Jasna Góra jest miejscem szczególnym – miejscem, z którego jak wierzymy, Maryja Królowa Polski rozlewa wszelkie łaski, powierzone Jej przez Boga; miejscem, z którego roztacza swoją opiekę nad naszym krajem, nad każdym swoim dzieckiem w tym kraju. Ona tutaj przygarnia, przytula do swojego Matczynego Serca każdą rodzinę, parafię, wspólnotę zakonną, przeróżne wspólnoty. To miejsce jest dane nam wszystkim, byśmy mogli poczuć się, jak w domu u Mamy i mogli nabrać sił. Byśmy mogli nabrać ufności, nadziei, byśmy mogli rozradować się Bożą miłością. Potem napełnieni Bożymi łaskami, wracając do swojej codzienności, możemy stawiać czoła różnym trudnościom.
Przyjmując na nowo od Boga dar NMP Królowej Polski, otwórzmy nasze serca, niech nabiorą ufności. Jesteśmy dziećmi Matki Najświętszej. Należymy do Niej. Ona trzyma każdego z nas za rękę i prowadzi nas. Z Nią nasza droga jest bezpieczna. Z Nią nie musimy się niczego bać, przecież zawsze mama prowadzi dziecko swoje dobrą drogą, a jak trzeba, jeśli droga jest zbyt trudna, bierze je na ręce. Więc i my poddajmy się z ufnością prowadzeniu Matki Bożej.
Postarajmy się z pełną świadomością odnowić swoje zawierzenie, swoje oddanie siebie samych i całej wspólnoty pod opiekę Maryi, Królowej. Mając już za sobą większe doświadczenie powiedzmy świadomie, iż ufamy, iż oddajemy się, iż zawierzamy się Jej. Bardzo często na początku drogi dusza polega głównie na emocjach. Nie zawsze do końca świadomie podejmuje jakieś postanowienia, zawierzenia, ofiarowania. Dzisiaj, gdy już jesteśmy w pewnym stopniu dojrzali, kiedy już przeżyliśmy razem we wspólnocie kilka ładnych lat, doświadczyliśmy różnych problemów, już w jakimś stopniu mamy zrozumienie kolejnych trudności, możemy w pełni świadomie okazać ufność i zawierzyć się Matce. Ona z radością przyjmie to ponowienie naszego zawierzenia. Jesteśmy prawdziwie diamentem w Jej koronie. Niech ten diament lśni czystością. Niech będzie szczególnie szlachetny, aby przez ten doskonały diament mogło przechodzić światło samego Boga. Otwierajmy swoje serca, aby Bóg mógł swoim światłem przeniknąć każdego z nas, napełnić, abyśmy prawdziwie stawali się Jego świadkami, świadkami Jego miłości. Abyśmy teraz dawali świadectwo życia miłością. Nie zmieniajmy naszych nawyków, nie rezygnujmy z naszych modlitw, spotkań, w miarę możliwości starajmy się uczestniczyć w nich, ponieważ nasze uczestnictwo, czy to w dniach skupienia, czy na Wieczernikach, służy przede wszystkim Kościołowi. Przychodzimy, przyjeżdżamy w różne miejsca, aby Bóg mógł zrealizować swój plan poprzez nasze serca, aby mogła triumfować Jego miłość. Owszem, przynosimy również własne intencje osobiste, ale nasza wspólnota ma szczególną misję – objawiać światu Bożą miłość, modlić się, by każda dusza doświadczyła tej miłości, by ją mogła poznać, zachwycić się, żyć nią. A więc, pomimo trudności nie rezygnujmy, ale spotykajmy się na modlitwie i wypraszajmy tak potrzebne łaski dla całego Kościoła, bo po to Bóg nas powołał. Mamy stać się sercem, z którego bić będzie źródło miłości. Każdy z nas niech podejmie osobisty wysiłek, by starać się ze wszystkich sił żyć miłością, ufać Bogu, iść maleńką drogą miłości, stawać się miłością w swoim środowisku. W ten sposób Bóg będzie mógł nas uświęcać.
Ponownie zawierzamy Jasnogórskiej Pani swoje serca i oddajemy swoje życie w Jej dłonie. Ona, jako najlepsza Matka ucieszy się bardzo każdym z nas, każdą osobą – tymi, które tu przyjechały i wszystkimi, które wprawdzie przyjechać nie mogły, ale również swoje życie oddają Jej. Jest to ogromną radością Maryi, że może opiekować się swoimi dziećmi i prowadzić je do Jezusa, że może powierzać je Bogu. Bóg raduje się każdą duszą. Widząc radość Boga z kolejnej duszy, która stara się, która próbuje kroczyć drogą świętości, i Jej Matczyne Serce tańczy z radości. Maryja cieszy się mogąc ratować kolejne dusze. Cieszy się widząc, jak rozprzestrzenia się miłość z serca na serce. Cieszy się, ponieważ wie, co dzieje się z sercami, które powierzone Jej opiece zmieniają swoje życie i stają się skarbem dla Kościoła. Wtedy i inne dusze mogą korzystać z tego skarbu. I inne otrzymują łaskę nawrócenia, łaskę kroczenia ku Bogu. Nam może wydawać się, że jest nas garstka, ale za nami, dzięki naszym sercom, wiele dusz przyjdzie do Boga. Wiele będzie mogło radować się szczęściem zbawienia.
Każdy z nas ma swoje zwyczajne życie, swoje troski, problemy, radości również, ale i sporo trudności. Maryja to wszystko rozumie, ponieważ sama przeszła wszystko. Często człowiek żyjąc swoimi problemami skupia się bardzo na nich i nie widzi szerszej perspektywy. Czasem wydaje się, że nie ma żadnego związku pomiędzy własnym życiem a innymi duszami i Kościołem, ale Maryja wie, Ona widzi, jak ogromny jest ten związek, jaki ogromny wpływ ma życie jednej duszy na życie innych. Dlatego tym bardziej Jej Serce raduje się, kiedy przychodzą do Niej kolejne Jej dzieci. Ten rok jest Jej radością, bo tak wiele dusz przyjeżdża na Jasną Górę i zawierza się Matce. Prawdą jest, że potem różnie ich serca żyją, różnie toczą się ich losy. Nie zawsze pamiętają o tym, nie zawsze są wierni i posłuszni. Jednak ważne jest to zawierzenie, ponieważ dzięki niemu serce przyjmuje Boga. Bóg ma większy dostęp do tego serca i może obdarzać łaskami, które w którymś momencie życia wyprowadzą tego człowieka na prostą, poprowadzą ku Bogu, skierują jego myśli, jego serce ku prawdziwej miłości. Ci, którzy są zawierzeni Maryi mogą już teraz radować się, że będą zbawieni. Oddanie życia w ręce Matki Bożej, która powierza od razu Bogu wszystkie dzieci, można powiedzieć, że jest zapewnieniem, że Bóg o tej duszy nie zapomni, że ona już jest zapisana w Jego księdze i On już będzie robił wszystko, aby ta dusza mogła zaznawać szczęścia w Niebie.
Niech nasze zawierzenie się Matce Najświętszej, będzie uczynione ze świadomością, iż za nami niejako czekają już następne dusze. Dzięki nam będą mogły i one należeć w pełni do Boga. Więc tym bardziej ochotnie, z radością i całym sercem oddajmy siebie Matce Boga, zawierzając Jej całe życie, zawierzając wszystko, oddając wszystko i składając z ufnością u Jej stóp. A Ona wszystkich nas przygarnie do Serca i wszystkich nas zaniesie do Boga, do Jego tronu z radością, widząc już radość samego Boga z kolejnych dusz.
Nie lękajmy się, nasze życie należy do Boga, jest w Jego rękach. Nad wszystkim czuwa, nad wszystkim ma swoją pieczę i nie pozwoli, by cokolwiek z Jego planów zostało zniszczone. My bądźmy Jego, trwajmy na modlitwie, ufnie, posłusznie. Nie zmieniajmy swoich planów. Nadal żyjmy dotychczasowym życiem, wyrażając swoje pragnienie, potrzebę serca, by nadal trwać we wszystkich miejscach na modlitwie, jednocząc się z Bogiem. My mamy stać się świadectwem, iż to dzieło jest dziełem samej Miłości, iż pociągnęło ono nas. Pociągnął nas Bóg, a nasze serca spragnione miłości nieustannie dążą do Boga, nieustannie pragną Go. Nieustannie potrzebują nasycać się Bogiem, Jego miłością właśnie w miejscach naszych spotkań, podczas naszych modlitw. To stało się naszym życiem. To odmieniło nas. My potrzebujemy tego. Nie lękajmy się! Maryja jest z nami i prowadzi nas nieustannie do Jezusa. On zaś jest Królem, Panem, jest Bogiem. Błogosławię was – W Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen.