Kolejne pouczenie dotyczące Medjugorje

Kolejne pouczenie dotyczące Medjugorje :: 27 sierpnia 2007

Dzieci Moje, Medjugorje to ziemia uświęcona stopą Mej Matki. Przybywacie tutaj, bo to Ona wyprosiła u Ojca czas łaski dla świata, czas łaski dla każdego z was. Przyprowadza was do tego miejsca, w którym Niebo styka się z ziemią. Tutaj, dzieci, panuje miłość. Tutaj woń modlitw tak licznych pielgrzymów unosi się, stając się miłą Sercu Ojca, który zsyła łaski na wszystkich proszących. Tutaj poruszacie się w obecności Mojej Matki. Tutaj Ona nieustannie jest przy was. Tutaj Ona przemienia serca ludzkie i uzdrawia je. Ona, Matka każdego człowieka, wyprasza potrzebne łaski, a Ojciec Mój i Ja widząc Jej ogromną miłość do dusz ludzkich nie jesteśmy w stanie Jej niczego odmówić. Dzieci, otwórzcie wasze serca, otwórzcie wasze dusze na Jej obecność. Pozwólcie, aby Ona przemawiała do was w waszych sercach. Przyjmijcie Jej pouczenia. Rozmyślajcie nad Jej orędziami. Ten czas szczególnej łaski dla świata, jaki Matka Boża wyprasza nieustannie u tronu Ojca, niedługo skończy się. Ale nie bójcie się, dzieci. Moja Mama, tak jak każda matka mądrze kochająca swe dzieci, nie pozostawia was samych. Ona w swoich słowach podaje wam prosty sposób, aby przemienić swoje życie, aby przestać błądzić, aby „dojrzeć” do życia prawdziwego z Bogiem. Zanim odejdzie, pragnie każde dziecko pouczyć i przygotować do życia pełnego i prawdziwego.

 

Świat Ducha wkrótce będzia zwykłą rzeczywistością

Świat Ducha wkrótce będzia zwykłą rzeczywistością :: 27 sierpnia 2007

Dziecko! Nie zdajesz sobie sprawy, jaką potęgą włada człowiek. Bóg uczynił człowieka na swoje podobieństwo. Dał mu duszę nieśmiertelną i możliwość uczestniczenia w życiu nadprzyrodzonym. Bóg złożył w człowieku tę możliwość życia w Świecie Ducha. Uczestniczenia w nim, korzystania z niego. Człowiek jednak zamknął się na Świat Ducha i korzysta jedynie ze świata materii, który jest dla niego łatwiejszy w dostępie. Może go zbadać, zmierzyć za pomocą zmysłów ciała. W ten sposób człowiek ograniczył sam siebie do „jednego procenta”swoich możliwości i swego życia. Nie zdaje sobie sprawy, że prawdziwe życie rozpoczyna się dopiero w Świecie Ducha, który stanowi te „99 procent”. W tym Świecie Ducha człowiek ma prawie, że nieograniczone możliwości. Te możliwości wiążą się z poznaniem. Człowiek poznaje tam, nie za pomocą zmysłów ciała, ale za pomocą zmysłów ducha. W Świecie Ducha człowiek korzysta z oczu duszy, z uszu duszy, z ducha swego, z intuicji duchowej, pamięci odwiecznej w nim złożonej, Prawdy objawianej mu nieustannie, wrażliwości serca duszy. Posiada kontakt z istotami duchowymi, jakimi są aniołowie. To przez nich objawianych mu jest część prawd. Kontaktuje się ze świętymi, którzy modlą się za niego, ale i przekazują orędzia, na które zezwala sam Bóg. Często pouczają i przestrzegają. W Świecie Ducha człowiek może przemierzać ogromne przestrzenie oraz przekraczać czas. Może wracać do wieków przeszłych i przyszłych. Najważniejszym natomiast jest ciągły, nieustający, niczym nieograniczony kontakt z Bogiem. Świat Duchowy przenikany jest Bogiem. Bóg żyje w nim. Bóg jest nim. Wszystko zanurzone jest w Bogu i bez Niego nic nie istnieje. Wszystko ma swoje w Nim źródło, swoją moc, siłę, energię. Wszystko przepojone jest Jego świętością. Nie ma niczego, co nie istniałoby w Nim i przez Niego. Co nie byłoby wyrazem Jego miłości, co nie byłoby miłością, co nie promieniowałoby miłością. Ta miłość jest sensem Świata Ducha, przyczyną jego istnienia, usprawiedliwieniem jego bytu i ciągłym jego dążeniem. Ta Miłość jest bytem sama w sobie, nie ma początku ni końca, jest źródłem wszystkiego stworzenia, a zarazem jest jego ostatecznym celem. Człowiek dopiero w Świecie Ducha zaczyna w pełni doświadczać swego człowieczeństwa. Doświadcza tego, że nie jest tylko stworzeniem cielesnym, ale przede wszystkim duchowym. Poprzez swoją duchowość może poznać Prawdę, która jest miłością i Miłość, która jest Prawdą. Poprzez ten Świat Ducha człowiek może korzystać również pełniej z dobrodziejstw natury, głębiej poznawać prawa fizyki, posiąść wiedzę o życiu na ziemi i w kosmosie. Wykorzystać ku dobru, aby ułatwić życie sobie i innym. Ale na to trzeba być z ducha, a nie z ciała. Na to trzeba żyć w tym Świecie. Wtedy ten Świat Ducha odsłaniać będzie przed człowiekiem swoje tajemnice. Bo serca otwarte, dusze otwarte przyjmować będą wszystko, co im jest bliskie i zrozumiałe. A dusza przecież należy do Świata Ducha. Ona ciągnie człowieka do tego Świata. Stąd różne doznania duszy u świętych i osób kroczących drogą zjednoczenia z Bogiem. Dzieci. Żyjcie w Świecie Ducha. Bądźcie duchowi. Nadejdą czasy, gdy Świat Ducha będzie zwykłą rzeczywistością, w której będziecie żyć. Już teraz może on być dla was realny i rozpoznawalny. Dzieci. Bądźcie duchowi, a nie cieleśni. Bóg Ojciec, Syn i Duch Święty .

 

Wieczernik w Zawadzie (25 sierpnia)

Wieczernik w Zawadzie (25 sierpnia) :: 27 sierpnia 2007

Tak jak przez łono Mojej Matki mogłem przyjąć naturę ludzką i przyjść na ten świat tak też przez wasze otwarte serca i wasze pragnienia i waszą miłość do Serca Mojego i Serca Mojej Mamy przychodzę z Moim błogosławieństwem do was i wam go udzielam. Wraz z Moim błogosławieństwem wlewam do waszych serc Mój pokój i Moją Miłość. To z tego miejsca będę błogosławił was i wasze rodziny. Gromadźcie się, Moje drogie dzieci, w tym szczególnym miejscu u Mojej drogiej i kochanej Mamy. Niech Ona, dobra Mama opiekuje się wami tak jak opiekowała się Mną. Niech nieustannie wstawia się za wami u Ojca Niebieskiego i wyprasza wam i waszym rodzinom świętość. Świętymi bądźcie! Tak! drogie dzieci, niech Moje wołanie tu i teraz przyniesie waszym sercom obfity plon, niech przyniesie wam łaski, które Moja Mama wyprasza wam. Tylko świętość potrzebna jest wam dziś. O nią walczcie. Nią żyjcie i ją rozdawajcie. Błogosławię was.

 

Droga Krzyżowa w Medjugorje (maj 2007)

Droga Krzyżowa w Medjugorje (maj 2007) :: 27 sierpnia 2007

Stacja II. Jezus bierze Krzyż na swoje ramiona.
Dziecko Moje. Podaj Mi, swojej Matce, dłoń. Będę ci przewodniczką dzisiaj. Spójrz na Mojego Syna. Przyjrzyj się tej scenie. Jezus straszliwie ubiczowany, zalany Krwią, słaniający się podchodzi do Krzyża. Klęka, pochyla się i całuje Krzyż. Dziecko, bierz przykład z Mojego Syna. Codziennie klękaj i z miłością podejmuj swój Krzyż. Codziennie wyrażaj gotowość na przyjęcie cierpienia. Codziennie też na znak tego, bierz do ręki Krzyż i całuj Go. Wtedy Ja będę stawała przy tobie i błogosławiła ci. Ja wtedy pobłogosławię twój Krzyż. Jezus zaś wzruszony twoim oddaniem przejmować będzie z rąk twoich Krzyż i sam będzie go niósł przez ten dzień. Dzieci Moje. Miłość oznacza gotowość. Nie musisz mieć sił na to, by dźwigać Krzyż, ale mimo to wyraź swoją gotowość na podjęcie Krzyża. To, że jesteś tutaj teraz, właśnie taką gotowość oznacza. Nie znasz tej drogi. Nie wiesz jak wysoka jest ta góra i czy starczy ci sił, aby dotrzeć na szczyt. Ale wyrażasz swoją gotowość. I to, dzieci Moje, wystarczy. Powiedzcie Bogu „tak” na Krzyż. Wyraźcie swoją gotowość, a zobaczycie, że to, co czasem wydaje się wręcz niemożliwe do zrealizowania, do zniesienia, samo się rozwiązuje, samo się realizuje. Dlatego dzieci, Jezus przyjął waszą gotowość na dzisiejszy trud. Każde z was dojdzie na szczyt. Nie lękajcie się tego trudu. Aniołowie wspierać was będą i prowadzić. Tak też jest w życiu. Bóg posyła swoich aniołów, aby pomagali nieść człowiekowi jego Krzyż. Tak też było na Drodze Krzyżowej Jezusa. Gdyby nie pomoc aniołów, Jezusowi o wiele ciężej niosłoby się Krzyż. Aniołowie wspierali Go cały czas. Dziecko moje weź swój Krzyż. Chodźmy. Więcej>>

 

Pouczenie Prymasa Tysiąclecia

Pouczenie Prymasa Tysiąclecia :: 26 sierpnia 2007

(Stoczek Klasztorny) to znaczące miejsce w historii mego życia, ale i w historii Polski. Tam w czasie mojego uwięzienia, dojrzała we mnie myśl o konieczności całkowitego oddania się Jezusowi Chrystusowi przez ręce Jego Matki. Ten akt zawierzenia, córko, to był owoc cierpienia. To uwięzienie, które w zamyśle komunistów miało mnie złamać, upodlić i dokonać załamania Kościoła w Polsce, stało się łaską zbawienną dla Polski. Córko. To tam dojrzała we mnie świadomość, że tylko będąc niewolnikiem Maryi, tylko poprzez służbę Matce naszej i Królowej, może ostać się moje kapłaństwo, moja posługa. Tylko z Maryją, w Maryi i przez Maryję Polska może pozostać chrześcijańska, wierząca i wolna w jej sercu i duchu. Teraz nadal są czasy, w których koniecznie potrzeba dokonywać takich osobistych aktów oddania się w macierzyńską niewolę miłości. Teraz szczególnie są takie czasy. Boleję nad tym, co dzieje się w Narodzie Polskim. Jak bardzo upadł, jak bardzo jest zagrożony całkowitym upadkiem moralności, ateizmem i liberalizmem. Serce mnie boli, gdy patrzę na Kościół Polski i wiernych odchodzących od ołtarzy. Na kapłanów, którym brak gorliwości apostolskiej, miłości do Matki Bożej i czystości. Dlatego tym bardziej modlę się za was i proszę Tę, która od wieków jest naszą Królową, aby wypraszała łaski potrzebne Narodowi Polskiemu. Zawierzcie się Matce naszej, oddajcie się w Jej matczyne ręce jako słudzy, jako niewolnicy miłości. Poprzez Nią staniecie się wtedy własnością Jej Syna, a służąc Jej, służyć będziecie Jej Synowi. Uwierzcie dzieci! Tylko z Maryją możliwe jest odrodzenie Polski, odrodzenie Kościoła w Polsce i na świecie! Kto neguje wartość Jej orędownictwa i wartość Jej miłości jednoczącej nas z Synem, jest w wielkim błędzie i niech czym prędzej zmieni swoje myśli, aby zdążył jeszcze przed śmiercią oddać się w Jej błogosławione ręce, które łagodnie, z czułością matczyną przeprowadzą go przez próg wieczności. Kto neguje ważność osoby Maryi, Jej świętość, czystość, rolę w odkupieniu, nie może dojść do Jezusa. Bo do Niego idzie się przez Matkę. Tylko z Nią, przez Nią i w Niej znajdujemy Jezusa i nabieramy do Niego śmiałości. Bez Niej wielkość Boga tak bardzo onieśmielałaby nas, przerażała, przytłaczałaby, że nie potrafilibyśmy iść do Niego z dziecięcą ufnością jak do Ojca. Dlatego, dzieci, jeszcze raz powtarzam: zawierzajcie się Maryi. Bądźcie Jej niewolnikami, a Ona wraz z Jezusem przyniesie wyzwolenie Narodowi Polskiemu i odrodzi Kościół. Modlę się nieustannie o to. Błogosławię was dzieci. Kardynał Stefan Wyszyński.

 

Apel Jasnogórski

Apel Jasnogórski :: 26 sierpnia 2007

O, dziecko, Ja też jestem przy tobie. Ja też czuwam stale nad tobą i prowadzę ciebie do Jezusa. O, Moje umiłowane dzieci! O dusze zaślubione Mojemu Synowi! Nie poddawajcie się szarzyźnie codzienności. Niech ona was nie przygnębia. Nie poddawajcie się problemom. Niech one was nie przygniatają. Nie poddawajcie się wątpliwościom. Niech one wam nie zasłonią Jezusa. Nie poddawajcie się naciskom otoczenia. Niech to was nie złamie. Obiecałam każdej zaślubionej duszy Moją opiekę. I opiekuję się wami. Ja dotrzymuję obietnic. Widzę jednak, dziecko Moje, że tobie trudno jest wytrwać w poczynionych ślubach. Powiem ci, dlaczego. Nie nosisz w sercu pieśni miłości. Zapominasz o niej. Poddajesz się wątpliwościom. Twój umysł zaprzątają przeróżne myśli. Serce targane jest różnymi uczuciami. Jakże szybko, dziecko Moje, zapomniałeś o swoim Oblubieńcu. Jakże szybko zwykła codzienność pochłonęła cię. A to ty miałeś być miłością w tej codzienności. To ty miałeś nieść tę miłość do bliskich i zarażać nią innych. Dziecko Moje. Córeczko, synku! Uklęknij teraz. Od razu. Przerwij wszystko i uklęknij. Wyznaj szczerze przed swoim Oblubieńcem, żeś słaby, żeś zbłądził. Przyznaj się żeś nędzą samą i niczym. Poproś o zanurzenie całego ciebie w przepastnych zdrojach Jego miłosierdzia i ufaj. Ufaj całym sercem, że Jezus ci przebacza. On bierze cię teraz, dziecko, na ręce. On tuli, całuje. A ty wyznaj Mu swą miłość. Małą, marną, lichą, ale twoją. Oddaj Mu na powrót swoje serce i duszę, ciało i rozum, wolę i myśli wszystkie, dom swój i pracę, wszystko, co posiadasz. Odnów śluby swoje i stań się znowu Jego oblubienicą, Jego oblubieńcem. Ja modlić się będę w tobie do Mojego Syna, abyś doświadczył Jego miłości. Kochać Go będę w tobie, tulić i całować Jego rany. A ty przytul się do Jego Serca i tak pozostań w tym przytuleniu przez cały dzień. Od tej pory staraj się trwać nieustannie w akcie miłości. Wyśpiewuj go sercem, ustami, myślami i kochaj gorąco, kochaj żarliwie, kochaj z całych sił, z całej duszy, całym swym sercem. Duszo umiłowana Mojego Syna. Ja Matka stale jestem przy tobie. Kiedy czujesz, że ci źle, że więcej już nie wytrzymasz, że nie dajesz rady, wezwij Mnie. Wystarczy, że wezwiesz Mego imienia. Ja, dziecko, pomogę ci. Uwierz, że jestem przy tobie w dzień i w nocy, aby ci pomóc. Ja wezmę cię za rękę, Ja wezmę cię na kolana, przytulę jak matka przytula płaczące dziecko i pocieszę cię. Tylko wezwij Mnie. Kocham was, dusze umiłowane, dusze zaślubione Mojemu Synowi. Matka Boża.

 

Orędzie Królowej Pokoju

Orędzie Królowej Pokoju :: 25 sierpnia 2007

Drogie dzieci! Również dziś wzywam was do nawrócenia. Dziatki, niech wasze życie będzie odbiciem dobroci Bożej, a nie nienawiści i braku wiary. Dziatki, módlcie się, by modlitwa stała się dla was życiem. W ten sposób w waszym życiu odkryjecie pokój i radość, które Bóg daje ludziom z sercem otwartym na Jego miłość. A wy, którzy jesteście daleko od Bożego miłosierdzia nawracajcie się, by Bóg nie stał się głuchy na wasze modlitwy i by nie było dla was za późno. Dlatego nawracajcie się w tym czasie łaski i umieśćcie Boga na pierwszym miejscu w waszym życiu. Dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie.

 

Droga Krzyżowa z Rekolekcji w Gietrzwałdzie

Droga Krzyżowa z Rekolekcji w Gietrzwałdzie :: 23 sierpnia 2007

Stacja I. Jezus na śmierć skazany.
Dziecko moje, zapraszam cię teraz na Drogę Krzyża, na Drogę Golgoty, jaką przeszedł Mój Syn. Pragnę pokazać ci Jego cierpienie, abyś, dziecko, lepiej zrozumiał, a przede wszystkim abyś, dziecko, zobaczył Miłość. Przy każdej stacji chciałabym, abyś zobaczył Miłość. Jezus, dziecko Moje drogie, zanim został skazany, wcześniej doznał już straszliwych cierpień. Był torturowany, był bity, kopany. To czynili żołnierze. Kiedy Piłat skazał Go na ubiczowanie, to była straszliwa męka. Patrzyłam na to, a Moje Serce przy każdym uderzeniu bicza zalewało się krwawymi łzami. To biedne Ciało, Ciało z Mego ciała, Mój Syneczek umiłowany był rozszarpywany. Bowiem bicze, uderzając o Jego ciało, rozszarpywały Je, a Krew tryskała na wszystkich wokół, również na oprawców. Oni nawet nie zdawali sobie sprawy, jak wielkie błogosławieństwo na nich spływa, tylko torturowali Mego Syna dalej. Nie dosyć im było pleców, nóg, musieli torturować przód, piersi, brzuch. A kiedy odwiązali Go już od kolumny, to Jego biedne bezwładne Ciało osunęło się na ziemię w kałużę Krwi. Tyle Krwi wypłynęło z Syna Mojego, a On biedny leżał w tej kałuży nieprzytomny. I powlekli Jego Ciało. Wtedy Ja delikatnie płótnem zbierałam Jego Świętą Krew. To co po Nim pozostało, to dla Mnie świętość. Ta Krew krzyczała do Mnie, ta Krew wołała o Miłość, ta Krew błagała Mnie o Miłość. Całowałam tę Krew, to płótno nasiąknięte Krwią. A Mój Syn był w więzieniu wtedy, leżał rzucony w celi, nieprzytomny. Dziecko, to Miłość kazała Mu przyjąć te bicze. To Miłość kazała Mu poddać Swoje Ciało torturom i z każdą kroplą Krwi ta miłość wypływała, a wszyscy wokół nie zdawali sobie sprawy, jak Wielka Miłość wypływa z Mego Syna. On się nie bronił, On nie złorzeczył, był łagodny jak Baranek, przyjmował wszystko, bo przecież powiedział do Swego Ojca Niech będzie wola Twoja. Przyjmuj, dziecko, wolę Ojca łagodnie, pokornie, posłusznie, bądź jak baranek. Wtedy twoja miłość będzie wypływała z serca, wtedy będziesz zbawiał świat, bo posłuszeństwo, pokora i miłość zbawiają, a brak posłuszeństwa, nie przyjmowanie tej Miłości, nie przyjmowanie trudów dokonuje czegoś złego w świecie. Przyjmij, dziecko, przyjmij na siebie cierpienie, krzyż, to co przynosi życie, bo jest to wolą Ojca.

 

Pochylcie głowy przed Królową Nieba i Ziemi

Pochylcie głowy przed Królową Nieba i Ziemi :: 22 sierpnia 2007

Podczas porannej Mszy św. widziałam Maryję Królową Nieba i Ziemi. Stała na kuli ziemskiej, nieco w chmurach. Na głowie miała koronę. Ręce rozłożone, głowa lekko pochylona. Patrzyła na nas z ogromną miłością i matczyną czułością. Po Mszy poprosiła, abym zapisała słowa:
Dzieci Moje. Bóg uczynił Mnie Królową Nieba i Ziemi. Uczynił Mnie Królową Serc. Jestem również Królową Kapłanów i Królową Dziewic. Jestem Opiekunką grzeszników i świętych. Dzieci, jestem Matką. Matką Boga – Człowieka. Matką każdego z was. Łask, jakich dostąpiłam udzielił mi Bóg nie ze względu na Mnie, ale ze względu na Syna, którego zrodziłam. Ze względu na Świętego Doskonałego, który wyszedł z Mego Łona. Sama z siebie, dzieci, byłabym zwykłą kobietą. To Bóg w swoich planach ustanowił Mnie Matką Jezusa i przygotował do tego Moje ciało i Mego ducha. To On uczynił Mnie Niepokalaną. To On obdarzył pokorą. To On, dzieci, złożył we Mnie swego Ducha i swoją Świętość. To Bóg, dzieci Moje, złożył we Mnie ofiarę swoją, Miłość Odwieczną, Prawdę Wcieloną. To On czyniąc to uczynił Mnie Doskonałą, aby Jego Doskonałość niczym ludzkim nie była skażona. Dzieci Moje. Wszystko czynił Bóg. On jest sprawcą wszystkiego, wszelkiego dobra. On jest Tym, który zbawia, odradza. On jest Tym, który uzdrawia, uświęca. To On, dzieci najmilsze, może was uczynić świętymi. On może wasze serca i dusze przemienić. On może zabrać waszą nędzę, otchłań waszych słabości, a w zamian złożyć w was Siebie, swoją Świętość, swoją Miłość, swoją Doskonałość. To wszystko czyni Bóg. Człowiek natomiast może jedynie, oświecony łaską, przyjąć dar od Boga. Masz, dziecko, wolną wolę. Bóg uczynił cię wolnym w wyborze dobra i zła. W zależności od tego, co wybierzesz, będziesz kroczył drogą świętości lub drogą zła. Za czym się opowiesz? Co wybierzesz?
Dzieci Moje. Dzisiaj Kościół wspomina Mnie jako Królową Nieba i Ziemi. Dzisiaj przypomina tę wielką hojność Bożą, łaskawość i dobroć. Dzisiaj również udzielił Mi swojej przemożnej łaski, abym błogosławiąc dzieci Moje, mogła udzielać im szczególnie potrzebnych łask z Jego Skarbca – Serca pełnego Miłości i Miłosierdzia. Zatem, dzieci Moje umiłowane. Pochylcie głowy przed Królową Nieba i Ziemi.Przekazuję wam błogosławieństwo samego Boga Najwyższego i udzielam każdemu z was łask płynących wprost z Jego cudownego Serca Miłosiernego. Niech Miłość Boża zamieszka w was na stałe, przemienia wasze dusze, wasze rodziny. Niech dzisiaj w sposób szczególny was prowadzi i uświęca. Błogosławię was również błogosławieństwem Matczynym, błogosławieństwem Matki Syna, który jest Królem Świata. Przyjmijcie je. W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen. Maryja Królowa Nieba i Ziemi.

 

NMP o nowo powstających Wieczernikach

NMP o nowo powstających Wieczernikach :: 22 sierpnia 2007

W najbliższy weekend spotkamy się na kolejnych Wieczernikach w Ostrowie Wlkp i w Zawadzie k/Zielonej Góry. Już dzisiaj nasza kochana Mama Niebieska kieruje swoje pouczenie na te spotkania:
Dzieci Moje. Ja Matka wasza przychodzę do was z błogosławieństwem Mego Syna. To On, dzieci Moje, (zgromadził) was tutaj, bo zapragnął przygarnąć was do swego miłosiernego Serca. On, umiłowani Moi, obdarza was (dzisiaj) swoją Miłością i pragnie, aby ta Miłość odrodziła w was wiarę, miłość do Boga i ufność. Syn Mój poprzez dzieło Wieczerników pragnie uświęcić Kościół swój. Pragnie On uświęcenia każdego z was. Aby jednak tego dokonać, najpierw serca wasze i dusze muszą być oczyszczone. Zatem módlcie się dzieci, aby Duch Święty oczyścił was, aby Krew Jezusa wybieliła wasze dusze, aby Jego łzy dokonały przemiany waszych serc. Ja, dzieci Moje, będę modlić się wraz z wami do Syna o wypełnienie Jego woli wobec was. Będę prosić, aby zanurzał was w Jego świętych ranach, w których doznacie ukojenia, uzdrowienia. Będę wypraszać łaski potrzebne wam w waszym codziennym trudzie, w szarości dnia. Teraz ukochani Moi, odrzućcie wszystkie myśli was niepokojące. Jestem waszą Mamą i znam każdego z was, znam wasze serca i ich ból. Pozwólcie, że Ja zajmę się sercami waszymi, a wy zajmijcie się Moim Umiłowanym Synem. Uwierzcie, że spotkanie z Nim może przemienić wasze życie. Ale nie spełni się to, jeśli nie zaangażujecie się w to spotkanie cali. Niech serca wasze, umysły wasze, dusze otworzą się na nadchodzącego w chwale Syna – Króla Jezusa Chrystusa. Nie lękajcie się. On jest samą Miłością. Przylgnijcie do Jego Serca i poczujcie Jego bicie. Niech Jego Miłość was ogarnie, wypełni i przemieni. Niech wraz z Miłością zstąpi na was Boży pokój i Boża radość. Niech Miłość ta sprawi odrodzenie waszej wiary i waszej ufności. Błogosławię was, dzieci Moje i zostawiam wam w darze słowa modlitwy, która jest modlitwą na te czasy. Ta modlitwa, to nieustający akt miłości, który to sam Jezus dał ludziom, aby odrodzić ich serca i wlać w nie nadzieję. Zatem śpiewajcie dzieci Moje, tę pieśń miłości. Niech słowa: Jezu, Maryjo kocham Was, ratujcie dusze. nie schodzą z waszych ust, niech brzmią w waszych sercach, niech odświeżają wasze umysły. Pieśń ta niesie ze sobą moc Boga, wspiera duszę w dążeniu ku doskonałości i pokonuje problemy stojące na drodze waszego życia. Módlcie się zatem, dzieci, tą pieśnią, a ona sama będzie dla was błogosławieństwem danym od Boga. Kocham was i błogosławię. Pozostaję w sposób szczególny w duszy każdego, kto tę pieśń nosi w swoim sercu. Matka Boża.
Wieczernik w Ostrowie Wielkopolskim
: 23 sierpnia br. (czwartek), w godzinach wieczornych, u Sióstr Klarysek Kapucynek, ul. Dalbora 10
Wieczernik w Zawadzie
: 25 sierpnia br. (sobota) godz. 10:00 – 15:00. Parafia Narodzenia NMP.