35. Setnik z Kafarnaum (Mt 8,5-13)
Gdy wszedł do Kafarnaum, zwrócił się do Niego setnik i prosił Go, mówiąc: «Panie, sługa mój leży w domu sparaliżowany i bardzo cierpi» Rzekł mu Jezus: Przyjdę i uzdrowię go. Lecz setnik odpowiedział: Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój, ale powiedz tylko słowo, a mój sługa odzyska zdrowie. Bo i ja, choć podlegam władzy, mam pod sobą żołnierzy. Mówię temu: „Idź!” – a idzie; drugiemu: „Chodź tu!” – a przychodzi; a słudze: „Zrób to!” – a robi. Gdy Jezus to usłyszał, zdziwił się i rzekł do tych, którzy szli za Nim: „Zaprawdę powiadam wam: U nikogo w Izraelu nie znalazłem tak wielkiej wiary. Lecz powiadam wam: Wielu przyjdzie ze Wschodu i Zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim. A synowie królestwa zostaną wyrzuceni na zewnątrz – w ciemność; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów”. Do setnika zaś Jezus rzekł: „Idź, niech ci się stanie, jak uwierzyłeś”. I o tej godzinie jego sługa odzyskał zdrowie.
Komentarz: Podobnie jak wśród swego narodu Jezus nie mógł znaleźć głębokiej wiary, tak nie znajduje jej i pośród nas. Jakże nasza wiara jest mała i nikła!
Setnik nie był Żydem. Nie wierzył w Jedynego Boga. Nie wiedział również, że Jezus był zapowiedzianym Mesjaszem. Jednak dzięki łasce Bożej poczuł, że Jezus może pomóc mu w potrzebie. To bardzo ważne, by w swoim życiu umieć dostrzec łaskę daną przez Boga, przyjąć ją i nie zmarnować. Ukochany sługa setnika zachorował tak, iż lekarze nie dawali nadziei na wyzdrowienie. Jego pan usłyszał o Jezusie – proroku, który czyni cuda, uzdrawia z nieuleczalnych chorób. Wtedy serca dotknęła łaska z nieba. Uwierzył w moc Jezusa. Z tą wiarą poszedł do Niego i prosił o uleczenie swego sługi. Wykazał się przy tym ogromną pokorą. Gdy Jezus powiedział, że przyjdzie do jego domu i uzdrowi sługę, setnik pokornie odrzekł: „Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój!” To ujęło Jezusa. Ten człowiek okazał Mu ogromny szacunek, uznał za kogoś bardzo ważnego. Takim poważaniem cieszyli się wtedy tylko ci, którzy mieli władzę i majątek. Setnik uznał Jezusa za osobę tak ważną, iż czuł się wobec Niego niegodnym, by osobiście szedł On do jego domu. Wierzył jednak, że skoro Jezus był kimś wielkim i miał nieznaną moc, to wystarczy Jego słowo, a sługa będzie zdrowy. Co za wiara!
A my? Ileż to razy chcemy zobaczyć coś na własne oczy, dotknąć, usłyszeć bezpośrednio. Przypomnijmy sobie, jak często modliliśmy się, myśląc, że i tak nasza prośba nie będzie wysłuchana. Wątpimy w moc Boga, który uzdrawia ciała i dusze. Jak bardzo mało w nas wiary, gdy przedstawiamy Mu ważne sprawy, problemy. Czynimy to, ale potem i tak po swojemu staramy się je rozwiązywać. O wielu rzeczach Bogu nawet nie mówimy, bo brak nam ufności, że mógłby się nimi zająć. Nie ma w nas nadziei, skoro przychodzą czarne myśli, smutek gości w sercach, a modlitwie brakuje żarliwości. Weźmy przykład z setnika. Pójdźmy przed ołtarz, przedstawmy swoje sprawy i ufnie poprośmy o pomoc. A potem z nadzieją w sercu dziękujmy i powróćmy do swego domu. Zaufajmy, że sprawy powierzone Bogu znajdują się teraz w najlepszych – bo Bożych – rękach. Zatem już się nimi nie zajmujmy, ale dziękujmy Panu za bezgraniczną miłość i wypełniającą się wobec nas Jego wolę. Wierzmy, że to, co nas spotyka, jest planem Boga, a sposób w jaki dane sprawy są rozwiązywane, niesie nam zbawienie. Nawet jeśli nie rozumiemy sensu, niech nasza ufność będzie taka, jak i setnika. Pan powiedział słowo i stała się Jego wola. Dziękujmy i ufajmy.
Wielu jest takich, którzy mówią: „Panie, Panie”, ale w sercach ich nie ma wiary. Ci nie zasiądą do stołu w królestwie niebieskim. Przed nimi drzwi komnaty na ucztę będą zamknięte. Licznie natomiast ucztować będą z Bogiem tacy, których wiara choć cicha, jednak wielka była, a miłość jej dorównywała. Oni przeżywać będą radość wesela.
Przyjrzyjmy się swojej wierze. Jeśli wyda nam się mała, módlmy się o jej wzrost, bowiem kto prosi, temu będzie dane; kto szuka, znajduje; kto kołacze, temu otworzą. Oby trud stawania przed sobą w prawdzie przyniósł owoc w postaci pogłębienia naszej wiary. Niech błogosławieństwo samego Boga spocznie na naszych rozważaniach.