Nr. 19 Powracajmy do tego niezwykłego wydarzenia, którym jest Objawienie Pańskie
Witam was w tajemnicy skromnego domku (szopki,
groty), w którym przez krótki czas przyszło żyć Świętej Rodzinie; Maleńkiemu
Jezusowi, Maryi i Józefowi. Witam was w tajemnicy miejsca, do którego dotarli
również Mędrcy, a wraz z nimi inne osoby, które wraz z Mędrcami długi czas wędrowały,
szukając Kogoś, Kogo przecież nie znali. A Komu, mimo to, poświęcili dużo swego
czasu, wysiłku, poświęcili również swój majątek.
groty), w którym przez krótki czas przyszło żyć Świętej Rodzinie; Maleńkiemu
Jezusowi, Maryi i Józefowi. Witam was w tajemnicy miejsca, do którego dotarli
również Mędrcy, a wraz z nimi inne osoby, które wraz z Mędrcami długi czas wędrowały,
szukając Kogoś, Kogo przecież nie znali. A Komu, mimo to, poświęcili dużo swego
czasu, wysiłku, poświęcili również swój majątek.
Jak bardzo człowiek musi być spragniony,
skoro podejmuje tak ogromny trud, wysiłek, aby swoje pragnienie zaspokoić? Jak
bardzo potrzebuje światła, skoro dąży do niego, tak wiele poświęcając? Jak
wielką wytrwałością trzeba się wykazać, jakąż ufnością, wiarą? Aby osiągnąć cel
swego wysiłku, swojej wędrówki i aby serce mogło doświadczyć napełnienia
niezwykłym światłem, wypełnienia radością, szczęściem.
skoro podejmuje tak ogromny trud, wysiłek, aby swoje pragnienie zaspokoić? Jak
bardzo potrzebuje światła, skoro dąży do niego, tak wiele poświęcając? Jak
wielką wytrwałością trzeba się wykazać, jakąż ufnością, wiarą? Aby osiągnąć cel
swego wysiłku, swojej wędrówki i aby serce mogło doświadczyć napełnienia
niezwykłym światłem, wypełnienia radością, szczęściem.
-
Czy i my doświadczamy takiego szczęścia,
radości?
Czy i my doświadczamy takiego szczęścia,
radości?
-
Czy i w nas jest to światło?
Czy i w nas jest to światło?
Bowiem i my byliśmy zaproszeni,
by razem z całym orszakiem Mędrców złożyć pokłon Królowi świata. Czy zatem nasze
dusze napełnione zostały światłem z Nieba?
by razem z całym orszakiem Mędrców złożyć pokłon Królowi świata. Czy zatem nasze
dusze napełnione zostały światłem z Nieba?
Uroczystość
Objawienia Pańskiego w liturgii Kościoła ma swoją wagę, a dusza, która żyje w
świecie ducha może doświadczyć ważności przeżywanej uroczystości. Dusza, która
otwiera się na obecność Boga, autentycznie doświadcza, przeżywa oddanie hołdu
Królowi świata. Uczestniczy w pochodzie Trzech Mędrców – Trzech Króli i
rzeczywiście klęka przed Bogiem oddając pokłon:
Objawienia Pańskiego w liturgii Kościoła ma swoją wagę, a dusza, która żyje w
świecie ducha może doświadczyć ważności przeżywanej uroczystości. Dusza, która
otwiera się na obecność Boga, autentycznie doświadcza, przeżywa oddanie hołdu
Królowi świata. Uczestniczy w pochodzie Trzech Mędrców – Trzech Króli i
rzeczywiście klęka przed Bogiem oddając pokłon:
-
oddając siebie jako sługę Królowi,
oddając siebie jako sługę Królowi,
-
oddając siebie jako niewolnika Królowi świata,
oddając siebie jako niewolnika Królowi świata,
-
oddając siebie jako poddanego.
oddając siebie jako poddanego.
Bóg zaprosił nas do jeszcze piękniejszego
doświadczenia. Bóg wyróżnił nas, bowiem zaprosił, by w tym doświadczeniu
nastąpiło połączenie miłości. W Uroczystość Bożego Narodzenia w nas zrodził
miłość doskonałą – miłość oblubieńczą, miłość ofiarną, a w Uroczystość
Objawienia Pańskiego, w zależności od nastawienia naszych serc, MOGLIŚMY TĘ
SAMĄ MIŁOŚĆ OFIAROWAĆ BOGU. W ten sposób dokonało się zarówno:
doświadczenia. Bóg wyróżnił nas, bowiem zaprosił, by w tym doświadczeniu
nastąpiło połączenie miłości. W Uroczystość Bożego Narodzenia w nas zrodził
miłość doskonałą – miłość oblubieńczą, miłość ofiarną, a w Uroczystość
Objawienia Pańskiego, w zależności od nastawienia naszych serc, MOGLIŚMY TĘ
SAMĄ MIŁOŚĆ OFIAROWAĆ BOGU. W ten sposób dokonało się zarówno:
- złożenie
hołdu Królowi świata,
hołdu Królowi świata,
- dokonało się
uznanie Go za Jedynego naszego Boga, Pana, Króla, Władcę, za Króla naszych
serc.
uznanie Go za Jedynego naszego Boga, Pana, Króla, Władcę, za Króla naszych
serc.
- Jednocześnie
dokonało się uznanie Go za Tego, który jest jedyną największą Miłością naszych
dusz. Nasze dusze wyraziły swoją miłość do Umiłowanego.
dokonało się uznanie Go za Tego, który jest jedyną największą Miłością naszych
dusz. Nasze dusze wyraziły swoją miłość do Umiłowanego.
Mędrcy wędrowali bardzo długo. Ich
wędrówka łączyła się z różnymi niewygodami, ze zmęczeniem, z wysiłkiem, z jakąś
rezygnacją. Po osiągnięcia celu ich serca zaznały niewysłowionego szczęścia,
radości i spełnienia. Nasze serca przez cały czas Adwentu przygotowywały się do
wydarzenia Narodzin Boga, przygotowywały się do zrodzenia w nas Miłości. Po
zrodzeniu Jej w nas Bóg oczekiwał odpowiedzi. Być może ta odpowiedź dla
niektórych była trudną, być może całe to wydarzenie, doświadczenie może wydawać
się nie do końca zrozumiałe. Bowiem do tej pory Boże Narodzenie przeżywaliśmy
przede wszystkim jako Narodzenie Małego Jezusa. Przyjmowaliśmy Go do swojego
serca, nieśliście Go innym. Wszystko odbywało się w dosłownym rozumieniu, czym
jest Boże Narodzenie. TYM RAZEM BÓG WCHODZI W GŁĘBIĘ I CHCE, BY NASZE ŻYCIE
NABRAŁO GŁĘBI, abyśmy próbowali patrzeć na różne uroczystości, święta, wydarzenia
liturgiczne o wiele głębiej – w kontekście życia duszy, która jednoczy się z
Bogiem.
wędrówka łączyła się z różnymi niewygodami, ze zmęczeniem, z wysiłkiem, z jakąś
rezygnacją. Po osiągnięcia celu ich serca zaznały niewysłowionego szczęścia,
radości i spełnienia. Nasze serca przez cały czas Adwentu przygotowywały się do
wydarzenia Narodzin Boga, przygotowywały się do zrodzenia w nas Miłości. Po
zrodzeniu Jej w nas Bóg oczekiwał odpowiedzi. Być może ta odpowiedź dla
niektórych była trudną, być może całe to wydarzenie, doświadczenie może wydawać
się nie do końca zrozumiałe. Bowiem do tej pory Boże Narodzenie przeżywaliśmy
przede wszystkim jako Narodzenie Małego Jezusa. Przyjmowaliśmy Go do swojego
serca, nieśliście Go innym. Wszystko odbywało się w dosłownym rozumieniu, czym
jest Boże Narodzenie. TYM RAZEM BÓG WCHODZI W GŁĘBIĘ I CHCE, BY NASZE ŻYCIE
NABRAŁO GŁĘBI, abyśmy próbowali patrzeć na różne uroczystości, święta, wydarzenia
liturgiczne o wiele głębiej – w kontekście życia duszy, która jednoczy się z
Bogiem.
Bóg oczekuje zwiększonego wysiłku z naszej
strony. Zapewne samemu trudno będzie sprostać oczekiwaniom Bożym, bowiem
Boże tajemnice nie są prostymi tajemnicami, nie są na miarę ludzkiego umysłu.
Jednak CAŁE ŻYCIE CZŁOWIEKA MA BYĆ ODPOWIEDZIĄ NA BOŻE WEZWANIE DO MIŁOŚCI.
Więc Bóg zaprasza człowieka do nawiązania bliskiej relacji z Nim. Bóg jest
Duchem, a więc to nawiązanie relacji już od samego początku jest takim zwykłym
wydarzeniem. Człowiek musi podjąć wysiłek, musi starać się wyjść poza doznania
zmysłowe, musi swoją duszą unieść się ponad świat materialny, by doświadczyć
Tego, który jest Duchem i przebywając na płaszczyźnie duchowej zacząć myśleć,
zacząć poznawać, próbować rozumieć.
strony. Zapewne samemu trudno będzie sprostać oczekiwaniom Bożym, bowiem
Boże tajemnice nie są prostymi tajemnicami, nie są na miarę ludzkiego umysłu.
Jednak CAŁE ŻYCIE CZŁOWIEKA MA BYĆ ODPOWIEDZIĄ NA BOŻE WEZWANIE DO MIŁOŚCI.
Więc Bóg zaprasza człowieka do nawiązania bliskiej relacji z Nim. Bóg jest
Duchem, a więc to nawiązanie relacji już od samego początku jest takim zwykłym
wydarzeniem. Człowiek musi podjąć wysiłek, musi starać się wyjść poza doznania
zmysłowe, musi swoją duszą unieść się ponad świat materialny, by doświadczyć
Tego, który jest Duchem i przebywając na płaszczyźnie duchowej zacząć myśleć,
zacząć poznawać, próbować rozumieć.
Uroczystość Objawienia Pańskiego wniosła w nasze
serca światło. Gdy dusza podejmuje pewien wysiłek, gdy w jakimś stopniu
osiąga cel, Bóg wypełnia tę duszę światłem. Dusza zaznaje swego rodzaju
spełnienia. Ona staje się bogatsza. Trudno tutaj mówić, jak wielkie jest jej
bogactwo, tym bardziej, że każdy z nas inaczej przeżywał Adwent, inaczej
przeżywał Boże Narodzenie, inaczej również przygotowywał się do Uroczystości
Objawienia Pańskiego, inaczej ją rozumiał i przeżywał. Jednak każdy z nas
zgodnie z wolą Bożą i otrzymaną łaską został w jakimś stopniu spełniony,
napełniony, ubogacony. Gdy dusza odpowiada Bogu, gdy podejmuje wysiłek, gdy
samą siebie składa Bogu – ona staje się bogatsza, Bóg ją wypełnia. Jakiekolwiek
będzie nasze dzisiejsze doświadczenie, dzisiejsze myśli, KAŻDY Z NAS NA SWOJĄ
MIARĘ ZOSTAŁ NAPEŁNIONY PRZEDZIWNYM, NIEBIESKIM BOGACTWEM.
serca światło. Gdy dusza podejmuje pewien wysiłek, gdy w jakimś stopniu
osiąga cel, Bóg wypełnia tę duszę światłem. Dusza zaznaje swego rodzaju
spełnienia. Ona staje się bogatsza. Trudno tutaj mówić, jak wielkie jest jej
bogactwo, tym bardziej, że każdy z nas inaczej przeżywał Adwent, inaczej
przeżywał Boże Narodzenie, inaczej również przygotowywał się do Uroczystości
Objawienia Pańskiego, inaczej ją rozumiał i przeżywał. Jednak każdy z nas
zgodnie z wolą Bożą i otrzymaną łaską został w jakimś stopniu spełniony,
napełniony, ubogacony. Gdy dusza odpowiada Bogu, gdy podejmuje wysiłek, gdy
samą siebie składa Bogu – ona staje się bogatsza, Bóg ją wypełnia. Jakiekolwiek
będzie nasze dzisiejsze doświadczenie, dzisiejsze myśli, KAŻDY Z NAS NA SWOJĄ
MIARĘ ZOSTAŁ NAPEŁNIONY PRZEDZIWNYM, NIEBIESKIM BOGACTWEM.
Wielkość otwartości, przygotowania,
odpowiedź na Boże wezwanie można przyrównać do różnej wielkości naczyń – od maleńkiego
kieliszka po wielką misę. KAŻDA DUSZA W JAKIMŚ STOPNIU SIĘ OTWORZYŁA I
ODPOWIEDZIAŁA NA BOŻE WEZWANIE; jedna na miarę wielkiej misy, inna na miarę
maleńkiego kieliszka. Otwartość jednak nastąpiła. Bóg w te otwarte dusze wlał
swoje światło. Ponieważ dusze odpowiedziały na Boże zaproszenie, Bóg nie
pozostał dłużny duszom i udzielił łaski, by dusze mogły żyć w miłości, do
jakiej Bóg je powołał. Nie szkodzi, że być może dzisiaj twoje uczucia, emocje
są dalekie od euforii czy wielkiej radości. Być może dzisiaj trudności dnia
przygnębiły cię i sprawiły, iż znowu popatrzyłeś w ziemię zamiast w Boga.
Wiedz, że twoja dusza została obdarowana łaską; łaską, która pomaga tobie żyć
Bożą miłością i pomaga jednoczyć się z Bogiem w tej miłości.
odpowiedź na Boże wezwanie można przyrównać do różnej wielkości naczyń – od maleńkiego
kieliszka po wielką misę. KAŻDA DUSZA W JAKIMŚ STOPNIU SIĘ OTWORZYŁA I
ODPOWIEDZIAŁA NA BOŻE WEZWANIE; jedna na miarę wielkiej misy, inna na miarę
maleńkiego kieliszka. Otwartość jednak nastąpiła. Bóg w te otwarte dusze wlał
swoje światło. Ponieważ dusze odpowiedziały na Boże zaproszenie, Bóg nie
pozostał dłużny duszom i udzielił łaski, by dusze mogły żyć w miłości, do
jakiej Bóg je powołał. Nie szkodzi, że być może dzisiaj twoje uczucia, emocje
są dalekie od euforii czy wielkiej radości. Być może dzisiaj trudności dnia
przygnębiły cię i sprawiły, iż znowu popatrzyłeś w ziemię zamiast w Boga.
Wiedz, że twoja dusza została obdarowana łaską; łaską, która pomaga tobie żyć
Bożą miłością i pomaga jednoczyć się z Bogiem w tej miłości.
Każdy z nas inaczej tę miłość rozumie,
inaczej ją doświadcza. Tak jak Święci w różnym stopniu ją rozumieli i
doświadczali. Zresztą każdy człowiek jest inny, chociażby z tego względu
inaczej doświadcza miłości. Każdy jednak doświadcza jej, każdy jej potrzebuje,
każdy otrzymuje łaskę życia miłością. NA ILE OTWORZYMY SIĘ JESZCZE BARDZIEJ NA
DOŚWIADCZENIE ŻYCIA MIŁOŚCIĄ, NA DOŚWIADCZENIE ZJEDNOCZENIA Z BOGIEM, NA TYLE W
WIĘKSZYM LUB MNIEJSZYM STOPNIU BĘDZIEMY DOŚWIADCZAĆ ŻYCIA W BOGU. Bóg udzieli nam
łaski. Na ile też otworzy się przed każdym z nas, takiej wielkości będzie nasze
doświadczenie. Każdy został powołany do miłości, każdego Bóg wzywa do bliskiej
relacji z Nim, z każdą duszą Bóg pragnie zjednoczenia.
inaczej ją doświadcza. Tak jak Święci w różnym stopniu ją rozumieli i
doświadczali. Zresztą każdy człowiek jest inny, chociażby z tego względu
inaczej doświadcza miłości. Każdy jednak doświadcza jej, każdy jej potrzebuje,
każdy otrzymuje łaskę życia miłością. NA ILE OTWORZYMY SIĘ JESZCZE BARDZIEJ NA
DOŚWIADCZENIE ŻYCIA MIŁOŚCIĄ, NA DOŚWIADCZENIE ZJEDNOCZENIA Z BOGIEM, NA TYLE W
WIĘKSZYM LUB MNIEJSZYM STOPNIU BĘDZIEMY DOŚWIADCZAĆ ŻYCIA W BOGU. Bóg udzieli nam
łaski. Na ile też otworzy się przed każdym z nas, takiej wielkości będzie nasze
doświadczenie. Każdy został powołany do miłości, każdego Bóg wzywa do bliskiej
relacji z Nim, z każdą duszą Bóg pragnie zjednoczenia.
Niech w naszych sercach będzie dzisiaj
radość i światło! Niech będzie wdzięczność za napełnienie łaskami! Jeszcze
raz spójrzmy na tych, którzy tyle wędrowali, którzy, gdy dotarli poczuli wielką
radość, pokój w sercu, światło, które zagościło w nich na stałe. Z tym
światłem, z radością ruszyli z powrotem do domu. Oni w sobie nieśli to światło.
Nie znamy ich dusz, nie wiemy, na ile mieli zrozumienie, Kim tak naprawdę jest
Jezus. Nie wiemy, jaką posiadali wiarę przed i po? Jaką mieli świadomość tej
wiary? Ale wypełniało ich światło. Ich serca były pełne światła! Tak samo każdy
z nas dzisiaj niech odejdzie ze światłem w sercu, z pokojem, z radością, z
zapewnieniem, że Bóg udzielił łaski, byśmy mogli odpowiedzieć na zaproszenie do
zjednoczenia w miłości. JAKŻE WIELE ZALEŻY OD NAS!
radość i światło! Niech będzie wdzięczność za napełnienie łaskami! Jeszcze
raz spójrzmy na tych, którzy tyle wędrowali, którzy, gdy dotarli poczuli wielką
radość, pokój w sercu, światło, które zagościło w nich na stałe. Z tym
światłem, z radością ruszyli z powrotem do domu. Oni w sobie nieśli to światło.
Nie znamy ich dusz, nie wiemy, na ile mieli zrozumienie, Kim tak naprawdę jest
Jezus. Nie wiemy, jaką posiadali wiarę przed i po? Jaką mieli świadomość tej
wiary? Ale wypełniało ich światło. Ich serca były pełne światła! Tak samo każdy
z nas dzisiaj niech odejdzie ze światłem w sercu, z pokojem, z radością, z
zapewnieniem, że Bóg udzielił łaski, byśmy mogli odpowiedzieć na zaproszenie do
zjednoczenia w miłości. JAKŻE WIELE ZALEŻY OD NAS!
Złóżmy swoje serca na Ołtarzu prosząc,
by to Światło rzeczywiście rozbłysło w nas i nie zostało przyćmione przez nasze
zniechęcenie, przez trudności dnia, przez jakąś rutynę, czy przez zwykłe
codzienne obowiązki. Prośmy, by Bóg dał nam zrozumienie, iż nasza radość
wypływa nie z tego, co powierzchowne, co się wydarza dziś, jutro, pojutrze; nasza
radość jest o wiele głębsza, ma źródło w Bogu. A więc jest to radość, która powinna
zagościć w nas na stałe. Światło powinno stale rozświetlać nasze wnętrza.
Powinniśmy iść do innych z tym światłem i z tą radością. Ta radość powinna
przebijać się przez wszystkie inne odczucia, uczucia i emocje, które są w nas,
każdego dnia się pojawiają i są odpowiedzią na różne sytuacje i wydarzenia.
Więc módlmy się prosząc Boga o to, by nasze dusze rzeczywiście zajaśniały Jego
światłem, napełnione Jego pokojem i radością otwierały się zarówno na Boga, jak
i na innych ludzi, by dzielić się Bogiem z nimi.
by to Światło rzeczywiście rozbłysło w nas i nie zostało przyćmione przez nasze
zniechęcenie, przez trudności dnia, przez jakąś rutynę, czy przez zwykłe
codzienne obowiązki. Prośmy, by Bóg dał nam zrozumienie, iż nasza radość
wypływa nie z tego, co powierzchowne, co się wydarza dziś, jutro, pojutrze; nasza
radość jest o wiele głębsza, ma źródło w Bogu. A więc jest to radość, która powinna
zagościć w nas na stałe. Światło powinno stale rozświetlać nasze wnętrza.
Powinniśmy iść do innych z tym światłem i z tą radością. Ta radość powinna
przebijać się przez wszystkie inne odczucia, uczucia i emocje, które są w nas,
każdego dnia się pojawiają i są odpowiedzią na różne sytuacje i wydarzenia.
Więc módlmy się prosząc Boga o to, by nasze dusze rzeczywiście zajaśniały Jego
światłem, napełnione Jego pokojem i radością otwierały się zarówno na Boga, jak
i na innych ludzi, by dzielić się Bogiem z nimi.
Modlitwa
Kłaniam się
Tobie Boże, do samej ziemi! Uznaję w Tobie mego Króla i Pana. Uznaję Boże, żeś
Ty jesteś wszystkim. Uznaję Twoje panowanie nade mną, Twoją władzę. Korzę się u
Twoich stóp, pragnąc być Twoim sługą, pragnąc być niewolnikiem Twoim. Niezwykłym
jest to Boże, że w oddawaniu Tobie czci, w hołdzie składanym Tobie jest tak
wiele miłości. W relacji, jaką Ty tworzysz pomiędzy nami jest niepojęta miłość.
Ty wiesz, Panie, że ja chcę być Twoim sługą i niewolnikiem. Nie ma tu
poddaństwa ze strachu. Jest to raczej poryw miłości serca, które pragnie całe
ofiarować się Tobie, całe Tobie służyć, być niewolnikiem z miłości. A Ty Panie
odpowiadasz na to pragnienie i obdarzasz jeszcze większą miłością. Ta miłość
podnosi moje serce. Jakże trudno jest to wszystko zrozumieć i pojąć! Mój Boże!
Im staję się mniejszą, im bardziej rośnie we mnie pragnienie, by służyć Tobie i
całkowicie się Tobie oddać, tym bardziej Twoja miłość podnosi mnie; tym
bardziej Twoja miłość wywyższa mnie, tym bardziej czuję się kochana. Chcę
wyśpiewać, Boże, pieśń wdzięczności, pieśń uwielbienia. Chcę Ci dziękować Boże,
tak jak potrafię. Z całego serca potrafię kochać moją małą miłością.
Tobie Boże, do samej ziemi! Uznaję w Tobie mego Króla i Pana. Uznaję Boże, żeś
Ty jesteś wszystkim. Uznaję Twoje panowanie nade mną, Twoją władzę. Korzę się u
Twoich stóp, pragnąc być Twoim sługą, pragnąc być niewolnikiem Twoim. Niezwykłym
jest to Boże, że w oddawaniu Tobie czci, w hołdzie składanym Tobie jest tak
wiele miłości. W relacji, jaką Ty tworzysz pomiędzy nami jest niepojęta miłość.
Ty wiesz, Panie, że ja chcę być Twoim sługą i niewolnikiem. Nie ma tu
poddaństwa ze strachu. Jest to raczej poryw miłości serca, które pragnie całe
ofiarować się Tobie, całe Tobie służyć, być niewolnikiem z miłości. A Ty Panie
odpowiadasz na to pragnienie i obdarzasz jeszcze większą miłością. Ta miłość
podnosi moje serce. Jakże trudno jest to wszystko zrozumieć i pojąć! Mój Boże!
Im staję się mniejszą, im bardziej rośnie we mnie pragnienie, by służyć Tobie i
całkowicie się Tobie oddać, tym bardziej Twoja miłość podnosi mnie; tym
bardziej Twoja miłość wywyższa mnie, tym bardziej czuję się kochana. Chcę
wyśpiewać, Boże, pieśń wdzięczności, pieśń uwielbienia. Chcę Ci dziękować Boże,
tak jak potrafię. Z całego serca potrafię kochać moją małą miłością.
***
O mój Panie, stajesz
przede mną i oczekujesz ode mnie wszystkiego. Dajesz odczuć swoją Obecność. Jest
tak wielka i tak potężna, że przy tej Obecności cała drżę i wzdycham. Panie, dajesz
mi miłość niepojętą, nieskończoną, a jednocześnie oczekujesz ode mnie
wszystkiego. Mój Boże! Oddaję się Tobie cała. To, co mnie się wydaje, że jest wszystkim
moim, jest niczym w porównaniu do tego, co
dajesz Ty mojej duszy. Ponieważ ja jestem mała i to, co moje, całe życie moje, nie
jest tak wielkie, tak ważne. Tyle razy, mój Boże, oddawałam Ci siebie. Jednak
Ty co jakiś czas oczekujesz ponownego ofiarowania się Tobie. Dajesz przy tym
większe zrozumienie, na czym ono polega. Pokazujesz mi te przejawy życia, które
do tej pory nie dostrzegałam w sobie. Nie widziałam, jak wielką wagę do nich przywiązywałam
Za każdym razem Ty oczekujesz ode mnie
oddania się, ofiarowania się. Za każdym razem Twoje oczekiwania wobec mnie
wydają mi się większe od poprzednich. Za każdym razem wobec Twoich oczekiwań
wydaję się sobie tak małą, tak bezsilną. Pragnę, Jezu, odpowiedzieć na Twoje
oczekiwania. W moim sercu już dawno złożyłeś swoją miłość. To było znamię
Twojej miłości. Dałeś pewność Twojej miłości, iż pomimo tego tak wielkiego
Twego oczekiwania, pomimo tego, iż zdaję sobie sprawę, że jestem niczym, nawet wobec
tego wszystkiego, do czego mnie powołujesz, to jest we mnie to przynaglenie, by
znowu Tobie się oddać, by znowu Tobie powierzyć wszystko, by iść za Tobą z
ufnością. Patrzę na swoją duszę zadziwiona, tak jakbym patrzyła na coś
cudownego, ileż w tej duszy jest pewności związanej z Twoją miłością. Sama
zadziwiam się, że pomimo tak wielu obaw i lęku, poczucia własnej nicości, chcę
Boże, pragnę odpowiedzieć na Twoje wezwanie. A więc składam Tobie moje życie,
moje serce, moją duszę. Oddaję Ci wszystko, co się z tym wiąże, każdą sferę
mego życia. Oddaję Ci wszystko, co Ty pragniesz, abym Ci oddała. Ufam, Jezu, że
będziesz prowadzić mnie przez całe moje życie tu na ziemi i poprowadzisz prosto
do Nieba. Gdyby chodziło tylko o moje własne siły nigdy w życiu nie uczyniłabym
tego, nie ofiarowałabym się Tobie. Skoro w Tobie mam ufność, skoro to Ty
poprowadzisz tą drogą, skoro to Ty zapewniasz mnie o swojej miłości, oddaję się
Tobie, Boże, ufając Ci, ufając Twojej miłości, Twemu prowadzeniu, Twoim
zapewnieniom, ufając że Ty zrealizujesz we mnie swoje oczekiwania, swoją
miłość, powołanie. Proszę, abyś mnie teraz pobłogosławił. Wraz z tym
błogosławieństwem niech spłynie do mojego serca pokój, który upewni mnie o
Twojej miłości, o Twojej obecności przy mnie, o Twojej potędze. Pobłogosław
nas, Jezu.
przede mną i oczekujesz ode mnie wszystkiego. Dajesz odczuć swoją Obecność. Jest
tak wielka i tak potężna, że przy tej Obecności cała drżę i wzdycham. Panie, dajesz
mi miłość niepojętą, nieskończoną, a jednocześnie oczekujesz ode mnie
wszystkiego. Mój Boże! Oddaję się Tobie cała. To, co mnie się wydaje, że jest wszystkim
moim, jest niczym w porównaniu do tego, co
dajesz Ty mojej duszy. Ponieważ ja jestem mała i to, co moje, całe życie moje, nie
jest tak wielkie, tak ważne. Tyle razy, mój Boże, oddawałam Ci siebie. Jednak
Ty co jakiś czas oczekujesz ponownego ofiarowania się Tobie. Dajesz przy tym
większe zrozumienie, na czym ono polega. Pokazujesz mi te przejawy życia, które
do tej pory nie dostrzegałam w sobie. Nie widziałam, jak wielką wagę do nich przywiązywałam
Za każdym razem Ty oczekujesz ode mnie
oddania się, ofiarowania się. Za każdym razem Twoje oczekiwania wobec mnie
wydają mi się większe od poprzednich. Za każdym razem wobec Twoich oczekiwań
wydaję się sobie tak małą, tak bezsilną. Pragnę, Jezu, odpowiedzieć na Twoje
oczekiwania. W moim sercu już dawno złożyłeś swoją miłość. To było znamię
Twojej miłości. Dałeś pewność Twojej miłości, iż pomimo tego tak wielkiego
Twego oczekiwania, pomimo tego, iż zdaję sobie sprawę, że jestem niczym, nawet wobec
tego wszystkiego, do czego mnie powołujesz, to jest we mnie to przynaglenie, by
znowu Tobie się oddać, by znowu Tobie powierzyć wszystko, by iść za Tobą z
ufnością. Patrzę na swoją duszę zadziwiona, tak jakbym patrzyła na coś
cudownego, ileż w tej duszy jest pewności związanej z Twoją miłością. Sama
zadziwiam się, że pomimo tak wielu obaw i lęku, poczucia własnej nicości, chcę
Boże, pragnę odpowiedzieć na Twoje wezwanie. A więc składam Tobie moje życie,
moje serce, moją duszę. Oddaję Ci wszystko, co się z tym wiąże, każdą sferę
mego życia. Oddaję Ci wszystko, co Ty pragniesz, abym Ci oddała. Ufam, Jezu, że
będziesz prowadzić mnie przez całe moje życie tu na ziemi i poprowadzisz prosto
do Nieba. Gdyby chodziło tylko o moje własne siły nigdy w życiu nie uczyniłabym
tego, nie ofiarowałabym się Tobie. Skoro w Tobie mam ufność, skoro to Ty
poprowadzisz tą drogą, skoro to Ty zapewniasz mnie o swojej miłości, oddaję się
Tobie, Boże, ufając Ci, ufając Twojej miłości, Twemu prowadzeniu, Twoim
zapewnieniom, ufając że Ty zrealizujesz we mnie swoje oczekiwania, swoją
miłość, powołanie. Proszę, abyś mnie teraz pobłogosławił. Wraz z tym
błogosławieństwem niech spłynie do mojego serca pokój, który upewni mnie o
Twojej miłości, o Twojej obecności przy mnie, o Twojej potędze. Pobłogosław
nas, Jezu.
Refleksja
Jeszcze
powracajmy do tego niezwykłego wydarzenia, do Objawienia Pańskiego. Przecież
wędrówka Mędrców trwała długo, a gdy w końcu przybyli oni do Betlejem, doznali
niezwykłych uczuć i w tym doświadczeniu trwali. Tak samo i my możemy zagłębiać
się w to wydarzenie, możemy do niego powracać.
powracajmy do tego niezwykłego wydarzenia, do Objawienia Pańskiego. Przecież
wędrówka Mędrców trwała długo, a gdy w końcu przybyli oni do Betlejem, doznali
niezwykłych uczuć i w tym doświadczeniu trwali. Tak samo i my możemy zagłębiać
się w to wydarzenie, możemy do niego powracać.
Niech ono trwa
w nas!
w nas!
Niech w nas
cały czas trwa wewnętrzne rozmyślanie nad miłością, którą Bóg zrodził w nas, do
której nas powołał.
cały czas trwa wewnętrzne rozmyślanie nad miłością, którą Bóg zrodził w nas, do
której nas powołał.
Niech w nas
będzie ciągłe rozmyślanie nad miłością, która w nas teraz wzrasta, którą staramy
się kochać Boga, odpowiadać na Jego zaproszenie do miłości.
będzie ciągłe rozmyślanie nad miłością, która w nas teraz wzrasta, którą staramy
się kochać Boga, odpowiadać na Jego zaproszenie do miłości.
Niech w nas
będzie rozmyślanie nad ofiarowaniem się, oddaniem się Bogu, oddaniem całego
siebie. Niech trwa to ofiarowywanie się Bogu.
będzie rozmyślanie nad ofiarowaniem się, oddaniem się Bogu, oddaniem całego
siebie. Niech trwa to ofiarowywanie się Bogu.
Jednocześnie
to jest trwanie w miłości, trwanie przed Bogiem. Niech w nas trwa.
to jest trwanie w miłości, trwanie przed Bogiem. Niech w nas trwa.
Niech wraz z
tym trwaniem będzie w nas światło, które przyniósł Jezus, które rozjaśniło
serca Mędrców; światło, które rozjaśniło serca wielu, wielu – tysiące, miliony
dusz; światło, które zajaśniało w kolejnych pokoleniach, które nadal przecież trwa
i rozjaśnia serca Świętych. A więc pozwólmy, by w nas zajaśniało i trwało!
Zanurzajmy się w tym świetle! Rozważajmy, Kim ono jest. Do wszystkiego
zapraszajmy Ducha Świętego, by prowadził nasze rozważanie, nasze wpatrywanie
się w Boga, by nam pomagał, by nas prowadził.
tym trwaniem będzie w nas światło, które przyniósł Jezus, które rozjaśniło
serca Mędrców; światło, które rozjaśniło serca wielu, wielu – tysiące, miliony
dusz; światło, które zajaśniało w kolejnych pokoleniach, które nadal przecież trwa
i rozjaśnia serca Świętych. A więc pozwólmy, by w nas zajaśniało i trwało!
Zanurzajmy się w tym świetle! Rozważajmy, Kim ono jest. Do wszystkiego
zapraszajmy Ducha Świętego, by prowadził nasze rozważanie, nasze wpatrywanie
się w Boga, by nam pomagał, by nas prowadził.
Niech was błogosławi – W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.