49. Zapowiedź powtórnego przyjścia (J 16,16-25)

Jeszcze chwila, a nie będziecie Mnie widzieć, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie». Wówczas niektórzy z Jego uczniów mówili między sobą: «Co to znaczy, co nam mówi: „Chwila, a nie będziecie Mnie widzieć, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie”; oraz: „Idę do Ojca?”» Powiedzieli więc: «Co znaczy ta chwila, o której mówi? Nie rozumiemy tego, co mówi». Jezus poznał, że chcieli Go pytać, i rzekł do nich: «Pytacie się jeden drugiego o to, że powiedziałem: „Chwila, a nie będziecie Mnie widzieć, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie?” Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Wy będziecie płakać i zawodzić, a świat się będzie weselił. Wy będziecie się smucić, ale smutek wasz zamieni się w radość. Kobieta, gdy rodzi, doznaje smutku, bo przyszła jej godzina. Gdy jednak urodzi dziecię, już nie pamięta o bólu z powodu radości, że się człowiek narodził na świat. Także i wy teraz doznajecie smutku. Znowu jednak was zobaczę, i rozraduje się serce wasze, a radości waszej nikt wam nie zdoła odebrać. W owym zaś dniu o nic Mnie nie będziecie pytać. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: O cokolwiek byście prosili Ojca, da wam w imię moje. Do tej pory o nic nie prosiliście w imię moje: Proście, a otrzymacie, aby radość wasza była pełna. Mówiłem wam o tych sprawach w przypowieściach. Nadchodzi godzina, kiedy już nie będę wam mówił w przypowieściach, ale całkiem otwarcie oznajmię wam o Ojcu. (J 16,16-25)

Komentarz: Jezus zapowiada uczniom czego będą doświadczać. Jednak Jego słowa nie są zrozumiałe w tym momencie dla nich. W ostatnich godzinach działo się tak dużo, Jezus tyle już wypowiedział słów. Uczniowie czują niepokój, który coraz bardziej tego popołudnia obejmuje ich. Nie rozumieją, dlaczego ich Nauczyciel mówi o smutku i radości, o męce, na którą jednak On czeka z niecierpliwością, o świecie, który będzie się weselił, ale to uczniowie otrzymają radość pełną. Co oznacza ta chwila, w ciągu której nie będą widzieć Jezusa, aby potem znów Go zobaczyć.

Postarajmy się wczuć w tę sytuację. Postarajmy się wejść w tę scenę. Chociaż uczniowie chodzili z Jezusem trzy lata, teraz czują się zdezorientowani. Zapowiedzi Mistrza niepokoją ich bardzo. Zostawili wszystko, by za Nim pójść, wiązali z Nim pewne plany, a On mówi o odejściu. Pokochali Go miłością na jaką ich było stać, a teraz On ich zostawi. Czuli się przy Nim bezpiecznie. Przecież On ich uzdrawiał, On zawsze znalazł dobrą radę dla każdego. Jak byli głodni, rozmnożył chleb i ryby. Wydawał się być niepokonany. A teraz? Mówi o odejściu, o cierpieniu, o smutku. Jednocześnie o zewnętrznym świecie, który zatriumfuje. Oni zaś będą „płakać i zawodzić”. Co stanie się z Jezusem? Co stanie  się z nimi? Po co te przygotowania, zapowiedzi? Dlaczego Jezus mówi tak dziwnie, tak niezrozumiale? Uczniowie byli pełni niepokoju. Natomiast Jezus mówiąc im to wszystko przygotowuje na nadchodzące wydarzenia. Jednocześnie gdy będą się wypełniać, wtedy dopiero uczniowie zrozumieją te zapowiedzi i uwierzą w Niego. Przejdą jednak pewną drogę cierpienia. Ponieważ wraz z odejściem Jezusa świat będzie się zdawał triumfować. Oni ten krótki czas przeżyją w smutku i cierpieniu, a świat będzie się weselił. Tylko, że jego radość będzie złudną. Bowiem Jezus powróci, powróci z mocą i w chwale. Czytaj dalej

48. Sąd Ducha Świętego (J 16,5-15)

Teraz zaś idę do Tego, który Mnie posłał, a nikt z was nie pyta Mnie: „Dokąd idziesz?” Ale ponieważ to wam powiedziałem, smutek napełnił wam serce. Jednakże mówię wam prawdę: Pożyteczne jest dla was moje odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was. A jeżeli odejdę, poślę Go do was. On zaś, gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie. O grzechu – bo nie wierzą we Mnie; o sprawiedliwości zaś – bo idę do Ojca i już Mnie nie ujrzycie; wreszcie o sądzie – bo władca tego świata został osądzony. Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz [jeszcze] znieść nie możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe. On Mnie otoczy chwałą, ponieważ z mojego weźmie i wam objawi. Wszystko, co ma Ojciec, jest moje. Dlatego powiedziałem, że z mojego weźmie i wam objawi. (J 16,5-15)

„Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz [jeszcze] znieść nie możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy.” Jezus przed męką stara się wyjaśnić uczniom to, co się stanie. Jednak nie zwraca ich uwagi tylko na mękę, ale chce ukazać im sens tego, co się dokona i co w dalszej konsekwencji będzie się działo potem, po Zmartwychwstaniu i Wniebowstąpieniu. Dopiero wtedy, gdy dokona się wszystko i zstąpi Duch Święty, zrozumiałymi staną się dzieła Jezusa, dzieła Boże. Dopiero wtedy pod natchnieniem Ducha uczniowie zrozumieją całość Bożego planu od początków istnienia świata. Dopiero wtedy niejako odkryte zostanie dla ludzkiego serca działanie Boże w kolejnych pokoleniach narodu wybranego. Wtedy Mądrość prawdziwa rozjaśni ich serca. I ona wyłoni z dziejów narodu żydowskiego wszystko to, co odnosi się do Zbawienia, Zbawiciela, Mesjasza. To ona ukaże we właściwym świetle samego Jezusa. Wtedy odkryją na nowo i w pełni Jego bóstwo. Wtedy zrozumieją wielkość dokonanego Dzieła- pokonania szatana i śmierci. Wtedy ujrzą zwycięstwo życia, zwycięstwo miłości, nastanie ery pokoju! Wtedy też odkryty zostanie ich brak wiary. Nie tylko u faryzeuszy, czy zwykłych Żydów. Brak wiary u uczniów Jezusa! Wtedy zobaczą, że niczym była ich wiara, niczym ich rzekoma miłość do Jezusa, niczym ich oddanie i poświęcenie Jemu swego życia. Dzięki Duchowi Świętemu zrozumieją kim tak naprawdę byli do tej pory, jaki mieli stosunek do Jezusa, ile w nim było poszukiwania siebie, własnych korzyści czy wygody. To dokona się dzięki Duchowi, którego ześle Jezus. Dopóki nie wypełni się wszystko w Nim, dopóki, nie odejdzie do Ojca, uczniowie nie są w stanie spojrzeć głębiej w całą naukę Jezusa, nie są w stanie wyjść poza ludzkie ograniczenia umysłu i serca. To Duch wyniesie ich na szerokie przestrzenie świata duchowego. On im je pokaże i wyjaśni. Czytaj dalej

46. Świadectwo Ducha Świętego (J 15,21-27)

Ale to wszystko wam będą czynić z powodu mego imienia, bo nie znają Tego, który Mnie posłał. Gdybym nie przyszedł i nie mówił do nich, nie mieliby grzechu. Teraz jednak nie mają usprawiedliwienia dla swego grzechu. Kto Mnie nienawidzi, ten i Ojca mego nienawidzi. Gdybym nie dokonał wśród nich dzieł, których nikt inny nie dokonał, nie mieliby grzechu. Teraz jednak widzieli je, a jednak znienawidzili i Mnie, i Ojca mego. Ale to się stało, aby się wypełniło słowo napisane w ich Prawie: Nienawidzili Mnie bez powodu. Gdy jednak przyjdzie Pocieszyciel, którego Ja wam poślę od Ojca, Duch Prawdy, który od Ojca pochodzi, On będzie świadczył o Mnie. Ale wy też świadczycie, bo jesteście ze Mną od początku. (J 15,21-27) 

„Gdybym nie przyszedł i nie mówił do nich, nie mieliby grzechu. Teraz jednak nie mają usprawiedliwienia dla swego grzechu.” Słowa te wypowiada Jezus o faryzeuszach, uczonych w Piśmie, zwykłych Żydach, którzy nie przyjmują nauki Jezusa. Jednak słowo Jezusa jest skierowane nie tylko do nich czy o nich. Przecież Jego słowo jest wieczne i uniwersalne. Nie traci na aktualności. Jest prawdą istniejącą na wieki. Nie zmienia się tak, jak zmieniają się prądy polityczne czy idee filozoficzne. Ono trwa i przez kolejne wieki dotyka ludzkich serc. Za każdym razem zadziwia trafnością, głębią i niezwykłą mądrością. Ono nieustannie wyprzedza daną epokę. Jest nieustannie nowe i przewidujące. Wypowiedziane raz, trafia dokładnie do celu w każdym punkcie historii ludzkości. I zawsze się sprawdza.

Jezus porusza tutaj niezwykle ważne zjawisko. Otóż człowiek ma tendencję do tego, by z wielu wskazówek, porad płynących z różnych stron, wybierać te, które są mu wygodne, które mu odpowiadają z jakiegoś względu. Często zamiast kierować się PRAWDĄ, kieruje się własną korzyścią i wygodnictwem. Potrafi do tego zawsze dorobić odpowiednią filozofię, pięknie wszystko wytłumaczyć tak, że sam wierzy w to, co mówi. Faryzeusze nie przyjmowali nauki Jezusa, bo była im niewygodna. Często wydobywała na wierzch ich brudy. Pokazywała ich słabości, obalała mit o świętym Żydzie doskonale wypełniającym wszystkie nakazy i przepisy prawa. Autorytet faryzeuszy i uczonych w Piśmie był mocno nadszarpnięty. Dlatego ci sprzeciwiali się Jezusowi. Zamiast spojrzeć na siebie w świetle nauki Jezusa, odrzucili ją twierdząc, że jest fałszywa. Ponieważ spotkali Jezusa, ponieważ słuchali Jego nauki, ponieważ widzieli czynione przez Niego cuda- nie ma usprawiedliwienia dla ich grzechów. Są bowiem ich świadomi, tylko nie przyznają się do tego. Można by sądzić, że to dotyczy tylko tamtego pokolenia. Otóż nie. Słowo Boga jest żywe. I w każdym kolejnym pokoleniu wybrzmiewa w sercach ludzkich. Głoszone w kościołach, na placach i ulicach. Nie tylko przez kapłanów. Ono wybrzmiewa świadectwem życia wielu świętych zarówno ogłoszonych przez Kościół, jak  i nieznanych nikomu. To świadectwo życia, to głoszenie słowa Jezusa, to przepowiadanie Ewangelii w tak różny sposób sprawia, że nikt nie może twierdzić, iż nie zna Boga, nie słyszał o Jezusie, nie wie, co to jest Ewangelia. Bóg często dotyka ludzkiego serca skłaniając je, by skierowało się ku poszukiwaniom Prawdy, sensu istnienia. Czyni to w taki sposób, że nawet osoba niewierząca, nie mająca wcześniej doświadczenia wiary, poszukując może Go odnaleźć i przyjąć. Zatem: „Gdybym nie przyszedł i nie mówił do nich, nie mieliby grzechu. Teraz jednak nie mają usprawiedliwienia dla swego grzechu.” Czytaj dalej

Odwiedziła nas siostra franciszkanka z Zambii

W minionym czasie gościliśmy w naszym domu wyjątkowego gościa – s. Weronikę z Zambii. Zapraszamy do obejrzenia filmu i wysłuchania wywiadu z siostrą. Wywiad przeprowadziła Wiola, nagranie filmu zawdzięczamy Waldkowi. Bardzo im dziękujemy za ten piękny materiał.

Modlitwa przy relikwiach św. O. Pio

Z homilii Jana Pawła II wygłoszonej podczas Mszy św. połączonej z kanonizacją ojca Pio (16 VI 2002)

(…) „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że objawiłeś te rzeczy prostaczkom” (Mt 11, 25). Jak trafne wydają się te słowa Jezusa, gdy odnosimy je do ciebie, pokorny i umiłowany Ojcze Pio. Naucz i nas, prosimy cię, pokory serca, abyśmy znaleźli się w szeregu tych prostaczków z Ewangelii, którym Ojciec obiecał objawić tajemnice swego Królestwa. Pomóż nam modlić się niestrudzenie, z pewnością, że Pan Bóg wie, czego nam potrzeba, zanim jeszcze Go o to poprosimy. Wyjednaj nam spojrzenie wiary, zdolne rozpoznać natychmiast w ubogich i cierpiących twarz samego Jezusa. Wspieraj nas w godzinie walki i próby, a jeśli upadniemy, spraw, byśmy zaznali radości sakramentu Przebaczenia. Przekaż nam pełne czułości nabożeństwo do Maryi, Matki Jezusa i naszej Matki. Towarzysz naszemu pielgrzymowaniu ziemskiemu ku błogosławionej Ojczyźnie, gdzie i my mamy nadzieję dotrzeć, aby kontemplować na wieki Chwałę Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen!

Pielgrzymka Jubileuszowa – film (mp4)

Jeszcze raz zapraszamy na trasę naszej pielgrzymki jubileuszowej, którą wspólnie podjęliśmy w trwającym Roku Miłosierdzia. Tym samym trwajmy w wdzięczności, wielbiąc Boga w Jego ogromnym Miłosierdziu. Dziękujemy także wszystkim tym, którzy pomogli nam zorganizować i przeżyć dni naznaczone wspólnym pielgrzymowaniem do miejsc świętych.

Pielgrzymka Jubileuszowa – zapraszamy do galerii zdjęć

W dniach od 3 do 16 września br. nasza wspólnota uczestniczyła w pielgrzymce jubileuszowej do Rzymu, San Giovanni Rotondo, a także do sanktuariów w Padwie, Manopello, Lanciano, Monte San Angelo, Serracapriola,Veprić i Medjugorje. Trwamy w wielkiej wdzięczności za ten wspaniały dar pielgrzymowania w Roku Miłosierdzia i nadal powracamy do bogatych przeżyć duchowych, które towarzyszyły nam podczas tych ważnych dni. Zapraszamy także osoby odwiedzające naszą stronę internetową do zapoznania się z miejscami naszego pielgrzymowania, co jest możliwe dzięki zamieszczonej galerii zdjęć ( cz. I ; cz. II ) ze wspomnianej pielgrzymki.

Galeria, cz. I

pielgrzymka_jubileuszowa

Galeria, cz. II

pielgrzymka_jubileuszowa-2

Pielgrzymka jubileuszowa – Medjugorje

Medjugorje_Kriźevac

 

Droga miłości, którą pokazał nam Jezus, jest drogą dla każdego z nas. Jest drogą dla maleńkich, dla zwykłych, szarych ludzi; nie dla mocnych, wielkich, ale dla najmniejszych, dla najsłabszych, dla tych, którzy siebie mają za nic. Jeśli często upadasz, jeśli widzisz, że często ci nic nie wychodzi, jeżeli jednocześnie pragniesz kochać Jezusa, ale stale Go ranisz – ta droga jest dla ciebie. Jeżeli przeżywasz różne trudności, jeżeli masz kłopoty, ale zwracasz się do Jezusa i prosisz Go o pomoc – ta droga jest dla ciebie. Jeżeli kochasz Matkę Bożą i pragniesz, aby była w twoim życiu – ta droga jest dla ciebie. Ty również możesz wybrać miłość i to wystarczy. Uwierz, zaufaj, wystarczy tylko kochać, a krok po kroku Jezus poprowadzi ciebie poprzez twoje życie i On to życie przemieni. Nie tak od razu i gwałtownie, będzie czynił to małymi krokami, bowiem ty jesteś mały, jesteś maleńki i potrzebujesz małej drogi. Masz za małe nogi, dziecko, aby kroczyć milowymi krokami wielkich Świętych. Idź maleńką drogą, idź razem z Maryją i Jezusem. Jezus będzie ci błogosławił, będzie pomału pokazywał ci, co należy zmienić. Ale nie lękaj się, On nie będzie tym, który będzie wymagał. On będzie za ciebie to przemieniał, a ty masz tylko kochać. Czytaj dalej

Pielgrzymka jubileuszowa – Lanciano

Cud w Lanciano

 

Pod postacią Hostii św. jest żywy Bóg, Jezus Chrystus – Ciało i Krew odwieczna, Miłość nieskończona, dopełniająca ten czas. On jest Początkiem i Końcem, Alfą i Omegą. Jest żywym Bogiem, prawdziwym, żyjącym odwiecznie. On jest Prawdą największą. Patrząc na Hostię podczas Eucharystii masz widzieć Boga, widzieć Jego Ciało i Krew prawdziwe, żyjące. Masz widzieć Jezusa Ukrzyżowanego, Ciało rozdzierane pejczami, rozrywane biczami, przybite gwoździami. Masz widzieć Krew prawdziwą, żywą, płynącą z Ran. On jest Bogiem żywym, żyjącym odwiecznie. Ty podczas Eucharystii masz adorować Boga żywego, masz wierzyć w to, o czym ci On mówi. Masz wierzyć w Boga, który żyje, który króluje i jest Panem wszechświata. To Jezus dał się zabić, umęczyć, aby tobie dać życie wieczne. A ty człowiecze masz uwierzyć, uwierzyć w Jego Ciało i w Jego Krew. Stąd te cuda eucharystyczne. Dlatego, że twoje niedowiarstwo jest tak wielkie, twoja nędza ciebie pochłania, jest otchłanią tak wielką. Jednak miłosierdzie Boże i Boża miłość sprawia, że Bóg ukazuje Siebie właśnie w tych cudach, abyś wierzył człowieku, abyś ufał, abyś przyjął Miłość – Miłość nieskończoną, Miłość odwieczną. Dlatego daje się poznać tobie w tych cudach. Uwierz człowieku, że pod postacią Ciała i Krwi tutaj ukazanych jest prawdziwy Bóg; że pod postacią chleba i wina w Eucharystii podczas Konsekracji jest Bóg. Masz w to wierzyć, widzieć Boga żywego, umierającego na Krzyżu, oddającego za ciebie życie, oddającego całego Siebie tobie. A gdy przyjmujesz Komunię św., pamiętaj, że przyjmujesz prawdziwego Boga, a nie zwykły opłatek. A więc twoje serce i twoja dusza ma być czysta. Ileż grzechów ludzie popełniają przystępując do Komunii św., przyjmując Boga prawdziwego do serca, które jest pełne grzechu. Ileż popełniają grzechów, kiedy przechodzą obojętnie obok Tabernakulum! Nawet nie pomyślą, nie skłonią głowy. Ileż grzechów popełniają, kiedy nie uklękną przed wystawionym Najświętszym Sakramentem! Ileż grzechów popełniają kapłani, kiedy przechodząc obok Boga w ogóle o Nim nie myślą, niedowierzają, że On jest żywy, prawdziwy, żyjący odwiecznie, Prawda nieskończona, objawiona w Jezusie Chrystusie, Tajemnica nad tajemnicami, Sacrum największe, Świętość nieskończona, Alfa i Omega, Początek i Koniec.

Pielgrzymka jubileuszowa – San Giovanni Rotondo

San Giovanni Rotondo

 

W dzisiejszych czytaniach mowa była o naznaczeniu. Bóg pragnie naznaczyć serce każdego z nas. To naznaczenie jest o wiele głębsze. Obdarzając Ojca Pio stygmatami, Bóg wprowadził go na krzyż i ukrzyżował. Od tej pory Ojciec Pio trwał z Jezusem Ukrzyżowanym na drzewie cierpienia. Bóg pragnie każdego z nas ukrzyżować. Nie lękajmy się, nie chodzi tutaj o tak wielkie cierpienia, jakim on podlegał. Chodzi o co innego. Bóg pragnie ukrzyżować nasze myśli, nasze słowa i nasze serca, nasze pragnienia, nasze oczekiwania, nasze ambicje. Bóg pragnie ukrzyżować nasze jestestwo, aby całkowicie i nieodwołalnie należało do Niego. Spróbujmy zwiedzając San Giovanni Rotondo pamiętać o Krzyżu. Starajmy się nie być turystami. Tak dużo jeszcze w nas jest ciekawości, nie zawsze zdrowej, dużo rozmów, niepotrzebnych słów. Spróbujmy dzisiaj przejść Drogę Krzyżową w zupełnym skupieniu, starając się milczeć, rozważając ogromną wartość cierpienia. Poprzez przyjęte cierpienie jednego człowieka Bóg dokonuje zbawienia wielu dusz. Nas jest dużo, poprzez każdego z nas Bóg pragnie zbawiać dusze. Pragnie nami się posługiwać, pozwólmy Mu na to. Pozwólmy, że ukrzyżuje nasze myśli, słowa, nasze serca. Przyjmijmy krzyż. Czytaj dalej