31 grudnia – Nadchodzi czas, aby dać świadectwo; kim jesteśmy, kim dla nas jest Bóg i w jaki sposób pragniemy zrealizować swoje życie
Błogosławieństwo Boga jest nad nami i doświadczamy nieustannie tego błogosławieństwa. Przez cały mijający rok zlewana była na nasze serca łaska Bożej miłości, Bożego miłosierdzia. I Bóg prowadził nas, objawiając swoją wolę, pouczając nas, wskazując kierunek i cel. Jego miłość otaczała nasze serca i sprawiała, że otwierały się na Bożą rzeczywistość. Nasze serca zatęskniły, zapragnęły jeszcze bardziej żyć w Bożej miłości, w zjednoczeniu z Bogiem. Jednocześnie doświadczały kroczenia ku dojrzałości. Nasze dusze dojrzewały do swego rodzaju dorosłości duchowej. To już nie pierwsze kroki stawiane na tej drodze, ale to już dojrzalszy krok, bardziej świadomy. Serca zostały umocnione, a nasza wiara zeszła w głąb. Już nie jest powierzchowną, już nie opiera się na emocjach, ale na naszej woli. To bardzo ważne w rozwoju duchowym, by człowiek zaczął opierać się na swojej woli. Dzięki Duchowi Świętemu nasza wiara, ufność zostały ugruntowane. Dzięki Duchowi Świętemu nasza miłość w sercach została umocniona. Dojrzewamy, stajemy się bardziej świadomi swojej drogi, swojego powołania.
Nadchodzi czas, aby dać świadectwo o tym, kim jesteśmy; o tym, kim dla nas jest Bóg i w jaki sposób pragniemy zrealizować swoje życie. To świadectwo dawane codziennie, świadectwo dawane w naszych rodzinach i środowiskach, ale też świadectwo dawane w Kościele; świadectwo, które ma pobudzić Kościół do życia, ma ożywić w nim miłość; ma sprawić, iż poruszony tym świadectwem na nowo przyjmie miłość i rozkwitnie tą miłością. To zadanie jest wielkie i wydaje się, iż Boże oczekiwania wobec nas są tak ogromne, że wręcz niemożliwe do zrealizowania. A myśli krążą wokół ludzkiego sposobu pojmowania, w jaki sposób to świadectwo dawać i jak pobudzić Kościół do nowego życia?
Nie obawiajmy się! Nie lękajmy się! Tak jak do tej pory Bóg prowadził każdego z nas i całą wspólnotę pokazując dokładnie, jaki krok uczynić następny, będzie tak i nadal. Każdy krok będzie krokiem pokazanym przez Boga. Nie będzie się działo nic, co nie byłoby przez Niego zaplanowane, pokazane, abyśmy wiedzieli dokładnie, jak postępować. Choć wzrosła nasza dojrzałość, choć wydaje się, iż dusze nasze z takiego niemowlęctwa przeszły we wczesne dzieciństwo, to jednak Bóg nadal będzie się opiekował nami i czynił wszystko, zapewniał wszystko, abyśmy mogli się rozwijać. Podobnie ma się przecież z matką i z dziećmi. Dziecko, które ma roczek, czy dwa latka nadal potrzebuje swojej mamy i bez niej nie może się rozwijać. Tak i my cały czas potrzebować będziemy opieki Bożej, obecności Boga, Jego mądrości, Jego światła, Jego miłości. Nadal będziemy potrzebować ciągłej asystencji Ducha Świętego, ponieważ bez Niego nie jesteśmy w stanie nic uczynić. Ani jedna dobra myśl nie powstanie w naszych sercach bez udziału Ducha Świętego. Nie możemy bez Jego pomocy uczynić zwykłego kroku, żadnej czynności, dlatego też nadal będzie On nam towarzyszył. A my tym bardziej otwierajmy swoje serca na Jego działanie, zapraszajmy Go do swojej wspólnoty i kochajmy Go, aby pobudzony tą miłością, tym przejęciem naszych serc jeszcze bardziej otwierał przed nami Serce pełne łaski i wylewał na nas swoje błogosławieństwo.
Rok, który nastaje, to czas, w którym przede wszystkim będziemy doświadczać wzrostu swoich serc. Jednak, by mogło się to stawać mamy swoje serca przygotowywać do przeżywania tego czasu. A więc jeszcze większy nacisk należy położyć na formację, na każde słowo, które kierowane jest do wspólnoty. Należy zwrócić uwagę na posłuszeństwo temu słowu i wysiłki, by realizować to, czego Bóg od nas oczekuje. Przy tym należy mieć świadomość, iż wszystko to służy rozkwitowi wspólnoty i Kościoła.
Aby móc przeżywać w nowym roku wielki wylew miłości, zjednoczenie serc w tej miłości, zjednoczenie wszystkich dusz najmniejszych, należy przyjmować to, co staje się życiem wspólnoty, należy przyjmować to bardzo poważnie do swojego serca i starać się tym żyć. Ponieważ w pewnym stopniu już rozumiemy, czym jest łączność duchowa, należy starać się żyć w tej łączności z sercem wspólnoty. A więc należy przeżywać każdy kolejny dzień w łączności z opiekunami wspólnoty i od nich oczekiwać wszelkich wskazówek. Należy słuchać uważnie, aby wiedzieć, czym żyje wspólnota i aby w to życie wspólnoty się włączać bardzo żywo, z całych swoich sił, z całej swojej mocy, angażując swoje serce i duszę i w miarę możliwości dając swoją obecność, dając swój wysiłek, pracę. Najważniejsze w tym wszystkim jest to, by serca słuchały i łączyły się z sercem wspólnoty. Aby wszystkie serca dusz najmniejszych skupiały się wokół tych, którzy tę wspólnotę prowadzą. Wtedy idąc za swoim Pasterzem, wszystkie serca realizując jedną drogę będą skupiać się wokół samego Boga, wokół Jego miłości, Jego Serca. A skupione wszystkie razem wokół Boga coraz bardziej będą tworzyć jedność. Doświadczając miłości zaczną żyć prawdziwie tą miłością. Zaczną żyć rzeczywiście w zjednoczeniu tak, aby podczas spotkań wszystkich dusz najmniejszych, doświadczyć niebywałego zjednoczenia z Bożym Sercem i doświadczyć miłości jednoczącej wszystkie dusze najmniejsze.
A więc, rozpoczynając ten nowy rok, podejmijmy postanowienie, by jeszcze z większą otwartością słuchać każdego słowa, by z większą gorliwością starać się każde słowo wypełnić, by w wielkim posłuszeństwie iść za wskazówkami, nieustannie być w jedności z centrum, nie podejmować samodzielnie żadnych kroków, ale czynić tylko to, co wskaże któraś z osób odpowiedzialnych. Aby rzeczywiście każde serce, każda dusza najmniejsza czuła ścisłe związana ze wspólnotą, która dąży ku Bogu. I aby każda poczuła się, iż całkowicie należy do Boga.
To posłuszeństwo jest niezmiernie ważne, ponieważ ono decyduje w ogromnej mierze o jedności, o kroczeniu jedną drogą i o rozwoju całego dzieła. Tylko jedność jest podstawą do wspólnego tworzenia czegoś wielkiego. Bez jedności nie będzie to możliwe, ponieważ każdy będzie budował po swojemu i w dodatku na swojej działce. A więc tylko będzie niejako uprawiał swoją duszę, swoją rolę. My mamy być na jednej roli, stanowić jedną duszę i wznosić jedną budowlę.
Podczas Eucharystii – podczas nocy sylwestrowej, dziękujmy Bogu za Jego niezmierną hojność, za nieskończoną miłość, za wszystkie dary tej miłości, jakich doświadczaliśmy w mijającym roku. To, co widzą nasze ślepe oczy jest niczym wobec tego, czym Bóg nas obdarzył. I chociaż doświadczamy owoców tego obdarowania, my ich nie rozumiemy. Nie potrafimy zrozumieć i docenić. A więc wszelkie dziękczynienie i uwielbienie nie będzie zbyt wielkie, aby Bogu oddać chwałę w tym wszystkim, czym nas obdarzył. Z całego serca dziękujmy za miniony rok, za Boże prowadzenie naszej wspólnoty i za Bożą obecność pośród nas, za objawiającą się miłość w każdym z nas. Jednocześnie otwierajmy serca i zapraszajmy Boga, aby był razem z nami w nowym roku. Prośmy, aby był naszym Przewodnikiem, aby był naszym Królem, aby to On był naszym Pasterzem, naszym Ojcem. Uwielbijmy Go i wyznajmy, że tylko Jego chcemy na swojego Pana, Pana swoich serc, swoich dusz, swojego życia. Tylko Jego chcemy jako swojego Króla, jako Tego, który poprowadzi nas przez kolejne dni nowego roku. Wyraźmy swoją wielką ufność i wiarę. Wyznajmy Mu miłość i pragnienie posłuszeństwa, swoje oddanie. Pokornie pochylmy swoje głowy, by wyznać, że Jest naszym jedynym szczęściem, sensem życia, celem. A przyjmując Jezusa Eucharystycznego, otwórzmy się w ten sposób na Jego obecność w nadchodzącym roku w naszym życiu. W ten sposób zaprośmy Go do całego swojego życia, niejako od nowa, by On uczynił nasze życie doskonalszym wypełnianiem Jego woli. I dziękujmy. Możemy już teraz dziękować za to, co będzie, bo przecież mamy tę pewność, że Bóg będzie nas obdarzał swoją łaską, wszelkim dobrem, które służy naszemu zbawieniu.
Dziękczynienie po Komunii św.
Dziękuję Ci Jezu, że przychodzisz w Postaci Maleńkiego Dziecka do wszystkich serc. Dziękuję, że co roku możemy przeżywać, doświadczać Twoich Narodzin. Dziękuję, że te Narodziny są tak żywe w wielu sercach. Dziękuję, że wraz z tymi Narodzinami niesiesz nowe życie każdej duszy, niesiesz odrodzenie, niesiesz miłość, pokój; że czynisz duszę nową. Dziękuję Ci Jezu za tę postać Maleńkiego Dziecka, za to, że tak wielki Bóg zdecydował się przyjąć postać ludzką, postać Dziecięcia. I w ten sposób przyjął na siebie wszystko to, co jest doświadczeniem człowieka, aby jeszcze bardziej zjednoczyć się z człowiekiem; aby jeszcze bardziej doświadczyć tego, co jest doświadczeniem każdego z nas. A jednocześnie, aby uświęcić to, co ludzkie, aby wywyższyć, aby każdego z nas podnieść do cudownej godności dziecka samego Boga. Dziękuję Ci Jezu!
Razem z Maryją uwielbiam Ciebie Jezu, Jej Syneczku! Wraz z Nią uwielbiam Twoje rączki! Teraz takie maleńkie, takie delikatne, później tak biedne, poranione. Uwielbiam Twoje nóżki! Nosić Ciebie będą do wszystkich ludzi, którzy potrzebować będą Twojej miłości. Całuję Twoje stópki, później będą tak poranione, zakrwawione. Mój Jezu! Pragnę już teraz pocałunkami swoimi złagodzić Twoje cierpienie późniejsze. Całuję Twoje oczka, Twój nosek, Twoje policzki, całuję Twoją główkę. Jakże piękna, jasna, czysta. O Panie Mój! Uosabiasz doskonałą czystość, dziewiczość, pokorę. Jakże w tym jesteś podobny do Tego, który później poprzez swoją dziewiczość, poprzez swoją miłość i czystość, choć zakrwawiony i brudny, przyniesie tę czystość każdej duszy.
Jezu mój! Choć tak Maleńki, choć jesteś teraz bezbronnym Dziecięciem, bardzo potrzebującym Matki, to widzę w Tobie Boga Wszechmocnego, który wielką miłością objął całą ziemię stwarzając ją, a poprzez zrodzenie Syna na niej przyniósł jej pokój i zbawienie. O Panie mój! W Sercu moim łączy się w jedno Twoje Dziecięctwo, Maleńkość Twoja i bezbronność, z Tobą, który z miłości zgodzisz się na Krzyż. W sercu moim jest już i Krzyż, Twoje cierpienie, Twoje cudowne, biedne, poranione Ciało, ale w sercu moim widzę, Jezu, również Twoje Zmartwychwstanie i wielkie zwycięstwo miłości na całym świecie. O Jezu mój! Widzę jeszcze coś piękniejszego, widzę Niebo. A w Niebie Ciebie Boże – Ojcze, i Synu, i Duchu! A wokół Ciebie świętych Twoich zgromadzonych ze wszystkich ludów, narodów i pokoleń, którzy wraz z Aniołami wielbią Ciebie jednym głosem. Wielka chwała otacza wszystkich. Jakże piękny to widok, A wszystko to przynosisz Ty, Maleńkie Dziecię. Wszystko za Twoją sprawą. Ty tego dokonasz, Jezu. Dziękuję Ci za to zapewnienie wiecznej chwały Twojej, raju, cudownej wieczności dla każdej duszy. Bądź uwielbiony Boże!
Uwielbiam Ciebie, Jezu, we wszystkich darach Twojego Serca pełnego miłości, we wszystkich łaskach i w Twoim błogosławieństwie nad nami! Uwielbiam Ciebie w każdej sekundzie życia każdej duszy! W każdej objawiasz swoją obecność, swoją opiekę i troskę nad duszą. Uwielbiam Ciebie we wszystkich darach mądrości Twojego Serca, płynącej z miłości! Uwielbiam Ciebie w Eucharystii – Darze największym, cudownej obecności Twojej, w Twoim codziennym przychodzeniu do dusz, w tym niepojętym otwieraniu się świata duchowego przed człowiekiem. Uwielbiam Ciebie, Jezu, w Hostii ukryty, który żywy, prawdziwy przychodzisz do każdego z nas, jednocząc się z duszą. O Panie mój! Jakże wyrazić swoją wdzięczność? Jakże Ciebie uwielbić, skoro dary Twe są tak wielkie, że żadne słowa nie wyrażą tej wielkości? Moje serce upada przed Tobą, oddaje Ci pokłon, uwielbia Ciebie i głosi Twoją chwałę. Bądź uwielbiony Boże!
Wybacz, Jezu, naszym sercom. Są zbyt małe i zbyt słabe, aby rozumieć, co czynisz i aby doceniać Twoją miłość i dary Twojej miłości. Więc składamy i my nasze serca Tobie w hołdzie i w darze pragnąc, aby służyły Tobie, aby Ciebie słuchały, Ciebie kochały. Chcemy przynależeć do Ciebie cali. Chcemy być Twoimi sługami i niewolnikami. Ty czynisz nas swoimi dziećmi. To niepojęte Boże! Twoja miłość jest tak wielka, o Panie mój! Oddajemy Ci cześć! Uwielbiamy Ciebie! Dziękujemy Ci! Kochamy Ciebie!
Razem z Maryją uwielbiam Ciebie, Jezu! Dzieciątko najmniejsze! Maleństwo Jej ukochane i Jej Synku! Widzę w Tobie Boga. Widzę w Tobie Maleńkim całe Dzieło Zbawienia. To Ty dajesz mi tę możliwość, aby oglądać w sercu całość, aby widzieć w Tobie pełnię Bóstwa w Tobie, Maleńkim. Dziękuję Ci. Widzę całą historię od samego stworzenia po kres i uwielbiam Boże wszystkie Twoje dzieła. Uwielbiam Twoją miłość, która prowadzi ludzkość. Uwielbiam Twoje błogosławieństwo spoczywające nad duszami. Uwielbiam wszystkie czyny Twoje, wszytko, co jest świadectwem Twego prowadzenia. Uwielbiam Ciebie w narodzie wybranym, uwielbiam Ciebie w Kościele, który zrodzony został z Serca Bożego Syna. Uwielbiam całą historię Kościoła i wszystkich Świętych, których dał Kościół. I uwielbiam wielki triumf Kościoła, oznaczający triumf Twojej miłości. Uwielbiam te wielkie zwycięstwo i wielką chwałę Twoją, objawiającą się.
Jezu mój! Twoje przyjście na ziemię jest cudowną zapowiedzią całego dzieła, którego dokonujesz. Jest już dokonującym się dziełem. Jest już wielką chwałą Twoją. Jest już królowaniem Twojej miłości. Jest już wielkim zwycięstwem Twoim. Jest już chwałą Świętych w Niebie. Dziękuję Ci za to wszystko, co staje się wraz z Twoim Narodzeniem, za wypełniające się Twoje Słowo Boże w Jezusie; za wszystko to, co dokonuje się dzięki Tobie w tej wspólnocie i za wszystkie wypełniające się Twoje obietnice, dzięki Twemu przyjściu. Bądź uwielbiony, Boże, w naszych sercach, w naszych duszach, w naszych rodzinach! Niech rozbrzmiewa Twoja chwała, niech wypełnia się Twoje Słowo w każdym z nas! Niech miłość króluje we wszystkich, w każdym człowieku, w każdej duszy! Niech Twoja miłość obejmie całą ziemię i całe Niebo, wszechświat! Niech zwycięży Twoja miłość! A swoim błogosławieństwem, Jezu, nasze serca upewniaj, iż Ty jesteś Królem, jesteś Panem, Ty jedynym Władcą całego wszechświata. Pobłogosław nas Jezu.
Pamiętajmy!
W nowym roku łączmy nasze pragnienia z pragnieniem Niepokalanego Serca Matki Najświętszej, by jeszcze bardziej Ona mogła uczestniczyć w życiu każdego z nas. Byśmy przyjęli dar, który Maryja wyprasza nam – cudowną miłość samego Boga i Jego błogosławieństwo. By mogła każdemu z nas ukazywać Jezusa i do Niego prowadzić. Byśmy z Jej pomocą jeszcze bardziej odkryli miłość Bożą, byśmy się zachwycili tą miłością. Byśmy zjednoczyli się z Bogiem. Skoro Maryja nieustannie się modli, to razem z Nią trwajmy na modlitwie i prośmy, by nasze serca były otwarte, by bielmo z naszych oczu zeszło, byśmy mogli zobaczyć jak cudownym, jak wspaniałym, jak pięknym jest Bóg. Prośmy – zgodnie z pragnieniem Jej Serca, by nasza wiara się ugruntowała, by sięgała do głębi naszego jestestwa, by była zrośnięta z naszym wnętrzem, z naszą istotą; by była już nierozdzielna z nami. Módlmy się, by nasze życie było jednym wielkim świadectwem wiary w Boga, umiłowania Boga. By nie było rozdźwięku, jak często się zdarza pomiędzy naszym życiem, codziennością a wiarą, życiem wspólnoty. Abyśmy w swoim sercu potrafili to wszystko połączyć. Zapragnijmy, w łączności z Maryją, z Jej pragnieniem naszej przemiany, aby każdy z nas mógł powiedzieć za Apostołem: „Już nie ja żyję, ale żyje we mnie Chrystus”. O to prośmy z Maryją, o to się razem módlmy, o tę łaskę szczególnie.
Przyjmijmy przez Jej Matczyne wstawiennictwo błogosławieństwo samego Boga. Niech miłość Boża rozświetla każdą drogę! Niech w naszych sercach ta miłość rozjaśnia wszystkie zakamarki i niech przynosi nam radość i pokój! – w Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen.
31 grudnia – Adoracja Najświętszego Sakramentu
Panie Jezu, moje serce zapragnęło być razem z Tobą właśnie tej nocy. Ty wiesz, Jezu, często tęsknię za Tobą, pragnę Ciebie. Wzbudzasz w moim sercu tak niepojęte dla mnie pragnienia. Nie rozumiem ich. Czasami mam wrażenie, Jezu, że wzbudzasz we mnie tęsknotę za Tobą, ale nie ułatwiasz mi tego, byśmy się mogli spotykać tak często, jakbym tego pragnął; tak często, jak wydaje mi się, Ty tego pragniesz. Znasz moje serce, Panie, całkiem zwyczajne serce, wcale nie święte, nie doskonałe. Jedyne, co mam w moim sercu, to wielkie pragnienie, które ufam, pochodzi od Ciebie – pragnienie, by kochać Ciebie i by żyć z Tobą, należąc całkowicie do Ciebie. Czasami, Jezu, chciałbym Ciebie zapytać, dlaczego nie ułatwiasz mi, by pragnienia, które wzbudzasz we mnie, mogły się realizować. Ale potem, Panie, przychodzi ufność, że Ty wiesz, co czynisz, a ja mam się tylko poddać temu wszystkiemu, tej całej rzeczywistości, w której mnie stawiasz.
Panie mój, niczego nie wiem i nic nie rozumiem, nie znam przyszłości. Pragnę Ci podziękować jeszcze raz za to, co było. Moje serce czuje, że to, czego doświadczało było wielkim. Obdarzałeś moje serce różnymi łaskami. Zmieniłeś moje życie. Złączyłeś moje serce ze Swoim. Zjednoczyłeś je ze Sobą. Zbyt małą jestem duszą, aby należycie Ci podziękować i uwielbić Ciebie, choć pragnąłbym całym sercem umiłować Ciebie i oddać Ci chwałę.
Jesteś moim Panem, moim Królem. Jesteś Miłością moją. Ciebie umiłowało moje serce bezgranicznie. Za Tobą ciągle tęskni, Ciebie nieustannie pragnie moje serce. Proszę, Panie mój, wprowadź moje serce w kolejny rok mego życia. Za Tobą, Panie, będę szedł tam, gdzie poprowadzisz. Nie wiem, co czeka mnie w tym nowym roku i nie rozumiem, Panie, czego ode mnie oczekujesz, wzbudzając we mnie takie pragnienia. Ale nie wyobrażam sobie, Jezu, życia bez Ciebie. Nie wyobrażam sobie kolejnej sekundy bez Ciebie, kolejnej minuty, godziny. I chociaż nie potrafię trwać w nieustannym akcie miłości, nie potrafię nieustannie się z Tobą jednoczyć, niczego nie potrafię, to pragnę Ciebie, Panie i pragnę życia z Tobą. Pragnę, by należało ono do Ciebie całkowicie.
Panie mój, poukładaj wszystko, abym mógł należeć do Ciebie, abym mógł iść za Tobą, słuchać Ciebie, abym mógł być Ci wiernym. Proszę Ciebie o tę łaskę, abym mógł Ciebie kochać największą miłością. Gdziekolwiek mnie postawisz, cokolwiek dla mnie wybrałeś – chcę Ciebie kochać. Niczego innego nie pragnę, tylko Ciebie. Prowadź mnie, Panie! Prowadź mnie drogą, którą Ty dla mnie przeznaczyłeś. Udzielaj swego Ducha, aby mnie pouczał, daj swoją miłość, abym miał siły. Daj mi wytrwałość, abym nie zrezygnował. Daj cierpliwość, abym pomimo przeciwności szedł za Tobą. We wszystkim, Panie, wspieraj moją duszę. Ty wiesz, jak jest słabą, niezdolną do niczego.
Panie mój, Miłości moja! Pragnienie moje i Tęsknoto moja! Umiłowany mej duszy! Serce moje, Duszo mej duszy, bądź uwielbiony! Bądź uwielbiony w moim życiu! Bądź uwielbiony w każdym moim słowie, w każdej mojej myśli! Bądź uwielbiony, Boże!
***
O, Panie spraw, abym w tym roku niczym Ciebie nie zasmucił. Nie pozwól, abym czymkolwiek Ciebie ranił. Mój wzrok, Panie, kieruj nieustannie na Ciebie. Moje serce bardzo mocno uchwyć i przyciśnij do Swojego.
Kocham Ciebie, Boże i uwielbiam Ciebie! Wywyższam Ciebie! Oddaję Ci cześć! Wraz z Aniołami pragnę Tobie śpiewać. Och Święci, moi bracia i siostry, włączcie mnie w wasze uwielbienie Boga i w wasze dziękczynienie. Wspomóżcie mnie. Jestem waszym najmniejszym, najmłodszym bratem, opiekujcie się mną.
Kocham Ciebie, Boże! Moje serce do Ciebie należy.
Jezus przynosi naszym sercom pokój
Jezus przynosi naszym sercom pokój, bo jest Księciem Pokoju. Przynosi nam miłość, abyśmy mogli żyć miłością. Przynosi nam wytrwałość, abyśmy podążali za Nim każdego dnia. Każde serce dotyka swoją miłością i w ten sposób pociąga ku Sobie. Sprawia, że nasze serca będą pragnąć Go, będą patrzeć, wyglądać za Nim. On pragnie nasze serca złączyć ze Swoim, więzami miłości pragnie je związać. Chce, byśmy tak umiłowali, abyśmy potrafili rezygnować z samych siebie, aby żyć dla Niego. To Jego pragnienie jest podyktowane miłością, ponieważ On wie, że dopiero wtedy, gdy z Nim zwiążemy swe życie, doświadczymy szczęścia i spełnienia.
Rok, który już minął był bardzo ważnym w życiu naszej wspólnoty. Dokonało się tak wiele. Ten, który nastaje będzie kontynuacją i pogłębieniem zjednoczenia każdej duszy z Jezusem. Droga, którą nas Bóg prowadzi, to droga zjednoczenia. Każdy, kto przychodzi do tej wspólnoty powołany jest na tę drogę. Słowa pouczeń skierowane są do wszystkich serc w tej wspólnocie. Zatem, ten rok, w który wkraczamy prowadzeni przez samego Boga, będzie rokiem wielkiej miłości – miłości oblubieńczej. Każda dusza będzie poznawała miłość oblubieńczą Boga do niej. Będzie też zaproszona, by na tę miłość odpowiedzieć i by poznawać głębię jej tajemnicy. Razem jako wspólnota wchodząc w głębię Serca Boga, w głębię tajemnic Jego miłości i odpowiadając na liczne łaski, jakie On przygotował dla nas, będziemy źródłem w Kościele, z którego wypływać będzie miłość. Będziemy tymi, poprzez których Bóg będzie mógł objawiać światu swoją miłość i miłosierdzie. Oblicze Jego miłości jest nierozerwalnie złączone z miłosierdziem. On chce posłużyć się naszą wspólnotą, by cały Kościół mógł doświadczać Jego miłosierdzia, Jego miłości, poznawać Boga, który jest Miłością i wylewa na cały świat swoje Miłosierdzie. Każde serce, które przyjmuje łaskę zjednoczenia poznaje Oblicze Bożej miłości, poznaje Boże miłosierdzie, rozumie lepiej, w czym wyraża się Jego miłość, a przez to może stawać się przekaźnikiem Bożej miłości i miłosierdzia.
Jezus zaprasza nas do życia w zjednoczeniu w jeszcze większej bliskości niż do tej pory. Udziela łask każdej duszy, która odpowie na to zaproszenie i każdą włącza w Dzieło Zbawienia. Dusza, która otwiera się na Jego miłość, która podaje Mu dłoń, aby kroczyć razem z Nim w tym roku, uczestniczyć będzie w sposób czynny w objawianiu się światu Oblicza Bożego Miłosierdzia, stanie się narzędziem, którym Bóg będzie się posługiwał.
Wielu z nas zastanawia się, czy rzeczywiście poprzez jego duszę Bóg chce realizować swoje Dzieło. Zastanawiamy się, w jaki sposób w naszej codzienności jest to możliwe. Jest! Jezus narodził się, przyszedł na ziemię, wkroczył w historię ludzkości, przyjął postać człowieka, wkroczył w życie wielu ludzi, wniósł miłość, okazywał miłosierdzie. Jego uczniowie, Apostołowie rozpoczęli nowe życie. Podjęli Jego Dzieło i rozpoczęła się nowa era. Tysiące, miliony ludzi otwartym sercem przyjmując Bożą miłość, w swoim życiu dokonało przemiany. Moc Jego miłości była mocą w ich życiu. Jezus wkroczył w ich życie i przemieniał serca ich bliskich, ich środowiska, serca całych społeczeństw. Bardzo często dusze te pozostawały nieznane. W nich samych, w ich wnętrzach dokonywała się przemiana. Żyli miłością – dla Boga. Wielu z nich Kościół nie zna z imienia jako świętych, jednak ich oddane serca pozwoliły Bogu na to, by przychodzić do innych z miłością, z miłosierdziem, z łaską przebaczenia, z darem zbawienia.
Każdy z nas może stać się takim narzędziem. Bóg nie oczekuje od nas wszystkich, że porzucimy swoje rodziny, czy swoją pracę, bo nie na tym ma to polegać. Są dusze, które poświęcą Mu swoje życie całkowicie. Większość z nas pozostanie w swoich rodzinach, w środowiskach. Żyjąc dla Boga staniemy się narzędziami, którymi On posłuży się właśnie tam, gdzie żyjemy. Od niektórych wymagać będzie więcej, więcej oczekiwać, ale i łaski da takie, aby dusze te mogły sprostać Jego oczekiwaniom. Będzie to rok dużych przemian w życiu każdego z nas, w życiu naszej wspólnoty. Jeśli przyjmiemy łaskę, której Bóg udzielać będzie naszym duszom, dokona się wiele. Potrzeba z naszej strony odwagi, ufności, a to daje miłość. Więc otwierajmy serca na miłość, aby się nią napełniać. Bądźmy wierni miłości. Wiedzmy, że pośród nas jest źródło miłości. Z niego każdy z nas napełnia się miłością, tu otrzymuje łaski. Ważne jest systematyczne uczestnictwo we wspólnych nabożeństwach, modlitwach, ważne jest nieustanne spotykanie się na wspólnej modlitwie. A Bóg udziela łask szczególnych!
Czasami doświadczamy zniechęcenia, czasami wydaje nam się, że to nie ma sensu. Czasami chcemy sobie troszeczkę odpuścić, mówimy: odpocznę, nic się nie stanie, jeśli raz czy drugi nie przyjdę, przecież łączę się duchowo. To prawda. I tę łaskę dał nam Bóg, abyśmy mogli łączyć się duchowo. Jednak łączność duchowa jest przede wszystkim dla tych, którzy nie są w stanie uczestniczyć codziennie ze względu na obowiązki, z których nie mogą zrezygnować, ze względu na stan zdrowia, na odległość. Ci, którzy mogą, bo nie wzywają ich obowiązki, stan zdrowia pozwala na to, daleko nie mieszkają, dobrze by było, aby czerpali ze źródła. Ważne jest uczestnictwo każdego z nas we wspólnej modlitwie. Im więcej osób spotyka się na wspólnej modlitwie, im bardziej się jednoczą, tym, więcej łask otrzymują ci, którzy łączą się duchowo, a są daleko. Oni potrzebują tego.
Jezus jest pośród nas i każdego z nas błogosławi. Do każdego podchodzi i każdy jest przez Niego błogosławiony. Pozwólmy swoim sercom przyjąć tę łaskę. Otwórzmy się na Jego obecność. On jest z nami i wprowadził nas w nowy rok. Jego łaska towarzyszy każdemu z nas. Udziela jej każdej duszy najmniejszej i całej wspólnocie. Jezus błogosławi nas na ten kolejny rok:
Wylewa całą obfitość błogosławieństwa na wszystkich, na wszystkie nasze poczynania, wszystkie nasze działania.
Wylewa swoje błogosławieństwo na każdą naszą modlitwę indywidualną i wspólną.
Wylewa swoje błogosławieństwo na wszystkie nasze wspólne Msze św., wszystkie nabożeństwa.
Wylewa swoje błogosławieństwo na wszystkie wieczerniki, dni skupienia, rekolekcje, pielgrzymki.
Wylewa swoje błogosławieństwo na wszystko, co będziemy organizować w ramach nowej ewangelizacji.
Wylewa swoje błogosławieństwo na wszystkie nasze działania w ramach tego roku.
Wylewa swoje błogosławieństwo na tych, którzy bardziej się angażują, poświęcając swoje siły, swój czas, pieniądze, poświęcając różne rzeczy dla tego dzieła.
Wylewa swoje błogosławieństwo na tworzące się zgromadzenie. Pragnie, by ono już jak najszybciej powstało jako formalne.
Wylewa swoje błogosławieństwo na całe stowarzyszenie wraz z zarządem.
Wylewa swoje błogosławieństwo na wszystkich nas. Ono będzie nas prowadzić. Jeśli tylko otworzymy serca, to błogosławieństwo będzie nas prowadzić.
A więc otwórzmy serca, aby w każdym z nas zajaśniało Boże światło. Dajmy się Mu poprowadzić.
Pamiętajmy!
Bóg tak nas umiłował, że dał nam swojego Syna, a Syn tak nas umiłował, że daje nam wszystko – ZAPRASZA NAS DO SWEGO SERCA, BY W NIM JEDNOCZYĆ NASZE SERCA ZE SWOIM. Czyni więc rzecz niezwykłą. Czyni to, co czynił ze Świętymi, bo do świętości każdego z nas powołał. Czasem pomyślmy o tym, jak wielkie spotyka nas wyróżnienie, jak niezwykłe dary Bóg na nas zlewa. Ten nowy rok będzie również ważny. Bóg już udziela łaski, ale i od nas zależy, na ile z tych łask skorzystamy. Prośmy więc Ducha Świętego, by pomagał nam te łaski przyjmować, by prowadził każdego z nas. Prośmy, byśmy mogli zrozumieć swoją drogę, otworzyć się na swoje powołanie. Tak wielkie rzeczy Bóg przygotował dla nas, tak wielkie rzeczy zaplanował, tak wielkie pragnie przeprowadzić poprzez nas. Im bardziej dusza otwarta, im bardziej pragnie odpowiedzieć na Boża łaskę, tym więcej Bóg może przeprowadzić, tym większe rzeczy może czynić.
Bóg obdarował nas Matką. Maryja jest dla nas. Czy dobrze to rozumiemy? BÓG DAŁ NAM SWOJĄ MATKĘ. MARYJA JEST DLA NAS! Ona ma nieograniczony czas. Nieustannie jest dla nas. Nie ma takiej chwili, żeby nie była z nami. Jesteśmy jak niemowlęta, przy których nieustannie musi być matka. Tak więc i Boża Matka jest przy nas. Korzystajmy z Jej opieki, z Jej pośrednictwa. Otwierajmy się na Jej miłość. Im bardziej będziemy się otwierać, tym lepiej będziemy się z Nią rozumieć. Jezus, Jej Syn już nas pobłogosławił udzielając wszystkiego, czego potrzebują nasze dusze, a Maryja jako Matka czyni na naszych czołach znak krzyża, bo tak błogosławią matki. Ona nas bardzo kocha.
Błogosławię was – W Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen.