18. Wybór Dwunastu (Mk 3,13-19)
Potem wyszedł na górę i przywołał do siebie tych, których sam chciał, a oni przyszli do Niego. I ustanowił Dwunastu, aby Mu towarzyszyli, by mógł wysyłać ich na głoszenie nauki, i by mieli władzę wypędzać złe duchy. Ustanowił więc Dwunastu: Szymona, któremu nadał imię Piotr; dalej Jakuba, syna Zebedeusza, i Jana, brata Jakuba, którym nadał przydomek Boanerges, to znaczy synowie gromu; dalej Andrzeja, Filipa, Bartłomieja, Mateusza, Tomasza, Jakuba, syna Alfeusza, Tadeusza, Szymona Gorliwego i Judasza Iskariotę, który właśnie Go wydał.
Komentarz: Oto nadszedł czas naszego apostolstwa. Nadeszła chwila, gdy Bóg pragnie powołać nas na apostołów swojej miłości. Wsłuchujmy się uważnie w głos płynący z serca, a usłyszymy to powołanie. Sprzyjającym ku temu czasem będą wspólnotowe rekolekcje. To dobra pora na wejrzenie w głąb własnego serca, poznawanie własnej duszy. To niejako wyjście na górę z Jezusem.
Zauważmy, w Ewangelii napisane jest, iż Jezus „wyszedł na górę i przywołał do siebie tych, których sam chciał, a oni przyszli do Niego”. Przyjmijmy to słowo jako skierowane do nas zaproszenie Boga, by wyjść z Nim na górę. Nie chodzi tutaj o dosłowną interpretację. Góra, oznacza miejsce odosobnione, gdzie nic ani nikt nie będzie nam przeszkadzał. Zwróćmy uwagę, że „Jezus przywołał do siebie tych, których sam chciał”. Bóg sam wybrał ciebie i zaprosił na te rekolekcje, czyli przywołał do siebie. To będzie niezwykły czas. Jezus ustanowi tych, którzy będą „Mu towarzyszyli, aby mógł wysyłać ich na głoszenie nauki, i by mieli władzę wypędzać złe duchy”. To będzie czas przygotowania się do ważnej misji apostolskiej – poznania siebie samych, odkrycia prawdy o sobie, którą jest ludzka nędza, niezmierzona słabość i ogromna skłonność natury do grzechu.
Podczas rekolekcji Jezus pragnie uświadomić nam nasze słabości. Uczyni to w pewnym stopniu, bowiem całe poznanie przyprawiłoby nas o śmierć. Do czego jest to potrzebne? Otóż, aby człowiek mógł pełnić swoje powołanie prawdziwie, musi znać siebie bardzo dobrze. Wszelka nieprawda, fałsz, zamazany obraz nie pozwolą na pełną realizację Bożych zamierzeń. Jednak nie obawiajmy się tego poznania. Bóg nie pozwoli zadręczać się naszym duszom i załamać się. Nie temu ma służyć poznanie. Chodzi o to, byśmy znając siebie, zaufali Bogu, zawierzyli się Matce Najświętszej, Jej oddali się pod kierownictwo i poświęcili wszystkie sfery swego życia. Ona przecież najdoskonalej wypełniła i nadal wypełnia wolę Bożą, zatem najlepiej czynić to będzie w nas.
Ale nie jest to jedyny cel tych rekolekcji. Główną sprawą jest usłyszenie we własnym wnętrzu głosu Boga, powołującego nas do apostolstwa. On wzywać nas będzie po imieniu. Tak jak ustanowił Dwunastu, tak i teraz czynić to będzie. Powoła każdego, kto pozwoli Mu na to; każdego, kto usłyszy Jego głos i przyjdzie do Niego. Nie spodziewajmy się jednak sensacji. Spróbujmy podczas tych rekolekcji wejść w świat ducha. Pozwólmy poprowadzić się Duchowi Jezusa. Pozwólmy, by Matka Najświętsza nas pouczała, by nasze serca otworzyły się na Boże działanie. Jezus pragnie ten czas spędzić z nami, nie z naszymi myślami, nie z naszymi troskami o rodzinę, o przyszłość, ale z nami! Niech to wyjście na górę będzie prawdziwym odosobnieniem, pozostawieniem wszystkiego, co jest naszym życiem. Wyjdźmy na górę wolni! Nie zabierajmy całego bagażu trosk, kłopotów, niepokojów. Jezus zaprasza nas! To będzie cudowny czas, pod warunkiem, że cały przeznaczymy tylko dla Boga! Poczujmy się jak apostołowie! Dajmy się poprowadzić Jezusowi!
Od pewnego czasu Pan próbuje wprowadzić nas w życie apostołów, pierwszych chrześcijan. Pokazuje, jak można żyć w jedności z Duchem Świętym, w wielkiej zażyłości z Matką Najświętszą; jak słuchać wskazań Bożych i otwierać na nie serce. Bóg pragnie nas tego wszystkiego nauczyć. Przez trzy lata Jezus chodził z uczniami, nauczał, wyjaśniał, tłumaczył. Przez trzy lata strofował z miłością, gdy było to potrzebne i chwalił, kiedy na to zasługiwali. Dziś Jezus chce powołać nas na swoich apostołów i przygotować do tego apostolstwa. Dajmy się Mu poprowadzić! Wsłuchajmy się w wypowiadane imiona. Postarajmy się poznać bliżej samych apostołów. Jeśli któryś z nich jest nam szczególnie bliski, poprośmy Go o patronowanie, o prowadzenie. Próbujmy już teraz wchodzić w tę zażyłość ze światem Bożym, światem ducha, światem miłości, w którym żyją święci i aniołowie. Bo jedynie ten świat jest prawdziwym i tylko on przetrwa, gdyż jest wiecznym.
Czytając Pismo Święte, przyjmujmy słowo jako skierowane do nas, aktualne teraz. Starajmy się oczami serca ujrzeć opisywane wydarzenia, wejść w nie, znaleźć się w środku. Bóg nie mówił tylko do ówcześnie żyjących ludzi. Czyni to stale, w każdym wieku, do każdej duszy. Na tym polega aktualność Jego słowa, to, że jest żywe, prawdziwe i wieczne. W dodatku ono ma moc, ono stwarza, odradza! To do tej pory mało podkreślana prawda! Czytając słowo Boga, przyjmujesz Jego życie, doświadczasz Jego mocy, jesteś nią przemieniany! Wchodzisz w bliższą relację z Nim samym!
Jezus pragnie, abyśmy częściej obcowali z Jego słowem. Niech każdy z nas zabierze na czas wyjścia na górę Pismo Święte, by móc doświadczyć obecności Boga w słowie. Już teraz spójrzmy z miłością na tę Księgę Życia. Już od dzisiaj, starajmy się codziennie czytać i sercem rozważać słowo Boga. Niech będzie to nasz osobisty kontakt z Panem. Weźmy do rąk Biblię, przytulmy do serca, pomódlmy się do Ducha Świętego, otwórzmy i przeczytajmy fragment. Za każdym razem poczujmy się tak, jakbyśmy z Jezusem wyszli na górę, by tam usłyszeć słowa powołania. Wsłuchujmy się we własne serce, aby poczuć, co Bóg pragnie nam powiedzieć poprzez przeczytany tekst.
Starajmy się przyjąć to, co serce będzie podpowiadać. Niech nie spowszednieją nam słowa miłości, zapewniające o wierności Boga i Jego ciągłej otwartości na nas. Dziękujmy za każde słowo, traktując je jako specjalnie skierowane do nas w danym momencie, przeznaczone na ten czas, na tę godzinę, sytuację, wydarzenie. Usłyszmy, jak Bóg wypowiada nasze imię, powołując stale od nowa na drogę miłości. Poprośmy apostołów, swoich patronów, aby nam wyjaśniali, aby byli z nami w każdym momencie i pomagali przyjmować to, co mówi Pan. Miejmy świadomość nieustannej aktualności słowa Bożego, które On kieruje do świata, do każdej duszy z osobna! I czytajmy. Nie rozstawajmy się z Pismem Świętym, by słowo zamieszkało w nas na stałe.
Niech Bóg błogosławi nam na czas obcowania z Jego żywym słowem.