Czy wierzysz, że twoi bliscy zmarli są blisko i kochają ciebie? Wielu z nich potrzebuje twojej miłości. Czasem ludzie modlą się za dusze długo, latami, a dusze w czyśćcu nie mogą dostąpić Nieba. Dlaczego? Bo brakuje miłości w modlitwie, w sercu tych, którzy się modlą. Często dusze tu na ziemi nie kochały. W ich sercach nie było miłości. Nie obdarzając swoich bliskich miłością, nie wzbudzali jej w nich. I bliscy modlą się z obowiązku lub tak na wszelki wypadek – nie zaszkodzi, a pomóc może. A przecież wystarczy modlić się z miłością. Miłość jest nośnikiem, który łączy z Bogiem, otwiera Jego Serce i to Serce obdarza wszelką łaską. Miłość jest kluczem do Bożego Serca. Jest życiem, a więc obdarza życiem duszę w czyśćcu cierpiącą – życiem w Niebie. Miłość! Nieraz wystarczyłoby jedno westchnienie miłości zamiast długie dni i lata modlitw za te dusze. Dusze cierpiące w czyśćcu kochają. One nie muszą już wierzyć. Przeszły już granicę śmierci. Stając przed Bogiem poznały. Ich serce otworzyło się w pełni. W nich jest już miłość i wielkie pragnienie, aby żyć blisko Boga. Jest też i drugie – znając swój brud, one pragną się oczyścić zanim będą blisko Boga. Cierpią, ale kochają nas, tak jak kochają nas Aniołowie, jak kochają nas Święci. Jesteśmy umiłowanymi braćmi i siostrami. Razem wszyscy jesteśmy przecież dziećmi Boga. Razem! Bóg nie rozdziela rodzeństwa. I człowiek wie, że rodzeństwa nie powinno się rozdzielać, że rodzeństwo powinno być razem. Tym bardziej Bóg. A tym, co łączy wszystkie dzieci jest Boża miłość.
Nie miej więc wątpliwości – miłość Boża płynie z Bożego Serca wprost do ciebie. Ale płynie do ciebie również poprzez dusze Świętych, poprzez Aniołów, poprzez dusze czyśćcowe, łącząc wszystkich. Wszyscy złączeni jesteśmy miłością Boga. Gdyby twoje serce otworzyło się na ten niezwykły świat, doświadczyłbyś swoim sercem niezwykłej miłości. Poczułbyś radość – oto przy tobie są święte dusze; oto modlą się za ciebie nieustannie dusze czyśćcowe, spragnione twojej miłości i modlitwy; oto Aniołowie kochają ciebie i czekają, aby ci pomóc. A ty jesteś jak małe dziecko, najmłodsze z rodzeństwa. Bóg tobie dał starsze rodzeństwo, aby opiekowało się tobą, aby ciebie czegoś nauczyło, abyś nie wychowywał się jako jedynak, ale w wielkiej rodzinie. Czy ty w to wierzysz? Czy może czujesz się samotny? Może ogarnia ciebie czasami wielki smutek? To prawda, to ludzkie uczucie, szczególnie wtedy, gdy myśli się o swoich bliskich, którzy odeszli. Ale tak naprawdę słowo „odeszli” nie jest właściwym słowem, ponieważ oni są blisko ciebie. Och, gdybyś otworzył serce, radowałbyś się z tak licznego rodzeństwa, z tylu przyjaciół, których masz wokół siebie. I to jakich? Mocarzy, którzy mogą tobie pomóc wyprosić różne łaski. A wszyscy wypełnieni Bogiem, żyjący w Bogu, przemieni Jego miłością, kochający ciebie w sposób doskonały; nie tak jak tutaj na ziemi, po ludzku, ale w sposób doskonały – Boską miłością. Czy ty wiesz, co to oznacza? Kiedy ma się odpowiednie akumulatory można zapalić jedną główną latarnię, ale można też podłączyć mniejsze i oświetlić całe miasto. Miłość Boża płynie z Bożego Serca, ale niejako zwielokrotniona płynie do ciebie ze wszystkich serc – Świętych, Aniołów, dusz czyśćcowych. Jeden akumulator, a można podłączyć mnóstwo latarni.
Dlaczego mówimy o tym wszystkim? Bo Bóg uznaje, że przyszła już pora, abyś uwierzył w realność świata duchowego, o którym Bóg tyle ci mówi. Bóg uznał, iż WSPÓLNOTA MA WEJŚĆ W GŁĘBIĘ ŻYCIA BOŻEGO, MA OTWORZYĆ SIĘ NA TO ŻYCIE, ABY BÓG MÓGŁ JE PRZEKAZYWAĆ INNYM DUSZOM, CAŁEMU KOŚCIOŁOWI. Bóg pragnie realizować to, o czym mówił. Chce poprzez nasze dusze, otwarte na Jego miłość, żyjące Jego miłością, pociągnąć ku swojej miłości wiele dusz. BÓG CHCE ODNOWIĆ KOŚCIÓŁ! Już wyraźnie widać, co dzieje się na świecie, co dzieje się w sercach ludzkich. Cierpienie z ludzkich serc woła o odrodzenie Kościoła. To cierpienie przynagla. Powinno przynaglać nasze serca, by odpowiedzieć Bogu na zaproszenie, na wezwanie do otwarcia się.
Miesiąc listopad jest miesiącem szczególnych łask. Zazwyczaj człowiek zwraca uwagę, iż w listopadzie ma modlić się za dusze czyśćcowe, a więc niejako z ziemi do czyśćca płynie modlitwa i Bóg daje łaski. To nie jest cała prawda. To jest czas, kiedy dusza ludzka otrzymując łaski może otworzyć się szerzej na świat duchowy, świat Boga. Może do niego się zbliżyć, wszystko z niego przyjmując. To taki niezwykły czas, kiedy ty możesz zbliżyć się do Boga, kiedy ty możesz więcej zrozumieć ze świata, który ciebie otacza, choć go nie widzisz. Tu nie należy mylić z tym, co proponuje kultura śmierci. Chodzi o świat Boga, świat miłości, otwarcie się na Serce Boga, bo w nim żyjemy. W nim żyją Święci, żyją Aniołowie.
Módlmy się za zmarłych z miłością
Odpowiedz