116. Sprawa podatku (Mt 22,15-22)
Wtedy faryzeusze odeszli i naradzali się, jak by podchwycić Go w mowie. Posłali więc do Niego swych uczniów razem ze zwolennikami Heroda, aby Mu powiedzieli: «Nauczycielu, wiemy, że jesteś prawdomówny i drogi Bożej w prawdzie nauczasz. Na nikim Ci też nie zależy, bo nie oglądasz się na osobę ludzką. Powiedz nam więc, jak Ci się zdaje? Czy wolno płacić podatek Cezarowi, czy nie?» Jezus przejrzał ich przewrotność i rzekł: «Czemu Mnie wystawiacie na próbę, obłudnicy? Pokażcie Mi monetę podatkową!» Przynieśli Mu denara. On ich zapytał: «Czyj jest ten obraz i napis?» Odpowiedzieli: «Cezara». Wówczas rzekł do nich: «Oddajcie więc Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga». Gdy to usłyszeli, zmieszali się i zostawiwszy Go, odeszli.
Komentarz: Tak często zastanawiamy się nad właściwym postępowaniem – nad tym, co słuszne, co należy w danej sprawie uczynić, co wybrać. Jest nam szczególnie trudno wtedy, gdy musimy zadecydować, wybierając pomiędzy własną korzyścią a prawością czynu. Nie będziemy dzisiaj jednak rozważać konkretnych przypadków.
Faryzeusze stale knuli coś przeciwko Jezusowi. Starali się podstępem sprowokować Go, by powiedział bądź uczynił coś takiego, co podlegałoby karze. Stąd też pochodzi określenie „faryzeizm”, oznaczające obłudę, fałsz. Jezus bardzo cierpliwie znosił ich, bezczelne chwilami, zachowanie. A swoimi odpowiedziami zadziwiał i wzbudzał szacunek u wielu. W dzisiejszym fragmencie wykazał się nie tylko cierpliwością względem przewrotności faryzeuszy, ale i inteligencją oraz refleksem. Powiedział też słowa niezwykle ważne i to one posłużą nam jako temat rozważania. „Oddajcie więc Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga”.
Można słowa te rozumieć różnie, biorąc pod uwagę wiele spraw. Skupmy się na jednym aspekcie – oddać Bogu to, co należy do Boga. Mamy tutaj szerokie pole do rozważania. Otóż co takiego należy do Boga? Pierwsza rzecz – to nasze życie. Druga – dusze. Kolejne – to wszystko, co otrzymaliśmy od Boga jako swego rodzaju wyposażenie na życie: zdolności, inteligencja, nabywane umiejętności, charakter, rodzina, w której się urodziliśmy, a potem ta, którą sami założyliśmy. Dzieci też nie należą do nas. Są darem Boga i Jego błogosławieństwem. Tak naprawdę, jeśli się dobrze zastanowimy, okaże się, że wszystko, co nas otacza, ludzie, wśród których przyszło nam żyć, zdarzenia… są również Jego darem. Nasze decyzje i dokonywane wybory powinny zatem uwzględniać ten fakt, iż Bóg jest Królem naszym i naszego życia; jest Panem świata, do Niego należy niebo i ziemia, do Niego należy wszystko.
Jako dusze najmniejsze powinniśmy tym bardziej zdawać sobie sprawę z naszej przynależności do Stwórcy, mieć świadomość swej wielkiej nędzy, małości, słabości. Powinno w nas być przekonanie, iż wszystko zależy od Boga. Dusze maleńkie – to dusze, które nic nie posiadają, prócz własnej nicości. Żyją ze świadomością tego, że to Bóg wszystko czyni w ich życiu. Ponieważ On jest sprawcą wszystkiego, nie traktują niczego jako swej własności. Cieszą się ogromnie z opieki Boga nad sobą, z otrzymywanych darów. To najwłaściwsza postawa duszy – nic sobie nie przypisywać, we wszystkim oddawać chwałę Bogu i kochać Go we wszelkich przejawach Jego dobroci.
Wszystko, co Bóg podarował nam jako niezbędne do życia, jest Jego własnością. Ale człowiek w swej pysze i zachłanności zapomina o tym i chlubi się czymś, co nie jest jego, przypisując sobie zasługi, dobre uczynki, zdolności, umiejętności. Posuwa się jeszcze dalej – przywłaszcza sobie chwałę należną Bogu. Szuka innych, którzy potwierdziliby jego człowieczą wielkość. Staje się oszustem, który chlubi się nie swoimi zasługami.
Zastanówmy się, co dobrego wydarzyło się nam dzisiaj. Jakie zdarzenia i sytuacje miały miejsce, dzięki którym coś nam się udało, w czymś się powiodło. Postarajmy się zauważyć nawet najdrobniejsze sprawy. Jakich zdolności i umiejętności mogliśmy użyć, by coś załatwić, by wykonać swoje obowiązki. Doceńmy zdrowie, dzięki któremu mogliśmy bez problemów funkcjonować. A może właśnie dzisiaj czuliśmy się źle, samopoczucie było fatalne. Czy ofiarowaliśmy to Bogu? Przecież On dał nam w ten sposób możliwość ratowania dusz. Zaprosił do swej zbawczej misji. Czy doceniliśmy to wyróżnienie?
Za każdą rzecz, sprawę, sytuację, osobę, zdarzenie, człowiek powinien dziękować Bogu. We wszystkim się Jemu powierzać, bowiem cokolwiek się przydarza i cokolwiek osiągamy – jest to darem Boga. Za wszelkie zdolności, umiejętności też należy się Jemu chwała. Dzięki nim możemy być bardziej efektywni w pracy, lepiej funkcjonować w domu, wśród znajomych. Nieustannie korzystamy z tego, co Bóg dał nam w życiu dla naszego dobra, rozwoju, doskonalenia. To wszystko jest Jego błogosławieństwem.
Czy rozumiemy sens dzisiejszego rozważania? W swoim życiu posługujemy się tylko tym, co otrzymaliśmy od Boga. Zazwyczaj nie uświadamiamy sobie tego. Czujemy satysfakcję, gdy coś się nam powiedzie. Jeśli nie zastanawiamy się nad istotą tych wydarzeń, jeśli pozostajemy tylko na poziomie zadowolenia z dnia, to zaczynamy przywłaszczać sobie to, co należy do Boga. A Jezus wyraźnie mówi: „Oddajcie Bogu to, co należy do Boga”.
Od naszej świadomości tej prawdy zależy to, kto zasiądzie na królewskim tronie naszego serca, naszej duszy – na tronie chwały i pierwszeństwa. Jeżeli nie zauważamy działania Bożego w swym życiu, jeśli nie widzimy, że coś, co zrobiliśmy, było możliwe dzięki danej nam od Boga inteligencji czy zdolnościom, jeśli swojej mądrości przypisujemy pomyślnie załatwione sprawy, to wiedzmy, że siebie samych sadzamy na tym tronie. Przywłaszczamy sobie to, co powinniśmy oddać Bogu – chwałę, cześć, uwielbienie, miłość.
Aby Bóg był na właściwym miejscu w naszym życiu, abyśmy my znaleźli swoje miejsce w odniesieniu do Niego, powinniśmy dokonać świadomego wyboru, kto ma zasiąść na tronie naszego serca, a więc kto jest najważniejszy, komu będziemy oddawać cześć, kto ma nami kierować i komu my będziemy prawdziwie poddani. Dopiero wtedy, gdy to sobie uświadomimy, będziemy mogli zacząć umieszczać Boga na pierwszym miejscu w naszym sercu, duszy, życiu. Dopiero wtedy będziemy starali się, wsparci łaską, nieustannie pamiętać, dzięki komu w ogóle istniejemy i doświadczamy tyle dobra. Wówczas oddawać będziemy Bogu to, co do Niego należy, Jemu przypisywać wszystko i wszystko przyjmować jako Jego świętą wolę.
Niech Bóg błogosławi nas na czas tych rozważań. Niech Duch Święty poprowadzi i pomoże nam oddać Bogu to, co do Boga należy.