Rozważania

Nr. 63  Rozpoczęliśmy Nowennę przed Wieczernikiem Ogólnopolskim

Czy zauważamy, że Bóg prowadzi nas
niezwykłą drogą?
Od jednego ważnego wydarzenia do drugiego, i że
przygotowuje nas do każdego z tych wydarzeń? A wydarzenia te mają ogromny wpływ
na nasze życie; nie tylko na Wspólnotę, ale na nasze życie osobiste, na nasze
dusze. Bóg nie pozwala, abyśmy się nudzili. Otwiera przed nami coraz to nowe
drzwi, ukazując coraz piękniejszy świat i zapraszając do tego świata. Uczula nasze
serca, otwiera nasze oczy, uwrażliwia je, byśmy potrafili zobaczyć piękno.
Teraz również jest czas, kiedy Bóg pragnie uwrażliwiać i serca, i oczy, i uszy.
Chce uwrażliwić nas całych, bo tylko wrażliwe serce, wrażliwe oczy i uszy
dostrzegą, zauważą, usłyszą, poczują całe bogactwo, którym Bóg obdarzy nas.
Dlatego: 
- dajmy się poprowadzić Bogu, 
- pozwólmy Mu, aby przygotował
serca na przyjęcie Bożych darów.

A jakie to będą dary? Czym Bóg pragnie
tym razem obdarować każdego z nas i Wspólnotę? Otóż ta Wspólnota jest wspólnotą
miłości, jest wspólnotą powołaną po to, by stawać się miłością w sercu Kościoła
i by poprzez miłość pozwolić Bogu odrodzić Kościół. Sam wspólnota nie ma siły,
aby odrodzić Kościół, ale Bóg posiada siłę. Bóg natomiast potrzebuje serc,
które Mu na to pozwolą, które otworzą się na miłość i które zaczną kochać. 
Już przez jakiś czas przygotowujemy swoje
serca. Trwa to już kilka lat i sami dobrze widzimy, jak trudno jest o
właściwe relacje między nami, o relacje miłości. Nawet, jeśli tu, we Wspólnocie
doświadczamy miłości, zachwycamy się nią i pragniemy nią żyć w swoim
środowisku, to okazuje się, że w rodzinach nie jest tak łatwo. Rodziny
doświadczają różnych trudności i my, choć napełnieni miłością wchodząc w swoje
rodziny, doświadczamy często niemocy; tego, iż nie potrafimy się przebić przez
jakieś bariery, mury. Trudności pokonują nas. Bóg od pewnego czasu dąży, by
zjednoczyć nasze serca, zjednoczyć serca wszystkich, którzy idą tą drogą i
którzy czują się członkami tej Wspólnoty. Choć mieszkamy w różnych miejscach,
choć spotykamy się w różnych sanktuariach, to jednak wszyscy stanowimy jedną
Wspólnotę. Bóg pragnie czynić rzeczywiście jedno nasze serca. Chce zjednoczyć w
miłości, byśmy tą miłością byli silni. I tak, każdy kolejny 
Wieczernik
Ogólnopolski jest:
- ZBLIŻANIEM SERC DO SIEBIE
NAWZAJEM, 
- NAPEŁNIANIEM SIĘ DAREM  JEDNOŚCI, 
- DAREM MIŁOŚCI, KTÓRA JEDNOCZY. 
Jak bardzo ważny jest czas Wieczernika
Ogólnopolskiego
mogą świadczyć ciągle narastające różne trudności,
przeciwności, których doświadczamy. Im bliżej tego spotkania, tym bardziej
należy uzbroić serca w cierpliwość i tym bardziej na przekór wszystkiemu należy
starać się trwać w miłości. Jeśli człowiek powie sobie, co jest dla niego
najważniejsze, jeśli stwierdzi: Bóg na
pierwszym miejscu. Chcę z Nim trwać w miłości. Pragnę do Niego się zwracać
każdą swoją myślą, chcę każdym słowem wiązać się z Nim. Nieważne, co dzieje się
wokół mnie, nieważne nawet to, co mnie dotyka, boli czy rani. Ja bez względu na
wszystko trwać będę w Bogu, w pokoju, który daje Bóg. Nic nie zmąci mojego
pokoju. Wtedy taka dusza przetrwa przeróżne burze, które – im bliżej
spotkania ogólnopolskiego – będą się nasilać. Dusza wyjdzie obronną ręką z
różnych zdarzeń, w których będzie musiała uczestniczyć, bo nie da się zranić, zadrasnąć,
pozostanie w swoim wnętrzu czysta. 
By tak się stało należy postanowić sobie,
podjąć decyzję, a potem przedłożyć ją Bogu, iż pragnie się ze wszystkich sił: 
- TRWAĆ PRZY BOGU, w każdej
minucie, w każdej sekundzie;
- TRWAĆ W ŚWIĘTYM, CZYSTYM POKOJU,
bez względu na to, co będzie dziać się dookoła;
- NIE DAĆ SIĘ ODCIĄGNĄĆ OD BOGA,
który jest we wnętrzu człowieka.
Należy zanurzyć się, zatopić w
Bogu, który obecny jest w sercu każdego z nas i tam czerpać ostoję.
Tam trwać w
twierdzy, takim niewzruszeniu czymkolwiek, aby zachować pokój, miłość, czystość
do czasu Wieczernika Ogólnopolskiego, aby nie dać się przeróżnym pokusom
szatańskim, ponieważ szatan będzie starał się tym bardziej rozbijać jedność, tym
bardziej odciągnąć od Wspólnoty, tym bardziej zobaczyć w krzywym zwierciadle Wspólnotę,
relacje, osoby. Chociażby wydawało ci się, iż to co on podsuwa jest
najprawdziwszą prawdą, to jednak staraj się NATYCHMIAST UCIEKAĆ SIĘ DO BOGA,
przed Nim klękać i Nim się tylko zajmować tak: 
- by twoje myśli były cały czas
skupione tylko na Chrystusie, 
- byś zajmował się tylko Nim
wykonując swoje obowiązki, 
- by twoje serce było cały czas
przytulone do Jego Serca.
Ileż otrzymaliśmy do tej pory? Możemy
nieustannie zanurzać się w Zdrojach Miłosiernych – one obmywają człowieka z
każdego brudu, jednocześnie dają człowiekowi moc, by kroczyć ku świętości. Bóg
przed nami jeszcze szerzej otwiera Ranę swego boku, zapraszając do swego
wnętrza, zapraszając do swego Serca. A w tym Sercu – sama miłość! Nie ma
miejsca na nic innego. Sama miłość, samo dobro, łagodność i cierpliwość,
wyrozumiałość i pokora. A przecież tego tak bardzo nam potrzeba. 
Jezus daje się nam cały, ze swoim Ciałem i
Krwią.
Przychodzi w sposób niezwykły, cudowny – cały Bóg, aby odnowić w nas
swoje zamieszkanie, aby zjednoczyć nasze dusze ze Sobą, aby je przebóstwić,
dokonać przemiany. To cud nad cudami, czego możemy doświadczać. Tak więc, nie
jesteśmy pozostawieni sami sobie. Otrzymujemy niezwykłą moc. Sięgajmy po nią,
zwracajmy się do niej: 
- by swoje serca PRZYGOTOWAĆ NA
OGÓLNOPOLSKIE SPOTKANIE wszystkich dusz, 
- aby nasze serca czyste, jasne
MOGŁY SKUPIĆ SIĘ w Różanymstoku – wszystkie razem – WOKÓŁ JEZUSA, 
- aby MOGŁY ZŁĄCZYĆ SIĘ –
wszystkie razem – ZE SOBĄ NAWZAJEM I Z JEZUSEM, 
- a w zjednoczeniu, aby MOGŁY
DOŚWIADCZYĆ NIEZWYKŁEJ MOCY MIŁOŚCI. 
Jedno serce
jest słabe, ale kiedy połączy się z drugim sercem, z trzecim, z czwartym, z
dziesiątym, z pięćdziesiątym, z setnym, a wszystkie złączone z Jezusem,
wszystkie stanowiące jedno – jakaż moc tkwi w tych sercach? Wszystkie
napełnione miłością Boga, napełnione mocą tej miłości! 
  • Jak piękne może być uwielbienie takich serc? 
  • Jak wielkie może być poruszenie w Niebie, gdy
    złączone serca, wypełnione miłością wielbią Boga?
  • Jak niezwykły deszcz łask spływa wtedy na całą
    ziemię? 
  • Jak niezwykła moc łaski Bożej napełnia Kościół i
    dokonuje przemian, które potem zaczniemy zauważać?
Potrzeba zjednoczenia. Potrzeba jednej
miłości, która będzie we wszystkich sercach:
- by zabiło mocniej serce
Kościoła, 
- by Kościół objęty tą miłością
niemalże zadrżał, 
- by dotknięte zostało każde
serce i by każde zostało poruszone i przynaglone do przemiany. 
Tak jak potrzeba było biedaczyny
za Asyżu
, który tak poruszył Kościołem, iż rozpoczęła się przemiana, odrodzenie
Kościoła, tak i teraz potrzeba maleńkich serc, które złączone razem, skupione
wokół Jezusa, wtulone w Jego Serce, napełnione Jego miłością, zabiją jednym
rytmem miłości:
- by rozpoczęło się nowe
odrodzenie Kościoła, 
- by poruszone zostały serca
wszystkich w Kościele, 
- by poczuły potrzebę otwarcia
się, odnowy.
Czas przygotowania jest czasem bardzo
ważnym.
Potrzeba nieustannego wzywania Ducha Świętego, by On każdego z nas
prowadził, każdego z nas napełniał swoim światłem, swoją mądrością i każdemu z nas
dawał siłę do trwania w Bogu, w miłości, w czystości serca. Jakże ważne jest
teraz, by POWRÓCIĆ DO POTRÓJNEGO DZIEWICTWA MYŚLI, SERCA I JĘZYKA. Potrzeba
starań w tym zakresie, bo to pomoże nam:
- jeszcze bardziej zjednoczyć się
z Jezusem, pokonując różne trudności, 
- zachować wewnętrzną czystość.
Nasze serca mają być mocne Bogiem, a
więc mocne Jego świętością, Jego czystością, wszelkimi Jego przymiotami. POSTARAJMY
SIĘ ZATEM ZADBAĆ O CZYSTOŚĆ NASZYCH SERC. Niech każdy z nas oczyści się w
Sakramencie Pojednania. Ten Sakrament, oczyszczając duszę, łączy znowu duszę z
Bogiem, czyniąc ją na nowo mocną. Wlewa na nowo wiarę, ufność, nadzieję,
przywraca radość, pokój, napełnia miłością, obdarza miłosierdziem. Dusza
wychodzi odrodzona. A przecież tam MAJĄ SIĘ SPOTKAĆ DUSZE JUŻ ODNOWIONE, ODRODZONE,
NAPEŁNIONE DUCHEM ŚWIĘTYM, OTWARTE NA MIŁOŚĆ I NA JEDNOŚĆ. 
To W NAS: 
- ma zostać wzbudzone pragnienie
jedności i miłości. 
- ma być zapał. 
- ma być staranie się za wszelką
cenę by trwać przy Bogu, każdy z osobna i wszyscy razem.
Połóżmy swoje serca na Ołtarzu,
prosząc, by Bóg dał nam siłę takiego spojrzenia na Wieczernik Ogólnopolski, na
przygotowania, byśmy potrafili pozostawić na boku wszystko, szczególnie
wszystko to, co jest zranieniem, co jest trudnością, co jest niepokojem i od
tej pory: 
- przylgnęli do Bożego Serca, 
- w Niego się wpatrywali, 
- ze wszystkich sił starali się
każdego dnia być jeszcze bliżej, 
- abyśmy mogli trwać w Bożym
pokoju, wypełniając się Bożą miłością, 
- abyśmy mieli świadomość, jakie
to ważne. 
Złóżmy swoje serca na Ołtarzu. 
 
Modlitwa
 
Kłaniam Ci się
Jezu, do samej ziemi! Całuję Twoje stopy, Jezu, rany na Twoich stopach! Wyznaję
Ci miłość! Jesteś Królem mego serca! Jesteś jego Panem, moją największą
Miłością! Pozwól mi, Jezu, być Twoim sługą, być niewolnikiem Twoim, własnością!
Mój Ukochany!
Zapraszasz mnie do cudownej jedności, do życia w jedności z Tobą i ze
wszystkimi duszami. To zaproszenie jest przepiękne. Dajesz mi przeczucie, jak
cudownym jest życie w jedności. Pragnę, Jezu, uczynić to wszystko, czego oczekujesz
ode mnie, aby żyć w jedności. Znasz mnie jednak, Jezu, znasz mnie bardzo
dobrze, znasz mnie na wskroś. Jestem duszą bardzo słabą, duszą, która sama ze
sobą nie może sobie poradzić, ze swoimi słabościami; duszą, która ulega różnym
wątpliwościom, która niestety nie ma w sobie siły, mocy. Nic nie posiadam, co
mogłoby być moją podporą. 
  • Pragnę, Jezu, od tej pory wpatrywać się
    nieustannie w Ciebie. 
  • Proszę Ciebie o to, byś umocnił mój wzrok i moje
    serce, które będzie nieustannie się do Ciebie zwracać, a moje oczy nieustannie będą
    patrzeć na Ciebie. 
  • Proszę, uczyń wokół mego serca tarczę, która
    ochroni mnie przed każdym zwątpieniem, przed każdym zranieniem, przed każdym
    brudem świata, abym mogła wytrwać z Tobą, przy Tobie czysta, niezabrudzona
    niczym, co zewnętrzne.
  • Proszę, Jezu, pomóż mi zrezygnować ze
    wszystkiego, co jest wyrazem mojego egoizmu, mojej pychy zarozumiałości, co
    mnie stawia na piedestał w moim sercu. Chcę, żebyś Ty był na tronie mego serca
    prawdziwie, a nie tylko w słowach. Chcę trwać niewzruszona przy Tobie,
    wpatrując się nieustannie w Ciebie, wielbiąc, wysławiając, dziękując, zwracając
    się nieustannie do Ciebie.
  • Proszę Ciebie, Jezu, niech Twoja obecność w moim
    sercu, Twoje Ciało i Twoja Krew umocnią mnie. Niech umocnią moje postanowienie,
    moją wolę, moje pragnienia, niech umocnią moje serce, moją duszę, całą moją
    istotę. Proszę, Jezu, umocnij mnie! 
***
Pragnę, Jezu,
dziękować Ci za wszystko. Dotknąłeś mojego serca miłością i zaprosiłeś do
miłości. Nieustannie roztaczasz nad moim sercem skrzydła swojej opieki.
Nieustannie mogę być w Twojej bliskości, a Ty szepczesz mi o miłości wprost od
serca. Ciągle czuję jak opiekujesz się mną i pomagasz mi zawsze, wszędzie, w
każdym momencie. Nie ma dnia, nie ma godziny, nie ma sprawy, zdarzenia, aby Twoja
ręka nieustannie nie czuwała nade mną, nie była nade mną, nie chroniła mnie.
Moje serce czuje Twoją bliskość. Ja wiem, Jezu, mam pewność – mieszkasz w moim
sercu. 
Dziękuję Ci za
tę obecność, za to, że nie jestem sama, ale cały czas z Tobą. Z Tobą razem, Jezu,
pracuję i wypoczywam, z Tobą razem wykonuję każdą czynność. Wybacz mi Jezu,
czasem zapominam o tym. Czasem zachowuję się tak, jakby Ciebie nie było w moim
sercu. Mój egoizm, pycha bierze górę. Ale Ty dajesz znać o Sobie. I znowu
powracam do Ciebie, który zamieszkujesz wnętrze mego serca i znowu jestem z
Tobą. A gdy udzielasz mi łaski, gdy ta obecność staje się tak silnie
odczuwalna, wtedy, mój Jezu, doświadczam szczęścia. Moja dusza rozpływa się w
miłości, zaznaje rozkoszy, serce zaznaje słodyczy. Wtedy wiem, że żyję. Wtedy
też niczego innego nie pragnę, tylko Ciebie. Wtedy widzę prawdziwy sens
istnienia, inaczej widzę całą rzeczywistość, inaczej patrzę na swoje życie, ale
też na cały Kościół i na całe stworzenie. Dajesz mi to spojrzenie, pozwalasz
dostrzegać prawdę i głębię tej prawdy, istotę całego stworzenia. 
Panie mój!
Ileż jest wtedy mądrości! Jak wielkie tajemnice, jak niepojęte sprawy! A moje
serce tak małe, moja dusza tak słaba wobec tego wszystkiego. Dziękuję Ci, że
dajesz mi zobaczyć, poznać, zrozumieć, choć nic nie znaczę, choć jestem nikim.
Dziękuję Ci Jezu! Nabieram wtedy sił, nowej mocy, by trwać przy Tobie, by
pomimo przeciwności dążyć do Ciebie nieustannie, by się nie zrażać. A gdy
upadnę, by powstawać i biec ku Tobie z jeszcze większym pragnieniem, aby
zjednoczyć się z Tobą.
Dziękuję Ci,
Jezu, bo choć widzę swoją marność, widzę słabości tak wyraźnie, to jednak
jednocześnie doświadczam, Jezu, jak bardzo mnie kochasz. Widzę, że pomimo tych
słabości, pomimo upadków, Twoja miłość przyzywa mnie. Mogę zanurzyć się w
Twoich ramionach mogę się w nich ukryć. Wiem, że mam to czynić, wiem, ze mam
dążyć do Ciebie niestrudzenie. Wiem, wiem, czuję, mam pewność. 
O mój Jezu!
Dziękuję Ci za wszystko. Za każde doświadczenie, za łatwe przyjemne łaski i za te,
które są tak trudne, że aż bolą. O Panie mój! Za każde światło, które wlewasz w
moją duszę, choć nie zasługuję nawet na promyczek światła, a Ty zalewasz mnie
całym słońcem. Dziękuję Ci, Jezu!
Chciałabym Cię
przepraszać za każdą moją słabość i każdy grzech, a jednocześnie moje serce
pragnie Ci dziękować i Ciebie wielbić w Twojej wielkiej dobroci, miłości, w
obfitości łask, jakimi mnie zalewasz. O mój, Jezu! Moje serce uwielbia Ciebie! 
 
***
Moje serce,
Jezu, śpiewa Tobie pieśń uwielbienia, pieśń chwały, pieśń miłości. Całe należy
do Ciebie. Och, proszę, napełnij je wielką mocą, napełnij je swoją miłością,
swoim światłem, swoją czystością, swoją świętością. Daj memu sercu wytrwałość,
daj moc odrzucenia wszelkich pokus. Daj siłę trwania w Tobie, przy Twoim Sercu.
Daj siłę wpatrywania się w Ciebie. Przyjdź, Jezu do każdego z nas i pobłogosław
każdemu z nas. Od tej pory byśmy byli cali dla Ciebie i cali w Tobie, abyśmy
nie odwracali się nigdzie, nie rozglądali się, ale mieli wzrok skupiony na
Tobie. Nasze serca by były wtulone w Ciebie, abyśmy cali, choć wypełniając
swoje obowiązki, jednak byli w Tobie, należeli do Ciebie, w Tobie wszystko
czynili. Pobłogosław nas, Jezu!
 
Refleksja 
 
Teraz niech nasze serca ze wszystkich sił
starają się zająć tylko Bogiem. To nie znaczy, że mamy porzucić swoje
obowiązki, ale to oznacza, że: 
- mamy te obowiązki wykonywać z
miłością; 
- mamy mieć świadomość, iż do
każdej sprawy, do każdego obowiązku idziemy razem z Bogiem; 
- mamy mieć świadomość, iż Bóg w nas
mieszka; 
- mamy łączyć się z Bogiem w
każdym momencie;
- mamy cieszyć się, że wszystko
możemy wykonywać w Jego obecności.
Gdy będziemy mieli taką
świadomość, wtedy nasza postawa i nasze słowa będą inne, bowiem będziemy
wszystko czynić przy Nim, z miłością, wszystko dla Niego.
  • PAMIĘTAJMY! 
- by nie ulegać różnym
wątpliwościom, 
- by nie dać się ponieść różnym
złym uczuciom, emocjom, 
- by darować, przebaczać i
powracać nieustannie do Boga, 
- by nie dać się zwieść temu,
który przynosi niepokój, nienawiść, który burzy, który dzieli. 
Serce musi starać się ze
wszystkich sił trwać u Źródła pokoju, miłości, jedności, by mogło doświadczyć
jedności, by mogło napełnić się miłością.
  • NIE ZAPOMNIJMY O SAKRAMENCIE POJEDNANIA! Jest to
    wielkim umocnieniem dla każdej duszy. 
Tak przygotowani będziemy mogli przyjąć
łaski, dary z Nieba, doświadczyć jedności, rozpocząć życie w pełniejszej
miłości. Wtedy rozraduje się Boże Serce, widząc tyle dusz, które razem, choć
przecież z różnych stron, a jednak razem złączone ze sobą wielbią Boga. 
Pamiętajmy, że
w tych przygotowaniach wspiera nas Maryja – Różanostocka Pani. 
Błogosławię was – W Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen.


<-- Powrót