Uwielbiam Ciebie Boże w Twojej niepojętej miłości, jaką objawiasz światu! Uwielbiam Ciebie w Twoim miłosierdziu, które zlewasz na świat! Uwielbiam Ciebie w niezwykłej Twojej dobroci i wyrozumiałości wobec licznych grzechów człowieka! Uwielbiam Ciebie w Twojej delikatności i łagodności, z jaką traktujesz duszę ludzką! Uwielbiam Ciebie we wszystkich znakach Twojej miłości! Uwielbiam Ciebie w każdej duszy, która przyjmuje Twoje światło i za nim idzie! W ten sposób włącza się w Twoje Dzieło, w ten sposób wyjednuje łaski dla innych dusz, uczestnicząc w tym niezwykłym, największym Twoim dziele – Dziele Zbawienia. Uwielbiam Ciebie Boże w każdej osobie, która przyjęła Dar Objawienia Twojego. Poprzez te osoby każdy może, choć trochę, poznawać Ciebie i rozumieć, choć troszeczkę, kim jesteś, Panie mój! Uwielbiam Ciebie w tym nieskończonym, wielkim Dziele Zbawczym. To Dzieło było celem Twoim, gdy zdecydowałeś się przyjść na ziemię – Zbawienie wszystkich dusz. To Twoje największe pragnienie, pragnienie Twego Serca. Uwielbiam Ciebie w tym, iż to Dzieło przeprowadzasz; w tym, że każdego człowieka zapraszasz do tego Dzieła; w tym, że wybierasz sobie dusze, którym proponujesz uczestnictwo czynne w tym Dziele. To wszystko jest wyrazem Twojej miłości i miłosierdzia. Inaczej sobie tego nie mogę wytłumaczyć. Uwielbiam Ciebie Boże!
O, Panie nasz! Tak maleńkim duszom, tak słabym objawiasz tak wspaniałe tajemnice, prawdy tak wielkie, a przecież ze względu na swoją małość, nie jesteśmy w stanie wszystkiego pojąć. Nasze umysły nie potrafią objąć tego wszystkiego. To jest również niezwykłe, że Ty takie wspaniałości składasz przed taką marnością. Panie mój! Przecież my nie potrafimy nic z tym zrobić. Nie potrafimy przyjąć i żyć. Nie potrafimy nawet serca otworzyć na te cuda, o których mówisz. To, co nasze jest tak marne, tak nędzne, a Ty jesteś tak Doskonały, tak Wielki. Jednak Twój Dar ośmiela nas na tyle, że pragniemy Ciebie prosić. Chcemy złożyć Ci w darze to, co jest nasze. Nie mamy bogactw, zresztą, wszystkie bogactwa świata i tak są Twoje, więc złożymy Ci w darze nasze serca, takie, jakie są. Nie mamy innych, mamy takie małe i takie słabe serca. Ale szczerze pragniemy Tobie je dać, ufając, że powodowany miłością sprawisz, iż nasze serca, choć nic nie pojmują i nie mają żadnych sił, to jednak Twoją mocą otworzą się na Twoją miłość, która im się objawia. I choć w maleńkiej cząstce przyjmą tę miłość. Gdyby nie Twoje przyjście na ziemię, gdyby nie ten największy dowód Twojej miłości, jakim jest Krzyż, nie śmielibyśmy prosić Ciebie o to. Ale to Twoja miłość nas ośmiela. Pragniemy należeć do Ciebie. Uznajemy Ciebie za Króla, Króla nie tylko całego świata, za Króla naszych serc. Bądź naszym Panem! Władaj nami! Czyń, co chcesz z nami! Należąc do Ciebie, będziemy Ci służyć. Chcemy być na każde Twoje zawołanie! Chcemy wypełnić każde Twoje polecenie, być wiernymi Twojemu Słowu! Każdemu! A nade wszystko, jakże pragnęlibyśmy poznać Twoją miłość, otworzyć się na nią i przyjąć całą jej pełnię.
O Jezu! Każda dusza kładzie teraz przed Tobą aktem woli swoje serce. I tak jak potrafi dziękuje Ci z Twój Dar i prosi, byś przyjął jej dar. Patrząc z boku można by powiedzieć, że to marna zamiana. Ty dajesz Siebie całego, a my nic nie warte serca. Ale Twoja miłość uznaje te serca za najcenniejsze dla Ciebie. I to wzrusza nas i rozradowuje, że Ty pragniesz naszych serc i że właśnie tego od nas oczekujesz, i że dla Ciebie to też jest największe szczęście przyjąć nasze serca. Więc dajemy Ci je, ciesząc się Twoją miłością, śpiewając Tobie pieśń uwielbienia.
Panie nasz i Królu! Pragniemy całkowicie należeć do Ciebie i żyć w nieustannym zjednoczeniu z Tobą. Wiemy, że te pragnienia są zbyt wielkie jak na nasze możliwości. Ale ufamy, że skoro dajesz w naszych sercach takie pragnienia, to znaczy, że będziesz je realizował. To nas ośmiela, aby Ciebie o to prosić. Ty sprawiaj, że będziemy nieustannie żyć z Tobą, że nasze oczy będą w Ciebie się wpatrywać, że nasze serca stale będą szukać Ciebie i przytulać się do Twojego Serca. Ty spraw Jezu, że miłość nasza ku Tobie będzie wzrastać. I cokolwiek będziemy czynić, to wypływać to będzie z miłości do Ciebie. W każdej sekundzie życia chcemy wyrażać naszą miłość ku Tobie, tak jak Ty wyrażasz ją ku nam. Prosimy Ciebie, abyś nam takiej mocy, takiej łaski udzielił, błogosławiąc nas. A my wyrażamy swoją ufność, wiarę w to, iż prawdziwie obecny jesteś w tej Hostii i prawdziwie nam błogosławisz.