Wieczernik w Tolkmicku :: 26 lipca 2007
Drogie dzieci, wybrałem was i pragnę użyć w wielkim planie zbawienia ludzkości. Dlatego wołam do was wszystkich tu zgromadzonych i do każdego z osobna: oddajcie Mi wasze serca. Niech posługuję się nimi zawsze kiedy zajdzie taka potrzeba. Niech poślę je tam, gdzie potrzeba. Niech poślę je tam, gdzie jest smutek i rozpacz, choroba i lęk. Ale to Ja będę decydował, gdzie i do kogo macie pójść. Serca Mnie oddane dobrze odczytają. Moją wolę, a przez to dobrze odczytacie Mój plan względem każdego z was. Zwłaszcza teraz bądźcie czujni i posłuszni kapłanom. Trwajcie na modlitwie. Trwajcie, nieustannie trwajcie w akcie miłości, który jest tak ważny w waszym życiu i życiu waszych bliskich. Nie lękajcie się. Lęk powoduje, że się rozpraszacie. Rozproszone nie słyszycie głosu Mojego i idziecie za swoim głosem. Niech wasze usta nieustannie wołają: Jezu, Maryjo kocham Was, ratujcie dusze! Niech myśli wasze będą przy wołaniu: Jezu, Maryjo kocham Was, ratujcie dusze! A serce niech będzie wypełnione samą miłością, samym wołaniem: Jezu. Maryjo kocham Was, ratujcie dusze! Taka jest Moja wola, drogie dzieci. Dla tej woli warto poświecić swoje serce, swój czas, swoje życie, które z każdą chwilą staje się dla was przybliżeniem do życia wiecznego, pięknego, słodkiego jak miód. Błogosławię was, Moje drogie dzieci.