118. Największe przykazanie (Mt 22,34-40)
Gdy faryzeusze dowiedzieli się, że zamknął usta saduceuszom, zebrali się razem, a jeden z nich, uczony w Prawie, zapytał Go, wystawiając Go na próbę: «Nauczycielu, które przykazanie w Prawie jest największe?» On mu odpowiedział: «Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. To jest największe i pierwsze przykazanie. Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy».
Komentarz: Oto dochodzimy do fragmentu, który niejako podsumowuje całą naukę Jezusa i wszelkie wskazania Boga dawane przez wieki narodowi wybranemu. Przyjrzyjmy się tej sytuacji, bowiem jest niezmiernie ważna i obrazuje częsty dylemat człowieka.
Gdy faryzeusze usłyszeli odpowiedź Jezusa skierowaną do saduceuszy w sprawie zmartwychwstania, znowu zaczęli naradzać się, jak złapać Go na braku znajomości Pism, na bluźnierstwie. Chcieli koniecznie udowodnić Mu, że nie ma racji, że wręcz nie zna zbyt dokładnie Prawa. Toteż myśląc, że teraz przyłapią Go na tym, zapytali: „Które przykazanie w Prawie jest największe?”
Niech nie dziwi nas to pytanie. My znamy dziesięć przykazań Bożych i pięć przykazań kościelnych. Żydzi natomiast tych nakazów mieli setki. Często spierali się nad ich ważnością i pierwszeństwem. Nie wiedzieli, że pytanie, które teraz zadają Jezusowi, jest fundamentalne, a Jego odpowiedź stanowi podstawę wiary. „Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem”.
Zatrzymajmy się na chwilę nad słowami: „całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem”. Bóg w tych słowach wskazuje, jak powinniśmy Go kochać – miłością angażującą całego człowieka. To nie może być tylko intelekt, jakieś rozumowe rozważanie Bożej obecności. Nie może to być również samo serce – uczucia, które są przecież tak często niestałe i zależne od ludzkich emocji, od sytuacji. Nie wystarczy też sama wola, bowiem człowiekowi bardzo trudno jest, nie angażując się w coś całkowicie, wytrwać. Jezus mówi, iż należy całym swoim jestestwem kochać Boga.
Człowiek jest jednością psychofizyczną i duchową. Jeżeli chce czynić coś naprawdę dobrze, oddaje się temu cały. Bóg oczekuje od nas takiego właśnie pełnego zaangażowania w miłość do Niego. Nie dość na tym. Naucza, że jest to pierwsze i najważniejsze przykazanie, które zawiera w sobie wszystkie inne. Zatem jeszcze głębiej rozważmy te słowa. „Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem”. Mamy wejść w relacje z Bogiem całą swoją istotą, bytem; zaangażować całe swoje jestestwo.
Dlaczego jest to takie ważne? Otóż Bóg powołał człowieka do istnienia z miłości i do miłości. Tak go stworzył, że bez niej człowiek nie potrafi się prawidłowo rozwijać, normalnie funkcjonować, jest nieszczęśliwy. Czyniąc go na swój obraz, Bóg umieścił w nim całą głębię swego bytu. Uczynił swoją świątynią, swym mieszkaniem. Nadał człowiekowi w ten sposób ogromną godność. Jakież to cudowne wyróżnienie człowieka wśród stworzeń. To upodobnienie go do Boga jest wielką, niesłychaną łaską i błogosławieństwem. Ale też pewnego rodzaju zadaniem dla każdego. Bowiem, by żyć w pełni, człowiek powinien odkrywać w sobie ten pierwiastek Boski, powinien dążyć do jego poznania, starać się do niego dotrzeć.
Bóg wskazuje nam poprzez to przykazanie, w jaki sposób człowiek może dotrzeć do swojej istoty, do swego prawdziwego oblicza, do tego, kim jest naprawdę. Powinien kochać. Przede wszystkim – Boga. Miłować całym swym jestestwem. Poświęcić życie tej miłości. Inaczej nie będzie ona prawdziwa.
Dlaczego należy w takim stopniu zaangażować się w miłość do Boga? Ponieważ nasze życie jest nierozłącznie z Nim związane. Jako stworzenia podobne w swej istocie do Boga, nie będziemy się w pełni realizować, żyć w szczęściu, jeśli nie wykorzystamy tego, co On w nas złożył; jeśli nie będziemy realizować swego powołania, nie odkryjemy w sobie pierwiastka Boskiego i nie połączymy się z nim. Jeżeli tego wszystkiego nie uczynimy, będziemy niejako z boku swego życia i jestestwa. Bóg, będąc Miłością, również do miłości stworzył człowieka. Tylko przez nią może on się realizować i być szczęśliwy. Jedynie miłość zapewni mu wieczność, bo tylko ona wraz z nim do tej wieczności przejdzie.
Zauważmy, że przykazanie miłości Boga nie jest Jego egoistycznym pragnieniem. Podyktowane jest dobrem człowieka. Zawarta jest w nim niepojęta Boska miłość do swego stworzenia. Jakże dobrym jest Bóg. Daje On człowiekowi wszystko, dosłownie wszystko, co potrzebne do szczęścia. Bo stworzył go właśnie do szczęścia. Nie po to, by cierpiał, by chorował, trudził się w znoju i biedzie, ale by był szczęśliwy! Bóg pokazuje nam to szczęście! Jest ono w Nim! A osiągniemy je tylko drogą miłości! Żadną inną! Nie oznacza to, że od momentu wejścia na drogę miłości zostaną usunięte wszelkie przeszkody. Cierpienie jest wpisane w życie ludzkie. Jest jego częścią, ale odpowiednie przyjęcie go – to otwarcie się na miłość Boga do człowieka.
Zatem dokonując wyborów w swoim codziennym życiu, kierujmy się przykazaniem miłości. Ono poprowadzi nas najlepiej. Pomoże nam wybierać dobro. Będziemy więc w zgodzie i z pozostałymi przykazaniami Bożymi. Wtedy nie będzie dylematów, jak pojmować któreś z nich, jak je stosować w praktyce. Podpowiedzią zawsze będzie miłość. Ona również niech panuje w naszych wzajemnych relacjach. Bóg mówi o miłości bliźniego. Ma to być ta sama miłość, jaką darzymy Jego. To właśnie ze względu na Boga mamy kochać swoich bliźnich. Miłość Boża da nam poznanie, jak to czynić. Ona jest odpowiedzią na wszystkie pytania. Gdy dotykają nas trudne sytuacje, problemy, pełne napięć i niepokojów relacje z innymi, zawsze prośmy o miłość. Jeśli zaczniemy tak czynić, sami będziemy jej doznawać od innych. Trudne sprawy zaczną się rozwiązywać, bo my inaczej będziemy je odbierać. Napełnimy się pokojem płynącym z miłości, z przeświadczenia, że czynimy dobrze, tak jak oczekuje tego Bóg. A miłość i pokój przyniosą nam radość. Życie w miłości z Bogiem daje poczucie szczęścia. I chociaż czasem wybór ze względu na miłość nie jest łatwy, bowiem trzeba zrezygnować z siebie, to w konsekwencji przynosi pogłębienie relacji z Bogiem, poczucie szczęścia i życie wieczne – właśnie w miłości.
Niech Bóg prowadzi nas i pomaga dokonywać wyborów. Niech Duch Święty przenika nas i zanurza w niekończącej się relacji miłości Ojca, Syna i Ducha. Niech pomoże doświadczyć nadprzyrodzonej więzi Ich łączącej, abyśmy kosztując już na ziemi tego cudu Boskiej miłości, mogli zagłębiać się w nią i w ten sposób żyć pełniej, zgodnie z wolą Boga. Niech spocznie na nas błogosławieństwo Trójjedynego Boga. W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.