44. Prawa przyjaźni z Chrystusem (J 15,12-17)
„To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję. Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego. Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał – aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali.”
Komentarz: „To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali”. Przykazanie miłości jest najważniejszym i największym przykazaniem Bożym. Bóg jest Miłością i cały wyraża się poprzez Miłość. Miłość jest siłą sprawczą, siłą rodzącą, jest życiem, mocą przezwyciężającą wszystkie inne moce. Nie ma niczego ponad nią. Ona uformowała wszechświat, wprawiła w ruch planety i gwiazdy, dała życie stworzeniom. Ona o nie dba stale podtrzymując przy życiu, ona wprowadza harmonię i porządek, ustala prawa i reguły. Świat, ziemia, ludzkość istnieje do tej pory dzięki niej. Tylko ona buduje jedność, daje szczęście i wieczność.
Dlatego Jezus mówi nam, abyśmy się miłowali wzajemnie. Nie mówi o wielu innych sprawach, które mogą wydawać się być ważnymi w pojęciu ludzkim. Jezus nie podaje wielu różnych przykazań, nakazów, nie daje wielu wskazówek jako tych najważniejszych. Mówi tylko o jednym: o miłości. Gdybyśmy spojrzeli na całą Ewangelię, zobaczylibyśmy, iż jest ona wielkim przesłaniem Miłości. Jest księgą ukazującą Bożą Miłość.
Słowa dzisiejsze Jezus kierował do swoich uczniów. Przygotowywał ich do wielkiej misji budowania Kościoła. Słowa te również kieruje dzisiaj do nas, bowiem i my mamy budować Kościół, Wspólnotę. By to budowanie było trwałe, by było Boże, ma się oprzeć na Miłości, którą przecież jest Bóg. Zauważyliśmy, iż pouczenia, jakie są kierowane do naszej Wspólnoty nieustannie mówią o miłości, jako tej jedynej sile łączącej nas. I do Apostołów Jezus kierował te same słowa. Oni byli powołani do wielkiego Dzieła. Na ich barkach oparł się Kościół. Na naszych ma się dokonać jego odrodzenie.
Wielkość zadania przerastała zarówno apostołów, jak i przerasta teraz nas. Jak cennym jest to pouczenie niech świadczy fakt, iż Kościół, któremu dał początek Jezus na Krzyżu, rozrósł się obejmując sobą całą ziemię. Kościół wziął swój początek z Miłości Ukrzyżowanej, a więc Miłości ofiarnej, pełnej, doskonałej. Jezus oddał życie, a z tej ofiary wyrósł Kościół. Kościół karmi się miłością ofiarną Jezusa. Tak wielką moc ma Miłość! Apostołowie zjednoczeni z Jezusem, mocą Jego miłości pokonywali wszelkie trudności, głosili Dobrą Nowinę i dokonywali cudów. Kościół rozrastał się w szybkim tempie.
Dzisiaj Jezus zaprasza nas do takiego zjednoczenia w Jego miłości. Mówi nam, iż „Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał”. Uwierzmy w moc Miłości. Starajmy się nią żyć. Podejmujmy ją ciągle od nowa. Stale o niej pamiętajmy i pielęgnujmy w sobie. Bowiem jest jedyną siłą, która uczyni z nas prawdziwą Wspólnotę Miłości. Jest jedyną siłą, która może odrodzić Kościół, umocnić go i uczynić potężnym, jak nigdy dotąd. Miłość jest jedyną siłą, która uświęca. Miłość wzajemna jest niejako sprawdzianem prawdziwości uczuć, jakimi darzy się drugą osobę. Zatem starajmy się o tę wzajemną miłość. Starajmy się okazywać miłość słowem, gestem, czynem. Módlmy się za siebie nawzajem z miłością. Myślmy o sobie z miłością. Odrzucajmy wszystko, co jej się sprzeciwia, cokolwiek burzy w nas miłość. Cokolwiek niszczy miłość w naszych relacjach niech będzie odrzucane. Jakiekolwiek myśli, uczucia, czyny poddające w wątpliwość naszą wzajemną miłość, odsuwajmy na bok i do tego nie wracajmy.
Szatan zna ludzką słabość. Wie, że człowiek sam nie potrafi kochać. Natomiast zdolny jest do zawiści, podejrzliwości, pychy, egoizmu. A więc do tego, co jest przeciwieństwem miłości, co ją niszczy. I bazuje na tychże słabościach nieustannie starając się je podsycać, karmić, od nowa wzbudzać. Należy być czujnym bardzo pod tym względem. Nie dać się podejść szatanowi, nie uchylić nawet odrobiny tej furtki w sercu poprzez skłonienie się ku nieżyczliwej myśli o drugiej osobie. Jak niepojętą moc ma Ofiara Jezusa świadczy fakt, iż z tej jednej, jedynej w całej historii Ofiary płynie nadal siła jednocząca Kościół. Z tej ofiary nieustannie płynie miłosierdzie obmywające Kościół. Płynie miłość, która ten Kościół stale stwarza na nowo. Zatem brakiem mądrości i roztropności byłoby pomijać fakt miłości ofiarnej Jezusa, nie zauważać jej, lekceważyć.
My, których powołał Bóg, wybrał mamy tym bardziej oprzeć się na miłości. Miłość dokona zjednoczenia naszych serc i dusz. Miłość nas scali. Miłość da nam rozwój, wzrost. Miłość uczyni nas pięknymi duchowo. Sprawi, że nasza Wspólnota rozrośnie się. Ze wszystkich stron napływać będą kolejne dusze pragnące żyć tak, jak my – miłością. Nie na darmo Jezus powtarza słowa o miłości wzajemnej. On zna wartość miłości, jej rangę i siłę. On wie, czym jest miłość. Chce, abyśmy i my doświadczyli jej w swoim życiu, na sobie, w swoich rodzinach i środowiskach. I jeszcze jedno. „Nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich”. To oddawanie życia nie musi oznaczać śmierci fizycznej. Można oddawać swoje życie w inny sposób. Po prostu rezygnować z siebie z miłości do Boga, do drugiego człowieka. Jest to często bardzo trudne, ale jakże owocne. Rozważmy te słowa. Bowiem potrzebna jest ta miłość pośród nas, by jedność nasza była doskonała.
Módlmy się, a Bóg będzie nam błogosławił.