Koniec pobytu w Medjugorje – początek przebywania w Bogu

Koniec pobytu w Medjugorje – początek przebywania w Bogu
:: 11-12 września 2007

Miałam obraz Maryi, która błogosławi jadących autokarem pielgrzymów. Ona jest nad autokarem, jakby wskazywała kierunek jazdy. Jest jednocześnie w autokarze. Z przodu, zwrócona do wszystkich, mówiła słowa:
„Dzieci. Błogosławię was na czas jazdy. Choć pobyt w Medjugorje dobiegł końca, to wasze przebywanie w Bogu dopiero się zaczęło. Trwajcie w obecności Mojego Syna również w czasie powrotu. Starajcie się zbytnio nie rozmawiać. Bądźcie skupieni. Nie znaczy to, że macie się do siebie nie odzywać. Proszę jedynie o waszą rozwagę, mądrość w wypowiadaniu słów. Mówcie to, co posłuży wzajemnemu zbudowaniu. Mówcie wtedy, kiedy chcecie okazać miłość drugiej osobie. Mówcie tylko tyle, ile miłość wam będzie nakazywała. Jednak w waszych słowach niech nie będzie miłości własnej i pychy. Niech nie będzie próżnej, czczej gadaniny, niepotrzebnych żartów. Niech serca wasze zbudowane pobytem tutaj, napełnione miłością i pokojem Bożym rozradują się teraz w Panu i niech śpiewają Mu pieśni uwielbienia. Niech pieśni chwały płyną z głębokości dusz waszych. Niech serca przebywają w tej chwale Boga i oddają cześć Wszechmogącemu. Niech w pokłonie przed Nim zniżają się do samej ziemi i wraz z aniołami nucą pieśń miłości. Dzieci. Błogosławię was na czas podróży. Wasze nowe życie rozpoczęło się. To życie w miłości, z Miłością i dla Miłości. Zatem dzieci, błogosławię was tą Miłością.
Maryja, wasza Mama.”

 

Posłani jako apostołowie miłości w dzisiejszym świecie

Posłani jako apostołowie miłości w dzisiejszym świecie
:: 10 września 2007

„Dzieci Moje najdroższe! Wasz pobyt tutaj, u Matki Królowej Pokoju, Królowej wszystkich serc, dobiega końca. Pragnę Moje dzieci, zapewnić was, że to nie koniec. To dopiero początek waszej drogi życia, waszego nowego życia z Bogiem. Tutaj nabrałyście sił. Tutaj w domu Matki nakarmione zostałyście Słowem Żywym, Chlebem Życia, Żywą Wodą. Teraz odrodzeni, umocnieni możecie wrócić do swoich rodzin, domów, do swojego otoczenia. Jednak dzieci, abyście nie straciły tego skarbu, jakim każdy z was został obdarzony, proszę abyście codziennie stawały pod Krzyżem. To Krzyż da wam moc, aby podjąć trud kolejnego dnia. To z niego płynąć będą łaski, które uzdrawiać będą wasze dusze i ciała. To tylko przy Krzyżu dzieci, tylko patrząc i adorując Mojego Syna będziecie zachowywać w sercach te cenne dary, które tutaj ofiarował wam Jezus. Dzieci Moje. Jezus obdarzył was tak hojnie nie po to, abyście je schowały, ale po to, abyście nimi służyły. Tylko wtedy dary te będą procentowały. Im więcej będziecie dawać, tym bardziej będą w was się rozrastać. Tak, jak z cudem rozmnożenia chleba i ryb. Kilkoma Jezus nakarmił tysiące. Bo dzielił się nimi, bo z serca były dawane. A z miłością jest tak, jak z tym chlebem. Im więcej jej dajesz, tym bardziej ona narasta w tobie. Jednak dziecko, żeby móc iść w świat i zaświadczać o miłości, potrzeba siły. Będziecie jak owce pomiędzy wilkami. Szybko możecie przepaść. Siłą waszą będzie Eucharystia, a Pasterzem, który was bronić będzie – Jezus, Jego Ciało i Krew. Pamiętajcie dzieci! On jest waszą siłą, waszą tarczą, waszą warownią. On jest waszą mocą, waszą miłością, waszą cierpliwością. To z Nim kochani, tylko z Nim idąc przetrwacie trudy codzienności, od nowa pokochacie współmałżonka, dzieci, uzdrowicie relacje w pracy. To, dzieci, On jest tym, który zbawia świat, dokonuje przemian w sercach ludzkich. To On. Nie wy. Nie swoją mocą, nie swoją mądrością, nie swoją inteligencją to wszystko czynić będziecie. Sami – upadniecie pierwszego dnia. To Jezu będzie dokonywał zmian w waszym życiu. Wy natomiast macie się Mu poddać. Macie Go po prostu kochać. A miłość, to bycie razem, to trwanie wspólne w cierpieniu, to patrzenie sobie w oczy. A więc trwaj, dziecko, przy Nim pod Krzyżem, zgódź się na przyjęcie cierpienia, codziennie adoruj Jego bolesne oblicze. Wtedy On obdarzać cię będzie niezliczonymi łaskami. W życiu twoim powoli dokonywać się będą zmiany i w pewnym momencie zauważysz, że dzieją się cuda. To, co tyle lat wydawało ci się niemożliwe, naraz dokonało się nie wiadomo, kiedy. Trwaj dziecko pod Krzyżem swego Boga i kochaj. To naprawdę wystarczy. On dokona reszty. Nie zapominaj też o Mnie. Opuszczając dom twej Matki, nie opuszczasz Jej samej. Ja podążam za tobą. Tak, jak 2000 lat temu podążałam wielokrotnie za Moim Synem, tak teraz będę szła za tobą, aby opiekować się i jak najczulsza matka troszczyć się o ciebie, twoje serce i duszę. Codziennie będę razem z tobą adorować Jezusa Ukrzyżowanego. Razem z tobą będę uczestniczyć w Eucharystii. Będę przyprowadzać cię do Jezusa, abyś w Komunii umocnił siebie i jednoczył się z Synem Moim. Codziennie odnawiaj swoje zawierzenie się Mnie i Mojemu Synowi. Ta regularność, częstość modlitwy jest podstawą do wytrwania, do bycia z Bogiem, do coraz ściślejszego jednoczenia się z Nim. To podstawa dziecko, aby kroczyć drogą prosto do Nieba. Nie lękaj się. Ja będę z tobą. Jezus, jeśli zaprosisz Go i przyjmiesz w Eucharystii, też będzie z tobą. Wszak jesteś wybranym dzieckiem Boga, wybranym spośród wielu, umiłowanym niepojętą miłością i długo oczekiwanym. Niech miłość Boga Wszechmogącego spocznie na was, a poprzez was na waszych bliskich. Niech pokój zagości w waszych sercach i rozleje się na wasze otoczenie. Niech radość przebywania z Bogiem będzie waszym codziennym towarzyszem. Niech pragnienie Boga, Krzyża i ofiarowania się Mu będzie ciągłą, nieustającą tęsknota waszej duszy. Błogosławię was, Moje umiłowane dzieci na waszej nowej drodze życia. Błogosławię waszą podróż i powrót do domów. Zapewniam was o Mojej ciągłej przy was obecności. Maryja Dziewica, Królowa Nieba i Ziemi, Matka wszystkich dzieci.”

 

Krzyż – wielka prawda stanowiąca sens istnienia świata

Krzyż – wielka prawda stanowiąca sens istnienia świata
:: 9 września 2007

Jezus z Medjugorje:
„Dzieci Moje umiłowane. Wybrani Moi spośród wielu. Pragnę dzisiaj zaprowadzić was pod sam Krzyż. Pragnę, abyście doświadczyli, zobaczyli, uwierzyli Miłości. Pragnę, aby każdy z was przyjął do serca tę wielką Prawdę stanowiącą sens istnienia świata, sens istnienia każdego człowieka. Tą jedną jedyną Prawdą jest Miłość. Sensem twojego istnienia dziecko, jest Miłość. Gdyby nie ona, nie byłoby ciebie tutaj, ani w ogóle na świecie. Gdyby nie Miłość, świat by nie istniał. Gdyby nie Miłość, nie szedłbyś dzisiaj Drogą Krzyżową, aby namacalnie Jej doświadczyć. Pragnę dzieci, abyście uważnie słuchały Moich słów. Abyście otworzyły wasze serca i przyjmowały wszystko, co do was będę kierował za pośrednictwem Mej Matki. Ona dzieci, najlepiej przedstawi wam ogrom cierpienia i bezmiar Mej Miłości. Ona razem ze Mną przeszła tę drogę, czuła to, co Ja, doświadczała tego wszystkiego, co było Moim cierpieniem. Ona zna tę Drogę najlepiej i was po niej poprowadzi. Dzieci. Podczas drogi proszę, abyście zwróciły uwagę na Krew Moją, Łzy i Pot. Od początku Mojej agonii, od Ogrójca te trzy: Krew, Pot i Łzy, przewijają się aż do końca. Ludzie nie zwracają na nie zbytniej uwagi. Krew jeszcze zauważają, ale Pot i Łzy – nie. Ja chcę wam uświadomić, jak cennym darem Moim dla was jest Moja Krew, Łzy i Pot. Dziecko, te trzy elementy, to trzy cenne skarby, które pragnę podczas tej Drogi ci ofiarować. A ty przechowuj je w swoim sercu jako coś najbardziej wartościowego. Moja Krew dziecko, da ci oczyszczenie, uzdrowienie, uświęcenie. Moje Łzy dadzą ci wrażliwość serca, pouczą o cierpieniu i na trwałe zapiszą wizerunek Mego oblicza w twoim sercu. Mój Pot da ci wytrwałość pomimo wszystkiego, da ci wytrzymałość na cierpienie, da ci siłę, aby dźwigać Krzyż swój, Krzyż codzienności. Przyjmij, zatem, dziecko Moje, na początek tej Drogi trzy dary: Krew, Łzy i Pot. Wraz z nimi zagości w tobie Moja miłość. O, to będzie ten najcenniejszy skarb! Przyjmij ją i chodź razem ze Mną Drogą Krzyżową. Weź swój krzyż, krzyż niedowierzania, wątpliwości, zniechęcenia, obawy, troski o bliskich, trudności w pracy, problemy rodzinne, choroby. Weź dziecko swój krzyż. W sercu twoim złożyłem swe dary. One pomogą ci nieść krzyż aż na sam szczyt. Słuchaj Mych słów, słuchaj Mej Matki. Rozważaj w swoim sercu i chodź za Mną. Jezus Chrystus.”

 

Drogie dzieci

:: 8 września 2007

Drogie dzieci, dnia 8 września zapraszam was na wspólną modlitwę na Górę Objawień. Jest to szczególny dzień. Dzień w którym to przyszłam na świat. W tym dniu szczególnie Niebo raduje się i cieszy się, gdyż narodziła się Mama Syna Bożego. Dlatego dzieci, do dzieła. Razem trwajmy na modlitwie. Razem z Niebem, które tego dnia wszędzie towarzyszyć Mi będzie wypraszajmy łaski dla was dla waszych rodzin i Kraju waszego. Zapamiętajcie Moje dzieci, że wasz kraj Moim jest. Dnia tego módlcie się za waszych kapłanów. Módlcie się za każde kapłańskie ręce, które niebawem będą wam potrzebne, bardzo potrzebne. Ich ręce znakiem krzyża będą was błogosławić. Ich usta w sakramencie pokuty będą odpuszczać grzechy wasze. Ich serca będą się za was modlić i waszych intencjach sprawować Najświętszy Sakrament. Jeżeli wasze serca będą posłuszne i otwarte na Moją prośbę to serca wasze postawię przed Obliczem Ojca Niebieskiego i będę prosić za wami i za rodzinami waszymi i za waszym Krajem. Dzieci, zapamiętajcie, w tym dniu Ojciec Mój, Ojciec ukochany i umiłowany swojej Córce, Matce Jego Syna nie odmawia niczego. To przez Kraj, który Moim jest idzie zwycięstwo Moje.

 

Królowa Pokoju – Mama zatroskana o swoje dzieci

Królowa Pokoju – Mama zatroskana o swoje dzieci :: 8 września 2007

„Dzieci Moje umiłowane. Jestem Matką. Jak każda mama kocham swoje dzieci, troszczę się o nie i martwię, gdy dzieje się z nimi coś złego. Bóg udzielił mi wielkiej łaski. Uczynił mnie Matką wszystkich ludzi, a w serce wlał swoją miłość. Jezus, Mój Syn, zjednoczył mnie ze swoją męką, abym miała swój udział w odkupieniu dusz ludzkich. Duch Święty stał się Moim Oblubieńcem i pod Jego tchnieniem rozumiem i znam stan każdej duszy. Poprzez zjednoczenie z Bogiem Ojcem, Synem i Duchem Świętym otrzymałam dar odczuwania, poznania wiedzy tej, jaką posiada Stwórca o duszach ludzkich. Dzięki temu, dzieci Moje, znam bardzo dobrze każde serce, odczuwam wasze cierpienia, wiem, czego potrzebują wasze dusze i znam sposób zaradzenia wszystkim waszym problemom. Widzę, co dzieje się na świecie, do czego zmierza szatan, a Bóg daje Mi poznać przyszłość, jaka czeka rodzaj ludzki. Widzę cierpienie Mojego Syna związane z grzechem ludzkim i odczuwam je w Sercu swoim. Dzieci! Bóg w swoim ogromnym miłosierdziu pozwala Mi schodzić na ziemię, aby min. na tym miejscu mówić wam o Jego miłości. Dowodem na miłość Boga jest samo istnienie świata. Dowodem na Jego miłość jest męka Mojego Syna, Jego śmierć i zmartwychwstanie, a więc odkupienie rodzaju ludzkiego. Dowodem na miłość Boga jest również to, że mimo zła, które zapanowało sercami ludzkimi, mimo zniszczeń, jakich dokonał człowiek w świecie stworzonym przez Boga, świat ten nadal istnieje. Dowodem kolejnym jest ciągłe pozwolenie Boga na Moje objawienia, trwające już tyle lat. Mimo bólu, jaki ludzie zadają Bogu swoimi grzechami, mimo cierpień Jego Syna stale Krzyżowanego na Golgocie, mimo Mojego pękniętego matczynego Serca, Bóg zezwala na to, abym schodziła do was na ziemię i wskazywała wam drogę wyjścia, drogę ratunku dla świata. Bóg w ogromie swej łaskawości, w potędze swego miłosierdzia, w wielkiej swej miłości zapragnął uratować ludzi przed całkowitą zagładą. On kocha każdego z was i choć teraz cierpi straszliwie przez zło, które rozpanoszyło się na ziemi, to cierpiałby jeszcze bardziej, gdyby skutkiem tego zła doszło do zniszczenia całej ziemi wraz z ludźmi. Wtedy miliony dusz znalazłyby się w szponach szatana, a On – Bóg, który jest Miłością cierpiałby straszliwie płacząc za swoimi umiłowanymi dziećmi. Dlatego postanowił dokonać odrodzenia ludzkości poprzez Miłość, która jest siłą stwórczą, siłą sprawczą wszelkiego działania, która ma moc potężną, może dokonywać zmian w historii całej ludzkości, zapobiegać kataklizmom, powstrzymywać zmiany klimatyczne, a przede wszystkim przemieniać ludzkie serca. Tutaj na tej ziemi, w miejscowości jeszcze do niedawna nieznanej nikomu, Bóg rozlał swoją miłość w obfitości ogromnej. Tutaj każda roślina mówi o Jego miłości. Każdy kamień o tym świadczy. Każde ludzkie serce płonie Jego miłością. Tutaj dzieci, Bóg rozlał swoją łaskę w nadmiarze, aby każdy, kto będzie chodził po tej ziemi, doznał Bożej opieki, Bożej miłości, Bożego przebaczenia, łaski przemiany, pokoju i radości. Tutaj dzieci, Niebo otwarte jest cały czas, a z Nieba na ziemię zstępują aniołowie. Tutaj łaska płynie z góry nieustannie. Tutaj dzieci, Ja Matka każdego człowieka jestem obecna w sposób namacalny. Wielka miłość Boga to sprawiła, że objawiam się i mówię wam, jak żyć, aby świat odrodził się od swoich korzeni po końce pędów. Tutaj pokazuję krok po kroku, na co macie zwrócić uwagę, aby przyjąć tę wielką łaskę tych czasów. Słuchając uważnie Moich orędzi, żyjąc nimi możecie doznać przemiany własnego życia i życia waszych rodzin, bliskich, Wspólnot, otoczenia. Zostaliście wybrani, dzieci Moje, aby Bóg poprzez was mógł rozlać miłość na wasze otoczenie, wasze sąsiedztwo, na wasz kraj. To nie przypadek, powtarzam, że jesteście tutaj. To miłość Boga sprawiła, że przybyliście tutaj właśnie teraz. W tym czasie łaski, kochani, serca wasze zostaną dotknięte ręką Boga za Moim pośrednictwem. Doznacie miłości i pokoju. Zapragniecie przemiany waszego życia. Aby jednak łaska Boża mogła być przez was przyjęta, mogła w was działać, proszę, abyście oczyścili serca i dusze w sakramencie pokuty. To wasz pierwszy krok. To wasz pierwszy krok, jaki uczynicie w wielkim Dziele Odnowy Kościoła Chrystusowego. To ważny krok. Tylko w serce czyste Bóg może wlać swoją łaskę. Serce zajęte nie może przyjąć łaski. Serce wolne samo zaprasza Boga i przyjmuje dary przygotowane przez Niebo. A Bóg z wielką ochotą zbliża się do serca czystego i wlewa w nie obfitość łask. Abyś doznał tej obfitości, abyś doświadczył piękna Bożej miłości, pokoju i radości, ukorz się przed Bogiem, uniż się, wyznaj z pokorą cały ciężar swoich słabości, a potem przytul się do miłosiernego Serca Mojego Syna. Wsłuchuj się w jego bicie i więcej już nie odchodź. Trwaj codziennie przytulony do Jezusa, codziennie tul się do Jego Serca, codziennie słuchaj jak szeptać ci będzie słowa miłości. Bo On pragnie mówić wprost do twojego serca. On pragnie nieustannie z tobą przebywać. On pragnie być twoim przyjacielem. Na co dzień, nie tylko od święta. A więc rozmawiaj z Nim o wszystkim jak z najlepszym przyjacielem. Zwierzaj Mu się, mów o radościach i smutkach, a On stanie się Twoim najwierniejszym powiernikiem, najczulszym przyjacielem. On będzie w tobie i z tobą cały czas. Przyjdźcie, dzieci do Syna Mojego i przyjmijcie Jego Miłość. Błogosławię was. Matka Boża.”

 

Broń przeciwko Goliatowi

Broń przeciwko Goliatowi :: 7 września 2007

„Witam was dzieci Moje na tej ziemi uświęconej stopą Mej Matki.
Jesteście tutaj, bo to Ona wyprosiła u Ojca czas łaski dla świata, czas łaski dla każdego z was. Przyprowadziła was do tego miejsca, w którym Niebo styka się z ziemią. Tutaj dzieci, panuje miłość. Tutaj woń modlitw tak licznych pielgrzymów unosi się, stając się miłą sercu Ojca, który zsyła łaski na wszystkich proszących. Tutaj poruszacie się w obecności Mojej Matki. Tutaj Ona nieustannie jest przy was. Tutaj Ona przemienia serca ludzkie i uzdrawia je. Ona, Matka każdego człowieka, wyprasza potrzebne łaski, a Ojciec Mój i Ja widząc Jej ogromną miłość do dusz ludzkich nie jesteśmy w stanie Jej niczego odmówić. Dzieci otwórzcie wasze serca, otwórzcie wasze dusze na Jej obecność. Pozwólcie, aby Ona przemawiała do was w waszych sercach. Przyjmijcie Jej pouczenia. Rozmyślajcie nad Jej orędziami. Ten czas szczególnej łaski dla świata, jaki Matka Boża wyprasza nieustannie u tronu Ojca, niedługo skończy się. Ale nie bójcie się dzieci. Moja Mama, tak jak każda matka mądrze kochająca swe dzieci, nie pozostawia was samych. Ona w swoich słowach podaje wam prosty sposób, aby przemienić swoje życie, aby przestać błądzić, aby dojrzeć do życia prawdziwego z Bogiem. Zanim odejdzie, pragnie każde dziecko pouczyć i przygotować do życia pełnego i prawdziwego. Ona wie. Ona zna sposoby, które pomagają człowiekowi żyć z Bogiem i chronić się przed szatanem. W swoich orędziach dzieci, mówi wam o broni przeciwko Goliatowi, o pięciu kamieniach. Są nimi: różaniec, Eucharystia, Pismo św., post i częsta spowiedź. Dzieci Moje! Ja wiem, że niektórzy z was mogą czuć się zawiedzeni. Wszak znacie te formy religijności. Ale czy pojmujecie ich znaczenie? Czy znacie dzieci ich moc? Myślę, że nie doceniacie tej prostej, a zarazem najskuteczniejszej broni na dzisiejsze czasy. Moc, jaka płynie z tych pięciu kamieni wynika z głębi przemian, jakie dokonują się w człowieku, który podejmuje się iść z Maryją właśnie wypełniając Jej nakazy. Sam różaniec klepany, choć ma w sobie moc, to nie jest jeszcze tym, czym może być, gdy odmawiany jest z głębokości serca, z całej duszy, w zatopieniu się w rozmyślaniu o życiu Mej Matki przenikniętej Duchem Świętym, towarzyszącej swemu Synowi aż na Golgotę. Dzieci. To rozważanie połączone ze świadomym odmawianiem kolejnych Zdrowaś Maryjo – przywołujących rzeczywistość Boga – przemienia duszę ludzką, stawia ją w świętej obecności Trójcy, która przenika ją i uświęca. Dokonuje się coś, co nie jest widoczne dla oczu, ale widoczne staje się dla was poprzez odczucie pokoju, radości i miłości. Te odczucia trwale goszczą w sercu i sprawiają przemianę życia ludzkiego. Przewartościowują je. Dzieci. Tak jest z każdym kamieniem podanym przez Moją Matkę. Każdy z nich z osobna jest cennym, wartym rozważenia. Każdy z nich przemienia duszę, dając jej moc kroczenia drogą Prawdy wraz z Maryją. Jednak nie bądźcie zachłanni. Nie bierzcie wszystkich kamieni naraz, bo nie zdołacie pomieścić w rękach i szybko się zniechęcicie. Wzięcie kolejnego kamienia ma wypływać z wielkiego pragnienia waszego serca. Podjęcie kolejnego kamienia ma być odpowiedzią miłości, a nie przyjęciem kolejnego ciężaru. Jeśli podejmujesz się postu, czyń to z radością, ciesząc się, że możesz z miłości ofiarować coś Mnie – Jezusowi, Matce Mojej i duszom. Jeśli idziesz na Eucharystię, och, dziecko! Niech to będzie dla ciebie upragnione, wyśnione, wyczekiwane święto, spotkanie z Bogiem, z miłością twego życia, a nie – spełniony obowiązek. Jeśli czynić to będziesz z obowiązku, z musu, sprawisz Mi ból. Nie czyń tego. Lepiej nie podejmuj wtedy kamienia Maryi. Zamiast szlachetnego kamienia zbliżającego cię do Boga, stanie się on wtedy grudą ziemi, gliną, błotem, zwykłym kamieniem rzuconym w stronę Jezusa idącego Drogą Krzyżową. On wtedy dziecko, uderzy we Mnie. Bo nie będzie w tobie miłości. Dzieci Moje. Czyńcie wszystko z miłości. Tylko wtedy wasza modlitwa, wasze czyny będą miały tę moc, którą Ja wam daję. Będzie to moc przemieniająca wasze serca, dusze, życie, rodziny, bliskich, znajomych. Tylko wtedy dzieci, życie wasze nabierze innego wymiaru. Będzie życiem duchowym, życiem w Duchu, życiem z Ducha. Wtedy dzieci, życie wasze nabierze sensu. Tym sensem będzie miłość zbawiająca kolejne dusze, zbawiająca świat, odmieniająca oblicze Kościoła. Wtedy dzieci, ta miłość przygotuje was na Moje przyjście wraz z Matką. Kocham was dzieci Moje. Polecam was opiece Mej Mamy. Przyjmijcie Ją, jako waszą ukochaną Mamę całym sercem. Pokochajcie, zaufajcie Jej. Ona poprowadzi was tą drogą i pomoże korzystać z kamieni. Ona was tego nauczy. Ona nauczy was kochać. Błogosławię was dzieci Moje. Jezus Chrystus.”

 

Drogie dzieci

:: 6 września 2007

Drogie dzieci, niech to pielgrzymowanie do Mojej Mamy Królowej Pokoju będzie dla was szczególnym czasem, w którym otworzycie swoje serca na Moją miłość. Jest to szczególny czas. Od was zależy wiele. Jeżeli przyjmiecie Moją prośbę i wyciszycie serca wasze i usta i myśli wasze otrzymacie wiele, bardzo wiele. Przez cały ten czas będę z wami. Będę wysłuchiwał wołania waszego: Jezu, Maryjo kocham Was, ratujcie dusze! Będę wysłuchiwał próśb waszych. Drogie dzieci, Moje dzieci, niech wołanie: Jezu, Maryjo kocham Was, ratujcie dusze zabrzmi z miejsca, w którym ziemia i Niebo łączy się i stanowią jedno. To jest szczególne miejsce. Nad nim jest tylko Niebo, które każdego dnia łączy się z ziemią i wysłuchuje wszystkich zgromadzonych u Mojej Mamy, Królowej Pokoju. To tu szczególnie wołajcie: Jezu, Maryjo kocham was, ratujcie dusze! i Jezu, Maryjo kocham Was, ratujcie kapłanów. Teraz kiedy stoicie w przede dniu ostrzeżenia zadbajcie o otwartość kapłańskich serc. Dlatego, drogie dzieci, wołajcie: Jezu, Maryjo kocham was, ratujcie kapłanów. To wy Moje dzieci wyprosicie kapłańskie ręce, które są tak potrzebne teraz i w czasie, w którym wszyscy zobaczą na własne oczy i odczują w sercu swoim, że Bóg jest, naprawdę jest obecny pośród was i w was jest. Błogosławię każdego z was, drogie dzieci, Moim Ojcowskim błogosławieństwem. błogosławię wszystkich podążających do Mojej najukochańszej Mamy, u której i Ja czekam na was, aby każdego z was wziąć za rękę i pokazać i piękno i dobro i miłość Nieba.

 

W trosce o każdego człowieka

W trosce o każdego człowieka :: 6 września 2007

MB w Medjugorje.
„Witam was, dzieci Moje. Pragnę ukazać wam nieskończoną dobroć i niepojętą miłość, jaką darzy was Mój Syn. On, będąc w jedności z Ojcem, łącząc się z Nim w miłości Ducha pozwala Mi od 26 lat przychodzić na tę ziemię, aby głosić światu orędzie miłości Boga do ludzi. Obecność Moja tu, na tej ziemi, na tym biednym skrawku, jest właśnie dowodem na to, że Bóg nieustannie troszczy się o każdego człowieka, zabiega o każdą duszę i walczy wręcz o to, aby przyjęła ona od Niego zbawienie. Stąd Moi mili, ciągle trwające objawienia, stąd ciągle ponawiane nawoływanie do nawrócenia, stąd pouczenia jak żyć, aby wejść na pewną drogę ku zbawieniu. Dziękujcie Bogu za Jego miłość, bo to ona przywiodła was aż tu, do tego szczególnego miejsca. Nie dość na tym, to właśnie Bóg wybrał was, wybrał ciebie dziecko, abyś teraz, we wrześniu mogło zakosztować obecności Mojej w miejscu, gdzie Niebo jest jeszcze otwarte nad ziemią. Poczuj się wybrańcem Ojca, Jego umiłowanym dzieckiem, o którym On myślał już przed wiekami i zaplanował to spotkanie tutaj ze Mną. Twój przyjazd tu jest nieprzypadkowy. Zostałeś zaproszony przeze Mnie, abyś mógł bliżej poznać Miłość Boga, abyś mógł jej zakosztować, aby ona ciebie przemieniła. Miłość ta pragnie dotknąć twego serca. Pragnie się do serca twego zbliżyć, pragnie je uleczyć, pragnie je uświęcić. Dzieci. Miejsce, w którym teraz przebywacie zmieniło się bardzo od czasu pierwszych objawień. I nie mówię tutaj o wyglądzie tej miejscowości. Mówię, dzieci, o duchu tej małej wioski, która teraz tak bardzo się rozrosła. Stała się ona miejscem wybranym przez Niebo, miejscem naznaczonym przez Moją obecność, miejscem, gdzie Bóg zsyła na licznie przyjeżdżających pielgrzymów ogromne łaski. Tutaj dusze doznają nawrócenia, tutaj zmieniają swoje życie, tutaj dokonują postanowień na przyszłość. Tutaj Syn Mój przez Moje ręce uzdrawia i dusze i ciała. Tutaj Ojciec ukazuje swoje miłosierne oblicze i w wielkiej cierpliwości odradza cząstka, po cząstce swój Kościół. Ty również przyprowadzony zostałeś tutaj, bo jesteś cząstką tego Kościoła. Od ciebie również zależy oblicze Kościoła jutra. Ale zanim, dziecko, pomyślisz o losie tego Mistycznego Ciała Jezusa, najpierw Bóg chce, abyś pomyślał o sobie, o swoim wnętrzu. Bóg chce przemienić je, bo tylko wtedy może dokonać się przemiana całej ludzkości. Tylko przemiana ludzkich serc opanowanych przez miłość może dokonać zbawienia. Miłość, dzieci, jest tą siłą, która dokonuje zmian w historii ludzkości, która zmienia relacje między ludźmi, która uświęca rodziny, uzdrawia je, która daje sercu nadzieję i pokój. To Miłość, dzieci, nadaje życiu ludzkiemu sens i tylko ona. Bez miłości nie może żyć i normalnie funkcjonować żaden człowiek. Bez miłości w sercu, dzieci, człowiek zatraca swoje człowieczeństwo, a zaczyna w nim dominować zło. Zatem, dzieci Moje. Poczujcie się umiłowanymi, wybranymi dziećmi Boga, który obdarza was niepojętą miłością, który w miłosierdziu swoim przyprowadził was tutaj, aby dokonać wielkich przemian w waszym życiu. Otwórzcie wasze serca na łaski przez Niego przygotowane. Przyjmijcie Jego błogosławieństwo miłości i miłosierdzia i rozradujcie się w oczekiwaniu na to, co Bóg chce wam ofiarować. Kocham was, dzieci Moje i udzielam swego matczynego błogosławieństwa.”

 

Powitanie – w domu Matki

Powitanie – w domu Matki :: 5 września 2007

Matka Boża w Medjugorje
„Och, witam was najukochańsze dzieci Moje. Jakże cieszę się na wasz widok. Tyle czekałam! Tyle czekał Mój Syn!
Dzieci Moje. Gościć będziecie w domu Matki. I tak, jak u Matki, pragnę, abyście czuły się jak najlepiej. Dlatego przyjmuję was z ogromną radością, z sercem przepojonym miłością. Każdego przytulam i z każdym witam się. Och, serca Moje umiłowane! Przygotowałam dla was piękny czas łaski. Nie zmarnujcie ani chwili. Od tego momentu otwórzcie szeroko oczy i uszy waszych serc i dusz. Będę waszą przewodniczką po tej miejscowości. Pokażę wam miejsca szczególnie naznaczone Moją obecnością. A wy z wiarą przyjmujcie wszystko. Starajcie się sercem poczuć Moją obecność w tym niezwykłym miejscu. Dzieci, wiara i ufność mogą pomóc wam w głębszym zrozumieniu prawd, które będę wam objawiać Ja oraz Mój Syn. Dlatego módlcie się o dziecięctwo w wierze i ufności, o prostotę w przyjmowaniu słów z Nieba, o miłość, która obejmie serca wasze, aby porwać je w ramiona Matki, a poprzez nie, w ramiona Ojca, Syna i Ducha Świętego. Niech Najwyższy napełni was już dziś mocą z wysoka, by dusze wasze w całkowitej otwartości przyjmowały każdy dar, jakim będę was w imieniu Syna obdarzać. Teraz drodzy Moi, błogosławię was i życzę wam, abyście odpoczęli po podróży i nabrali sił. Przygotujcie się do wspaniałych przeżyć i wielkich łask. Wasza Mama. Królowa Pokoju.”

 

Narodzie Mój, ciebie wybrałem

Narodzie Mój, ciebie wybrałem :: 4 września 2007

Narodzie Mój, ciebie wybrałem. Ciebie złożyłem w Sercu Mojej Niebieskiej Mamy. Jesteś cząstką Jej planu. To przez ciebie idzie zwycięstwo Mojej Mamy. Ona od wieków prowadzi ciebie za rękę. Czy zawiodłeś się na Niej, narodzie Mój. Czy kiedykolwiek pozostawiła ciebie samego? Czy zapomniała o tobie? Moja kochana Mama nieustannie wstawia się za tobą. Wielcy Święci powołani zostali za Jej przyczyną z tego Narodu. Oni wypraszają wam drogie dzieci, narodzie Mój, wielkie łaski. stałeś się światłością tej ziemi. Stałeś się solą tej ziemi. Pomóż Mi. Wołam do ciebie, narodzie Mój. Pomóż Mojej Mamie. Padnij na kolana i módl się, aby Ojciec Niebieski ulitował się nad tobą. Aby zabrał szatana, który niszczy i dobro i zjednoczenie was ze Mną i Moją Mamą. Całe piekło jest przeciwko tobie. Chce zatrzymać dobro jakie wypływa z Mojego narodu. Chce zatrzymać zwycięstwo Mojej Mamy. Tak bardzo atakowani są ludzie, którzy usuwają zgniliznę i odór jaki pozostawił czerwony smok. Jeżeli wy, których Ja wybrałem będziecie służyć dwom panom zwycięstwo Mojej Mamy osłabnie. Cierpliwość Ojca Niebieskiego skończyła się. Czyż nie widać jak własne Jego dzieci obrażają Go i drwią z Niego? Publicznie wyznają przynależność do Niego a po kryjomu z Nim walczą? Co za obraza. Co za naigrywanie się z Bożej Miłości Miłosiernej. Jeżeli nie przyjdzie zwycięstwo przez tych, których Ja sam wybrałem i sam prowadzę, spadnie na was i całą ludzkość kara jakiej nie było od czasu kiedy na ziemi stanęła stopa ludzka. Czyż nie zapowiedziałem wam już tego? Czy Ewangelia nie mówi wam o tym? Błogosławię Moje dzieci. Błogosławię Mój naród.