Ewangelia według św. Łukasza

58. Cel i wyjaśnienie przypowieści (Łk 8,9-15)

Wtedy pytali Go Jego uczniowie, co oznacza ta przypowieść. On rzekł: „Wam dano poznać tajemnice królestwa Bożego, innym zaś w przypowieściach, aby patrząc nie widzieli i słuchając nie rozumieli. Takie jest znaczenie przypowieści: Ziarnem jest słowo Boże. Tymi na drodze są ci, którzy słuchają słowa; potem przychodzi diabeł i zabiera słowo z ich serca, żeby nie uwierzyli i nie byli zbawieni. Na skałę pada u tych, którzy, gdy usłyszą, z radością przyjmują słowo, lecz nie mają korzenia: wierzą do czasu, a w chwili pokusy odstępują. To, co padło między ciernie, oznacza tych, którzy słuchają słowa, lecz potem odchodzą i przez troski, bogactwa i przyjemności życia bywają zagłuszeni i nie wydają owocu. W końcu ziarno w żyznej ziemi oznacza tych, którzy wysłuchawszy słowa sercem szlachetnym i dobrym, zatrzymują je i wydają owoc przez swą wytrwałość.

Komentarz: „Wam dano poznać tajemnice królestwa Bożego, innym zaś w przypowieściach, aby patrząc nie widzieli i słuchając nie rozumieli.” Poprzedni fragment Ewangelii mówi, iż Bóg już zasiewa ziarno miłości w ludzkich sercach i że teraz jest ten szczególny czas wielkiego siewu, czyli wielkiego wylewu miłości miłosiernej Boga na ludzkość. Trzeba czynić wszystko, aby nie przegapić tej płynącej z nieba łaski, otworzyć serca i z ufnością przyjmować ten dar. Przyjmować miłość i za tych, którzy nieświadomie ją odrzucają, gościć w sobie Bożą miłość, by nie czuła się niekochaną. Należy modlić się o umiejętność zobaczenia, docenienia Bożej łaski, by przyjąć ją jak najgodniej, modlić się o rozwój ziarna w sobie, by z czasem wyrosła potężna roślina, by miłość swoimi ramionami objęła całe nasze życie, nasze otoczenie, rozsiewając swe kolejne ziarna wokół, rozkrzewiając się i czyniąc ziemię przepięknym, zadziwiającym ogrodem Pana.

O tym już mówiliśmy. Teraz spróbujmy uświadomić sobie jeszcze bardziej nasze wyróżnienie, bowiem przyrównując siebie do apostołów, możemy zauważać pewne analogie. Przypomnijmy prośbę kierowaną do nas, abyśmy za każdym razem, gdy rozważamy fragment Ewangelii, starali się wczuwać w tamten czas, w tamte wydarzenia, utożsamiać się z tamtymi postaciami, a przede wszystkim spotkać się z Jezusem, zobaczyć Go, doświadczyć Jego obecności bogatej w miłość. Uczyńmy ten wysiłek i odrzucając od siebie wszelkie niepotrzebne myśli, zobaczmy te tłumy słuchających Jezusa, usłyszmy wypowiadane słowa o siewcy. Popatrzmy na ludzi, na ich oczy wpatrzone w Chrystusa, na twarze zasłuchane, na zadziwienie malujące się na tych twarzach. My siedzimy wokół Jezusa wraz z apostołami i uczniami. Jesteśmy jednymi z nich. Jesteśmy najbliżej Jezusa. My również nie rozumiemy słów przypowieści. Dlatego pytamy Go o znaczenie, prosimy o wytłumaczenie.

Wtedy Jezus wypowiada ważne zdanie: „Wam dano poznać tajemnice królestwa Bożego, innym zaś w przypowieściach, aby patrząc nie widzieli i słuchając nie rozumieli.” Oto Bóg wybrał nas jako swoich uczniów, jako apostołów dwudziestego pierwszego wieku. Gromadzi nas wokół siebie. Zauważmy, że od pewnego czasu gromadzimy się wspólnie, czy to fizycznie, czy duchowo, o stałych porach na modlitwie, o stałych dniach miesiąca na dniach skupienia i Wieczernikach, o wybranym czasie na wspólnych pielgrzymkach i rekolekcjach. To Jezus gromadzi nas wokół siebie. Uczy nas modlitwy, poucza o miłości, odsłania przed nami swoje tajemnice. Nikt z nas nie idzie sam. Nikt też sam nie musi zdobywać tej wiedzy duchowej, bo otrzymujemy ją wspólnie z łaski Ducha Świętego jako cała wspólnota. Wszystko dokonuje się naszym wspólnym wysiłkiem. Mimo że mamy różne zadania w tym Dziele, mimo że różnymi darami obdarzył nas Bóg, to służymy nimi wszystkim, całej wspólnocie. Cała wspólnota korzysta z tych łask, darów, zdolności, umiejętności i możliwości.

Tym szczególnym darem, wyróżnieniem naszej wspólnoty są pouczenia bezpośrednio skierowane do dusz najmniejszych. Jest to Boże prowadzenie krok po kroku na drodze miłości. To bardzo konkretne wskazania kierowane do nas poprzez rozważania, ćwiczenia duchowe, katechezy czy adoracje. Wszystko natomiast dokonuje się dzięki naszemu zjednoczeniu, naszej modlitwie, naszemu zaangażowaniu. Każdy członek wspólnoty przyczynia się do ubogacenia jej w Bożą miłość przejawiającą się tak różnie, jak różni jesteśmy my sami. Bowiem otwierając się na Bożą miłość, pozwalamy by ona sama przemawiała przez nas, nasze zdolności, umiejętności, możliwości, otrzymane dary i łaski, poprzez nasze zaangażowanie w życie tej wspólnoty.

Żadna łaska, żaden dar nie mógłby się ujawnić w pełni, gdyby dana dusza była samotna i zdana sama na siebie. My siebie nawzajem wspieramy na drodze rozwoju i Bóg udziela nam łask dla wspólnego dobra. Toteż „Wam dano poznać tajemnice królestwa Bożego, innym zaś w przypowieściach, aby patrząc nie widzieli i słuchając nie rozumieli.” Dlatego nam Bóg daje poznać swoje tajemnice. Nam objawia swoją twarz Miłości Miłosiernej. Nas prowadzi ku doskonałości trzymając za rękę. Nam objaśnia znaki, cuda i swoją naukę. Nas teraz zaprasza do zgłębiania tajemnicy swojej miłości. W dodatku nie wypuszcza nas samych na głębokie wody, tylko sam wszystko tłumaczy.

To niebywałe! Niepojęte! Bóg daje nam przystęp do samego siebie! Sam się nam objawia. On pierwszy wyciąga rękę i zaprasza do tej cudownej relacji poznawania Jego rzeczywistości, doświadczania Jego obecności. Nam, naszej Wspólnocie, daje tak wiele! Bóg chce, abyśmy napełniali się Nim samym, Jego miłością, abyśmy poznawali głębiej, przez to kochali prawdziwie. Byśmy pragnęli mocniej i dążyli do pełniejszej realizacji swojego powołania. Byśmy mogli lepiej wykorzystać złożony w nas, w postaci darów, potencjał. By powróciła do pierwotnego stanu ta zachwiana równowaga między sferą cielesną a duchową. Byśmy odkryli w sobie Ducha! Byśmy stali się duchowi! By tajemnice królestwa Bożego stanęły przed nami otworem.

Bóg otwiera przed nami podwoje swego królestwa! Zaprasza nas do środka. Pokazuje nam samego siebie i swój Świat. Czyni to wobec swoich wybranych. Ci zaś przekazują to dalej. A wszystko jest darem dla całej Wspólnoty Dusz Najmniejszych! Nic nie jest zasługą pojedynczego człowieka, nic też nie służy tylko jednej osobie! Łaska płynie z wielkiego, hojnego Serca Bożego dla wszystkich dusz najmniejszych, które są przez Boga szczególnie umiłowane, wybrane i powołane do przeprowadzenia w Kościele Dzieła Odrodzenia Miłości.

Spróbujmy dzisiaj to sobie uświadomić, iż to my jesteśmy tymi apostołami i uczniami, którym Jezus daje poznać tajemnice królestwa Bożego. Bóg chciałby, abyśmy w sercach naszych odczuli wielką wdzięczność wobec tej łaski i wyróżnienia, ale i mieli poczucie odpowiedzialności za powierzone nam zadanie. Toteż módlmy się o pełne zrozumienie swego powołania, o pokorę wobec otrzymywanych darów i łask, o przyjęcie Miłości, która nas poprowadzi drogą realizacji planów Bożych i pomoże wypełnić w sposób doskonały Jego wolę.

Niech Bóg błogosławi nas na czas tych rozważań. Niech Duch Święty skłoni nas, nasze serca do posłuszeństwa i uległości wobec Bożego zamysłu, wyrażającego się w osobie Jego zastępcy na ziemi – kierownika duchowego tej wspólnoty. W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.

2 myśli nt. „Ewangelia według św. Łukasza

  1. Trafiłam na ten fragment w momencie kiedy przeżywam kryzys w relacji z partnerem, który mnie zranił. Mam wątpliwości czy powinnam kontynuować naszą relację. Fragment w którym Jezus zapłakał przyniósł mi pewne ukojenie. Mimo to nie wiem czy powinnam zapowiedzi ciężkich chwil traktować jako zapowiedź końca, czy zapowiedź ciężkiej pracy w odbudowie. Docenię każdą odpowiedź i podpowiedź.

  2. Czytałam wiele rozważań,i nawet są ciekawe,ale mam jedno zastrzeżenie. Wiem że pycha jest zła, ale dlaczego mamy uznawać się za nicość,za nic nie wartych? Dlaczego mamy mieć niską samoocenę? Bóg nas kocha, a jeśli kogoś kochamy,to czy nie chcielibyśmy żeby kochana przez nas osoba była osobą pewną siebie, kochała też i siebie (nie tylko innych) i dbała nie tylko o potrzeby innych ale swoje własne też? To prawda że pycha to grzech, ale nie zgodzę się z tym żeby miłość też i do siebie,nie tylko do innych była czymś złym.(mówię tutaj o zdrowej miłości do siebie). Czy to nie jest takie popadanie ze skrajności w skrajność?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>