Nie rańcie Mnie waszymi zimnymi sercami (Stacja XIII) :: 26 września 2007
Duszo Moja umiłowana. Składam swoje bezwładne ciało w twoich ramionach. Czy je przyjmiesz? Jest brudne, zakrwawione, ani skrawka czystej, całej skóry. Czy przytulisz Mnie? Składam siebie samego w każdej Eucharystii. Jestem wtedy bezbronny. Cały oddaję się w ręce kapłana, a potem twoje. Czy naprawdę Mnie przyjmujesz? Zobacz, ile zaufania z Mojej strony. Możesz uczynić ze Mną, co zechcesz. Ja oddaję się tobie cały. Wystawiam swoje Ciało narażając się na wszelkie zło ze strony człowieka. A jednak miłość, która jest we Mnie każe Mi to czynić codziennie, co godzinę, co chwilę w kościołach całego świata. Ja Jezus Chrystus składam siebie całego na ołtarzu miłości. Czy ty byś był do tego zdolny? Wydać się tak w ręce ludzkie? Dziecko, duszo moja umiłowana! Otrzymujesz w darze Ciało Boga! Otrzymujesz samego Boga – całego, Jego miłość, Jego świętość, Jego czystość, Jego pokorę, Jego cichość i uległość, łagodność, ale i Jego mękę, śmierć i zmartwychwstanie! Co czynisz z Bogiem swoim? Och, dusze! Jakże ranicie Mnie swoją oziębłością! Przychodzę do was, a zastaję serce zimne, zamknięte! Wasze serca Mnie nie chcą! One nie czekają na Mnie z radością! Dzieci! Wy nie rozumiecie, czym jest Eucharystia! Nie wiecie, po co przychodzicie do kościoła! Nie dość wycierpiałem na Krzyżu, skoro jeszcze cierpieć muszę w waszych sercach. Czy wiesz, że często, gdy przychodzę do ciebie w postaci tej białej Hostii, to płaczę w twojej duszy? Nie witasz mnie! Nie rozmawiasz ze Mną! Nie cieszysz się z Mego przyjścia! Traktujesz Mnie tak oschle. Dziecko! Największy sens Mego zbawczego dzieła – Ciało ofiarowane tobie, które daje ci życie wieczne – przez ciebie nie jest przyjęte!!! Och, lepiej dla ciebie duszo, byłoby, gdybyś Mnie w ogóle nie przyjął! Kto lekceważy, znieważa Moje Ciało, ten godzien jest surowej kary! A Ojciec Mój ujmie się za Mną i objawi swoją surowość wobec tych, co nie przyjmują Mnie z należytą czcią, szacunkiem i miłością. Duszo Moja! Duszo umiłowana! Tak tęsknię za chwilą, gdy ty otworzysz serce swoje na spotkanie ze Mną. Gdy zaprosisz Matkę Moją, aby ciebie przygotowała. Gdy czekać będziesz z tęsknotą na tę chwilę jedną. Och, duszo! Czy wiesz? Gdy widzę miłość twoją, to wyrywam się z rąk kapłańskich i biegnę do ciebie, aby jak najszybciej spocząć w twoim sercu! Jakże miłe Mi są dusze kochające Najświętszy Sakrament! Jakże lubię w nich przebywać! Tam, gdzie doświadczam miłości, tam czynię sobie stałe mieszkanie. Tam na stałe gości Moja Mama. Tam Duch Święty zstępuje i dokonuje cudu przemiany serca twego w Moje. Och, duszo! Oczekuj Mnie z miłością. Przyjmuj z czcią wielką, uwielbieniem i poddaniem. Zapraszaj Matkę Moją na tę chwilę cudowną. A doznasz wtedy chwili szczęścia, zaznasz raju, zaznasz Nieba. Aniołowie adorować będą naszą miłość, nasze zespolenie. Święci wysławiać będą wielkość Boga. Matka Najświętsza obsypywać będzie cię kwiatami łask! A twoje serce dozna szczęścia niewysłowionego, bo spotka się prawdziwie i zjednoczy z Bogiem. Och, dusze! Nie rańcie Mnie waszymi zimnymi sercami. Nie przyjmujcie Mego Ciała z takim chłodem i obojętnością. Więcej >>