6. Nauczanie w Kafarnaum (Mk 1,21-22)
Przyszli do Kafarnaum. Zaraz w szabat wszedł do synagogi i nauczał. Zdumiewali się Jego nauką: uczył ich bowiem jak ten, który ma władzę, a nie jak uczeni w Piśmie.
Komentarz: Jezus chodził po ziemi i nauczał. Wierzymy w to i tak o tym myślimy. Spróbujmy jednak nie używać czasu przeszłego. Potraktujmy to jako teraźniejszość.
Jezus chodzi po ziemi i naucza. Przychodzi do Kafarnaum, które oznacza każde miasto na kuli ziemskiej, każdą miejscowość. Jezus przybywa teraz do twojego miasta, twojej parafii, do ciebie. To nie jest historia. To współczesność. Jezus jest. On jest!
Zauważmy, jak trudno nam zmienić sposób myślenia. Odbieramy Dobrą Nowinę o obecności Jezusa Zmartwychwstałego jak przeszłość. Gdy zaś mamy spojrzeć na Niego jako przychodzącego dzisiaj, traktujemy to bardziej symbolicznie. Bóg nie jest symbolem. Jego obecność jest rzeczywista i prawdziwa. Spróbuj całą siłą swej woli, sercem i duszą zobaczyć te ewangeliczne wydarzenia we współczesności. Powróćmy zatem do początku.
Jezus chodzi po ziemi i naucza. Przyszedł właśnie do twego miasta, do ciebie. Gdzie Go możesz spotkać? Jak porozmawiać? Sam staraj się odpowiedzieć na to pytanie. Niech podpowie ci serce. Masz tyle okazji, by spotkać się z Jezusem. Tyle sposobności! Czy wykorzystujesz je?
Pierwsza – najważniejsza, najcudowniejsza – to Eucharystia. Msza Święta przeżyta prawdziwie, w pełni, jako intymne spotkanie twego serca z Jezusem Eucharystycznym; niepojęte zjednoczenie twej duszy z samym Stwórcą. Czy wierzysz, że Jezus właśnie w tej postaci naprawdę przychodzi do ciebie? Chce nauczać, uzdrawiać. To piękne spotkanie duszy z Bogiem nie pozostaje bez echa. Pozostawia po sobie niezatarty ślad. Przemienia ciebie. Wychodzisz ze świątyni już inny. Powinieneś tryskać szczęściem i radością, czuć w sercu siłę i moc, którą daje ci Bóg, abyś żył Jego miłością, Jego prawdą. Powinieneś wierzyć i ufać, iż wszystkie przeciwności twego życia będą pokonane mocą samego Boga. Powinieneś czuć w sobie tę cudowną obecność Miłości uosobionej, która idzie z tobą do szarej codzienności. Nie jesteś już sam! Jest z tobą Bóg – żywy, prawdziwy, wszechmocny! Bóg, który kocha ciebie. Zszedł z nieba na ziemię do twego serca, by je uzdrowić, pocieszyć, by zaopiekować się tobą. To spotkanie z Jezusem w Eucharystii powinno przemieniać twoje życie! Ale czy ty w to wierzysz? Czy ty wierzysz, że Jezus przychodzi do ciebie dzisiaj w tej cudownej postaci chleba i wina?
Spotkanie z Jezusem może nastąpić również poprzez Jego słowo – wypowiedziane i zapisane w Piśmie Świętym. Na ile prawdziwie wierzysz, że Bóg przychodzi do ciebie w tym słowie? Po co miałby dawać nam coś, co jest tylko historią, zamierzchłą przeszłością? On swoje słowo wypowiada teraz, tutaj. Cóż z tego, że zapisano je dwa, cztery czy pięć tysięcy lat temu? Bóg wypowiada je w tym momencie do ciebie – teraz mówi o miłości, o krzyżu i ofierze, o łasce zbawienia. Teraz! Właśnie teraz mówi: „Pójdź za mną”.
Jak ociężałe są nasze serca! Jak nieskore do wiary i ufności. Otwierając codziennie Pismo Święte, doświadczasz obecności Boga, obcujesz z Nim. To jest spotkanie z Jego słowem skierowanym właśnie do ciebie. Módl się o wiarę, abyś przyjmował je żywo, abyś sercem je rozumiał i ufnie odnosił do swego życia. Kontakt ze słowem Boga w Piśmie Świętym – to kontakt z samym Bogiem. Jakże pięknym i owocnym może być to spotkanie! Dzisiaj Jezus mówi do ciebie! Głosi ci Dobrą Nowinę, wzywa do nawrócenia, do pójścia za Nim! Czy ty w to wierzysz?
Spotkać Jezusa możesz również poprzez posługę kapłana. Jakże ważna jest sama osoba kapłana, skoro Bóg przychodzi do nas właśnie w ten sposób. Patrzmy na kapłana podczas Eucharystii jako na samego Jezusa. Gdy głosi słowo Boże, zobaczmy w nim Kapłana Najwyższego. Kiedy udziela nam sakramentów, dostrzeżmy w nim Jezusa. Dziękujmy za tę możliwość spotkania z Bogiem!
Jezus chodzi po ziemi i naucza. Spotykamy Go codziennie w bliskich nam osobach, w ludziach mijanych na ulicy. O, jakże mało w nas miłości, by uwierzyć jeszcze w tę jedną prawdę. Bóg mieszka w każdym z nas. Jesteśmy Jego świątynią. O ile fakt zamieszkiwania Boga w naszej duszy jest jeszcze w jakimś stopniu przyjmowany, o tyle Bóg mieszkający w drugim człowieku, od którego nie zawsze doznajemy dobra, jest właściwie dla nas abstrakcją, czystą teorią, odległą od życia.
Gdybyśmy myśleli o Bogu jako żyjącym pośród nas, przychodzącym właśnie dzisiaj i głoszącym Dobrą Nowinę o zbawieniu, jakże bardzo odmieniłoby się nasze życie! Stalibyśmy się jak pierwsi apostołowie. Żylibyśmy z Jezusem jak oni. Słuchalibyśmy Jego nauki i bralibyśmy ją sobie głęboko do serca. Doznawalibyśmy uzdrowień duszy i ciała, bo On leczy samą swoją obecnością.
Uwierzmy w imię Boga: JESTEM. To imię mówi samo za siebie. Bóg jest! Jest jako nieustanne teraz. Od dzisiaj czytając słowo Boga, nie myślmy o przeszłości. Przyjmujmy je jako skierowane do nas w tym momencie; jako słowo aktualne, przeznaczone dla każdego indywidualnie lub też dla całej wspólnoty. Traktujmy czytanie Pisma Świętego jako spotkanie z Bogiem. A zdumiewać się będziemy Jego nauką.
Ćwiczmy się więc w przyjmowaniu Jezusa tu i teraz. Odnajdujmy Jego obecność w Słowie Bożym. Poczujmy cudowne obcowanie z żywym Bogiem podczas Eucharystii. Starajmy się spostrzegać Go w sobie i innych. Wierzmy i ufajmy, że Jezus teraz schodzi do nas na ziemię. Pociesza i uzdrawia. Wszystko to dzieje się prawdziwie i rzeczywiście. Ty zaś dostępujesz niebywałej łaski zrozumienia tego faktu i przyjęcia go sercem.
Niech Bóg błogosławi nas. Uwierzmy w Bożą obecność pośród nas tu i teraz, a doznamy cudu spotkania z Nim.