Rozważania

Nr. 93  Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa (Boże Ciało)

Jak często zastanawiamy się nad cudem
Eucharystii?
Na ile wierzymy, że w Najświętszym Sakramencie ukryty jest
żywy Bóg? Świat nie rozumie jak wielkim, jak potężnym bogactwem jest obdarzany.
Świat nie rozumie tego, iż codziennie gości samego Stwórcę. Dusza, która
pojęłaby tę Tajemnicę w pewnej części stałaby się niezwykłym źródłem rozlewu
wielkiego światła na cały Kościół, zrozumienia pojęcia, Kim jest Najświętszy
Sakrament. 
Współcześnie potrzeba takiej duszy, która
umiłuje Boga, uwierzy w Jego Obecność pod Postacią Eucharystyczną,
która będzie
zgłębiać tę Tajemnicę i oddawać należną cześć Bogu. Powiemy, że przecież codziennie
kapłani sprawują Najświętszą Ofiarę, codziennie ludzie przyjmują Jezusa w
Komunii św. (my również), codziennie adorują, czegóż więcej potrzeba? Potrzeba
prawdziwej miłości, która otworzy ludzkie serce na tę niezwykłą Tajemnicę.
Potrzeba takiej miłości, która otworzy inne serca na niezwykłą Tajemnicę i
sprawi, że inne dusze prawdziwie uwierzą w Obecność Boga na Ołtarzu. Gdyby
ludzie wierzyli prawdziwie w tę Obecność, nie szukaliby sensacji, nie
jeździliby do różnych uzdrowicieli, nie szukaliby pomocy u wróżek, u innych
szarlatanów, bowiem wiara w żywego Boga dokonywałaby uzdrowień, oczyszczałaby i
serca, i ciała.
Prawdą jest, że człowiek jest zbyt mały na
objęcie swoim umysłem Boga, na zrozumienie Tajemnicy Wcielenia.
Jednak Bóg
dał człowiekowi pewne predyspozycje do tego, by sercem obejmował
niezwykłe Boże prawdy i by sercem próbował zbliżyć się do tych tajemnic.
Kiedy człowiek próbuje robić to umysłem staje przed pewną granicą, przed murem
i nie może jego przekroczyć, bowiem jest to zbyt wielka Tajemnica, zbyt wielka
sprawa i umysł ludzki nie jest w stanie tego objąć. Nie da się objąć w swoich
dłoniach całego kosmosu, więc i umysł nie obejmie nieskończonej Tajemnicy Boga.
Ale dusza, którą Bóg uczynił Sobie mieszkaniem, która jest Jego cząstką, której
daje pewne możliwości do tego, by jednoczyła się z Nim, może zbliżać się do
Tajemnicy Boga, a więc i do Tajemnicy Eucharystii, do Tajemnicy Boga ukrytego w
Najświętszym Sakramencie. Zawsze, kiedy to czyni, musi to czynić na
kolanach, w pokorze. 
Jeśli dusza chce zbliżyć się do Boga ukrytego
w Najświętszym Sakramencie powinna się wpierw oczyścić, powinna ukorzyć się
przed Bogiem, powinna Go uwielbić,
powinna Mu podziękować, powinna wyrazić
miłość, a potem już tylko zamilknąć, uznając całkowitą swoją niezdolność do
uczynienia najmniejszego kroku w kierunku Boga i Jego tajemnic. Powinna stanąć
przed Bogiem uznając, że tylko On, jeśli zechce może uchylić przed nią maleńki
rąbek tajemnicy. Ona nie jest tego godna, bo żadna dusza nie jest godna. Ale
dusza ufnie korzy się przed Bogiem, klęczy przed Nim, ponieważ skoro On za nią
poniósł śmierć i ją wybawił od śmierci, skoro zechciał pozostać na Ołtarzu, to
może zechce również choć trochę dać jej poznać Siebie, Boga Stwórcę, Boga
Zbawiciela, ukrytego w Najświętszym Sakramencie. Dusza ufa, że Bóg pragnie być
poznawany, że Bóg pragnie tych zbliżeń duszy do Siebie i dusza oczekuje łaski,
która ją choć trochę zbliży do Boga. Kiedy tak klęczy w milczeniu wewnętrznym,
przechodzi doświadczenie pustki. Jeśli wytrwa Bóg poprzez to doświadczenie
oczyści ją i usposobi do otwarcia się na Tajemnicę Jego Obecności w małej
Hostii. Dusza zaczyna czuć, że oto staje przed Niepoznawalnym, że oto przybliża
się do Nieobjętego, do Nieskończonego, do Wszechmocnego. I chociaż widzi małą
Hostię, to wie, ona czuje i ma pewność, że znajduje się w Obecności samego
Boga. Ta Obecność jest żywą i odczuwalną. Dusza czuje, że spotyka się z żywą
Osobą, nie z martwym obrazem, przedmiotem, czy kimś obcym, którego nie zna.
Spotyka się z Kimś, Kto ją obejmuje, w Kim ona jest zanurzana, Kogo zna i przez
Kogo jest dobrze poznana. 
Ta Obecność jest Miłością. Dusza doświadcza
tej miłości, tego dobra, wyrozumiałości, doświadcza w jednym momencie
wszystkiego. Uświadamiana jest jej własna małość, niegodność, a jednocześnie
nieskończona miłość Boga do niej, umiłowanie, wybranie, miłosierdzie wobec
najdrobniejszych, wobec wszystkich jej słabości. Dusza w takich momentach
niekiedy doświadcza Obecności Jezusa Ukrzyżowanego widząc w Hostii konanie
Jezusa, całą sobą doświadczając tego. Ona nie tylko widzi, ona to czuje. Każdą
cząstką swego ciała, swego umysłu, serca, ducha ona doświadcza konania Jezusa. 
Bóg również niektórym duszom daje
doświadczenie swojej nieskończoności.
Zanurza dusze w Sobie Samym. Ona
czuje, że jest maleńką, bardzo maleńką. I chociaż mogłaby pomyśleć, że w tej
nieskończoności może się pogubić, gdzieś zagubić, to jednak ona dobrze czuje,
że choć tak maleńka jak pyłek ma swoje miejsce w Bogu i wypełnia Boże Serce
sobą. Bóg daje jej doświadczenie Siebie Boga w jej Sercu; choć Nieskończony,
cały zawiera się w niej, wypełniając ją. 
Dusza, której Bóg daje poznać cząstkę
swojej Tajemnicy odpowiada Bogu.
Jej serce niejako zostaje porwane przez
Boga. To doznanie, doświadczenie Bożej Obecności w Najświętszym Sakramencie
jest niezwykłym dotknięciem duszy przez Boga. Choć dotyk jest tak delikatny, to
jednak dusza nie może oprzeć się tej miłości, której doświadcza i pragnie
odpowiedzieć na tę miłość. Budzi się w niej ogromne pragnienie przynależenia do
Boga, ofiarowania się Bogu, oddania się całkowitego. Nawet, jeśli do tej pory
nie było w niej takich pragnień, nawet jeśli do tej pory obawiała się takich
pragnień, to teraz ze zdziwieniem stwierdza, że to jest jej największe,
największe pragnienie należeć do Boga. Chociaż do tej pory obawiała się cierpienia
i nie potrafi go znosić, teraz pragnie cierpieć dla Boga. Całe swe życie,
wszystko pragnie teraz skierować ku Bogu, chce w Niego się wpatrywać, chce być
blisko Niego, chce stale Go adorować. 
W zależności od powołania, jakie Bóg daje,
w zależności od tego, jakiej łaski Bóg udziela, dusza może w sposób szczególny
umiłować Krzyż, Najświętszy Sakrament, Eucharystię,
może darzyć szczególnym
uczuciem jedną z Osób Boskich lub wszystkie Trzy, może mieć szczególne nabożeństwo
do pewnych wydarzeń z życia Jezusa. Jest to darem Boga, dusza sama nie
wybiera. Jest to jej dane, a ona może to przyjąć i żyć tym. Poprzez ten dar Bóg
jeszcze bardziej duszę do siebie zbliża i jednoczy ze Sobą. Dusza poprzez to
poznaje coraz bardziej Boga. Oczywiście jest to jedynie jakiś aspekt, maleńka
część niezgłębionej tajemnicy. 
Właśnie poprzez takie dusze Bóg całemu
Kościołowi przypomina o pewnych prawdach,
rozjaśnia pewne tajemnice, chce na
nowo ożywić Kościół, wiarę i miłość w Kościele. Wszystko to
poprzez duszę, która otwiera się na Tajemnicę Boga obecnego w Hostii; duszę, która
szczególnie miłuje i pragnie uwielbić, adorować Boga; duszę, która stara się,
pragnie rozważać, Kim jest Ten, który przyjmuje tak niepozorną Postać białej Hostii.
Gdy jest wytrwała, Bóg nagradza ją i Kościół cały, uchyla rąbka wielkiej,
nieskończonej Tajemnicy Obecności Boga. 
Gdybyż ludzie, choć trochę wierzyli w tę
Obecność,
nigdy nie patrzyliby z taką obojętnością na Ołtarz, na którym
dokonuje się Przeistoczenie, na klęczkach szliby do komunii św. i na klęczkach
godzinami adorowaliby Jezusa, którego przyjęli. Nigdy nie
opuściliby ani jednej Mszy św. każdego dnia i zawsze znaleźli by czas na to, by
choć trochę poadorować Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Codziennie.
Cieszyliby się, że mogą w ten sposób pobyć chwilę w obecności Największego
Przyjaciela, Największej swojej Miłości, w obecności Stwórcy, Pana i Króla.
Trzeba widzieć w Hostii Żywego, Osobowego Boga, pokochać Hostię całym sercem,
aby móc poznawać.
Swoje serca złóżmy na Ołtarzu. Niech to
będzie znak naszego oddania, niech to będzie znak uwielbienia,
niech to będzie znak uznania, iż Bóg jest Jedyny Największy, jest
Stwórcą, jest Panem całego Wszechświata. W ten sposób oddamy Bogu cześć. I choć
będzie to w małym stopniu uczynione, bardzo niezdarnie, to starajmy się wyrazić
swoje uczucia całym sercem, szczerze. Bóg przyjmie to co małe, to co
nieporadne, co takie niezgrabne. W Jego oczach będzie piękne, wielkie, sprawi
Mu radość i skłoni Jego Serce do jeszcze większego otwarcia się, wylewu łask i
obdarowania nas Tajemnicą swojej Obecności. 
Modlitwa duszy najmniejszej
Uwielbiam Ciebie,
Święty Boże ukryty w tej cudownej Hostii!
Uwielbiam Ciebie, Hostio Święta, Żywy
Boże! Wywyższam Ciebie, Panie mój, Królu i Stwórco! Oddaję Ci cześć! Tyś
Jedynym Władcą, Jedynym Bogiem! Tyś Jedynym Stwórcą! Kocham, kocham biel tej Hostii,
która mówi mi o czystości Twojej, o Twojej świętości. Podziwiam Boże Postać,
jaką przyjąłeś – małej Hostii. Świadczy ona o Twojej wielkiej pokorze.
Zachwycam się pięknem Twojej Tajemnicy, którą przeczuwa moje serce, ale umysł
nie potrafi pojąć. Padam przed Tobą na twarz, korzę się przed Tobą Boże i nie
znajduję słów, które mogłyby Ciebie uwielbić i oddać Tobie chwałę. Uniżam się
przed Tobą, wywyższam Ciebie! 
Boże mój!
Dajesz memu sercu doświadczyć Twojej Obecności, ale wiesz przecież, że moje
serce jest najsłabsze, najmniejsze.
Nie jest w stanie, Boże, znieść tego ogromu
tajemnicy, piękna i mocy. Podtrzymuj moje serce. Czyń Boże, co zechcesz. Pragnę
nieustannie stać przed Tobą w Twojej Obecności. A ponieważ sama nie potrafię
stawać przed Tobą, ponieważ sama nie potrafię otworzyć się na Obecność Twoją,
tak cudowną, to proszę, abyś Ty nieustannie mi w tym pomagał. Wiesz, że moje
serce potrzebuje Twego umocnienia. Jeśli nie pomożesz Boże, jeśli nie umocnisz
mego serca, ono pęknie. Jeśli chcesz Panie, niech po tysiąckroć razy pęka dla
Ciebie. Ono żyje dla Ciebie, tylko dla Ciebie. Chcę, aby oddawało Tobie chwałę
każdym swoim uderzeniem. Chcę, by Ciebie wielbiło, kochało w każdej sekundzie.
Chcę, by w każdym momencie radości czy cierpienia ono mówiło Ci o mojej miłości
do Ciebie. Chcę Boże nieustannie Ciebie kochać. Zawsze! Proszę, uzdolnij moje
serce, do takiej miłości, która całkowicie zapomni o sobie, która cała Tobie
się odda, która wszystko będzie dla Ciebie czyniła, cokolwiek by to było.
Wspieraj moje serce w miłowaniu Ciebie. Chcę kochać najwięcej, najbardziej, jak
jeszcze nikt Ciebie nie kochał. A jeśli wiąże się to, Boże, z cierpieniem mego
serca, bo jest zbyt małe na taką miłość, to chcę, aby cierpiało z miłości do
Ciebie. Oddaję się Tobie, daję Ci prawo czynienia ze mną, co zechcesz. W ten
sposób Panie będę oddawać Ci chwałę, będę Tobie służyć i Ciebie wielbić. Chcę
pokornie przyjmować to, co dla mnie przygotowałeś, realizować Twoją wolę we
mnie, jakakolwiek jest. To wyraz mojej miłości żyć tak, jak Ty chcesz bym żyła.
Dla mnie będzie to wielką rozkoszą, radością serca. Ale do wszystkiego, do tego
wszystkiego potrzebuję Boże Twojej mocy, bo sama nie posiadam jej wcale.
Pobłogosław mnie Jezu na taką miłość, na takie życie. Proszę, pobłogosław.
Wskazania dla duszy najmniejszej
Postarajmy się
dzisiaj w swoich sercach w sposób szczególny uwielbić Boga.
Znajdźmy czas na
Adorację Najświętszego Sakramentu. Starajmy się podczas procesji eucharystycznej
nieustannie w swoich sercach trwać w wielkim uniżeniu przed Bogiem. Starajmy
się uświadamiać sobie, Kim jest Ten, który przyjmuje tak niepozorną Postać.
Starajmy się dzisiejszą Uroczystość przeżyć w skupieniu. Adorować Boga można w
różnych miejscach. Można duchowo przenieść się przed Najświętszy Sakrament i
adorować Boga. 
Niech Boże
Ciało nie będzie zwykłym dniem wolnym od pracy.
Świętujmy tę Uroczystość prawdziwie
po katolicku! Niech ten cały dzień będzie dla nas przeżyciem katolickim,
duchowym, niech będzie prawdziwie Świętem Bożego Ciała. Nasze życie wewnętrzne,
nasze skupienie, zjednoczenie z Bogiem będzie najlepiej oddawało Bogu chwałę,
jednocześnie przyczyniając się do ogólnego oddania hołdu, czci Bogu w
Najświętszym Sakramencie. W świecie ducha dokonuje się bardzo wiele, o czym nie
wiemy, czego nie rozumiemy, ale proszę abyśmy przyjęli, że bardzo ważne jest
zjednoczenie każdej duszy z Bogiem; ważne dla całego Kościoła. Więc każdy z nas
niech stara się o doskonałość swojej duszy, mając świadomość, że w ten sposób
służymy Kościołowi, że w ten sposób Bóg jest uwielbiony, że rozradujemy Jego
Serce. 
W Uroczystość
Bożego Ciała w sposób szczególny i Matka Najświętsza będzie obecna przy swoim
Synu.
Ona cały czas będzie Go adorować. Ona nie będzie powstawać z klęczek, będzie
trwać przed Bogiem z nisko pochyloną głową do ziemi. Wraz z Maryją Aniołowie
będą oddawać cześć Bogu drżąc przed Jego Majestatem, nie mając śmiałości, by
spojrzeć na Niego. Wraz ze Świętymi całe Niebo uczci Boga pod Postacią Chleba i
Wina.
Błogosławię
was – W imię Ojca, i Syna, i Ducha Świętego. Amen.


<-- Powrót