Konferencja 19
Przyjąć Narodziny Boga z wielką pokorą
Aby doświadczyć Narodzin Boga, aby dusza doświadczyła przyjścia Boga do jej wnętrza potrzeba pokory. Im bardziej dusza jest pokorna, im bardziej stara się stawać w prawdzie o sobie, tym większe prawdopodobieństwo, że Bóg udzieli jej łaski, aby ona mogła doświadczyć Jego Narodzin w niej. Narodziny Boga w duszy nie muszą oznaczać doświadczenia narodzin maleńkiego Jezusa. Boże Narodzenie to doświadczenie przyjścia Boga do duszy. Może On objawić się w różny sposób, również jako Dzieciątko. Podczas tych rozważań staraliśmy się oczekiwać na przyjście Jezusa, uświadamiając sobie, kim On jest. A skoro serca nasze są słabe, dlatego też i to nasze uświadamianie sobie tej prawdy też nie było zbyt wielkie, mimo to Bóg patrzy na duszę pokorną. Niekiedy wystarczy jeden moment, by dusza doświadczyła przyjścia Boga, kiedy uchwyciwszy się łaski Boga pokornie staje przed Nim w prawdzie o sobie. Nie potrzeba lat przygotowań, Bóg udziela łaski kiedy chce, jak chce i komu chce. Jednak podstawowym warunkiem jest pokora.
Czasami dusze wzruszają się podczas Świąt Bożego Narodzenia, przeżywają pewne emocje biorąc je za wewnętrzne doświadczenie spotkania z Bogiem. Zazwyczaj jest to jednak bardzo powierzchowne przeżycie. Jeśli dusza pragnie prawdziwego spotkania (mówimy tutaj już o mistyce) musi upokorzyć się przed Bogiem. Nie oznacza to jakiegoś udawanego uniżenia, jakiegoś poszukiwania w sobie małości, słabości specjalnie po to, by doświadczyć Boga. Chodzi o takie nastawienie duszy, która otrzymując łaskę od Boga, staje przed Nim całkowicie ogołocona. Dzięki łasce uświadamia sobie swoje słabości, to, kim jest. W żaden sposób nie stara się przysłaniać tego obrazu, upiększać go, ale przyjmuje to, co widzi. Staje przed Bogiem świadoma totalnej swojej nędzy, wręcz obrzydliwości, jaką nieustannie pokrywa się z każdą chwilą. Doświadczenie tego, jak bardzo jest się grzesznym, jest łaską. I chociaż Bóg udziela jej wielu duszom, nie każda odważnie przyjmuje tę łaskę. Dzięki łasce Boga dusza głęboko rozumie, iż w każdej chwili, w każdej sekundzie objawiają się jej słabości, bierze górę nad nią jej pycha i egoizm. Ona nieraz widzi panowanie niejako zła nad nią, którego ona nie chce, jako coś obrzydliwego, co stara się oblepić duszę. Ona widząc to, przyjmując całą sobą prawdę, kim jest, pada na twarz przed Bogiem, błagając o Jego miłosierdzie. Doświadczywszy tej łaski dzięki światłu Ducha Świętego, od tej pory pragnie nieustannie, by Bóg wylewał na nią swoje Zdroje i co rusz błaga Go, aby ją oczyścił, obmywając w swoich ranach. Dusza ta prawdziwie obdarzana jest łaską. Jeśli nie zejdzie z drogi pokory, Bóg da jej kolejne doświadczenia, objawiając jej samego Siebie. W różnych widzeniach, doświadczeniach dusza będzie obcować z Bogiem, pojmując coraz głębiej tajemnice Jego istnienia, Jego bytu, miłości i dzieła zbawczego. Ona również oczekując na przyjście Boga, doświadczy tego przyjścia w taki sposób, w jaki Bóg pragnie, aby ona Go poznawała.
W tych rozważaniach uświadamialiśmy sobie, iż Bóg pragnie objawić się nam jako Pan, Król Wszechświata, Bóg Stwórca, pełen mocy i majestatu. Żeby jednak zrozumieć, co znaczy oczekiwać, potrzebna jest pokora i miłość. Pokornemu sercu Bóg daje doświadczenie miłości i niezwykłej tęsknoty za Bogiem. Dusza oczekując Boga, tęskniąc za Nim, wciąż Go wygląda. Można by powiedzieć, że cała wychodzi z siebie. To tak, jakby wychodziła z ciała w duchowe przestrzenie, by tam szukać, wołać, tęsknić. Znamy Pieśń nad Pieśniami – oblubienica szuka swego Oblubieńca i błąka się po mieście, doświadczając różnych rzeczy, które dla niej nie są istotne, bo ona tęskni, pragnie swego Umiłowanego, pragnie spotkania z nim, z miłości.
Jeśli chcesz doświadczyć przyjścia Boga, Jego objawienia się w twoim sercu, stawaj pokornie przed Nim, proś Go i wołaj, kochaj Go, wyznawaj miłość, a Bóg da ci łaskę tęsknoty, niecierpliwego oczekiwania, pragnienia tak wielkiego, że wydawać ci się będzie, że serce wyrywa ci się z piersi, aby biegać, szukać, aby błagać, prosić. Trwaj w tym oczekiwaniu, pragnieniu, tęsknocie, abyś nie przeoczył przyjścia Tego, którego kochasz, a który pragnie teraz objawić ci się jako Król, jako potężny Władca. Jednak mimo, że przyjdzie jako mocarny Stwórca, to przyjdzie do ciebie z taką miłością, że płakać będziesz ze wzruszenia, wielbiąc Go, zachwycając się. Zadziwiać się będziesz, jak w Nim wszystko się łączy – Jego potęga i moc, Jego chwała, siła, miłość i delikatność, z jaką pochyli się nad tobą. I poczujesz moc Jego miłości, siłę panowania Jego nad tobą i niezwykłą czułość i delikatność Jego miłości, która zapraszać ciebie będzie do relacji z Nim. Pomimo, że po ludzku można by sądzić, iż same sprzeczności będą w twoim sercu, to ono przyjmować będzie wszystko jako cudowną harmonię – jedno. Poznawać będziesz prawdziwe oblicze Boga.
Staraj się nieustannie uświadamiać sobie, że On przyszedł do ciebie właśnie dlatego, że jesteś niczym żłóbek, a twoja miłość jest tyle warta, co garstka siana. Ale właśnie dlatego On przyszedł do ciebie, bo ty jesteś tym siankiem, niczym więcej. Maryja na sianku złożyła Jezusa. Gościnę dała Im grota. Jeśli chcesz prawdziwe spotkać się z Bogiem w cudownej tajemnicy Bożego Narodzenia proś o pokorę i odważnie przyjmuj to, co Bóg, być może, da ci zobaczyć w sobie. Wtedy stawaj w prawdzie przed Bogiem. Nawet jeśli zmarnowałeś cały Adwent, ale w tej chwili przyjmiesz pokornie to, co Bóg pozwala ci zobaczyć w sobie, jeśli pokornie poprosisz Go, by On czynił w tobie wszystko, jeśli uniżysz się przed Nim, może przyjdzie do ciebie w wielkiej chwale – Bóg Król, twój Zbawiciel. A gdy zaczniesz doświadczać Jego obecności, wtedy miłość ogarnie twoje serce i jeszcze bardziej rozpali się tęsknota i pragnienie złączenia się z Nim już na zawsze. Ta tęsknota za Bogiem, pragnienie, jakie ogarnia duszę, są swego rodzaju wyznacznikiem miłości, życia w zażyłości z Bogiem, kroczenia na drodze ku zjednoczeniu.
Nie dziw się, że takie pouczenia dla nas, którzy nie przygotowujemy się do wspólnego życia w zgromadzeniu zakonnym. Nie dziw się. Jeśli chcesz służyć Bogu, jeśli naprawdę pragniesz wypełniać Jego wolę tam, gdzie cię postawi, otwórz swoje serce, bo potrzebujesz bliskości Boga. Potrzebujesz umiłować Go miłością największą. Inaczej nie będziesz wypełniał Jego woli, nie będziesz Mu służył tak, jak On by tego oczekiwał od ciebie. I proś:
- by w tobie miało miejsce Boże Narodzenie;
- by w tobie objawiła się tajemnica Świąt Bożego Narodzenia;
- byś te Święta przeżył prawdziwie z Bogiem, który przyjdzie do twojego serca.
Staraj się też rezygnować ze świata zewnętrznego, nie wchodzić w hałas, w pośpiech, w zamieszania. Staraj się ciągle uświadamiać sobie, co jest istotą tych Świąt, w związku z tym, co jest najważniejsze w ich przygotowaniu i przeżywaniu. Wtedy połowa stresów odejdzie, ponieważ nie będziesz przygotowywać się ze względów ludzkich. Nie będziesz wielu rzeczy robić ze względu na człowieka, ale w swoim sercu będziesz nieustannie widział Boga.
Na koniec przyjmijmy to zapewnienie, że sam Bóg i Jego Matka Maryja pragną abyśmy Święta Bożego Narodzenia przeżyli razem z Jezusem. I abyśmy podczas tych Świąt spotkali Boga przychodzącego do nas jako Króla, Władcę. Abyśmy doświadczyli, że jest pełen majestatu, potęgi i mocy, a jednocześnie abyśmy zachwycili się Jego czułą, łagodną miłością, która potrafi ująć serce z niezwykłą mocą i pociągnąć ku sobie.
Niech was błogosławi Bóg Wszechmogący, + Ojciec i Syn, i Duch Święty. Amen.