Pragnę zlewać na stworzenia Moją pełnię łask!

  Pragnę zlewać na stworzenia Moją pełnię łask!  :: 3 grudnia 2007

Ja Duch Święty, Władca całego świata, pragnę zlewać na stworzenia Moje pełnię łask, jakie posiadam i przeznaczam dla ludzkości. Proszę, aby każdy oczyścił swoje serce, wzmocnił w sobie wiarę, zwiększył ufność, bowiem pragnę przyjść z darami do każdego najmniejszego z najmniejszych. Pragnę z bogactwa, jakie posiadam, udzielać każdemu według jego potrzeb, otwartości, zadań życiowych, jakie ma do wykonania. Pragnę również, aby każdy dary te przyjął otwartym sercem, z wdzięcznością i zawierzył się wraz z nimi Błogosławionej Niewieście, Przeczystej Dziewicy. Bowiem tylko dary, które poprzez Jej ręce przeszły, uzyskawszy Jej błogosławieństwo, stając się niejako Jej własnością, będą, przy waszym całkowitym oddaniu się Matce, mogły ujawniać się w sposób doskonały i służyć Kościołowi.

 

 

Dzięki wam świat istnieje!

  Dzięki wam świat istnieje!  :: 2 grudnia 2007

Bóg widząc pokorę najmniejszych, ich miłość i oddanie, ciągłą walkę za słabościami, wysiłek podejmowany, by trwać przy Bogu – doświadcza tak wielkiego przypływu wzruszenia, czułości w swym Sercu, wypełnia się nimi po brzegi, a w końcu rozlewa na dusze tę Miłość swoją, siebie samego udzielając się w stopniu ogromnym, porównywalnym do udzielania się wielkim świętym. O dusze! Dusze maleńkie! Dusze słabe! Dusze umiłowane! Ze względu na was, waszą pokorę, miłość i ofiarę, Ja Bóg – Miłość Odwieczna – obdarzam świat łaską miłosierdzia! Zalewam nią teraz wszystkie słabości, grzechy ludzkie, odnawiam dusze, odradzam ziemię, aby żyła tą piękną Boską Miłością. Czynię znak błogosławieństwa nad tobą ziemio cała! Niech Miłość miłosierna zrodzi w waszych duszach nowe życie, pokój i radość! Niech przyczyni się do waszego nawrócenia i przemiany życia. Niech odtąd towarzyszy wam i pokazuje drogę, po której macie iść. Błogosławię wam, dusze najmniejsze. Bo dzięki wam świat istnieje. Dzięki wam otrzymuje Moje błogosławieństwo. Bo wy, choć najmniejsze, jesteście filarami Mojego Kościoła! Błogosławię dusze najmniejsze. Bóg.

 

 

Czas szczególnego wylewu łask dla umocnienia waszego!

  Czas szczególnego wylewu łask dla umocnienia waszego!  :: 2 grudnia 2007

Ja Duch Święty przepowiadam czas szczególnego wylewu łask dla umocnienia waszego. Czas ten wyprosiła wam Ta, która jest Pełna Łaski, Pełna Ducha Świętego, Pełna Miłości, Pełna Moich Darów. Choć w Niej nie ukazały się w świetle dziennym dary Moje, to jednak Matka Najświętsza posiada wszystkie Moje dary i nimi posługiwała i posługuje. Jakże Ja, Oblubieniec Jej, nie miałbym ofiarować Tej, którą umiłowałem, która stała się Moją Świątynią, w której począłem Syna, wszystkich Moich darów. Teraz nadchodzi czas szczególnej łaski, łaski Ducha Świętego. Przygotujcie wasze serca. Niech trwają na modlitwie. Niech dusze wasze będą czyste. Umysły wolne od niepotrzebnych spraw. Żyjcie oczekiwaniem, żyjcie myślą o Bogu przychodzącym do was w darach swoich. Dzieci! Trwajcie nieustannie na modlitwie. Oczyszczajcie się w sakramencie pokuty, często przystępujcie do Stołu Mojego. Wasze życie niech nabierze kształtu życia pierwszą miłością. Oczekujcie radośnie i z niecierpliwością. Myślcie z miłością o Mnie. Módlcie się i kochajcie! Czyńcie wszystko pamiętając o Mojej miłości. Myśl o miłości powinna pomagać wam znosić trudy codzienności. Trzymajcie za rękę Matkę Najświętszą. Nieustannie kryjcie się w Jej Sercu. To wasz Wieczernik. Tylko ci, którzy w Niej przebywać będą, doświadczą tego ogromu Bożego miłosierdzia, wylewu łask i darów Moich. Przez Nią na ziemię ześlę pokój, miłość, radość. Ześlę dary i charyzmaty, które posłużą wam i Wspólnocie ku dobru ogólnemu. Módlcie się, zatem zjednoczeni z Maryją. Proście Ją o dary, proście o opiekę, o wstawiennictwo. Proście o miłość. Kto ma miłość, posiada wszystko, czyli Boga. Módlcie się, trwajcie w Wieczerniku. Tak, jak czynili to apostołowie. Czas już krótki jest do wylewu pełni łask. Módlcie się. Módlcie się. Módlcie się. Duch Święty.

 

Orędzie Królowej Pokoju z 2 grudnia 2007

Orędzie Królowej Pokoju z 2 grudnia 2007

Orędzie dane Mirjanie Soldo podczas objawienia w Cenacolo: Matka Boża była bardzo smutna, przez cały czas miała łzy w oczach.

Drogie dzieci, podczas gdy patrzę w wasze serca, moje serce napełnia się bólem i dreszczem. Moje dzieci, zatrzymajcie się na chwilę i popatrzcie w wasze serca. Czy mój Syn a wasz Bóg jest naprawdę na pierwszym miejscu? Czy naprawdę Jego prawa są miarą waszego życia? Ostrzegam was na nowo. Bez wiary nie ma bliskości Boga, Słowo Boże nie jest światłem zbawienia
i światłem rozsądku.

Mirjana dodała: Z bólem prosiłam Matkę Bożą, aby nas nie opuszczała, aby nie zabierała od nas rąk. Na moją prośbę, uśmiechnęła się boleśnie i odeszła. Tym razem nie powiedziała: „dziękuję wam”. Pobłogosławiła nas wszystkich i wszystkie dewocjonalia.

Wieczernik w Czerwińsku

  Wieczernik w Czerwińsku  :: 1 grudnia 2007

Drogie dzieci! Proszę was, abyście swoje serca otworzyli na Mojego Syna Króla Pokoju. Niech głęboka cisza wypełni serca wasze. Odsuńcie od was zgiełk słów i pychę. Odsuńcie od was wszystko to co brudzi serca wasze. Cisza serca i ust zaprowadzi was do rozmowy z Moim Synem, do Pieśni Miłości, o której już wielu z was zapomniało. Jest to bardzo ważna Pieśń. Wyjątkowa Pieśń. Mój Syn i Ja tak bardzo o nią prosimy, gdyż wiele dusz wyrwała z rąk szatana. Drogie dzieci! Proszę was, abyście mieli się na baczności, byli ostrożni i słuchali Mojego Syna. Tylko cisza serca i ust dostrzeże Mojego Syna stojącego przy was i obcującego z wami. Czas wielkiego ucisku, w jakim przyszło wam żyć wymaga od was zaufania Mojemu Synowi. To przez całkowite zaufanie staniecie się bezpieczni. Mój Syn obroni i ochroni was. Ten czas wymaga także od was wyjątkowych wyrzeczeń. Przez ciszę serca i ust zbliży się do was pokora i zamieszka w was. Nie może zbliżyć się do tych, co mówią nie bacząc co, a przez to często ranią innych. Co jest na ustach jest i w sercu, dlatego czyniąc różne postanowienia w tym czasie te miejcie za najważniejsze. Cisza i tylko cisza niech wypełni was całych. Niech Mój ukochany Syn w tej ciszy przyjdzie do serc waszych. Niech w nich zamieszka. Niech stanie się waszym Panem, waszym Królem i waszym Bogiem. Swoim Matczynym błogosławieństwem błogosławię was.

 

Obrazy z Wieczernika w Czerwińsku

  Obrazy z Wieczernika w Czerwińsku  :: 1 grudnia 2007

Kiedy rozważaliśmy pierwszą tajemnicę różańca, wówczas nad Jezusem pojawił się Duch Święty w postaci gołębicy przesyłającej złote promienie, który nagle stanął na ołtarzu jako piękny siedemnastoletni młodzieniec, o niespotykanej urodzie i kołysał cały zgromadzony lud w świątyni prowadząc nas do Maryi stojącej u stóp Jezusa, przekazał nas pod Jej opiekę. Gdy rozważaliśmy tajemnicę Narodzenia Jezusa, wówczas Maryja podchodziła do każdego z nas, odsuwała poły płaszczy i wkładała do naszych serc Swojego Syna dając nam odczuć Jego ogromny majestat, i swoje do nas zaufanie. Poczułam w swoim sercu wielką odpowiedzialność, którą obdarowani zostaliśmy wszyscy. By Jezus czuł się bezpiecznie w moim sercu, prosiłam Maryję, aby Ona była jego strażniczką. W czwartej tajemnicy Ofiarowanianagle na środku świątyni zobaczyłam Jezusa siedzącego w konfesjonale, promieniującego miłością i niewielu zainteresowanych spowiedzią. Maryja przechodziła wśród tłumu. Wówczas zapytałam Jezusa co mamy uczynić, aby ludzie przyjęli ten Sakrament miłosierdzia i usłyszałam: módlcie się za grzeszników, pytałam jaką modlitwą – wówczas Jezus odpowiedział: módlcie się sercem, w jedności i przez Maryję. Kiedy w zjednoczeniu z wszystkimi, całym sercem poleciłam grzeszników przez Serce Maryi; Ona stanęła przed Jezusem z pochyloną głową i skrzyżowanymi na piersiach rękoma, modliła się. Do konfesjonału odwróciło się bardzo dużo ludzi, a każdego z nich podprowadzała do Jezusa radosna św. Faustyna. Piąta tajemnica to wielki taniec Dwóch Serc, które porwały moje maleńkie serce i tańcząc z nim przenikały je Boskim światłem. Powiedział do mnie Jezus: nigdy nie zapomnisz tego dnia.

 

Kolejny obraz (wizja) z Wieczernika w Czerwińsku

  Kolejny obraz (wizja) z Wieczernika w Czerwińsku  :: 1 grudnia 2007

W pewnym momencie widziałam Maryję. Tak, jak kiedyś z rozpuszczonymi, jasnymi włosami, z welonem na głowie. Wydawało się, że welon i suknia lekko poruszane są wiatrem. Trzymała na ręku Dzieciątko Jezus. To Dzieciątko podniosło rączkę w geście błogosławieństwa. Potem zaczęło rosnąć i stało się dorosłym Jezusem. Teraz Jezus osłaniał Maryję przed ciosami, uderzeniami – grzechami przeciwko Matce Bożej. Sam na siebie brał wszystko. W prawdzie w Maryję bezpośrednio nic nie uderzało, jednak Serce Jej cierpiało. Potem Duch Święty zstąpił nad Maryję zalewając Ją swoimi promieniami. Ona zaś, przekazywała te promienie światu. Z Jej prawej strony pojawił się Bóg Ojciec, który przyniósł miłosierdzie. Patrzył na świat poprzez swego Syna i dzięki temu to spojrzenie było pełne miłosierdzia. Miałam jednak wrażenie, że to znowu Matka Boża rozdziela to Miłosierdzie płynące od Ojca poprzez rany Jezusa na świat. Przechodzi ono, bowiem najpierw przez ręce Maryi. W pewnym momencie zdałam sobie sprawę, że Maryja stoi otoczona Trójcą Świętą: Ojcem, Synem i Duchem Świętym. A Ich Serca zjednoczone stanowią jedno, ogromne Serce otwarte dla nas, na nas, kochające nas niepojętą miłością, zlewające tę miłość na każdego.

 

Wieczernik w Sątocznie

  Wieczernik w Sątocznie  :: 30 listopada 2007

Dzieci Moje! Czas jaki wam pozostał przeznaczcie na modlitwę. Jest to bardzo ważny czas dla każdego ludzkiego serca. Dlatego proszę was, abyście odpowiedzieli na wołanie Moje i całym sercem przybliżyli się do Mnie. Aby serca wasze opowiedziały się, że przynależą do Mnie. Abym Ja, wasz Odkupiciel, wziął was w opiekę, szczególną opiekę. Dzieci Moje, w tym szczególnym czasie, w którym jest atak na serca Mnie oddane nie poradzicie sobie bez Mojej pomocy. Szatan zna wasze słabości. Wie, gdzie uderzyć, abyście za nim poszli. Dlatego bądźcie czujni i przebiegli. Czuwajcie i módlcie się, aby ojciec kłamstwa nie zwiódł serc waszych i nie poprowadził ich w przepaść. Proszę was, dzieci Moje, aby serca wasze były wolne od zatwardziałości, by umiały wybaczać tak jak Ja wam wybaczam. Jeżeli wybaczycie tym, którzy wam zawinili będę przy was i poprowadzę serca wasze w bezpieczne miejsce, które was ochroni i obroni przed każdym atakiem złego. Jesteście Moimi dziecmi. Jesteście drodzy Sercu Mojemu. Błogosławię was.

 

Wieczernik w Tolkmicku

  Wieczernik w Tolkmicku  :: 29 listopada 2007

Drogie dzieci! Wasze serca są naznaczone znamieniem Mojej miłości. To ona pomoże wam przetrwać trudne chwile waszego życia. Pomoże wam przetrwać doświadczenia życia waszego i te, które nadciągają nad waszą Ojczyznę. Teraz jest czas Modlitwy. Czas trwania przy Mnie. Czas nieustannego jednoczenia ze Mną. Serca wasze są słabe. Beze Mnie i bez Mojej pomocy nie poradzicie sobie. Zazdrość i nienawiść nieustannie atakują serca wasze. To jest zło, które tylko ze Mną uda się wam pokonać. Pozostawcie źródła, które do serc waszych wlewają pychę i zagniewanie. Przy Sercu Moim odczujecie prawdziwy pokój, który ma źródło w Mojej miłości. Przy Sercu Moim serca wasze jednoczą się ze Mną a Ja prowadzę je drogą miłości i zjednoczenia ze Mną i Moją Mamą. Przy Sercu Moim serca wasze są bezpieczne. Tu aniołowie Moi pomagają wam i usługują. Drogie dzieci, to jest szczególny czas łaski. Ci, którzy podają Mi rękę są przeze Mnie prowadzeni. Zaś Ci, którzy się ode Mnie odwracają idą sami i giną, na zawsze giną. Korzystajcie z czasu łaski, który dla was przedłużyłem, abyście się umocnili i opowiedzieli, komu chcecie podać swoją dłoń. Błogosławię serca wasze.

 

Do boju! Do walki o dusze!

Do boju! Do walki o dusze!  :: 28 listopada 2007

Ja, Bóg Wszechświata spragniony jestem uwielbienia od Moich ukochanych stworzeń, od Moich ukochanych dzieci, od ludzi wszelkiego pochodzenia. Pragnę otaczać ich Moją opieką. Pragnę, aby mieli oni poszanowanie dla Moich nakazów, poleceń i próśb. Tylko posłuszeństwo Bogu daje wolność. Inną drogą jest zniewolenie. Nie mogę patrzeć na to, jak tyle dzieci Moich ukochanych idzie na potępienie, jak odrzucają Mnie, gardzą Moją miłością. Czuję się jak żebrak, którego ludzie omijają z pogardą i niechęcią, a jestem Bogiem Wszechmocnym. Jakże nieszczęśliwy jestem, patrząc na tyle zła, które ludzie sieją i zbierają. Ja chcę ich uwolnić spod niewoli grzechu, ale oni nie patrzą w stronę Mego Syna, oni wolą pana kłamstwa i rozpaczy. Och, jakże złudne ich nadzieje, jakże biedny los ich czeka. Niedola na wieki. Dzieci Moje, pragnę być uwielbiony i wywyższony przez wasze serca. Podejmijcie trud służby Mnie w każdym momencie waszego życia. Jestem Miłością i daję tylko miłość. Cierpienie i krzyż też jest Moją miłością. Nie zapominajcie, Moi królewicze. Do boju! Do walki o dusze. Wasz Pan.