44. Uzdrowienie dwóch niewidomych (Mt 9,27-31)
Gdy Jezus odchodził stamtąd, szli za Nim dwaj niewidomi którzy wołali głośno: «Ulituj się nad nami, Synu Dawida!» Gdy wszedł do domu niewidomi przystąpili do Niego, a Jezus ich zapytał: «Wierzycie, że mogę to uczynić?» Oni odpowiedzieli Mu: «Tak, Panie!» Wtedy dotknął ich oczu, mówiąc: «Według wiary waszej niech wam się stanie!» I otworzyły się ich oczy, a Jezus surowo im przykazał: «Uważajcie, niech się nikt o tym nie dowie!» Oni jednak, skoro tylko wyszli, roznieśli wieść o Nim po całej tamtejszej okolicy.
Komentarz: Podobnie jak w poprzednich rozważanych przez nas fragmentach, w dzisiejszym również ważna jest wiara tych, którzy otrzymali łaskę uzdrowienia.
Przyjrzyjmy się więc sobie. Uważamy się za ludzi wierzących. Staramy się postępować zgodnie z tym, co wyznajemy. Ale zapytajmy: Jaka jest nasza wiara? Na ile wierzymy, a na ile przejęliśmy tradycję swojej rodziny, poprzednich pokoleń? Na ile ta wiara jest świadoma? Czy rozumiemy obrzędy, w których uczestniczymy i ich wagę? A znaki czynione przez kapłana i wiernych w czasie Mszy św.? Czy zastanawiamy się, co dzieje się podczas Eucharystii? Może nasza wiara to tylko przyzwyczajenie? Bo czy żyjemy Bogiem, w którego wierzymy? Czy On jest dla nas osobą żyjącą, mającą istotny wpływ na nas i nasze życie? Czy Go kochamy? Czy dostrzegamy Jego miłość do nas? Czy wierzymy, że On stworzył wszechświat, że jest dawcą życia i ma wpływ na swoje stworzenie – opiekuje się nim, o nie troszczy i mu pomaga? Czy wierzymy, że może przemienić nasze życie, relacje w rodzinach, uzdrowić nas, naszych bliskich z choroby ciała i ducha? Czy wierzymy w tę Jego moc? W to, że może zmienić trudną sytuację w pracy? Czy wierzysz? Na ile wierzysz, na tyle doświadczasz obecności Boga w swym życiu, na tyle On może w nie ingerować. Na ile twoje serce jest otwarte, na tyle Bóg czuje się zaproszony i dokonuje w nim przemiany.
Przeczytajmy uważnie pytanie skierowane do niewidomych: „Wierzycie, że mogę to uczynić?(…) Według wiary waszej niech wam się stanie”. Na prośbę o uzdrowienie Jezus odpowiada pytaniem o wiarę. Bo ona jest niezbędna dla dokonania cudu. Pomyśl, czy ty masz taką wiarę jak ci niewidomi, jak kobieta cierpiąca na krwotok, paralityk, zwierzchnik synagogi, setnik z Kafarnaum czy trędowaty? Jeśliby Jezus stanął teraz przed tobą w widzialnej postaci człowieka i zadał ci to pytanie, czy mógłbyś powiedzieć, że wierzysz? Zastanów się. Pamiętaj o słowach: „Według wiary waszej niech wam się stanie”. Czy w tym momencie doświadczyłbyś oczekiwanego cudu? Niewidomym otworzyły się ich oczy. Kobieta cierpiąca na krwotok była uzdrowiona, trędowaty został oczyszczony. Czy ty również doświadczyłbyś takiej pomocy Boga? Czy zostałbyś uzdrowiony? Czy to, o co prosiłbyś, stałoby się?
Rozważ każde dzisiaj postawione pytanie. Bądź przy tym szczery wobec samego siebie. Nie udawaj, nie okłamuj się. Potem uklęknij przed Bogiem, wyciągnij ręce i zawołaj: Ulituj się nade mną, Synu Dawida! A gdy w swym sercu poczujesz Jego pytanie: Co chcesz, abym ci uczynił?, odpowiedz: Abym przejrzał. Przymnóż mi wiary. Ukorz się przed Nim i uznaj swoją słabość. Wyznaj brak wiary i chłód serca. I proś, proś o zmiłowanie. Bóg zapyta cię też: Czy wierzysz, że mogę to uczynić? Wtedy całym swym sercem, całą duszą zawołaj: Tak Panie, wierzę w to! Pochyl głowę, dotknij dłonią swego serca i trwaj w oczekiwaniu na cud. Jeśli uczynisz to szczerze, Bóg przymnoży ci wiary, zmieni twoje życie, stanie się jego Panem. A ty poczujesz na policzkach łzy wzruszenia, bo oto pierwszy raz w twoim życiu tak szczerze rozmawiałeś z Bogiem i On cię wysłuchał. Pozwól łzom płynąć po twarzy, a sercu śpiewać modlitwę wdzięczności. Niech dusza wyznaje miłość swemu Zbawcy, a ty trwaj przed Bogiem w postawie pokory i przyjmuj łaskę spływającą z nieba.
Wyznajmy odważnie stan swojej ufności i nadziei pokładanej w Bogu. Otwórzmy się na przychodzącego Jezusa i prośmy o uzdrowienie z niemocy i braku wiary. Niech Bóg błogosławi nas na czas tej modlitwy, tego spotkania.