Konferencja 5
Adorować Jezusa w duszy ze świadomością, iż On nieustannie w niej jest jako Dziecię, jako Nauczyciel, jako Zbawiciel, jako Bóg w Trójcy Świętej
Trwamy w naszych rozważaniach w czasie Adwentu, kiedy to sama Matka Najświętsza niesie nam Jezusa i pragnie abyśmy razem z Nią adorowali Jej Syna i oczekiwali na Jego Narodzenie. Podczas tego adwentowego czasu w Kościele podejmuje się Nowennę do Dzieciątka Jezus, taki szczególny czas oczekiwania na Narodzenie Syna Bożego; czas, kiedy cały lud wierny adoruje małe Dziecię Jezus. Postarajmy się i my wzbudzić w sobie pragnienie przygotowania naszych serc na spotkanie z maleńkim Jezusem, Jezusem Dzieckiem, abyśmy uświadamiali sobie, że to Dzieciątko jest Bogiem. I że choć jest Dzieckiem, jednak jest w Nim całe Bóstwo, jest w Nim cała moc, bo On jest Bogiem. Będziemy więc rozważać i adorować ten cud Dziecięcia, Maleństwa, które złożone w ramionach człowieczej Matki błogosławi całemu światu; które tym, którzy ufnie zawierzają się Jemu, polecają swoje prośby, szczególnie błogosławi, darzy łaską. Wzbudźmy w swoich sercach wielką miłość do Dzieciątka Jezus, do maleńkiego Jezusa, który już jako Dziecię jest Królem i zawiera w sobie całą mądrość Boga, zawiera w sobie całą miłość, niesie pokój.
Niejednemu sercu trudno jest połączyć wszechmoc Boga, Jego mądrość i miłość z maleńkim Dzieckiem. Spróbujmy jednak oddać cześć Bogu właśnie pod tą postacią małego Dziecka, otwórzmy serca na tę Boską Dziecinę. Niech w nich będzie miłość, tkliwość i czułość, abyśmy również nosząc Jezusa w swojej duszy, mieli tę świadomość, iż On nieustannie w nas jest jako Dziecię, jako Jezus nauczający, jako Zbawiciel, abyśmy mieli tę świadomość, że nieustannie w nas jest Bóg, cała Trójca Święta. Aby każdy z nas adorując Jezusa, jedną z Osób Boskich, poznawał Trójjedynego Boga i otwierał się na Jego tajemnice. I chociaż to poznanie będzie niewielkie, to jednak przyjmując je szczerym, otwartym sercem zapadnie głęboko i tworzy obraz Boga w naszych wnętrzach. A wszystko po to, abyśmy mieli pewność, że odwołujemy się to Tego, który był, który jest i który będzie. Bardzo ważne jest adorowanie poszczególnych etapów życia Jezusa i rozważanie Trzech Osób Boskich, Ich istoty, by kochać nie jedną z Nich, ale każdą. Przygotujemy się w ten sposób do przyjścia Boga na ziemię.
Niniejsze rozważanie, zaproponowane w czasie Adwentu, przybliży nam tajemnicę Maryi przynoszącej nam Dzieciątko Jezus. A Maryja przynosi Jezusa dlatego, abyśmy dobrze się temu Dziecięciu przyjrzeli i poznali w Nim naszego Boga. Aby nasze serca poruszyły się i na nowo z wielką żarliwością pokochały Boga. Już na początku rozważań adwentowych powiedzieliśmy sobie, że każdy z nas ma pielęgnować obecność Jezusa, że każdy z nas ma pamiętać o tym, że Jezus w nas jest i w każdej chwili jednoczyć się z Nim podczas wszystkich czynności i codziennych spraw. Teraz wspólnie będziemy starali się jeszcze bardziej otworzyć swoje serca, by w czasie, gdy Kościół podejmuje Nowennę do Dzieciątka Jezus, rozpocząć najistotniejsze przygotowania do przyjęcia Jezusa.
Każdy z nas ma jakieś wyobrażenia o narodzeniu Jezus, o Jego wyglądzie, potem o Jego dojrzewaniu, następnie o Jezusie nauczającym i wypełniającym swoją misję mesjańską. Każda dusza w jakiś sposób wybiera sobie niejako postać tego Jezusa, którego szczególnie pragnie adorować, która jest mu bliska. Są dusze, które szczególnie adorują Jezusa Ukrzyżowanego, inne – Jezusa czyniącego cuda, jeszcze inne Jezusa Dzieciątko. Ważne jest jednak, by potrafić zgodnie z poszczególnymi okresami roku liturgicznego, adorować Jezusa, który objawia się w Kościele w danym okresie. Podczas Adwentu pragnie objawić się nam maleńki Jezus. Niektórym duszom trudno zobaczyć w Nim Boga. Nie potrafią modlić się do Dzieciątka. Łatwiej im wypowiadać swoje prośby do Jezusa dorosłego, trudniej natomiast zwracać się do maleńkiego, bezbronnego Dziecka. Dlatego chcemy dzisiaj nieco otworzyć się na tę tajemnicę Boga w tym Dziecięciu, byśmy mieli świadomość, iż to maleńkie Dziecię to cały Bóg.
Kiedy narodził się Jezus, Maryja wzięła Go w swoje objęcia, doświadczając niepojętej miłości. Ona wiedziała, że trzyma w rękach Bożego Syna. To doświadczenie było niezwykłe, ponieważ oprócz uczuć macierzyńskich, jakie Maryja Matka miała w sobie, było w Niej jeszcze inne uczucie – uczucie pokory wobec Majestatu Boga, wobec Jego przyjścia do Niej. Kochała to Dzieciątko, było przecież Jej Dzieckiem, a jednocześnie oddawała Mu cześć jako Bogu. Z wielką czułością tuliła Go w ramionach, całowała, pieściła, a Serce klękało przed Bogiem. I w tym maleńkim Dziecięciu oddawała cześć Bogu Wszechmogącemu, Bogu Doskonałemu, Mądrości Wcielonej. Oddawała cześć Królowi Wszechświata, swojemu Panu i Władcy. W zadziwiający sposób to uczucie jako Matki i uczucie stworzenia wobec Stwórcy, wzajemnie się przenikały. Nie było w tym żadnej sprzeczności. Bóg udzielił Maryi tej łaski, że Jej Serce pojmowało więcej, wchodziło w głąb Bożych tajemnic i poznawało lepiej. Więc nie dziwiła się wtedy, gdy przychodzili ludzie, aby pokłonić się Jezusowi. Nie dziwiła się pastuszkom, ale i nie dziwiła się królom, mędrcom. To, co Jezus otrzymał w darze od nich, zostało przyjęte jako dar należny Królowi. Pokłony, hołdy oddawane Jezusowi, tak maleńkiemu utwierdzały Serce Maryi w tych odczuciach i doznaniach. Ten czas, kiedy mogła nosić w swoich ramionach maleńkiego Jezusa, kiedy mogła Go tulić, pieścić, kiedy mogła śpiewać Mu kołysanki, całować Jego oczka, policzki, nosek, maleńkie rączki i stópki, to czas, kiedy jednocześnie Jej Serce klękało przed wielkim Bogiem, pełnym Majestatu, przed Królem.
Również ten Jezus, który już niedługo objawi się światu rodząc się w sercach ludzkich, ten Jezus, którego i my mamy pokazać światu, ten Jezus, choć maleńki, jest Bogiem, jest Królem, jest Stwórcą wszechświata. Zawiera w sobie całą pełnię mądrości, mocy, całą pełnię Bóstwa, całą pełnię doskonałości, świętości, bo On jest Bogiem. Jednocześnie widząc w Nim maleńkie Dziecię, mamy otwierać swoje serca, by pokochać tę Bożą Dziecinę. Próbujmy Mu dać w sobie miłość do niemowlęcia z miłością do Stwórcy. Oddawajmy cześć Bogu, bo Jezus Nim jest. Z wielką czułością myślmy o Nim jako o dziecku, zdając sobie sprawę, iż jest w Nim cała mądrość, cała moc Boża. Gdy będziemy w tym Dzieciątku rozważać Jego maleńkość, Jego uniżenie, Jego przyjście pod tą postacią, dzięki łasce odkryjemy niesamowitą mądrość, miłość i pokój. W Nim zobaczymy wszystko, czym i kim jest Bóg. Choć maleńki jest Bogiem i w Nim jest cała pełnia Bóstwa. Dusza, która adoruje Jezusa oddając cześć Dziecięciu, poznaje istotę Boga. Oczywiście poznaje w pewnym zakresie, jednak przez to poznanie zbliża się do prawdy i Bóg staje się bliższy, a serce przylega do Bożego Serca.
Adorując maleńkiego Jezusa można wyprosić wiele łask, bo przecież to jest Bóg. Kto czyni to z wiarą, z ufnością, otrzymuje to, o co prosi. Kto oddaje się w opiekę maleńkiemu Jezusowi może być pewny, że Jezus go nie zawiedzie i zawsze będzie go strzegł. Bo mimo, iż jest to maleńka Dziecina, to jest to Bóg Wszechmogący, pełen majestatu, mądrości i chwały.
16 grudnia, jak każdego roku, Kościół rozpoczyna Nowennę do Dzieciątka Jezus. Ale nie po to, aby w naszych sercach było infantylne pojmowanie małego Jezusa, lecz po to, aby wypraszać światu zrozumienie, iż przychodzący Bóg w postaci małego Dziecka jest prawdziwym Bogiem; Bogiem, który nie ujmuje sobie ani odrobiny mocy, ale cały przychodzi do ludzi. By wypraszać zrozumienie Bóstwa Jezusa, by podczas Świąt Bożego Narodzenia w tym Maleńkim Jezusie każdy człowiek zobaczył swojego Boga, swojego Zbawiciela, swojego Stwórcę. By każdy z nas zobaczył Króla, który jest Ojcem sprawiedliwym, miłosiernym, dbającym o swoich poddanych. By każdy zobaczył Króla kochającego wszystkich ludzi i przychodzącego po to, by oddać życie za swoich poddanych. By prosić, aby w sercach wszystkich ludzi powstała refleksja nad tym, jakim władcą jest Bóg? Aby wszyscy ludzie widząc miłość, widząc miłosierdzie zwrócili się do Jezusa i uznali Go za swojego Króla. Aby tak jak pastuszkowie, tak jak mędrcy, oddali Mu pokłon widząc w Nim Boga, Króla Wszechświata. Aby pokochali Jezusa szczerą miłością, aby była to miłość dojrzała, miłość prawdziwa, a nie infantylna. Aby obdarzali Jezusa w swoim sercu wielką czułością, tkliwością, a jednocześnie oddaniem, pragnieniem adorowania Go. Aby czcili Go jako swojego Boga. To zadanie dla nas na nadchodzące dni. Jednocześnie wraz z modlitwą w tej intencji, mamy starać się sami również otworzyć serca na tę cudowną tajemnicę rodzącego się Jezusa, tajemnicę Dziecięcia Bożego, maleńkiego Dziecka, Boga, Króla, Stwórcy.
Oczami duszy zobaczmy teraz Maryję. Ona stoi przed ołtarzem i w ramionach trzyma małego Jezusa. Jezus ubrany jest w szaty królewskie. Ma koronę, ma berło, bo jest Królem. Tego Jezusa, Króla Wszechświata Maryja pokazuje teraz nam, abyśmy Go czcili, abyśmy Go kochali, abyśmy byli Jego poddanymi z miłości, abyśmy zapragnęli Mu służyć, abyśmy oddawali Mu cześć, aby On gościł w naszych sercach właśnie teraz, w tym czasie. I by nastąpiło ogromne zbliżenie każdej duszy do Jezusa. Niech On błogosławi każdej naszej chwili w każdym dniu. Niech Jezus Dziecię, Król, codziennie rano będzie w naszym sercu. Przez cały dzień niech króluje w nas, prowadząc nas krok po kroku przez kolejne nasze obowiązki, czynności i zadania. A my oddając Mu cześć, kochając Go ogromnie czyńmy wszystko dla Niego i ze względu na Niego. I módlmy się prosząc, aby Jego łaska i błogosławieństwo dotknęły każde ludzkie serce. By każde ludzkie serce przeżyło nadchodzące Święta jako Święta Bożego Narodzenia. I by każde ludzkie serce zobaczyło Boga, przyjęło Go. By każde ludzkie serce uznało Boga za swego Jedynego Pana. Aby każde ludzkie serce oddało cześć swemu Bogu. Możemy być pewni, że Jezus patrzeć będzie na nas nieustannie z wielką miłością i błogosławić nas będzie nieustannie.
I pamiętajmy, że Maryja jest pośród nas. Uwierzmy, że Ona zapewnia każdego nas, że jeśli otworzymy swoje serca na wszystko o czym tu mowa, to przeżyjemy czas błogosławiony dla nas i naszych bliskich.
Modlitwa dziękczynna
Jezu, dziękuję Ci, że przyszedłeś do naszych serc spragnionych Twojej obecności. Dziękuję Ci, że zapragnąłeś przyjść dzisiaj jako maleńkie Dziecię, że pragniesz w ten sposób zakrólować w naszych sercach i poprowadzić je przez czas przygotowań do Bożego Narodzenia. Dziękuję Ci za ten cud Twojej obecności, jakże żywej, prawdziwej. Jesteś w każdym sercu: Ty – maleńkie Dziecię, a jednocześnie Król, Pan i Władca; Ty Maleństwo, a przecież Bóg Wszechmocny, Stwórca wszechrzeczy. Jakże to cudowna tajemnica, niepojęta, a jednak dusza, która otwiera się szczerze na Twoją obecność zaczyna rozumieć tę tajemnicę, choć rozum uśpiony nic nie wie o tym.
Dziękuję Ci, Boże, za odkrywanie Twojego Serca przed naszymi duszami. Dziękuję ci za to, że przychodzisz do naszych dusz, które są tak małe, tak słabe, którym tak daleko jest do świętości. I objawiasz im siebie, dając poznać te wspaniałości, jakimi dysponuje Twoje Serce, dając poznać tajemnice Twego bytu, pozwalając zagłębiać się w Twoją Istotę. Bądź uwielbiony Boże! Bądź uwielbiona, Trójco Święta! Bądź uwielbiony Ojcze, Synu i Duchu Święty! Bądź uwielbiony Ty, który gościsz w nas, przychodząc ze swym błogosławieństwem, przebóstwiając każdego z nas, uświęcając. Bądź uwielbiony w tym cudownym, dotyku Twoim, który sprawia, że dusza omdlewa nie mogąc znieść tak wielkiej miłości. Bądź uwielbiony w każdym sercu najmniejszym! Bądź uwielbiony!
Adoracja Najświętszego Sakramentu
O Panie mój! Klękam przed Tobą i kłaniam Ci się do samej ziemi. Twoja wielkość, Twoja potęga, Twój majestat sprawiają, że nie śmiem podnieść wzroku. Jakże piękny jesteś i niepojęty. Moje serce przed Tobą leży i drży. Doświadczam miłości Twojej, Boże. Aż trudno mi pojąć, jakże wielką jest ta miłość, choć ja jestem niczym. Niepojęta dla mnie jest Twoja obecność tutaj. Jakże to, jakże to się dzieje Boże, przecież Ty jesteś Stwórcą, Władcą świata, a jednak pamiętasz o mnie, duszy tak małej, że wręcz niewidocznej. Ty widzisz mnie mimo ogromu kosmosu, jaki stworzyłeś, mimo tylu dusz na ziemi żyjących, Ty widzisz właśnie mnie. I przychodzisz do mnie. Panie mój! Klęczę z twarzą przy ziemi. Nie śmiem spojrzeć na Ciebie. Jakże to cudowne: Twoja wielkość i Twoja potęga nie przerażają mnie. Wraz z tą wielkością Twoją, mocą, potęgą, siłą w równym stopniu doświadczam Twojej miłości i nie lękam się. Ale świadomość mojej nędzy nie pozwala mi spojrzeć na Ciebie. Oddaję Ci cześć Boże i uwielbiam Ciebie!
Oddaję Ci cześć Boże, Stwórco mój, Stwórco całego świata. Tyś Bogiem mocnym, Tyś Bogiem potężnym, a ja …? Prochem. Ale Ty pochylasz się nad swoim stworzeniem, aby się nim opiekować, aby prowadzić. I pochylałeś się od początku dziejów człowieka nad swoim stworzeniem. I uczyniłeś naród wybrany swoim dzieckiem. Ty byłeś Ojcem, a naród Twoim dzieckiem. Byłeś Pasterzem, a oni Twoimi owcami. Byłeś ich Królem, a oni Twoimi poddanymi. I uczyłeś ich wszystkiego, co miało przygotować serca do przyjścia Mesjasza. Ty nauczyłeś ich swoich praw. Ty wyprowadzałeś ich ze wszystkich trudnych sytuacji. Ty uwalniałeś ich, gdy popadli w niewolę; ostrzegałeś, gdy czynili zło i kroczyli złą drogą. Objawiałeś się im pełen mocy. Czasem przerażałeś swoją potęgą, a oni czcili Ciebie, oddawali Tobie cześć i chwalili Ciebie. Uwielbiam Ciebie Boże potężny, Stwórco mój, Panie mój, mój Królu! Uwielbiam Ciebie, Pasterzu mój! Tyś moim Bogiem, ja Twoim ludem. Oddaję Ci cześć, chwałę, uwielbienie. Bądź uwielbiony!
Uwielbiam Ciebie Boże! Objawiałeś siebie człowiekowi jako Duch. Od samego początku, gdy stwarzałeś ziemię, unosiłeś się nad nią, przenikając wszystko i wypełniając wszystko. I od tej pory towarzyszysz ziemi, towarzyszysz człowiekowi. I chociaż niezrozumiałe dla człowieka jest to, kim jesteś?, to Ty stale obecny w życiu człowieka, prowadzisz jego serce, dając natchnienia, oświecasz umysł, dając mądrość i prowadzisz ku Bogu. Objawiłeś się, gdy Chrystus przyszedł na ziemię, zaświadczając o tym, iż jest Twoim Synem. A gdy Chrystus Zmartwychwstał i wstąpił do Nieba, przyszedłeś, aby od tej pory przenikać Kościół zrodzony z Chrystusa, by być tchnieniem i życiem Kościoła, by być jego światłem i mądrością. Przenikasz ludzkie serca, jesteś mocą, wielką, potężną, a jakże delikatną. Uwielbiam Ciebie, Duchu, który tworząc jedno z Ojcem i Synem współtworzysz cały wszechświat, dając życie i przybliżając ludzkie dusze ku Bogu, objaśniając ludzkim sercom, kim jest Bóg; dając duszy poznanie, jakim
jest Bóg. I otwierasz przed człowiekiem tajniki Boże. Uwielbiam Ciebie Duchu!
Uwielbiam Ciebie, Jezu, który wyszedłeś z łona Ojca i objawiłeś się światu. W sposób cudowny wstąpiłeś w łono Dziewicy Maryi, czyniąc Ją najszczęśliwszą z niewiast. A potem narodziłeś się jako Dziecię. Uwielbiam Ciebie, Jezu, Maleństwo, które Maryja nosiła najpierw pod sercem, a potem tuliła we własnych ramionach. Uwielbiam Ciebie, Jezu, gdy uczyłeś się chodzić, a Maryja Matka podtrzymywała Ciebie. Uwielbiam Ciebie, Jezu, który bawiłeś się z rówieśnikami, bardzo poważnie opowiadając im historię narodu wybranego. Uwielbiam Ciebie, Jezu, który patrząc na św. Józefa uczyłeś się. Uwielbiam Ciebie, Jezu, który odszedłeś z domu, bo przecież nie przyszedłeś tylko dla Maryi. Przyszedłeś dla ludzi, dla nich zstąpiłeś na ziemię. Uwielbiam Ciebie we wszystkich znakach, jakie czyniłeś, cudach, w tej miłości, która rozlewała się z Twojego serca, poruszając wszystkie serca ludzkie. Uwielbiam Ciebie w Twojej nędzy, w Twoim krzyżu i w Twojej śmierci! Uwielbiam Ciebie, Miłości moja, gdy zmartwychwstałeś i przychodziłeś do Apostołów, aby dawać im jeszcze ostatnie pouczenia. Uwielbiam Ciebie w Twoim Wniebowstąpieniu! Uwielbiam Ciebie we wszystkich znakach, które od tej pory czyniłeś w swoim Kościele, we wszystkich objawieniach, w Twoim działaniu w duszach świętych. Uwielbiam Ciebie, Jezu, w Twoim Mistycznym Ciele! Uwielbiam Ciebie w Twoich Zdrojach Miłosiernych! Uwielbiam Ciebie, Panie mój i Królu! Uwielbiam Ciebie!
Uwielbiam Ciebie Ojcze, Synu i Duchu! Uwielbiam Ciebie, Boże! Boże, który jesteś jednym, choć w Trzech Osobach. Boże, który w tak różny sposób objawiasz się człowiekowi. Uwielbiam Ciebie! W każdej z nich jesteś cały Ty, całe Twoje Bóstwo, cała pełnia. W każdej z nich jesteś potężny, jesteś Miłością. Jesteś! Uwielbiam Ciebie, bo w każdej z nich objawiasz się i wszystkie Twoje przymioty są w każdej. Uwielbiam Ciebie, choć ludzki rozum nie potrafi pojąć, choć serce nie potrafi objąć, tak wielkim, nieskończonym jesteś. Uwielbiam Ciebie, Trójco Święta, Boże Jedyny! Uwielbiam Ciebie!
Pragniemy, Jezu, uczcić Ciebie jako naszego Króla, jako naszego Boga, jako naszego Władcę pełnego mocy, majestatu i siły. Chcemy przyjąć Ciebie, Jezu, Dzieciątko małe jako Pana naszego serca, Pana naszej duszy. Pragniemy oddać Ci cześć, pragniemy składać Tobie hołd, pragniemy oddawać Ci chwałę, bowiem Ty królujesz w nas, Ty królujesz pośród nas. Pragniemy wyznawać całym sercem, że Ty jesteś Bogiem, że Ty jesteś Stwórcą, że Ty jesteś Panem całego świata. Pragniemy Ciebie uwielbiać, pragniemy śpiewać Tobie, Jezu. Pragniemy w naszych sercach wyśpiewywać najpiękniejszą pieśń miłości, aby rozradować Ciebie. Pragniemy, Jezu, zaświadczać o Tobie, aby wszyscy ludzie poznali Ciebie, przyjęli i pokochali. Pragniemy, Jezu, abyś Ty w naszych sercach czuł się jak w Niebie, abyś w naszych sercach doświadczał miłości, aby nasze serca były miłe Tobie. Pragniemy, Jezu i zapraszamy Ciebie do naszych serc. Króluj nam maleńkie Dziecię, Boże Wszechmogący, wielbimy Ciebie i oddajemy się Tobie jako Twoi niewolnicy, jako Twoi słudzy. Króluj nad nami, władaj nami! Bądź uwielbiony Chryste!
Zapraszamy was Aniołowie, którzy w sposób doskonały wielbicie nieustannie Boga. I zapraszamy was Święci, abyście i wy wraz z nami Boga uwielbili. I was dusze czyśćcowe, przybądźcie na to święto uwielbienia Boga. Razem połączmy nasze serca, aby unosił się ku Niebu najpiękniejszy hymn uwielbienia, aby miłość uniosła się ku Niebu. Aby pieśń uwielbienia była miła Bogu, stała się najwspanialszą wonią, aby uradowała Jego Serce, aby sprawiła, że Bóg rozraduje się i otworzy swoje serce szerzej. Pragniemy uwielbiać Ciebie Boże! Pragniemy śpiewać Tobie! Pragniemy nasze dusze wznosić ku Niebu! Pragniemy, by nasze serca zatańczyły dla Ciebie! Bądź uwielbiony naszym śpiewem!
Z naszych serc, Boże, płynie uwielbienie. Pragniemy Ciebie wywyższać. Chcemy naszymi sercami i duszami, naszymi umysłami, całą naszą istotą wyznawać, żeś Bogiem naszym i naszym Królem. Pragniemy wyznawać, że kochamy Ciebie, że jesteś Jedyny w naszym życiu: Jedyna Miłość, Jedyny cel, Jedyne dążenie. Pragniemy głosić całemu światu, że Ty jesteś Bogiem, Ty jesteś Miłością, Ty Zbawicielem. Pragniemy, aby każde serce przyjęło Ciebie i wyznawało, że Ty jesteś Bogiem. Uwielbiamy Ciebie Boże! Śpiewamy Tobie i kłaniamy się Tobie!
Niech w naszych sercach ciągle brzmi to uwielbienie Boga. Przyjęliśmy dzisiaj Jezusa, który pragnie, choć Dziecię, to królować w nas i królować na całym świecie. Uwielbiamy Go, bo jest Bogiem. Niech serca nasze staną się jednym ciągłym uwielbieniem, niech stale oddają chwałę Bogu. Niech trwają śpiewając i tańcząc, bowiem Jezus jest Bogiem. On jest w nas. Przyszedł do każdej duszy i w każdej zamieszkał. Pragnie, byśmy czcili Go, Jezusa Dziecię, ale byśmy w Nim, w tym Dzieciątku widzieli Boga, Boga w Trójcy Świętej Jedynego. Ta tajemnica, choć trochę została przed nami objawiona, abyśmy mogli, choć trochę tę tajemnicę zrozumieć. Prosimy, by Jezus nam pobłogosławił, by to On, Dziecię Jezus ukryte pod postacią Chleba, pobłogosławił i pomógł z wielką ufnością, wiarą przyjąć Go, pokochać i adorować. Uwielbiajmy Jezusa! I prośmy Go o błogosławieństwo.