55. Biada nie pokutującym miastom (Mt 11,20-24)
Wtedy począł czynić wyrzuty miastom, w których najwięcej Jego cudów się dokonało, że się nie nawróciły. «Biada tobie, Korozain! Biada tobie, Betsaido! Bo gdyby w Tyrze i Sydonie działy się cuda, które u was się dokonały, już dawno w worze i w popiele by się nawróciły. Toteż powiadam wam: Tyrowi i Sydonowi lżej będzie w dzień sądu niż wam. A ty, Kafarnaum, czy aż do nieba masz być wyniesione? Aż do Otchłani zejdziesz. Bo gdyby w Sodomie działy się cuda, które się w tobie dokonały, zostałaby aż do dnia dzisiejszego. Toteż powiadam wam: Ziemi sodomskiej lżej będzie w dzień sądu niż tobie».
Komentarz: Komu więcej dano, od tego więcej się będzie wymagać. Kto więcej doświadczył, doznał, zobaczył – od tego Bóg więcej oczekuje. Od każdego, komu udziela siebie w obfitości, oczekuje przemiany. Dzisiejszy fragment zwraca uwagę na bardzo istotną sprawę. Z jednej strony – na obdarowywanie nas przez Boga obfitością łask, z drugiej – na brak właściwej reakcji z naszej strony. Jezus podkreśla, iż zostaliśmy obdarowani wieloma łaskami, licznymi darami. Również my – współcześnie żyjący – jesteśmy uczestnikami niezwykłych wydarzeń
Nie tylko za czasów Jezusa chodzącego po ziemi ludzie doświadczali miłości i dobroci Boga. Nie tylko wtedy znaki i cuda były świadectwem Jego obecności i opieki. Na przestrzeni wieków ludzkość stale doznaje objawiania się Bożej miłości. Nie było czasów, w których On nie okazywałby swojej litości i miłosierdzia, nie powoływałby świętych, by życiem zaświadczali o Nim i pociągali ludzi do Boga. Z wieku na wiek ilość objawień, wizji oraz pozostawionych po nich dokumentów wzrasta. Zatem ludzkość, dzięki łasce Boga, jest coraz bogatsza w Jego objawienie. Otrzymuje wciąż nowe znaki, których celem jest przede wszystkim przekonanie ludzi o Bożej miłości.
Świadomość człowieka wzrasta. Pogłębia się jego wiedza dotycząca historii – w tym historii zbawienia. Wydawać by się mogło, że za tym powinien iść również wzrost wiary. Niestety, tak się nie dzieje. Co smutniejsze, w tym i ostatnim wieku zauważa się wręcz odejście od Boga, odrzucenie Jego przykazań i coraz większe panowanie zła na świecie. Toteż Jezus daje nam, współcześnie żyjącym ludziom, bardzo poważne ostrzeżenie: „Biada tobie Korozain! Biada tobie Betsaido! Bo gdyby w Tyrze i Sydonie działy się cuda, które u was się dokonały, już dawno w worze i popiele by się nawróciły”.
Kogo dzisiaj Jezus nazywa „Korozain”? Do kogo zwraca się: „Betsaido”? To my jesteśmy tymi miastami. To całe państwa, w których żyli i żyją święci – znak Bożej obecności! To kraje, gdzie Bóg szczególnie objawiał swoją miłość, zezwalając na przyjście Matki Bożej, na Jej objawienie. To wszystkie miejsca, w których sam Jezus przemawiał poprzez usta osób Mu oddanych, dając kolejną szansę na nawrócenie. O, nie mówmy: Gdybyśmy żyli za czasów Jezusa! Gdybyśmy widzieli to, co Jego uczniowie! My również doświadczamy łaski. Bóg i nas obdarza obficie swoją obecnością. Wyraża się ona w tak licznej ilości świętych – w ich świadectwie wiary oraz pozostawionych pismach i dokumentach.
Oprócz wydarzeń z czasów Jezusa, o których czytamy w Ewangelii, mamy przykład męczeństwa pierwszych chrześcijan, dzięki którym powstał Kościół. Żyjemy w już ukształtowanym Kościele, a to jest wielka łaska! Korzystamy z jego dorobku kulturowego. Otrzymujemy niepojętą ilość łask, jakie wypraszają nam tysiące świętych w niebie. Mamy większą wiedzę o życiu Jezusa i Jego śmierci oraz zmartwychwstaniu. Tego wszystkiego nie miały ówczesne miasta, ludzie tam mieszkający. O, baczmy, by one nie wyprzedziły nas w drodze do królestwa niebieskiego. Czuwajmy, by ostrzeżenie Jezusa się nie ziściło: „Toteż powiadam wam: Tyrowi i Sydonowi lżej będzie w dzień sądu niż wam”. Jakże mocne to słowa. Bardzo stanowcze i bardzo konkretne! Czy zastanawiamy się nad nimi? Czy nie pomijamy ich, bo przecież nas nie dotyczą, nie do nas są skierowane?
Biada nam! Bo Bóg dzisiaj objawia nam swoją miłość. On dziś poprzez Matkę swoją nawołuje do nawrócenia. Teraz poucza i daje wskazówki, jak mamy żyć. A my odwracamy głowy! Nie słuchamy! Na co czekamy?! Aż Kościół orzeknie o prawdziwości tak licznych objawień na całym świecie; ogłosi, że możesz w nie uwierzyć? Skąd wiesz, czy ty dożyjesz tego czasu? Skąd wiesz, jak długo jeszcze potrwają? Dlaczego aż tak obłudny jesteś?! Gdybyś naprawdę liczył się ze zdaniem Kościoła, padłbyś na kolana i ze łzami w oczach studiowałbyś dokumenty o objawieniach w Fatimie, Lourdes, La Salette i innych. Biłbyś się w piersi, pokutowałbyś i codziennie chodziłbyś do spowiedzi! Twoja wiara byłaby godna świętych! Poszedłbyś wzorem tak licznie ogłoszonych w XX w. świętych i błogosławionych!
Nie okłamuj więc samego siebie! Skończ z tą obłudą! I nie mów, że nie widzisz, nie słyszysz, że Bóg do ciebie nie przemawia! On krzyczy! A jest to krzyk rozpaczy, że kolejne Jego dzieci idą na potępienie. To wołanie poprzez znaki, osoby, wydarzenia o nadchodzących trudnych czasach walki dobra ze złem, jasności z ciemnością! To krzyk Serca oddającego siebie ludzkości i odrzucanego przez nią! „O, biada tobie Korozain! Biada tobie Betsaido! Bo gdyby w Tyrze i Sydonie działy się cuda, które u was się dokonały, już dawno w worze i popiele by się nawróciły”.