wystarczy. Kto umiłował Boga już posiadł Niebo. Jest prowadzony bezpieczną drogą i przejdzie przez życie chroniony przez Niego. Będzie umiał przyjąć różne doświadczenia. Będzie potrafił przyjąć cierpienie, które każdemu człowiekowi towarzyszy. Kto umiłował Boga posiada wszystko. Niczego nie potrzebuje.

Starajmy się przyjąć dar Bożej miłości. Teraz tym darem jest ZAPROSZENIE DO WSPÓLNEGO PRZYGOTOWANIA SIĘ DO BOŻYCH NARODZIN. Maryja przychodzi do nas i pragnie zamieszkać w każdym z nas. Poprzez to zamieszkanie przybierze każdego z nas  do swojego Serca i uczy, w jaki sposób przygotowywać się na Narodziny. Uczy dusze właściwej postawy – pokory, milczenia, otwarcia na Boga, oczekiwania, z wielkim pragnieniem spotkania z Nim. Uczy wyciszenia wszystkiego, co w człowieku jest hałasem i rozproszeniem, by całkowicie już skupić się na Jezusie. Czytaj dalej

Wieczernik wprowadzający w Adwent (mp3)

Podczas ostatniego Wieczernika Modlitwy w Mrągowie modliliśmy się o owocne przeżywanie czasu Adwentu. Zapraszamy do wysłuchania nagrań z tego spotkania.

dsc03357

1. Kazanie ks. Tadeusza:

2. Adoracja Najświętszego Sakramentu:

Więcej zdjęć:
wieczernik_mragowo

Zapraszamy do głębokiego przeżywania Adwentu

adwent-3Aby chociaż trochę zrozumieć, czym jest przyjście Mesjasza, czym jest przyjście Boga, czym są Narodziny Boga, Narodziny na ziemi, Narodziny w sercu, trzeba najpierw zrozumieć historię ludzkości; zrozumieć, co takiego wydarzyło się i wydarza w sercach ludzkich, w związku z tym, czego te serca potrzebują. Trzeba, choć trochę rozumieć istotę życia ludzi, rozumieć byt. Kiedy człowiek zagłębia się w te tajemnice, kiedy zaczyna sercem poznawać ludzkie pragnienia i tęsknoty za Bogiem, wtedy dopiero może lepiej rozumieć przyjście Boga na świat, przyjście Boga do duszy, Narodzenie w duszy i Narodzenie na ziemi. Wtedy lepiej rozumie to, co dzieje się w narodzie wybranym, to, co dzieje się w sercach ludzkich, to, co ma być spełnieniem pragnień, to, co ma być celem ostatecznym i sensem. Człowiek lepiej zaczyna rozumieć samego siebie, kim jest, skąd pochodzi i dokąd idzie; może otworzyć się na łaskę czasu Adwentu, a potem na łaskę Bożego Narodzenia.

Bóg stwarzając człowieka „wydobył go” ze swego wnętrza, tchnął w niego życie dając mu cząstkę samego siebie. CZŁOWIEK WYSZEDŁ Z BOGA. Jego źródło istnienia jest w Bogu, i z Boga bierze swój początek. Z BOGA WYSZEDŁ I DO BOGA PODĄŻA. Pierwotnie żył w cudownej harmonii z Bogiem i w niezwykłej harmonii z całą przyrodą, ze światem. Duch Boży, który przenikał wszystko, przenikał też człowieka. Dopóki żył Bogiem i dopóki nie zaznał grzechu, a więc braku Boga, nie zastanawiał się nad tą cudowną harmonią życia z Bogiem.

Ale w pewnym momencie pojawił się grzech. Została zerwana więc więź z Bogiem. Człowiek stracił piękno pierwotnej harmonii, a także przestał doświadczać przenikania Bożego życia. Boża miłość już nie łączyła wszystkiego w jedno. Człowiek zaczął doświadczać braku Boga, a co za tym idzie braku miłości, harmonii, braku pokoju. W zamian doświadczył lęku. Dopiero wtedy zrozumiał, iż wcześniej żył w cudownej harmonii, żył w Bogu. Dopiero, gdy doświadczył grzechu zrozumiał, jak wielkie szczęście stracił, w jakim szczęściu żył poprzednio. I zrodziła się prawdziwa tęsknota za utraconą rzeczywistością. Pierwszy człowiek miał jeszcze w swojej pamięci tę harmonię, niezwykłe życie z Bogiem, życie w Jego bliskości, ubogacone oglądaniem Boga twarzą w twarz. Gdy po pojawieniu się grzechu to wszystko znikło zaczął on prawdziwie tęsknić. Tęsknił za Bogiem, za tym wszystkim, co niesie ze sobą zjednoczenie z Nim. Kolejne pokolenia, które już tylko słyszały o dawnym życiu człowieka w harmonii z Bogiem, również doświadczały podobnej tęsknoty. Nie wiedziały już dokładnie, na czym polega ta harmonia, na czym polega zjednoczenie z Bogiem, ale również tęskniły. Czytaj dalej

Ten ważny czas przeżywaliśmy z Panią Gietrzwałdzką

dsc03291-2

Więcej zdjęć…>>intronizacja_gietrzwald

Fotoreportaż z Wieczernika do pobrania…>>

Ten ważny czas Jubileuszowego Aktu Przyjęcia Jezusa za Króla i Pana przeżywaliśmy razem z Matką Najświętszą. Bóg włączył Ją w tak niezwykły sposób w Dzieło Zbawienia. Udzielił przy tym łask wielkich, by Jej człowiecze Serce podołało misji, jaką otrzymała. Maryja towarzyszy Jezusowi nieustannie. Od momentu poczęcia jest z Nim. Zadanie, jakie wypełnia wymagało, aby miała głębsze rozumienie tego, czego Bóg dokonuje w sercach ludzkich i na całym świecie. Bóg niejako podzielił się z Maryją uczestnictwem w swoim Dziele do tego stopnia, że uczynił Ją Współodkupicielką. Wszystko, co Boże i co Bóg przeprowadza na ziemi staje się również i Jej udziałem. We wszystko jest włączona. Teraz gdy Bóg pragnie, aby ludzkie serca przyjęły królowanie Boga, Jego panowanie nad światem, Maryja również uczestniczy w tym. I w tym zadaniu otrzymała swoje miejsce. Bóg uczynił Ją Królową serc ludzkich, Matką wszystkich ludzi na ziemi dzieląc niejako z Nią swój tron. W Jej ręce złożył losy każdego człowieka. Maryja może każdemu udzielać Bożych łask, a jako Królowa może otaczać opieką, może prowadzić, ukierunkowywać, może obdarzać niezwykle hojnie. Jako Matka w sposób szczególny każde dziecko trzyma w ramionach i na każdym Jej zależy. Toteż teraz i w Sercu Maryi jest wielkie pragnienie, aby cała Polska przyjęła Jezusa jako Króla, jako Pana. Aby każde serce zaczęło nowe życie razem z Jezusem. Dzięki udzielonej Jej łasce może wspierać serca, które wyrażą takie pragnienie. Serca, które chcą odpowiedzieć na Boże zaproszenie może wspierać o wiele bardziej niż serca zamknięte, obojętne, czy chłodne. Czytaj dalej

64. Pogrzeb Jezusa (J 19,38-42)

Kontynuujemy wspólne rozważanie Ewangelii według św. Jana. Dzisiejszy fragment zatytułowany jest: „Pogrzeb Jezusa”

p1210841-3Potem Józef z Arymatei, który był uczniem Jezusa, lecz ukrytym z obawy przed Żydami, poprosił Piłata, aby mógł zabrać ciało Jezusa. A Piłat zezwolił. Poszedł więc i zabrał Jego ciało. Przybył również i Nikodem, ten, który po raz pierwszy przyszedł do Jezusa w nocy, i przyniósł około stu funtów mieszaniny mirry i aloesu. Zabrali więc ciało Jezusa i obwiązali je w płótna razem z wonnościami, stosownie do żydowskiego sposobu grzebania. A na miejscu, gdzie Go ukrzyżowano, był ogród, w ogrodzie zaś nowy grób, w którym jeszcze nie złożono nikogo. Tam to więc, ze względu na żydowski dzień Przygotowania, złożono Jezusa, bo grób znajdował się w pobliżu. (J 19,38-42)

Komentarz: Pogrzeb Jezusa. Jakże ciężkim przeżyciem był dla Jego przyjaciół i bliskich. Współczesny człowiek patrzy na to z perspektywy 20 wieków. Wie, jakie były dalsze wydarzenia. Do niego należy 2000 lat istnienia Kościoła i Jego doświadczenie wiary. Oni wraz z Jezusem chowali swoje nadzieje, pragnienia, marzenia. Ich dotychczasowe życie legło w gruzach. Osób na pogrzebie było niewiele. Ale większość z nich była ściśle związana z Jezusem. Jedyne, co posiadali, a co jest niezwykle cenne, to doświadczenie bezpośredniego spotkania z Jezusem. To bogactwo, którego nikt nie był w stanie im zabrać. Nawet śmierć. Z jednej strony ogarniało ich przerażenie związane z męką, jaką przeszedł Jezus. Ogarniała ich rozpacz z powodu Jego odejścia. Jednak mimo tego mieli w sobie coś, o czym w tym momencie nie myśleli, z czego sobie nawet nie zdawali sprawy. Pomimo całego bólu, pomimo smutku, załamania, oni nie byli sami. Towarzyszyło im doświadczenie spotkania Jezusa, towarzyszył im sam Jezus. Był w ich sercach. Jego miłość była w nich. Jego dobroć, Jego miłosierdzie. To, czym stali się bogaci żyjąc z Nim, pozostało na zawsze.

Człowiek spotykając Jezusa, doświadczając Jego miłości, staje się innym. Jego wnętrze się zmienia. Przyjmując Go do serca, staje się silny Jego mocą. Napełniony tym, co przynosi sercu Jezus, jest w stanie przejść różne trudności, przeciwności. Jest w stanie nawet przyjąć cierpienie, którego jako człowiek najzwyczajniej w świecie obawia się i nie chce. Spotkanie z Jezusem przemienia wnętrze do tego stopnia, że człowiek zmienia swój sposób życia, zainteresowania, inaczej ocenia ludzi i sytuacje, innymi wartościami się kieruje. Czuje w sobie Jego obecność i ze względu na nią podejmuje decyzje, układa plan dnia, buduje relacje z ludźmi. Osoby biorące udział w pogrzebie Jezusa były pełne bólu. Nie wyobrażały sobie, co będzie dalej. Jednak nie wiedząc o tym, one były stale umacniane przez Jezusa, który był w nich dzięki wcześniejszemu spotkaniu. Czytaj dalej

Fotoreportaż z Wieczernika w Gietrzwałdzie

newsletter4

Całej wspólnocie i pielgrzymom dziękujemy za tworzenie tego Wieczernika wraz z Panią Gietrzwałdzką i zanoszoną prawdziwie gorącymi sercami do Nieba wspólną modlitwę. Więcej…>>

Najnowszy nasz Newsletter

newsletter3Dzięki wspólnej modlitwie i ofiarności możemy cieszyć się wyposażeniem naszej domowej kaplicy w długo oczekiwane ławki. Wraz z naszą wdzięcznością zapewniamy Was o naszej modlitwie i obecności w naszych sercach, zwłaszcza podczas każdej Mszy św. odprawianej w naszej kaplicy. W dniu wczorajszym, tj. 22 listopada br. wracając z Ostrowa Wlkp. zatrzymaliśmy się na wspólną modlitwę w Sanktuarium NMP Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II w Toruniu. W naszych sercach zawieźliśmy tam Was wszystkich i polecaliśmy także ważne dla Was intencje modlitewne. Więcej…>>

Światowy dzień życia kontemplacyjnego

kapucynki_ostrowW święto Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny, 21 listopada, przypada Światowy Dzień Życia Kontemplacyjnego.

Nazwa kontemplacja wywodzi się z łaciny. – To forma modlitwy, podczas której modląca się osoba spogląda z miłością na Boga i na Boże tajemnice – Według św. Teresy z Avila kontemplacja jest doświadczaniem wzajemnej obecności, „byciem sam na sam z Bogiem, który nas kocha”. Św. Jan Paweł II powiedział do sióstr wizytek w Reggio Calabria (Włochy) 7 października 1984 r.: „Jesteście powołane, by być lampami oświetlającymi drogę, którą idzie wielu braci i sióstr rozproszonych w świecie (…). Dajecie im radość Bożą, zapewniając ich, że będziecie się za nich modlić, że ofiarujecie waszą ascezę, aby również oni czerpali siłę i odwagę ze Źródła życia, którym jest Chrystus”.
Tego dnia nasza Wspólnota wraz z mniszkami klaryskami kapucynkami tworzyć będzie kolejny Wieczernik Modlitwy w klasztorze w Ostrowie Wlkp. Zapraszamy do uczestnictwa w tym spotkaniu i w ważnej modlitwie o to, by nie zabrakło nowych, dobrych powołań do tej formy życia, niosącej wiele łask dla nas wszystkich i dla całej wspólnoty Kościoła. Początek spotkania o godz. 18:00, w programie modlitewnym: Różaniec, Eucharystia z konferencją i Adoracja Najświętszego Sakramentu.