7. Uzdrowienie opętanego (Mk 1,23-28)
Był właśnie w synagodze człowiek opętany przez ducha nieczystego. Zaczął on wołać: «Czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić. Wiem, kto jesteś: Święty Boży». Lecz Jezus rozkazał mu surowo: «Milcz i wyjdź z niego!» Wtedy duch nieczysty zaczął go targać i z głośnym krzykiem wyszedł z niego. A wszyscy się zdumieli, tak że jeden drugiego pytał: «Co to jest? Nowa jakaś nauka z mocą. Nawet duchom nieczystym rozkazuje i są Mu posłuszne». I wnet rozeszła się wieść o Nim wszędzie po całej okolicznej krainie galilejskiej.
Komentarz: Jeszcze raz przypomnijmy sobie to, o czym mówiliśmy w poprzednim rozważaniu: Jezus jest i żyje. Chodzi i naucza. Uzdrawia i wypędza złe duchy. Przytoczony fragment Ewangelii jest bardzo aktualny. Jednak większość z nas chociaż wierzy, że Jezus ma moc nad wszelkim stworzeniem, traktuje fragmenty o uwolnieniu opętanych jako rzecz mającą miejsce w przeszłości. Bardzo trudno nam wyobrazić sobie taką sytuację w naszej świątyni, w naszym życiu.
Niestety, opętania są również i teraz sprawą dość powszechną. Człowiek tłumaczy te zjawiska bardzo różnie, bowiem one na różny sposób się objawiają. Najczęściej wysyła się taką osobę do lekarza, szukając pomocy u różnych specjalistów. Psychologowie mają teraz bardzo dużo pracy. Ludzie zastąpili konfesjonał wizytą u lekarza, u znajomych, z którymi dobrze im się rozmawia i zwierza z własnych problemów. Opowiedzenie o trudnych sytuacjach życiowych może przynieść pewną ulgę. Ale w momencie, gdy w grę wchodzi rana duszy, gdy zło dotknęło ją boleśnie, potrzeba innego lekarza, który ma moc uzdrowić i wymazać skutki zła. Potrzeba Boga. On ma władzę absolutną. Pokonał szatana. Dlatego może oczyścić człowieka nie tylko z tego, co zabrudziło jego duszę, ale i z tego, co zniewoliło ją tak, iż samo oczyszczenie nie wystarczy. Człowiek z każdym popełnianym grzechem oddala się od Boga. Jednocześnie coraz bardziej pozwala się zniewolić szatanowi. Początkowo może nie zdawać sobie z tego sprawy. Dopiero po jakimś czasie zaczyna czuć, że nie potrafi się uwolnić, wyjść z tego kręgu. Coraz trudniej mu walczyć z pokusami. Coraz częściej szatan odnosi zwycięstwo. I człowiek wikła się w różne zniewolenia.
W dzisiejszym świecie w sposób szczególny ujawnia się władza szatana poprzez uzależnienia. One nie są niczym innym jak właśnie zniewoleniem przez złego ducha. Uzależnienia są tak częste, liczne i różnorodne, że naukowcy nie odkryli jeszcze wszystkich, tym bardziej, że pojawiają się kolejne. Poprzez materię szatan wpływa na ducha. Czyni to tak sprytnie, że człowiek nawet nie zauważa, kiedy jest już zniewolony. Uzależnienia są coraz głębsze i silniejsze. Wpływają na podświadomość, penetrując jej najtajniejsze pokłady.
Grzech niszczy duszę, ale wpływa też destrukcyjnie na ciało i psychikę. Obejmuje całego człowieka, bowiem ten jest spójną jednością. Zranienia duszy wpływają na psychikę, a zbyt długo skrywane lub spychane w głąb podświadomości wywołują różne reakcje organizmu – od częstych i zwykłych symptomów stresu, po przewlekłe somatyczne i psychiczne choroby, załamania nerwowe, schizofrenie, urojenia, natręctwa. Również lęk jest częstym objawem działania szatana, który w ten sposób chce doprowadzić duszę do rozpaczy.
Rozwiązania wszystkich tych problemów ludzie szukają u innych ludzi. Nie zdają sobie sprawy, iż bardzo często pierwotną przyczyną wszelkich tych objawów jest grzech. Niewypowiedziany głośno przed Bogiem, nie nazwany grzechem, tkwi nadal głęboko zepchnięty gdzieś w zakamarki duszy, głębiny podświadomości. Tkwi niczym drzazga, która wywołuje stan zapalny i zagraża zdrowiu, a nawet życiu.
Lekarzem zdolnym uratować takich pacjentów jest Bóg. Miejscem uzdrowienia – konfesjonał. Jednak czasem potrzeba specjalnego działania, głębszej ingerencji Boga, aby uwolnić człowieka od wpływu szatana. Ku temu służą egzorcyzmy. Takimi szczególnymi przypadkami powinni zajmować się specjalnie przygotowani kapłani. Nie czynią oni tego o własnych siłach, z pomocą swego intelektu. Dokonują uwolnienia mocą samego Boga. Tutaj jedynie Jego potęga i władza jest skuteczna. Konieczna jest wiara w Jego panowanie i ufność w Jego miłość do każdego człowieka. Jezus poprzez tych kapłanów dzisiaj również uzdrawia opętanych i zniewolonych. Niestety, zbyt mała jest świadomość potrzeby pomocy egzorcystów. Ludzie tak bardzo odeszli od Boga, że nie u Niego szukają ratunku, pokoju serca i ukojenia swej biednej duszy. Zbyt rzadko wzywają imienia Jezusa, które samo już wypowiedziane z wiarą chroni przed złem.
Mamy daną moc z nieba, mamy ją w sercach, bowiem Jezus mieszka w każdym z nas. Jednak nie wykorzystujemy jej. W chwilach trudnych, dramatycznych wzywajmy tego imienia. Na dźwięk imienia Jezus drżą duchy nieczyste, pierzchają szatani, uciekają złe moce. Jezus żyje! Chodzi po ziemi. Tu i teraz przychodzi do nas. Pragnie dokonywać uzdrowień. Chce uwalniać z wszelkiego rodzaju zniewoleń i uzależnień. Tu i teraz.
Nie jest Bogiem tylko przeszłości. On jest Bogiem teraźniejszości. Jest! Z tą samą mocą, siłą, potęgą! Z tą samą władzą nad wszelkim stworzeniem.
Nie dość na tym. On już pokonał szatana! Uwierz! Uwierz, że Jezus żyje, przychodzi do ciebie i daje ci swoją moc. Uzdrawia, leczy, uśmierza ból, zabliźnia rany – i te cielesne i te duchowe. Te, których doświadczyłeś jako dziecko i te, które teraz zadają ci twoi bliscy. Wszystkie! Bo On ma moc! On jedynie ma władzę! Zaufaj! Poddaj się temu niezwykłemu Lekarzowi, który zna wszystkie twoje choroby, zna ciebie tak jak nikt inny na świecie; który współcierpi z tobą, rozumie każdy ból, bo sam doświadczył wszystkiego. Uwierz! Jeśli trudno ci to uczynić, powiedz Mu o tym. Powiedz, że trudna jest dla ciebie ta wiara, ale prosisz, by On okazał swą moc i dokonał uzdrowienia ciebie i twoich bliskich. Niech uzdrawia nasze relacje, nasze zranione dusze, serca i ciała. A przede wszystkim, niech uleczy nas z niewiary i braku miłości.
Potem pójdź i poddaj się działaniu tego wspaniałego sakramentu, który w jednym momencie sprawia, że dusza odradza się i zaczyna nowe życie. Skorzystaj z sakramentu Bożego miłosierdzia – najwspanialszego lekarstwa duszy, najcudowniejszego, jakiego nigdzie indziej nie znajdziesz. Dotknięty łaską przebaczenia, utrwalaj ciągle swoje nowe życie w sakramencie Eucharystii. Korzystaj z tej żywej, niepojętej obecności Boga pośród swego ludu; obecności Jezusa przychodzącego bezpośrednio do twojego serca. Niech On nieustannie porywa cię swoją nauką, pouczeniami, a przede wszystkim – miłością. Ona zaś leczyć będzie to, co chorego pojawi się w tobie. Trwaj w zjednoczeniu z tą Obecnością w twoim wnętrzu i z wiarą przyjmuj Go ciągle. Ufaj i wierz! A błogosławieństwo Jezusa stale będzie ci towarzyszyć.