Ewangelia z komentarzem

Wspomnienie św. Ignacego z Loyoli, prezbitera

Jezus opowiedział tłumom taką przypowieść: «Królestwo niebieskie podobne jest do skarbu ukrytego w roli. Znalazł go pewien człowiek i ukrył ponownie. Uradowany poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił tę rolę. Dalej, podobne jest królestwo niebieskie do kupca poszukującego pięknych pereł. Gdy znalazł jedną drogocenną perłę, poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił ją». (Mt 13, 44-46)

Komentarz: Jezus poprzez przypowieści stara się nam przybliżyć prawdę o królestwie niebieskim. Dzisiaj porównuje je do skarbu ukrytego na roli oraz do drogocennej perły. Rozważając poprzedni fragment, mówiliśmy, iż królestwo niebieskie – mocą Boga – bardzo szybko może rozrastać się w otwartej duszy. Dzisiaj powiemy o wartości tegoż królestwa.

Z pewnością już w wielu sercach powstaje myśl, iż to oczywiste, że królestwo Boże jest bezcenne i nie ma co na ten temat mówić. Gdybyśmy tak rzeczywiście wszyscy uważali, to – odwołując się do porównania królestwa do ziarna gorczycy – mielibyśmy las, nieprzebytą puszczę z samych roślin gorczycy, która w Palestynie osiąga nawet cztery metry wysokości. Niestety, wśród nas dostrzegamy raczej stepy, sawannę, a i duże połacie pustyni. W czym tkwi problem? Dlaczego, mimo iż dobrze znamy przypowieść o skarbie i perle, nie szukamy ich w królestwie niebieskim? Co sprawia, że choć tyle wiemy, tyle lat już żyjemy naszą wiarą, słyszeliśmy wielokrotnie przypowieści, znamy je na pamięć i potrafimy wytłumaczyć ich przesłanie, to jednak nie traktujemy królestwa niebieskiego jako skarbu, drogocennej perły? W naszych sercach nie rośnie wybujałe drzewo gorczycy.

Wiemy, że należy stale sięgać po Pismo św., podejmować trud czytania, wciąż na nowo zagłębiać się w treści i wczuwać w ich ducha. Bowiem nie jest to zwykła książka, którą, czytając wielokrotnie, zna się właściwie na pamięć. My już wiele znamy na pamięć. A jednak – powiedzmy sobie szczerze – nie rozumiemy nic. Bo prawdziwe poznanie jest wtedy, kiedy poruszone zostaje serce i dusza; kiedy czytając, doznajesz nagłego olśnienia i nagle pewne sprawy, problemy jawią ci się w innym świetle; gdy odkrywasz od nowa jakąś prawdę, zachwycasz się nią, bo ona dotyka głębi twego jestestwa. Tak samo jest z królestwem niebieskim. Dopóki nie odkryjesz jego istoty, nie zrozumiesz, jaki sens ma sprzedanie całego majątku, by kupić kawałek ziemi z ukrytym skarbem. Dopóki twoje serce nie zawoła radośnie z powodu doświadczenia królestwa niebieskiego w tobie, nie pozbędziesz się wszystkiego, by kupić tę jedną bezcenną perłę.

Aby naprawdę zrozumieć ten fragment, pojąć istotę królestwa niebieskiego, potrzeba otwartości serca, pragnienia, które pobudzi do szukania. A gdy szukać będziesz wytrwale, Bóg da ci w pewnym momencie poznanie. I nie intelekt będzie miał w tym udział. Rozum pomógł ci zapamiętać wiele z Pisma św. Teraz kieruj się sercem. Niech ono pomoże ci przejrzeć słowo Boga tak, byś mógł dotknąć istoty bytu królestwa niebieskiego, jego sedna, jego serca, duszy!

Nie da się ludzkim językiem opisać tego, czym jest, jakie jest królestwo niebieskie. Stosuje się wiele porównań, przenośni, by określić pewne cechy, pokazać wielkość, moc, potęgę.  Przedstawia się królestwo niebieskie zawsze od pewnej strony, nigdy całościowo. Bo nie da się tego zrobić, tak jak nie ujmiemy Boga w ramy swoich pojęć. Dzisiaj zwracamy uwagę na wielką wartość królestwa niebieskiego. I znowu użyć musimy pewnych analiz, bowiem synteza jest zbyt trudna. Jezus mówi, iż królestwo niebieskie podobne jest do skarbu ukrytego w roli. Można różnie tłumaczyć te słowa. Przyjmijmy, że Bóg składa w każdym z nas ten skarb, czyli – jak mówiliśmy – zalążek królestwa niebieskiego. Rolą jesteśmy my – nasze serca, dusze. Otrzymujemy ogromny, niepojęty skarb, którego wartości nie znamy i nie pojmujemy. „Posiadać skarb” oznacza – mieć go na własność i czynić z nim to, co się zechce, rozporządzać według swej woli. Ale jest i drugie, głębsze znaczenie.  „Posiadać” - to dobrze coś poznać, nauczyć się czegoś.  Aby więc ten skarb złożony w roli naszego serca posiadać, trzeba oddać wszystko, co się ma. Jego wartość i tak to przewyższy.

Co znaczy: „sprzedać wszystko”? Oznacza to – rezygnację ze wszystkiego, co dla człowieka jest cenne. A widzi on wartość w wielu rzeczach, sprawach, sytuacjach – od przedmiotów materialnych zaczynając, na żądzy władzy kończąc. Żeby prawdziwie posiąść królestwo niebieskie, a więc poznać je, wejść w głąb, trzeba, byśmy zrezygnowali z samych siebie, ze swych pragnień, marzeń, przyzwyczajeń, dążeń, żądzy, zainteresowań, przyjemności; byśmy starali się nie ulegać swoim słabościom, bo one też są oznaką jakiegoś przyzwyczajenia, przywiązania się do czegoś lub kogoś. Im bardziej pozbywać się będziemy tego wszystkiego, rezygnować na rzecz ukrytego w nas skarbu, tym szerzej otwarte będą podwoje królestwa niebieskiego w naszych duszach i sercach, tym bardziej poznawać je będziemy. W ten sposób przybliżać się będziemy do samego Boga, jednoczyć się z Nim. To już jest skarb niepojęty, cud największy, cel ostateczny, do którego przecież wszyscy pragniemy dążyć.

Rozważmy dalszy ciąg tego fragmentu: „… podobne jest królestwo niebieskie do kupca poszukującego pięknych pereł. Gdy znalazł jedną drogocenną perłę, poszedł, sprzedał wszystko, co miał i kupił ją”. Poprzez te słowa zazwyczaj analogicznie rozumie się królestwo niebieskie jako coś wartościowego, co warto nabyć za wszelką cenę. Jednak dzisiaj inaczej spróbujmy ukierunkować nasze myślenie. Niech to nie perła tym razem będzie podobieństwem królestwa, ale kupiec. To Bóg poszukuje pereł – pięknych dusz. Jeśli taką znajduje, czyni wszystko, by ją posiąść. Oddaje za nią wszystko.

Tą piękną perłą jesteś ty. Jest nią każda dusza, bowiem Bóg takie stworzył. Straciły one swe piękno przez grzech pierworodny, ale odzyskały je dzięki sakramentowi chrztu św. Aby to było możliwe, Bóg dał najpierw wszystko. Oddał swego Syna. Jego życie poświęcił po to, by nabyć nas – perły! Bóg cały czas widzi w nas piękno – od chwili stworzenia świata. Widzi je przez pryzmat miłości, z powodu której nas stworzył. Dla Boga każdy z nas jest cenną perłą, dla której poświęca On wszystko. Nawet Syna! Jak niepojętą miłością obdarzył nas Ojciec, że „Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne i miał je w obfitości!”

Fragment ten niesie wielkie bogactwo poznania głębi królestwa niebieskiego. Jego istotą jest sam Bóg – wartość najwyższa, bezcenna, niepojęta. Ceną wejścia do tego królestwa jest wyrzeczenie się siebie. W porównaniu z Bogiem jest to niczym. Jednak z powodu naszej nędzy, małostkowości i słabości ta cena wydaje nam się wysoka. Trudno jest z siebie zrezygnować. Jednak mając na uwadze większą wartość skarbu, spróbujmy „sprzedać wszystko, co mamy i kupić tę rolę”. Poczujmy się drogocennymi perłami, dla których Bóg poświęcił wszystko i odwzajemnijmy Jego miłość. A posiądziemy królestwo niebieskie.

Niech Bóg błogosławi nasze rozważania.