Uroczystość Narodzenia św. Jana Chrzciciela. Rocznica Objawień w Medjugorje (24-25 czerwca)

Medjugorje_rocznicaŚw. Jan Chrzciciel był Prorokiem, Prorokiem Najwyższego. Bóg stworzył Go, aby przygotował serca ludzkie na przyjście Jezusa Chrystusa, na przyjście Zbawiciela. Ku temu dał Janowi odpowiednie predyspozycje duszy, serca; stworzył takie warunki zewnętrzne, aby wszystko służyło temu jednemu celowi – Jan miał być Prorokiem Najwyższego i całym sobą: sercem, duszą i ciałem miał służyć Bogu. I w istocie tak się stało. Jan jest niebywałym Świętym, człowiekiem, który jak rzadko który Święty miał poznanie Boga, poznanie istoty stworzenia, miał wyjątkową jedność ze stworzeniem. Jan całym sobą, swoim duchem żył w stworzeniu i jednoczył się z Duchem Bożym; swoją duszą przenikał stworzoną przez Boga rzeczywistość i rozumiał istotę stworzenia. To dar niebywały i niepojęty, biorąc pod uwagę, iż nie wychowywał się gdzieś w pałacach, gdzie byłby dostęp do wszelkich ksiąg mądrych, nie miał wspaniałych, mądrych nauczycieli, nie uczęszczał do jakiejś najlepszej szkoły. On tę mądrość otrzymał od Boga. Nic dziwnego – Bóg obdarzył Go swoim Duchem już w łonie matki. Jan, gdy ujrzał światło dzienne, gdy się narodził, już był napełniony Duchem Świętym, a Jego dusza była już w trakcie rozwoju. To wspaniałe i cudowne, jaki był Jego kontakt z przyrodą, ale przez Ducha. To niebywałe, w jaki sposób Jan rozumiał Ducha Bożego i sprawy Boże. I właśnie Jemu Bóg powierzył przygotowanie ludzkich serc na przyjście Mesjasza. Co prawda Izrael przygotowywał się do tego od wieków, ale Jan miał przygotować na to bezpośrednie już przyjście Jezusa. Zapowiedział Jego przyjście, przywitał Jezusa i usunął się w cień. To też jest istotne, te słowa, iż Potrzeba, by On wzrastał, a ja się umniejszał (J 3,30), to też ważne słowa dla nas, tak jak istotne jest Jego powołanie również dla nas.

Otóż, spójrzmy na powołanie św. Jana Chrzciciela, jako na powołanie wszystkich dusz, które mają wypełnić pewną misję w Kościele. To prawda, przyrównywanie siebie do tak Wielkiego Proroka, byłoby pychą, jednak pragniemy uświadomić sobie, iż jest coś wspólnego we wszystkich powołaniach dusz. Wszystkie są powołane do świętości, wszystkie są powołane w związku z tym do zjednoczenia z Bogiem, do apostolstwa, do świadczenia swoim życiem o Bogu. Więc jest w powołaniu część wspólna dla wszystkich, ale Bóg wyróżnia pewne dusze, którym daje jakieś zadanie w Kościele i te szczególnie przygotowuje. Widać to po Janie, Jego dusza, właściwie od życia w łonie matki, już była przygotowywana i Jan był obdarzany niezwykłymi darami. Czytał w duszach; taki dar czytania w duszach mieli później niektórzy Święci. Jan przepowiadał przyszłość. Ten dar również był dawany i innym Świętym. Jan został obdarzony poznaniem prawdy i to poznanie dawane jest Świętym. Były też inne dary. Bóg zatem, dusze, które powołuje do szczególnych zadań, misji w Kościele, obdarza darami, przygotowuje je, stwarza takie warunki, aby dusze te mogły odpowiednio się ukształtować i pełnić swoją misję. Jest to ta część wspólna wszystkich dusz powołanych; razem z Janem.

Spójrzmy teraz na dusze najmniejsze. Nie bez przyczyny Bóg w Kościele powołuje do życia te najmniejsze dusze. Wielkie znaczenie dla Kościoła miało powołanie Małej Świętej Teresy. Również współcześnie nie bez znaczenia było stworzenie duszy Sł. B. s. Konsolaty Betrone; nie przez przypadek Jej zapiski trafiły aż do Polski, nie jest to przypadkiem, że nasza wspólnota karmi się tą duchowością i tak żywo podjęła akt miłości: Jezu, Maryjo kocham Was, ratujcie dusze; nie bez przyczyny w tak wspaniały sposób odczytujemy ten akt miłości jako swoją drogę życiową; to powołanie do wypełnienia ważnego zadania w Kościele. I tak jak mówiliśmy, również my otrzymujemy od Boga te dary i jesteśmy tak prowadzeni, jak dusza powołana do specjalnych misji. Tak więc i naszym udziałem staje się to wybraństwo w oczach Boga; to naznaczenie duszy Duchem Świętym; to rozumienie Bożych prawd; to prowadzenie, jakże inne od pozostałych dusz, to prowadzenie Boże.

Nasze duszy były i są przygotowywane. Co prawda, Bóg powoływał pojedyncze dusze i dawał im wszystkie łaski i dary. Swego rodzaju ewenementem jest to, że w naszym przypadku Bóg powołał dusze, wielość dusz; utworzył wspólnotę i wspólnocie dusz daje te dary. Te same, tego typu, co dawniej udzielał pojedynczym Świętym duszom. To, co otrzymujemy jest znakiem powołania nas na drogę pełnienia ważnego zadania w Kościele. Warto się nad tym zastanowić i dziękować Bogu za to wszystko, co daje każdemu z nas; za tę troskę o każdą duszę z osobna, aby mogła ona, w łączności z innymi duszami najmniejszymi, wypraszać potrzebne dary i łaski. Jedność nasza, niejako sprowadza na ziemię tę wielość darów i łask. To zjednoczenie sprawia, że otrzymujemy kolejny dar. Nie byłoby tych darów i charyzmatów, gdyby nie było naszej jedności. To wspólnota otrzymuje, a nie pojedyncze dusze; choć ujawniają się również te dary w pojedynczych duszach, niemniej otrzymują te dary wszyscy, jako wspólnota. Dar jest dla wspólnoty. Powołanie do misji, jest powołaniem dla całej wspólnoty i cała ma to powołanie wypełniać, tworząc jedność. Nie jedna dusza i nie poszczególne dusze, ale razem tworząc wspólnotę jednego ducha możemy powołanie wypełnić. Dlatego to przyrównanie powołania naszego do powołania innych Świętych, do powołania św. Jana Chrzciciela.

Jak to się ma do Objawień w  Medjugorje? O tym już mówiliśmy. Bóg udziela łask całemu Kościołowi, aby mógł na nowo się odrodzić. Te łaski są potrzebne, byśmy mogli najpierw utworzyć grupę ludzi dążących do jednego celu, potem, byśmy uczyli się jedności, byśmy uczyli się tworzyć wspólnotę, by potem jako wspólnota wypełnić swoje zadanie w Kościele. Tam w Medjugorje otrzymaliśmy niejako impuls do tworzenia wspólnoty i tam, jako do swoistego źródła, wspólnota powraca, by czerpać siły, by czerpać zrozumienie pewnych spraw, aby się formować, aby odnawiać swoje życie z Bogiem. Wszystko to jest darem Bożego Serca, jest wyrazem Bożego Miłosierdzia, które ma wszelkie powody ku temu, aby zakończyć istnienie świata, bowiem człowiek odrzuca Boga. A jednak miłość Bożego Serca przewyższa wszystko, wszelkie zło; przewyższa wszelkie zło, które stale wychodzi przeciwko Bogu, które stale chce uderzać w Boga; mimo to Boża miłość jest tak wielka, Boże Miłosierdzie tak ogromne, że Bóg udziela kolejnych łask, by serce ludzkie poruszone miłością mogło odnaleźć drogę do Boga, by Kościół, a więc poszczególne dusze odradzające się, by Kościół mógł na nowo stać się święty, świętością dusz; by w ten sposób pokonać zło, by w ten sposób ratować wiele, wiele dusz, które już teraz wydaje się, że są skazane na potępienie. Miłość Boga jest tak wielka, że pragnie uratowania każdej duszy i Bóg nie spocznie dopóki nie uczyni wszystkiego, ażeby ratować dusze.

Do tego ratowania dusz zaprosił nas. To jest zadanie i wyróżnienie, i wielka odpowiedzialność. To jest cudowne. Gdy spojrzymy na życie poszczególnych Świętych, na ich powołanie, zachwycamy się jak wspaniale Bóg działa w ich życiu, jak ich wspaniale powoływał, a oni potem odpowiadając na to wezwanie dokonywali wielkich rzeczy. Przede wszystkim w swoim sercu, w swojej duszy pokonywali samych siebie, rezygnowali z siebie, by Boża miłość w ich życiu zwyciężała. Spójrzmy teraz na siebie samych; dokładnie do tego samego powołuje nas Bóg. To jest wspaniałe, cudowne i powinniśmy Bogu dziękować, że tak nas wyróżnia, jednocześnie dziękując Bogu za to powołanie, za obdarowywanie nieustannie wszelkimi potrzebnymi łaskami, by wypełniać to zadanie. Powinniśmy przed Bogiem stanąć w pokorze, uświadamiając sobie, iż to nie nasza wielkość, bo jej nie posiadamy, skłoniła Boże Serce, by nas tym obdarować, ale właśnie nasza małość, nasza słabość, bowiem Bóg chce sam poprzez nasze dusze to zadanie wypełnić. Czyli mamy stawać w pokorze przed Bogiem nieustannie uświadamiając sobie, że nie jesteśmy w stanie wypełnić tego zadania sami, o własnych siłach, że nie jesteśmy zdolni do niczego. Dopiero dusza pokorna otrzymuje tę moc z Nieba i to Bóg w niej działa i dokonuje swego dzieła. Trzeba dziękować Bogu, że chce posłużyć się taką słabością i sam wypełnić w nas powołanie. To jest niepojęte, cudowne i wspaniałe; wymaga od duszy pokory ogromnej. Wymaga też od duszy przy tej pokorze, przy tym zrozumieniu tej relacji z Bogiem, nieustannego proszenia o potrzebne łaski i dziękczynienia za wszystko.

Niech więc ta Msza św. będzie dziękczynieniem, wraz z prośbą o łaskę pokory w przyjmowaniu Bożego działania w nas. Matka Najświętsza nieustannie wyprasza tę łaskę dla każdego z nas.

Modlitwa

Jezu mój! Cieszę się, że mogę wraz z duszami najmniejszymi klęczeć przed Tobą. Dziękuję Ci, że sam siebie oddajesz w ręce kapłana i pozwalasz czynić ze sobą wszystko. Dziękuję Ci, że możemy teraz wpatrywać się w Ciebie, cieszyć się Twoją obecnością i przyjmować sercami otwartymi wszystkie łaski jakimi obdarza nas sama Twoja obecność. Dziękuję Ci, że zgromadziłeś tutaj dusze najmniejsze. Dziękuję Ci, że zjednoczyłeś serca. Dziękuję Ci, że dałeś swoje pouczenie. Dziękuję Ci, że napełniłeś serca radością. Dziękuję Ci za pokój, który wylałeś w dusze. Dziękuję Ci, że zgodziłeś się przyjść do każdego serca. Dziękuję Ci, że przychodzisz z ochotą, mimo, że serca może nie są tak gorące, a czasem jawią się niczym ciernie. Dziękuję Ci, że niestrudzenie przychodzisz, pouczasz, nawołujesz.

Dziękuję Ci, że łączysz te dusze, że czynisz z nich wspólnotę. Dziękuję Ci, że prowadzisz tę wspólnotę już kilka lat i że droga Twoja jest tak jasna i czytelna. Dziękuję Ci za konsekwencję  w tym prowadzeniu, dziękuję Ci za mądrość, dziękuję Ci za tę łączność z Kościołem. Dziękuję Ci za to wspieranie wszystkich kapłanów i wszystkich, którzy do tej wspólnoty należą, dziękuję za wszystko, co czynisz w tej wspólnocie; za to, czego dokonujesz w życiu indywidualnym i za to, czego dokonujesz tutaj, we wspólnocie. Dziękuję Ci za wielkie rozpoczęte Dzieło. Dziękuję Ci za to, że skłaniasz kolejne dusze, które przychodzą i dają swoje serce. Dziękuję Ci za to, że tak wiele dusz jest już w dużym stopniu formowanych. Dziękuję Ci za to, że dajesz tak wielkie zrozumienie swego działania i Dzieła, do którego powołujesz. Dziękuję Ci za to, że Ty jesteś w tych duszach i Ty czynisz wszystko. Dziękuję Ci za to, że jesteś.

Uwielbiam Ciebie, Boże wraz z duszami najmniejszymi. Pragnę uwielbiać Twoją miłość, która na ziemi dokonuje wszelkiego dobra. Pragnę uwielbiać Twoją miłość, która posyła Mnie i Syna Twojego na ziemię, aby Kościół mógł się odradzać. Pragnę uwielbiać Ciebie, który pozwalasz na kolejne Objawienia, dajesz kolejne pouczenia, by ludzkość przejrzała na oczy. Pragnę uwielbiać Ciebie w Twojej cudownej obecności, która dotyka ludzkich dusz, nawraca, która rozgrzewa ludzkie serca do miłości, która sprawia, że kapłani od nowa patrzą na swoje powołanie. Dziękuję Ci za miłość, Twoją miłość, która odradza powołanie w sercach zakonnych i innych duszach konsekrowanych. Dziękuję Ci za miłość, która przyprowadza ludzi z całego świata do tego miejsca łaski, aby tam tą łaską obdarzyć. Dziękuję Ci za Twoją miłość, która uchroniła tak wiele dusz od potępienia, która przywróciła Kościołowi wiele dusz.

Pragnę uwielbiać Twoją miłość, która uzdrawia dusze i ciała. Pragnę uwielbiać Twoją miłość, która ratuje życie ludzkie. Pragnę uwielbiać Twoją miłość, która powołała do życia tę wspólnotę. Pragnę uwielbiać Twoją miłość, która daje moc tej wspólnocie, daje światło tej wspólnocie, daje jej życie. Pragnę uwielbiać Twoją miłość, która jest jednością tej wspólnoty. Pragnę uwielbiać Twoją miłość, która w tej wspólnocie dokonuje wielkich rzeczy. Pragnę uwielbiać Twoją miłość, która buduje relacje w tej wspólnocie, która odnawia życie rodzin tej wspólnoty, życie małżeńskie, rodzinne. Pragnę uwielbiać Twoją miłość, która jest wszystkim: jest pokarmem, jest powietrzem, jest napojem, jest życiem, jest wiecznością, jest pokojem. Pragnę uwielbiać Twoją miłość, która na nowo otwiera oczy naszym duszom, otwiera uszy naszym duszom, która przychodzi do nas dotykając serc, przyciąga je do Ciebie. Pragnę uwielbiać Twoją miłość.

Uwielbiam Ciebie, Jezu, za to wybraństwo dusz. Uwielbiam Ciebie we wszystkich świętych duszach. Uwielbiam Ciebie w tym Wielkim Proroku Janie Chrzcicielu. Uwielbiam Ciebie w tym wybraniu dusz najmniejszych do wielkiego Twojego Dzieła. Uwielbiam Ciebie we wszystkich darach i łaskach jakimi obdarowałeś dusze najmniejsze, obdarowałeś wspólnotę. Uwielbiam Ciebie za to powołanie, które realizujesz w tych duszach, dzięki łasce, darom swoim i błogosławieństwu. Uwielbiam Ciebie we wszystkim, czego dokonujesz w tej wspólnocie i poprzez tę wspólnotę. Uwielbiam Ciebie za to światełko, które już pojawiło się w Kościele, za te ogniska miłości, które już płoną w Kościele. Uwielbiam Ciebie za to, że już w duszach kiełkuje miłość, choć maleńka, choć jeszcze niepozorna, to jednak Ty ogrzewając słońcem swojej miłości, sprawiasz jej wzrost.  Uwielbiam Ciebie, dziękując za Twoje plany wobec maleńkich dusz, plany tak wspaniałe, tak wielkie, tak nieogarnięte przez ludzkie serca i przez ludzki rozum, tak niepojęte przez maleńkie dusze. Uwielbiam Ciebie we wszystkim, co dotyczy życia dusz najmniejszych, co dotyczy ich powołania. Uwielbiam Ciebie w Twojej cudownej obecności, ciągłej, nieustannej obecności w ich życiu. Uwielbiam Ciebie we wszystkim, co jest Twoją łaską na daną chwilę, na daną sekundę. Uwielbiam Ciebie we wszystkich wydarzeniach, sytuacjach, we wszystkich spotkaniach. Uwielbiam Ciebie we wszystkim, co dotyczy ich rodzin. Uwielbiam Ciebie w każdej łasce zsyłanej w każdej sekundzie ich życia. Szczególnie uwielbiam Ciebie w tych łaskach, które odczytywane są jako trudne, które są najdoskonalsze, największe i najlepiej, najszybciej formują dusze, uświęcając te dusze.

Uwielbiam Ciebie, Panie mój, który jesteś tutaj, który przechadzasz się pośród dusz najmniejszych, który dotykasz tych serc teraz, który teraz udzielasz swojej łaski, który teraz rozlewasz swoją miłość, który teraz swoim miłosierdziem obmywasz każdego z nich, który teraz dajesz swój pokój i teraz dajesz swoją moc. Uwielbiam Ciebie, który teraz błogosławisz ich. Uwielbiam Ciebie.

Refleksja

Dusze Najmniejsze! Cieszę się, że mogliśmy razem spędzić ten czas. Gdy pójdziemy do domów, starajmy się pamiętać o wielkiej Bożej hojności wobec nas, wobec całego Kościoła. Starajmy się też rozważać jaki cel ma ta hojność. Starajmy się sobie uświadamiać, jak wielka musi być potrzeba dusz, skoro Bóg okazuje tak wielką hojność. Jutro, już w swoich miejscowościach, w swoich może parafiach, tak jak serce będzie nam dyktować, dziękujmy nadal Bogu za Medjugorje i za wszystko, co Bóg dokonuje na ziemi poprzez Medjugorje, za to co jest dokonywane tutaj w nas, w naszej wspólnocie. I ponownie otwierajmy serca na Objawienia, ponownie starajmy się przyjmować Bożą miłość w tych Objawieniach, traktujmy poważnie każde słowo i w swoich sercach nośmy te słowa, rozważając je. Nie dajmy się zwieść tym, którzy lekceważąco wypowiadają się na temat Medjugorje.

Poprzednio podobnie działo się z innymi miejscami Objawień, a ci, którzy byli ich świadkami przechodzili szykany i cierpienia; teraz wynoszeni są na Ołtarze. Bądźmy tymi, którzy widzą w Objawieniach w Medjugorje Bożą miłość, którzy przyjmując tę miłość doświadczają wzrostu wiary, wzrostu ufności, wzrostu miłości w swoich sercach, którzy uświęcają się. W każdym Objawieniu można doszukiwać się sensacji, a można spotkać się z Bogiem. My starajmy się o to spotkanie z Bogiem; o to, by nasza dusza odnosiła korzyść z tego spotkania, by stawała się świętą. Niech każda chwila spędzona w Medjugorje (również te, w których łączycie się duchowo z Medjugorje), niech będzie chwilą oddechu naszej duszy, chwilą odpoczynku przy Bogu, chwilą nabierania sił, chwilą patrzenia Bogu prosto w oczy, uwielbiania Go i dziękowania Mu, chwilą napełniania się Bogiem, Jego miłością; chwilą, kiedy niczym kwiat rozkwitamy zroszeni łaską Bożą, by potem w swojej codzienności przekazywać dalej tę łaskę, ratując dusze.

Niech spocznie na nas błogosławieństwo – W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>