Wielkopostna Adoracja Najświętszego Sakramentu

adoracja_rekolekcje_rozanystok

Witaj, mój Jezu! Znowu napełniasz moje serce szczęściem. Przychodzisz podczas Eucharystii i jesteś. Pragnę Ci dziękować za tę cudowną, niezwykłą łaskę Twojej obecności w moim sercu. Nie bardzo umiem, Boże, nie bardzo wiem jak, ale chciałbym całym sercem oddać Tobie chwałę, uwielbić Ciebie. Padam więc do stóp Twoich, bo Ty Królem moim jesteś. Wyznaję, że Ty jesteś Panem mego serca, całego mojego życia. A ja? Ja jestem Twoją własnością, należę do Ciebie. Pragnę czynić wszystko, czego Ty ode mnie będziesz oczekiwał. Teraz, Boże mój, pragnę uczcić Ciebie jako Najwspanialszego Gościa w moim sercu. Pragnę Ci śpiewać, pragnę Cię wielbić, bo moje serce napełniłeś światłem, napełniłeś Sobą, bo postawiłeś moją duszę przed Sobą. Otworzyłeś moją duszę na swoją obecność i sprawiłeś, że moja dusza ożyła. Bądź uwielbiony, Boże!

***

O, mój Jezu, w jaki sposób mogę wyrazić swoją wdzięczność za to, co czynisz z sercem moim. Każde słowo wydaje się być niczym wobec obdarowania, jakiego doświadcza dusza, kiedy przychodzisz do niej. Wtedy dopiero zaczynam rozumieć sens słów, ich głębię. Wtedy dopiero rozumiem, co znaczy – jesteś.

Panie mój, kocham Ciebie! Pragnę Ciebie! Kiedy przychodzisz i duszę obdarzasz słodyczą swojej obecności, wtedy dusza dotknięta miłością pragnie. Dziwi mnie, Boże, że im jesteś bliżej, tym moja dusza pragnie bardziej. Im bardziej zbliżasz się, im mocniej obejmujesz moją duszę, tym bardziej tęsknię za Tobą i bardziej cierpię. Ale szczęściem dla mojej duszy jest to cierpienie, nie chciałbym przestać cierpieć. I chociaż niewiele z tego wszystkiego rozumiem, Panie mój, wiem, że jestem szczęśliwy. A szczęście wypełnia mnie całego, bo dusza moja znajduje się w objęciach Boga, bo miłość Twoja przenika mnie, obejmuje mnie; bo cały znikam w Tobie, cały przemieniam się w Ciebie. A wszystko to, Panie, darem Twojej łaski jest. Wszystko to Twoja miłość, Twoje dobre Serce, Twoje miłosierdzie nade mną, bo przecież moja dusza tak słaba, niezdolna jest do niczego. Nie jest w stanie otworzyć się, spotkać się z Tobą.

Dlatego pragnę uwielbiać Ciebie, Boże, wywyższać Ciebie, śpiewać Tobie wraz z Aniołami jak najpiękniej. Wiem, że mój głos nie jest tak wspaniały i słuch nie bardzo, ale wiem też, Boże, że to, co czynione jest z serca, to, co prawdziwie płynie z głębi duszy, przyjmujesz z radością. A ja ufam, że moi bracia Święci i Aniołowie połączą się za mną i razem będziemy wielbić Ciebie. Wtedy ten śpiew będzie najpiękniejszy. Jakie to cudowne, że mam tyle braci i sióstr, że dzięki ich pięknym hymnom, które śpiewają Tobie również i mój śpiew nabiera piękna. Jest przyjmowany przez Ciebie z radością. Uwielbiam Ciebie, Boże! Czytaj dalej

Idź, obmyj się siedem razy w Jordanie…

Wspólnie przeżywamy ten piękny, ubogacający czas. Wspólnie zbliżamy się do Jezusa, wspólnie otwieramy się na Jego miłość, na Jego miłosierdzie, wspólnie otwieramy się na poznanie Boga. Dzisiaj chwilę zatrzymamy się nad pierwszym czytaniem (2 Krl 5, 1-15a), a szczególnie nad słowami: „…gdyby prorok kazał ci spełnić coś trudnego, czy byś nie wykonał? O ileż więc bardziej, jeśli ci powiedział: „Obmyj się, a będziesz czysty”. Mowa jest tu o tym, że gdyby Naaman musiał zrobić coś trudnego do wykonania, aby zostać oczyszczonym, na pewno by to uczynił, a że zadanie ma zbyt łatwe jego zdaniem, nie bardzo wierzy w efekt tego zadania. Otóż w głębi ludzkiego serca nieustannie jest pycha. Pomimo tego, że tyle lat idziemy już maleńką drogą miłości, pomimo tego, że poznajemy własną małość, to jednak w sercach jest pycha. Przejawia się ona w różny sposób, między innymi w tym, że człowiek lepiej się czuje, gdy ma możliwość zrobić coś sam. Kiedy podejmie wysiłek, wykona jakąś pracę, wtedy wie, że zapracował na coś. Kiedy natomiast staje w obliczu sytuacji, gdzie nie od niego zależą jakieś sprawy i musi zaufać Bogu, wtedy czuje w sercu niepokój. Pycha przejawia się również w tym, że człowiek jest bardziej spokojny wtedy, gdy w jakiejś intencji odmówi pewne modlitwy niż wtedy, gdy np. wypowie akt miłości w tej intencji, bowiem wydaje mu się, że jak odmówi cały Różaniec, poświęci więcej czasu, swojego wysiłku, będzie to jego wyrzeczenie, wtedy uzyska to o co prosi. To już nie jest wiara, to jest pycha. Człowiek nieustannie w swoich postawach, zachowaniach, w swoich myślach, słowach przejawia pychę. Często jest to ukryte, zakamuflowane. Bardzo często człowiek od razu znajduje jakieś wytłumaczenie na swoje zachowania, często jest ono tak piękne, tak duchowe, że sam zaczyna w to wierzyć. A dzisiejszy przykład z pierwszego czytania mówi o tym, aby zaufać Bogu i w Nim pokładać całą nadzieję, aby przestać wierzyć we własne siły, we własne zdolności, aby stanąć przed Bogiem w pokorze, w poczuciu bezradności, aby wszystko uzależnić od Niego. Naaman był bardzo poruszony i zagniewany – taki wysiłek, długa droga, przygotowane dary, aby podziękować za oczyszczenie, a tu ktoś w ogóle do niego nie wychodzi, nie spojrzał na niego a wysyła do jakiejś rzeki, aby się wykapał. Była to tak zwyczajna rzecz, prozaiczna, a w dodatku łatwa.

Teraz dobrze by było spojrzeć na siebie samego. Cały czas w duszy tkwią jeszcze stare przyzwyczajenia, stare sposoby przeżywania Wielkiego Postu. Mimo, że na ten temat mówimy, jednak w głębi duszy gdzieś tam tkwią te stare nawyki. Poza tym stykamy się z różnymi ludźmi, którzy właśnie preferują dawniejszy sposób przeżywania Wielkiego Postu. Chciałoby się podjąć jakieś postanowienia, które wymagają dużej ofiary, wysiłku, aby człowiek poczuł, że pracuje nad sobą. Poza tym wtedy człowiek może poczułby się trochę lepiej, bardziej komfortowo, bo coś zrobił, coś uczynił. Czytaj dalej

Wieczernik w Mrągowie (mp3)

W dniu wczorajszym uczestniczyliśmy w kolejnym Wieczerniku Modlitwy zorganizowanym po raz piąty w parafii Błogosławionego Honorata Koźmińskiego w Mrągowie. Dziękujemy kapłanom i wszystkim wiernym za ten piękny czas wspólnej modlitwy i ewangelizacji. Zapraszamy jednocześnie do wysłuchania obszernych fragmentów zarejestrowanych podczas tego spotkania,Mragowo_Adoracja_NS

1. Kazanie o. Zbigniewa:

2. Adoracja Najświętszego Sakramentu:

Zaproszenie do ściślejszego zjednoczenia z Bogiem

Życie Maryi złączone było od samego początku z Jezusem. Od chwili Zwiastowania Jej dusza została złączona z Jego duszą. Ale przecież z Bogiem Maryja żyła jeszcze wcześniej – należała do Niego, swoją duszę Mu oddała, swoje życie poświęciła Bogu. Życie duszy, która staje się oblubienicą Boga ma być właśnie życiem w całkowitym zjednoczeniu z Jezusem, w całkowitym oddaniu. Kiedy spojrzymy na życie Maryi, zobaczymy, że cały sens Jej istnienia to Jezus. Wszystkie czynności, wszystkie myśli, wszystko było skierowane ku Niemu i ze względu na Niego było wykonywane. Ktoś może powiedzieć, że Bóg obdarzył Ją szczególną łaską i dlatego było to możliwe. Owszem, to prawda. Jednak Bóg zaprasza do życia w zjednoczeniu z Nim wiele dusz, a życie Maryi ma być dowodem na to, że jest to możliwe. Z Jej życia dusze mogą czerpać wzór, ale też mogą czerpać siłę. Zjednoczenie z Jezusem może mieć miejsce poprzez Jej Matczyne Serce. Wtedy jest to bardzo ścisłe zjednoczenie, życie w niezwykłej bliskości Jezusa, właściwie życie życiem Jezusa, bo takie było Jej życie. Maryja oddając się Bogu, nie należała już do siebie, nie kierowała sobą, nie traktowała życia jako swojej własności. Od momentu pojawienia się Jezusa w Jej Sercu, całkowicie już poszła drogą życia Jezusa. I każdą duszę, która pragnie życia w zjednoczeniu z Jezusem prowadzi do takiej bliskości, do takiego zjednoczenia. Włącza ją w nurt swego zjednoczenia z Jezusem. Maryja żyje w sercu takiej duszy, a ona żyje w Sercu Matki Bożej i powoli wchodzi w życie Boga, uczestnicząc we wszystkim, co należy do Niego.

Teraz, w Wielkim Poście, w tym przepięknym czasie w Kościele, zjednoczenie duszy z Jezusem może być szczególnie ścisłe. Dusza może uczestniczyć we wszystkim, co jest życiem Jezusa. Zapragnijmy razem z Maryją nieustannie przeżywać Mękę Jezusa. Dla duszy nie jest to łatwe, posiada ona swoje słabości, dlatego pomoc Matki Boga jest tutaj bardzo potrzebna. Maryja pragnie wziąć nas do swojego Serca i poprowadzić w każdym momencie dnia i nocy przez Mękę Jezusa. W pewnym stopniu jakiś czas temu już o tym mówiliśmy. Chodzi tutaj o to, abyśmy: Czytaj dalej

Droga Krzyżowa na Rok Miłosierdzia

Wprowadzenie

W raz z NMP Matką Bolesną pójdziemy teraz śladami Jezusa, drogą miłości, drogą umiłowania, zakochania się szaleńczego w Bogu; drogą, która poruszy nasze serca tak mocno, że już niczego innego pragnąć nie będziemy, tylko tej jednej, pięknej, czystej miłości. Bóg pragnie dla nas miłości i tylko miłości. Bóg kocha nas tak bardzo. Dlatego przygotował tę drogę dla nas, specjalnie dla nas. Niech nasze serca będą proste, dziecięce. Zostawmy na boku wszelkie własne doświadczenia, przemyślenia, rozważania, wszystko, co do tej pory wiedzieliśmy o Drodze Krzyżowej. Niech będzie to nasza pierwsza, dziewicza Droga Krzyżowa – tak jak pierwsza miłość, którą pamięta się najdłużej. Niech to będzie właśnie taka Droga – pierwsza, ta najważniejsza. Ta, która pociągnie nasze serca swoją miłością.

Czasem z niechęcią podchodzimy do Drogi Krzyżowej. Ciężko nam nakłonić serce do tego, by się wzruszyć, by patrzeć na cierpiącego Jezusa. Nie wiemy, jak to czynić. Ranimy Boga. Bardzo ranimy. Wystarczy kochać! Wystarczy kochać, aby ta Droga sama nas poniosła, sama zaprowadziła. I wtedy Droga ta staje się najcudowniejszą, najpiękniejszą, pełną miłości i wzruszeń. W prostocie swojego serca dziecięcego przyjmujmy wszystko. Matka Boża będzie szła razem z nami.

 Stacja pierwsza

Pan Jezus skazany na śmierć

Śmierć w pojęciu ludzkim jest straszną. Jest dramatem i smutkiem. Tym razem ta śmierć zapowiadała życie. Ta śmierć była światłem. Ta śmierć czyniła ziemię urodzajną, niejako nawożąc samą sobą całe ludzkie jestestwo. Kiedy Jezus usłyszał ten wyrok, Jego zbolałe, pękające serce odczuło ulgę wiedząc, że coraz bliżej jest to, czego tak bardzo pragnął – coraz bliżej jest zbawienie ludzkości. I chociaż już wtedy, kiedy podawano ten wyrok, był cierpiący, umęczony strasznie, osłabiony, wtedy już Jego Ciało, całe zakrwawione, przedstawiało straszliwy widok, to jednak Jezus mimo całego bólu cieszył się i miał na myśli również ciebie – duszę maleńką, dziecko małe, które w przyszłości narodzi się i będzie mogło zaznawać szczęścia dzięki Jego śmierci i zmartwychwstaniu. Czytaj dalej

Pielgrzymki w Roku Miłosierdzia

Plakat_pielgrzymki2

Pobierz plakat…>>

Droga Krzyżowa (mp3)

krzyz_droga_krzyzowa

Wieczernik w Sątocznie (mp3)

W ostatni czwartek miesiąca uczestniczyliśmy w kolejnym wieczerniku modlitwy zorganizowanym w parafii Chrystusa Króla w Sątocznie. Dziękujemy wszystkim uczestnikom tego spotkania za dar wspólnej modlitwy, Zapraszamy też do wysłuchania fragmentów nagrań z tego wieczernika.

satoczno_adoracja1

1. Kazanie ks. Tadeusza:

2. Adoracja Najświętszego Sakramentu:

Wieczernik w Gietrzwałdzie (mp3)

Po raz kolejny nasza wspólnota trwała na modlitwie w Wieczerniku Modlitwy w sanktuarium Matki Bożej Gietrzwałdzkiej. Dziękujemy wszystkim uczestnikom tego spotkania za dar wspólnej modlitwy i zapraszamy do wysłuchania fragmentów nagrań z tego czasu tworzonego wspólnie Wieczernika.

Gietrzwald_Adoracja2

1. Adoracja Najświętszego Sakramentu:

2. Kazanie ks. Tadeusza, moderatora wspólnoty:

3. Modlitwa w Godzinie Miłosierdzia:

Bóg wszystkie dusze zaprasza pod Krzyż

Od pewnego czasu idziemy maleńką drogą miłości i znajdujemy się już na pewnym stopniu tej drogi. Na tym etapie, na którym teraz się znajdujemy Bóg oczekuje od nas większej otwartości serca na świat duchowy. Cała ta droga jest otwieraniem się na świat Ducha, niemniej jednak pierwsze etapy są nieudolnymi próbami otwierania się na świat Boży, to zazwyczaj przyjmowanie większości pouczeń intelektualnie, to też bazowanie na emocjach. My już przeszliśmy te pierwsze etapy, przeszliśmy również przez zniechęcenie. Różne były nasze doświadczenia. Teraz Bóg wprowadza Wspólnotę na głębsze zjednoczenie z Bogiem i pragnie naszej świadomości, iż świat duchowy istnieje naprawdę, nieustannie nas otacza, jest światem realnym, prawdziwym, światem wiecznym. Trzeba jednak zamknąć zmysły ciała a otworzyć zmysły duszy, by poruszać się w tym świecie. Kiedy dusza pozwoli Duchowi Świętemu, aby On otworzył ją na ten świat, zaczyna doświadczać świata duchowego i wzruszona często nie może ukryć łez, bo wszystko to, co do tej pory w jakimś stopniu wyobrażała sobie, czytała o tym, okazuje się być rzeczywistością realną. Słowa, jakie wypowiada Kapłan dla tej duszy mają nowy wymiar. Dopiero teraz doświadcza tych słów jako prawdę, która staje się. Jeśli w pouczeniu słyszymy, że tu, w tej kaplicy w miejscu Ołtarza jest Golgota, to zazwyczaj dusze wyobrażają sobie tę Golgotę. Jedni przyjmują to z większą wiarą, inni troszeczkę z powątpiewaniem, ale tak do końca nie jest to rzeczywistość prawdziwa dla dusz. Częściej przyjmują jako porównanie, przenośnię, jakąś alegorię, nawiązanie do przeszłości, ale nie jako rzeczywistość, która teraz ma miejsce. To, co Bóg mówi jest rzeczywistością tu i teraz. Wszystkie wydarzenia zbawcze, o których Bóg mówi są rzeczywistością tu i teraz. Jeśli otworzymy się na tę rzeczywistość zaczniemy głębiej pewne rzeczy rozumieć, odbierać, zaczniemy żyć tą rzeczywistością, bowiem wtedy dopiero stanie się ona dla nas prawdziwą, realną. Wtedy dopiero zobaczymy, że to, co do tej pory wydawało nam się, że jest naszą wiarą w istnienie świata duchowego było jedynie namiastką wiary, nieudolną próbą przyjęcia do wiadomości, że taki świat istnieje. Bóg pragnie, by nasze serca przyjmowały wprost każde pouczenie. To przyjmowanie w prostocie, w otwartości powoduje, że dusza rzeczywiście wchodzi w duchowy świat, doświadcza jego wydarzeń, przeżywa razem z Jezusem czy też razem z innymi osobami, bohaterami danych wydarzeń. Jednocześnie ma głębsze zrozumienie istoty, wymowy, znaczenia tych wydarzeń.

Teraz w czasie Wielkiego Postu Bóg wszystkie dusze zaprasza pod Krzyż. To zaproszenie pod Krzyż jest umiejscowieniem Krzyża, Golgoty w sercu każdego z nas. Jednocześnie jest to rzeczywistość, która nas otacza. Dopiero wtedy można tej rzeczywistości doświadczyć wokół siebie, jeżeli otworzy się serce na nią. Tak więc ta rzeczywistość – świat duchowy – jest w nas i jest wokół nas. Czytaj dalej