Akt ofiarowania się Miłości Miłosiernej

Akt ofiarowania się Miłości Miłosiernej :: 3 października 2007

O mój Boże! Trójco Błogosławiona, pragnę Cię Kochać i starać się, by Cię Kochano, pracować na chwałę świętego Kościoła ratując dusze, które przebywają na ziemi, i wybawiając te, które cierpią w czyśćcu. Pragnę wypełnić doskonale Twoją wolę i osiągnąć ten stopień chwały, który przygotowałeś mi w swym królestwie, jednym słowem, pragnę być Świętą; czuję jednak moją słabość i proszę Cię, o mój Boże, Ty sam bądź moją Świętością. Skoroś mnie aż tak umiłował, że dałeś mi swego jedynego Syna, by stał się moim Zbawicielem i Oblubieńcem, to nieskończone skarby Jego zasług i do mnie należą, ofiaruję je Tobie z radością błagając, abyś patrzył na mnie już tylko przez Oblicze Jezusa i przez Jego Serce gorejące Miłością. Ofiaruję Ci także wszystkie zasługi Świętych (którzy są w Niebie i na ziemi), akty Miłości ich, jak również świętych Aniołów; wreszcie ofiaruję Ci, o Trójco Błogosławiona, Miłość oraz zasługi Najśw. Panny, mej drogiej Matki, przez której ręce składam moją ofiarę, prosząc, by ją Tobie przedłożyła. Jej Boski Syn, mój Umiłowany Oblubieniec, powiedział nam za dni swego śmiertelnego życia: „O cokolwiek prosić będziecie Ojca mego w imię moje, da wam”. Jestem więc pewna, że spełnisz moje pragnienia, o mój Boże, że im więcej zamierzasz dać, tym więcej każesz pragnąć. Czuję w mym sercu niezmierzone pragnienia, toteż proszę z ufnością, byś pospieszył zabrać na własność moją duszę. Ach! nie mogę przyjmować Komunii świętej tak często, jak tego pragnę, ale czyż Ty, o Panie, nie jesteś Wszechmocnym? Pozostań we mnie jak w tabernakulum, nie oddalaj się nigdy od Twej małej hostii… Więcej >>

 

Ofiarujecie się Miłości Miłosiernej

Ofiarujecie się Miłości Miłosiernej :: 3 października 2007

Czy będziesz niosła ze Mną ten Krzyż? Mój Krzyż! Nie twój! Czy przyjmiesz Moje cierpienie? Chcę podzielić się z tobą Moją męką. Czy przyjmiesz? Czy zgodzisz się, abym rozpiął ciało twoje, duszę twoją, serce twoje, wolę twoją, ciebie całą na Moim Krzyżu? Tego potrzebuję. Tego od ciebie i dusz tobie podobnych oczekuję.Oczekuję, że będziecie duszami przemienionymi Duchem Jezusa, dobrowolnie oddającymi się Mnie, swemu Bogu, Oblubieńcowi na ofiarę całopalną za dusze, za świat. Oczekuję, że ofiarujecie się Miłości miłosiernej, aby być przez nią wyniszczonymi do końca, aby spłonąć jej ogniem i w niej się spalać, aby się w niej przemieniać. Och, dusze! Jakże świat potrzebuje takiej ofiary! Jakże Ja potrzebuję was, dusze ofiarne! Jakże cierpię nie mogąc podzielić się Moim cierpieniem z duszami wybranymi. Przyjmij ty, duszo Moja umiłowana, tę ofiarę na siebie. Ty bądź tą ofiarą Mej miłości za inne dusze ofiarne, aby one pociągnięte twoim przykładem, poszły twoim śladem w sam ogień Mojej miłości. Spalaj się duszo umiłowana i głoś innym duszom Moje miłosierne Serce, rozgłaszaj Moją miłość, mów o cierpieniu Moim. Niech ogień miłości zaraża inne dusze, niech obejmie świat cały, aby w tym ogniu prawdziwej miłości spaliło się całe zło, przemienione zostały serca, a dusze przepełnione ufnością przyjmowały z radością i pełną otwartością Moje miłosierdzie. Módl się, duszo Moja ofiarna, umiłowana i oddana Mojej miłości miłosiernej. Ja zlewać będę na świat Moje miłosierdzie.

 

Trwam razem z wami na modlitwie

Trwam razem z wami na modlitwie :: 3 października 2007

Ja córeczko, gdy zamykana jest Kaplica, klękam przed Synem Moim i płaczę. To Moja modlitwa. Każda łza, to kolejna troska. To kolejny ból Mego Serca. Tyle spraw bolesnych nagromadziło się w narodzie Moim. Całą noc klęczę u stóp Krzyża i przedstawiam Synowi Mojemu swoje cierpienie. Proszę za was, za Mój naród, który tak umiłowałam, ale i który umiłował Mój Syn. Wstawiam się w sprawach trudnych, błagam o litość dla biednych i przeżywających dramaty. Proszę o miłosierdzie dla grzeszników i dar mądrości dla wszystkich Polaków. Szczególnie tych, co trzymają w swych dłoniach władzę. Boleję bardzo nad narodem Moim, bo choć wiele w nim dusz prawdziwie Mi oddanych, jednak za dużo jest grzechu, zbyt wielu odeszło od Boga, tyle dusz nie przestrzega przykazań. Wszystko to stanowi Moją boleść, którą dzielę z Synem. Będę, córeczko, modlić się razem z wami pielgrzymującymi tu na Jasną Górę o powrót do wiary w Boga, o ponowne uznanie wartości religijnych, przykazań Bożych, o świętość rodzin, miłość w tych rodzinach, o rozkwit miłości w sercach ludzkich w całej Polsce, o rozwój Wieczerników, o kapłanów zaangażowanych w Dzieło, o wiernych oddanych temu Dziełu, o wiarę, nadzieję i miłość w sercach wiernych. Nade wszystko – o przyjęcie przez waszą Wspólnotę, przez członków waszej Wspólnoty, powołania: bycia ofiarą za dusze, za Kościół, za Dzieło. Niech Duch Święty nadal prowadzi was. Niech serca wasze otwierają się na Jego działanie. Niech Go słuchają i wykonują Jego polecenia. Niech Krew Mojego Syna obmywa was nieustannie, oczyszcza, uzdrawia i umacnia. Błogosławię was. dzieci Moje i trwam razem z wami tu na Jasnej Górze na modlitwie do Boga Ojca za Ojczyznę, za Wspólnotę, za wasze rodziny. Matka Boża.

 

Orędzie Królowej Pokoju

Orędzie Królowej Pokoju :: 2 października 2007

Drogie dzieci, wzywam was do mojej misji, towarzyszcie mi z otwartym sercem całkowicie ufającym. Moja droga, którą was prowadzę do Boga jest trudna, ale wytrwajcie a na końcu wszyscy radować będziemy się w Bogu. Dlatego, drogie dzieci, nie ustawajcie w modlitwie o dar wiary. Tylko poprzez wiarę słowo Boże będzie światłem w tej ciemności, która pragnie was ogarnąć. Nie bójcie się, jestem z wami. Dziękuję wam!

Mirjana powiedziała: „Na końcu zobaczyłam intensywne światło kiedy Niebo się otwierało i poprzez to światło Matka Boża weszła w Niebo”.

Brak wam żarliwości, zapału, płomienia w sercu!

Brak wam żarliwości, zapału, płomienia w sercu! :: 1 października 2007

Patrzę na was, dzieci i raduje się serce moje, gdy widzę jak powstają nowe Wieczerniki, jak kochacie Matkę Bożą, jak się modlicie. Jednak dzieci. Brak wam żarliwości, zapału, płomienia w sercu, który sprawiałby, że bieglibyście do Matki na spotkanie. Brakuje w sercach waszych tej chęci wielkiej, która sprawia, że wszystko podporządkowuje się tej jednej sprawie. Dzieci. To brak miłości. Módlcie się o prawdziwą miłość w sercach waszych. Módlcie się o miłość, jaką mieli święci, pierwsi chrześcijanie, apostołowie, wielcy szaleńcy Boży. Módlcie się o taką miłość, która przenosi góry, która będzie budzić was rano aktem miłości i uskrzydlać wasze dusze, która w serce wlewać będzie radość pomimo trudów codzienności, pomimo cierpienia. Módlcie się o miłość, która pobudzać będzie was do czynienia wszystkiego dla naszej Najświętszej Matki, która sprawi, że serca będą gotowe zrobić wszystko dla Jezusa i Maryi, włącznie z szaleństwem w działaniu i myśleniu. Dzieci! Brak wam jeszcze takiej miłości! Módlcie się koniecznie o nią! Bo tylko wtedy doznacie, kochani, jak cudowna jest Miłość Boga do was, jak cudowne łaski przygotował dla was wasz Ojciec Niebieski, jak cudownym jest życie w zawierzeniu z Jezusem i Maryją! Dzieci! Jest sposób, aby płonąć taką miłością już od razu, od zaraz! To sposób najprostszy, najkrótszy i najpewniejszy! Powtarzałem wam to wielokrotnie i powtarzać będę: To Maryja – Najświętsza Dziewica, Niepokalana! To Ona, dzieci, jest tą drogą, którą człowiek pędzi do Nieba! Ona jest tą, która przejmując duszę, przemienia ją, przystraja w swoje szaty i przedstawia jako świętą swemu Synowi. Dzieci! Pamiętajcie! Tylko zawierzenie Matce naszej daje duszy tę pewność, że nie zboczy z tej dobrej drogi, że nie wpadnie w straszliwe sidła szatańskie, że nie zagubi się gdzieś po drodze walcząc z trudami codzienności, walcząc z pokusami duchowymi. Więcej >>

 

Nie rańcie Mnie niezauważeniem boleści Mej Matki (Stacja XIV)

Nie rańcie Mnie niezauważeniem boleści Mej Matki (Stacja XIV) :: 30 września 2007

(…) No i te trzy najstraszniejsze dni. Męka, jaką przeszła może równać się jedynie z Moją męką. Będąc Moją Matką – Matką Boga – Człowieka, będąc Czystą, Niepokalaną, będąc świętą, mając duchową intuicję, żyjąc w Świecie Duchowym zjednoczona z Bogiem, Ona przeszła tę Drogę Krzyżową razem ze Mną odczuwając każde Moje cierpienie. Dzieci! Ból, jakiego doznawała w czwartek i w piątek nie da się porównać do żadnego bólu ludzkiego. W tym bólu przyjęła was jako swoje dzieci, mimo, że to wy byłyście powodem Mojego i Jej cierpienia. Przyjęła was z miłości. Jej Serce zostało przemienione, przebóstwione. Można rzec, że nosiła w sobie Boskie Serce. Tylko dlatego zdolna była pokochać ludzi, za których umarł Jej Syn. Złożenie do grobu Mojego Ciała wiązało się z heroiczną wiarą w Moje zmartwychwstanie, w które nikt oprócz Niej nie wierzył lub nie zdawał sobie sprawy. Ona musiała wręcz pocieszać apostołów i bliskich Moich i im dodawać otuchy. Dzieci! Cierpienie Mej Matki nie ma w sobie równego wśród cierpienia ludzkiego. A ty, duszo, nawet o tym nie myślisz. Ty, duszo, o tym nie wiesz. Ty, duszo, w to nie wierzysz. Ty nie współczujesz z Tą, która stale współczuje z tobą. Och, dusze umiłowane! Kontemplujcie wraz z Moim cierpieniem cierpienie Mej Matki! Wspierajcie Ją w Jej Drodze Krzyża, która rozpoczęła się z chwilą Mego poczęcia i nie zakończyła się nigdy. Albowiem Ja cierpię nieustannie raniony waszymi grzechami. Ona będąc jedno ze Mną cierpi również, a Jej biedne Serce jest całe obolałe. Nie rań Mnie, duszo, swoim niezauważeniem boleści Mej Matki. Więcej >>

 

Wskazówki dla duszy zjednoczonej z Bogiem

Wskazówki dla duszy zjednoczonej z Bogiem :: 30 września 2007

1. Wykonuj swoje obowiązki z myślą o Jezusie, dla Niego. To będzie cię z Nim jednoczyło. Nawet, gdy w swoją pracę musisz zaangażować umysł i serce, pamiętaj, dla kogo to czynisz. Wykonuj te obowiązki najlepiej jak potrafisz. 2. W domu zawsze z ochotą, z uśmiechem służ swojemu mężowi i dzieciom. Nawet, jeśli masz pragnienie modlitwy, gdy czujesz przynaglenie do niej, ale ktoś z domowników prosi cię o coś, idź i zrób to. Zrób to z miłości do Jezusa. Jednocz się z Nim w tej czynności. 3. Pamiętaj o słowach przeczytanych u św. Tereski: Wszystko jest łaską. Ja dodam do tego słowa, które kiedyś podsunął ci Jezus: Wszystko jest łaską, bo wszystko jest wyrazem Jego Miłości. Pamiętaj o tym. W każdej czynności możesz kochać Jezusa, bo On otacza ciebie miłością i obsypuje łaskami: rodziną, znajomymi, pracą, uczniami, trudnymi sytuacjami, niechcianymi obowiązkami, ładną, słoneczną pogodą i deszczową pogodą, zdrowiem i chorobą, życzliwością otoczenia i brakiem życzliwości. Wszystko przyjmuj jako Jego łaskę. I ciesz się z tego, dziękuj i wielbij. 4. Nie zapominaj, że cała należysz do Boga. Wszelkie przywiązania do ludzi i rzeczy odrzucaj, myśli niepotrzebne również. 5. Pytaj Jezusa i Mnie o każdą kolejną czynność, każdy krok. My naprawdę prowadzimy ciebie za rękę. Więcej >>

 

Jestem i będę waszą Matką, Królową, Hetmanką

Jestem i będę waszą Matką, Królową, Hetmanką :: 30 września 2007

Ja, Królowa i Matka wasza, zważając na modlitwy wasze, gorące i szczere pragnienie oddania ojczyzny ponownie pod Moje panowanie, ogłaszam wam, dzieciom Moim: Byłam, jestem i będę waszą Matką, waszą Królową, Hetmanką Narodu Polskiego. Nie przestałam nią być, choć wiele serc sprzeniewierzyło się Mnie i obrało sobie ateizm, liberalizm, komunizm, materializm, pornografię, narkomanię, alkoholizm, satanizm i inne za króla i królową duszy. Matka jednak nie porzuca swoich dzieci. Stale modli się za nie, choćby tego nie chciały i nie wracały do matczynego gniazda. Nie opuściłam waszego narodu. Jestem tu, na Jasnej Górze zawsze i stąd rozciągam swoje panowanie na cały kraj. Tu w samym sercu Mojego umiłowanego narodu, wraz z wiernymi mi dziećmi, modlę się nieustannie za waszą ojczyznę. Tutaj również wypraszam potrzebne łaski dla was, dzieci Moje, i waszych rodzin. Tutaj płaczę widząc wasze grzechy i życie wbrew przykazaniom, jakie dał Bóg. Tutaj przeżywam ciężki ból Serca, gdy patrzę w przyszłość, bowiem jawi się ona w ciemnych kolorach. Więcej >>

 

Uwierz w realność Świata Duchowego!

Uwierz w realność Świata Duchowego! :: 29 września 2007

Ty żyjesz na pograniczu. Jeszcze nie dowierzasz. Ja chcę, abyś weszła cała w świat, w którym żyją święci i aniołowie, w którym Ja jednoczę się z duszami wybranymi. Oczekuję od ciebie heroiczności wiary. Oczekuję, że będziesz wierzyć, ufać, kochać aż po Krzyż, aż po szaleństwo Krzyża. Oczekuję jeszcze większego twojego wysiłku w tym kierunku. Ja ci wszystko daję. Ty przyjmuj z otwartym sercem. Pragnę objawiać ci swą Miłość, ale na to potrzeba twojego całkowitego oddania. Na to potrzeba twojej ofiary z siebie. Jeszcze zostawiasz sobie różne sprawy, jeszcze nie oddajesz Mi wszystkiego. Jeszcze góruje w tobie twoje „ja”. Często dochodzi do głosu. Postaraj się uważniej słuchać Mego głosu w twoim sercu. Ja naprawdę mówię ci, czego w danej chwili od ciebie oczekuję. Pamiętaj. Pierwsza myśl w danej sprawie jest Moim natchnieniem. Bądź mu wierna i posłuszna. Nie „dyskutuj” z następnymi myślami, bo to szatan będzie wchodził w tę dyskusję. A on jest sprytniejszy od ciebie, bardziej inteligentny. Z nim przegrasz. Idź zawsze za pierwszą myślą. Nawet, jeśli źle odczytasz moje pragnienie, ale posłuszna będziesz pierwszej myśli, Ja pobłogosławię twoim krokom i nagrodzę posłuszeństwo. Wszystko obrócę w dobro. Wiem że dziwi cię twój stan obecny. Dziwi cię brak uczuć i jednoczesny nagły ich przypływ. To Ja w tym wszystkim jestem. Zaufaj, że to Ja sprawiam wszystko. Nie myśl nad tym, bo otworzysz furtkę szatanowi. Nie porównuj z innymi. Każdy ma swoją drogę do Nieba. Każdy ma inne zadanie. Do różnych zadań potrzeba różnych łask. To nic, że nie rozumiesz. Idź drogą, którą cię prowadzę i ufaj.

 

Wieczernik w Sątocznie

Wieczernik w Sątocznie :: 28 września 2007

Drogie dzieci! Jesteście Moją własnością i Moją pociechą. A zatem pytam was, czy wołacie: Jezu, Maryjo kocham Was, ratujcie dusze! Czy korzystacie z leku jaki wam podałem i wołacie: Jezu, Maryjo kocham Was, ratujcie dusze! Czy korzystacie z tej małej kropelki miłości jaką jest akt miłości, który leczy rany, ratuje dusze i zakrywa zniewagi jakie wychodzą z ust waszych i od bliźnich waszych? Pociechy Moje, gdybyście znały wartość wołania: Jezu, Maryjo kocham Was, ratujcie dusze! Wołałybyście nieustannie. I choć mówię wam o nim i proszę was o niego, tak trudno jest wam Mi uwierzyć, że to krótkie wołanie: Jezu, Maryjo kocham Was, ratujcie dusze! Jest aktem miłości i tyle czyni. Dlatego proszę was, drogie dzieci, spowiadajcie się często. Wasze czyste serca wypełniajcie wołaniem: Jezu, Maryjo kocham was, ratujcie dusze! Wołajcie za tych, którzy nie wołają: Jezu, Maryjo kocham was, ratujcie dusze! I drwią z tego wołania: Jezu, Maryjo kocham was, ratujcie dusze! To jest czas wołania: Jezu, Maryjo kocham Was, ratujcie dusze! To jest czas oczyszczania serc i trwania w czystości serca przy Moim Sercu i Sercu Mojej Mamy. To jest czas w którym trzeba porzucić grzech, który obciąża dusze wasze. To jest czas, w którym musicie opowiedzieć się za miłością, ją przyjąć i nią żyć. To jest święty czas. Dlatego wołam: wołajcie dzieci Moje, wołajcie: Jezu, Maryjo kocham Was, ratujcie dusze! Jeszcze raz wołam: wołajcie, kiedy jeszcze Nasze Serca słyszą wołanie wasze i przychodzą wam z pomocą. Błogosławię was, własności Moja.