NOWENNA DO MIŁOSIERDZIA BOŻEGO
1. Święto Miłosierdzia Bożego – Świętem dla naszej Wspólnoty
2. Wielkość Bożego Miłosierdzia jest nie do opisania
3. O konieczności oddawania czci Zdrojom Miłosiernym
4. Bóg pozwala objawiać całemu światu Jego Miłość i Miłosierdzie
5. Miłosierdzie Boże a nasze powołanie
6. Akt zawierzenia Wspólnoty Dusz Najmniejszych Bożemu Miłosierdziu
7. Adoracja Najświętszego Sakramentu ku czci Bożego Miłosierdzia
8. Św. Faustyna Kowalska i jej powołanie
9. Św. Faustyna Kowalska a nasze powołanie
***
Święto Miłosierdzia Bożego – Świętem dla naszej Wspólnoty
Miłosierdzie Boże – to cudowny i największy przymiot Boga. Powinno się z całego serca i ze wszystkich swoich sił czcić Boże Miłosierdzie, a w Święto Bożego Miłosierdzia w sposób szczególny. Powinno się jak najlepiej przygotować i całe swoje serce otwierać na uwielbienie Boga i na łaski, które tego dnia tak obficie spływają na całą ziemię.
Święto Bożego Miłosierdzia powinno być Świętem dla naszej Wspólnoty. Powinno być uroczystością przeżywaną przez każdą duszę najmniejszą, bo przecież to właśnie Miłosierdzie Boże powołało dusze najmniejsze. To Miłosierdzie Boże pochyla się nad najmniejszymi. To Miłosierdzie Boże pozwala maleńkim duszom rozkwitać i podążać do świętości. Dzięki Bożemu Miłosierdziu istnieje nasza Wspólnota i dzięki Bożemu Miłosierdziu ciągle napływają do niej maleńkie dusze. Miłosierdzie Boże nas tutaj przyprowadza i jednoczy. Miłosierdzie Boże – to dzięki niemu jesteśmy, tworzymy tę Wspólnotę, idziemy drogą duchową, rozwijamy się. Dzięki Bożemu Miłosierdziu! Gdyby nie Miłosierdzie nie byłoby tej Wspólnoty. To Bóg ma łaskawe, litościwe, pełne przebaczenia spojrzenie. Ma nasze dusze i nasze serca i pomimo tak wielu naszych słabości tworzy z nas Wspólnotę.
Dlatego szczególnie powinniśmy świętować, uznać Święto Miłosierdzia jako dzień swojej Wspólnoty, dzień uroczysty, jako Święto Wspólnoty. Postarajmy się całymi sercami uczcić to Święto.
***
Miłosierdzie Boże jest, jak wiemy, największym Bożym przymiotem i posiada nieskończoną moc. Ludzkość poznaje przymioty Boga, stara się zrozumieć, jakim jest Bóg i odwoływać się do jego przymiotów. Przez wieki całe Bóg objawiał siebie i objawia nadal, dając poznawać samego siebie. I w pewnym stopniu człowiek wie, jaki jest Bóg, z tym, że wiedza ta jest bardzo mała. Poza tym przeciętny człowiek nie posiada jej całej. W Kościele zgromadzono wielkie księgi, całe tomy, rozprawy, doktoraty na temat Bożej miłości, Bożego Miłosierdzia, Bożej dobroci, łaskawości, Bożej sprawiedliwości. Jest to wiedza zamknięta w książkach. Nie wiedza, którą posiadają serca ludzkie, ale wiedza Kościoła tak ujęta. Część z tej wiedzy kapłani starają się przekazać swoim wiernym. Jednak i sami kapłani pełni tej wiedzy nie posiadają.
Jest jeszcze druga strona tego medalu. Wszelką inną wiedzę o świecie materialnym można posiąść, nauczyć się, zapamiętać, w mniej lub bardziej przystępny sposób przekazać innym, nie angażując przy tym zbytnio serca czy duszy. Suchą wiedzę o świecie można przekazać. Natomiast, jeśli chodzi o Boga, nie da się przekazać tej wiedzy tak, aby ktoś przyjął ją całym sercem i nią żył, jeśli przekazujący sam nie żyje tym, co głosi. Zatem, nawet, jeśli wielu z nas posiadło dość głęboką wiedzę zgromadzoną przez Kościół na temat Boga, Bożej miłości, Bożego Miłosierdzia i innych Bożych przymiotów, to jednak, jeśli ta wiedza nie staje się życiem w człowieku, nie jest ona żywą i nie jest przekazywaną innym.
Natomiast człowiek może w pewien sposób posiąść wiedzę o Bogu, jeśli otworzy swoje serce na samego Boga i Bóg tę wiedzę do jego serca wleje. I nie jest to już wtedy wiedza, ale – dzięki łasce Boga – poznanie Go. Taka wiedza, którą człowiek otrzymał od Boga, która jest żywa w jego sercu, którą ten człowiek żyje, choć wcale nie musiał ślęczeć godzinami i dniami nad książkami naukowymi – taka wiedza może być przekazywana innym i staje się ona również życiem innych dusz. Ważnym jest, aby każdy kapłan miał tę żywą wiedzę w sobie, to poznanie i rozumienie Boga otrzymane od Niego samego, dzięki Jego łasce. Ważnym jest prawdziwe życie kapłana w zjednoczeniu z Bogiem, bowiem wtedy to życie z Bogiem prawdziwie może przekazywać innym. Bo wtedy rozumie to, czego nawet niekoniecznie musiał przeczytać w mądrych książkach, bo to zrozumienie daje mu Bóg. Dzięki Duchowi Świętemu może rozumieć i przekazywać w sposób żywy i autentyczny samego Boga innym duszom. Ale i każdy członek Kościoła jest zobowiązany, by żyć prawdziwie Bogiem i to życie przekazywać.
Tak, więc i każdy z nas powinien starać się o to poznanie. To prawda, książki w pewnym stopniu mogą pomóc zrozumieć, mogą w pewnym stopniu rozjaśnić umysł, jednak często dusze myślą, iż, gdy dużo będą czytać świętych książek, to będą żyć bardziej świątobliwie, będą rozumieć Boga lepiej i będą mogły się lepiej modlić. I tutaj jest błąd w myśleniu, ponieważ prawdziwe poznanie następuje na modlitwie. Prawdziwa modlitwa – tylko w kontakcie z Bogiem. A przekazywanie tego, co człowiek ma w sercu – tylko dzięki łasce Boga, Duchowi Świętemu. Można nauczyć się, jak należy wykładać i przekazywać wiedzę. Można wyuczyć się na pamięć różnych wiadomości i potem recytować je. Można rozumowo pewne rzeczy objąć, uschematyzować, uszeregować. Tak, ale w tych schematach, regułach, systemach nie będzie prawdziwego życia Boga. Dopiero wtedy, gdy człowiek otworzy serce przed Bogiem i będzie prawdziwie szczerym sercem przed Nim trwał, dopiero wtedy się z Nim spotka. A to spotkanie niesie poznanie. I wtedy człowiek nie musi już uczyć się z książek, bowiem, mając w sobie to życie, w sobie tę obecność Boga, otwiera serce i przekazuje to, czego sam doświadczył. Ten przekaz jest żywy, pełen Ducha Świętego, zatem dotyka innych serc i Bóg w tych sercach działa. Zwykła wiedza, to suche słowa, które owszem mogą docierać do słuchaczy, ale nie będą poruszać duszy, nie będą otwierać serca. Będą tylko przyjęte na poziomie intelektualnym. I człowiek z wykładu nawet bardzo bogatego wyjdzie, owszem, bogaty w wiedzę intelektualną, ale nienawrócony.
O Bożym Miłosierdziu Kościół posiada dużą wiedzę. Ci, którzy zgłębiali Boże Miłosierdzie, często czynili to na kolanach i w związku z tym wiedza ta jest prawdziwą. Ale ci, którzy sięgają po te książki, nie zawsze czynią to na kolanach, często traktując jako naukową wiedzę. Dlatego też nie potrafią przekazać prawdziwej wiary w Boże Miłosierdzie. Chodzi o to, abyśmy starali się otwierać serca na Boże dary, Boże łaski, Boże pouczenia, na Boże Słowo. Byśmy nie czynili tego umysłem, ale byśmy sercem przyjmowali to, co Bóg tej wspólnocie pragnie dawać. Abyśmy nie stawali się biblioteką pełną książek, pełną wiedzy, ponieważ sama biblioteka, choć posiada w sobie najbogatsze zbiory, nie przekazuje życia. Zycie przekazuje ten, kto je ma w sobie.
Tak więc, otwierajmy serca, abyśmy przyjmowali życie. Każde słowo Boga jest życiem, każde Jego słowo jest wyrazem Jego miłości i miłosierdzia. Każde więc może dokonać przemiany w nas. Każde ma moc nawrócenia, zbawienia. Przyjmujmy to Boże błogosławieństwo, jakie jest nad tą wspólnotą otwartymi sercami. Starajmy się w sobie nieustannie wzbudzać wiarę i ufność w to, iż Bóg dokonuje wielkich rzeczy poprzez małe oddane serca. Kiedy się modlimy starajmy się ufać, że prawdziwie przed Bogiem klęczymy i że każde słowo Bóg z radością przyjmuje od nas, pragnąc spełnić wszystkie nasze prośby. Spełnić z miłością, a więc tak, aby każdy, za kogo się modlimy tej miłości Bożej doświadczył. Nasze rozumienie dobra często mija się z tym rozumieniem Bożym. To nasze spojrzenie na rzeczy i sprawy oraz ludzi jest bardzo ograniczone. Bóg ma pełne spojrzenie i pełne zrozumienie rzeczy i ludzi, dlatego On rzeczywiście może czynić dobro w życiu każdej duszy, tym dobrem obdarzać.
Zatem nasza modlitwa, nasze spotkania z Bogiem niech będą szczere, autentyczne i czynione z wiarą, z ufnością. Starajmy się bardziej o to, byśmy żyli z Bogiem, a nie mieli o Nim wiedzę. Starajmy się bardziej o to, byśmy pokochali Boże Miłosierdzie, a nie wiedzieli o nim jak najwięcej. Prośmy Ducha Świętego, by to On ożywiał nasze serca miłością, a umysł z tą dotychczasową wiedzą niech zostanie odsunięty na drugi plan. Wiedza często przeszkadza duszom kroczącym drogą świętości. Kiedyś opowiemy sobie dokładnie, w jaki sposób człowiek poprzez swoje słabości wykorzystuje wiedzę w nieodpowiedni sposób, myśląc, że jest na drodze rozwoju duchowego. Dlatego też bardzo często Bóg prowadząc duszę każe jej odstawić, odłożyć wszelkie książki, właśnie te o drogach duchowości. Jedyną księgą, którą Bóg daje takiej duszy jest Jego Słowo natchnione – Pismo Święte. Tam jest życie, tam jest miłość i miłosierdzie. Tam jest wszelkie poznanie Boga, bowiem obcowanie otwartym sercem z Pismem Świętym jest obcowaniem z Bogiem. I Bóg udziela łaski takiej duszy, dając jej rozumienie wielu Bożych tajemnic.
I my, dusze najmniejsze, postarajmy się dzisiaj, odsuwając na bok wszelką swoją wiedzę, dotychczasowe rozumienie, otworzyć serce na Boże Miłosierdzie. Postarajmy się otworzyć serce na obecność Jezusa, który otwierając swoje wnętrzności wylewa na nas całe Zdroje i prosi nas, byśmy przyprowadzali do Niego i zanurzali w tych Zdrojach całą ludzkość. Niech te słowa poruszą nasze serca i niech one nakłaniają nas do tego, by codziennie z wiarą, ufnością klękać w Godzinie Miłosierdzia i przedstawiać Bogu wszystkie dusze. Wszystkie. Od początku istnienia świata po jego kres, żyjące na ziemi i będące w czyśćcu; dusze, które wierzą i nie wierzą; dusze, które starają się iść w zgodzie z przykazaniami Bożymi i te, które o nich nawet nie słyszały. Zanurzajmy w Bożym Miłosierdziu wszystko, co aktualnie dzieje się w świecie. Wszystkie dramatyczne i tragiczne sytuacje, wszystkie kraje i narody będące w stanie klęski, będące w stanie wojny, przeżywające straszne dramaty. Starajmy się zanurzać wszystkich, którzy przyjdą nam na myśl. Starajmy się cały Kościół obejmować swoim sercem i zanurzać w Bożym Miłosierdziu. W sposób szczególny miejmy na uwadze Papieża, aby Bóg miał go w swojej opiece i obmywając w swoim miłosierdziu chronił jego serce i duszę oraz jego ciało. Zanurzajmy w Bożym Miłosierdziu jego duszę, aby była nieustannie otwarta na natchnienia Ducha Świętego. Zanurzajmy w Bożym Miłosierdziu wszystkich kapłanów otaczających Ojca Świętego, by i oni byli otwarci na Ducha Świętego, aby ich serca obmyte w Bożym Miłosierdziu zajaśniały świętością, aby zniknęło z nich wszystko to, co jest zaprzeczeniem Bożej miłości. Zanurzajmy wszystkich pozostałych kapłanów, zarówno tych, którzy piastują jakieś urzędy, jak i tych którzy bezpośrednio nam służą. Wszyscy bowiem potrzebują Bożego Miłosierdzia, ponieważ są ludźmi, a więc duszami naznaczonymi słabością. Zanurzajmy w Bożym Miłosierdziu wszystkie dusze konsekrowane, wszystkie dusze, które poświęciły swoje życie Bogu, aby ich życie było święte. Bowiem raz oddane życie Bogu należy do Niego. Jeśli człowiek potem zabiera to życie z powrotem, bardzo potrzebuje Bożego Miłosierdzia. Nie każdy człowiek potrafi raz oddając swoje życie całkowicie Bogu zawierzyć i żyć dla Niego. Zanurzajmy w Bożym Miłosierdziu cały Kościół, bowiem Bóg umiłował każdą duszę i z powodu każdej cierpiał i cierpi i każdą pragnie widzieć u swego boku w wieczności. Wszystko to czyńmy z wiarą, z ufnością, nie z wiedzą książkową, ale z miłością, którą Bóg daje nam do serca. Miłość potrafi poprowadzić duszę do samego Bożego Serca i zjednoczyć ją z Bogiem, choćby była najprostszą, choćby była nieoczytaną, stanie się najbardziej oświeconą poprzez samego Boga, bo jej poznanie będzie pochodziło od Niego. To On sam siebie jej pokaże, odkryje przed nią swoje tajemnice.
Starajmy się pielęgnować w sobie, to co Bóg poprzez tę wspólnotę nam daje, co nam pokazuje, co nam objaśnia. To jest poznanie, to jest zbliżenie się Bożego Serca do nas. to jest przejaw Bożego Miłosierdzia. Zatem pozwólmy się Bożemu Miłosierdziu ponieść, otwierając na nie, przyjmując, żyjąc i dzieląc się nim z innymi. A Bóg tę wspólnotę będzie nadal prowadził, obdarzając wszelką potrzebną łaską, ciesząc się ze swoich dzieci, które posłuszne żyją według Jego wskazań, stając się apostołami, apostołami miłości, miłosierdzia w tym świecie. Żyjmy tym, co daje nam Bóg, bo jest to Jego błogosławieństwo nad nami, nad każdym z as i nad całą wspólnotą.
Modlitwa
Jezu, moja miłości! Dziękuję Ci, że jesteś. Dziękuję Ci, że to miejsce uczyniłeś swoim ulubionym miejscem przebywania. Dziękuję Ci, że stale przychodzisz do dusz najmniejszych. Dziękuję Ci, że Twoja obecność jest tak prawdziwa, tak realna, rzeczywista. Dziękuję Ci, że i teraz Ty, Jezus Miłosierny stajesz pośród nich mówiąc wszystkim : Pokój wam! Dziękuję Ci za Twoje otwarte ramiona zachęcające wszystkich do tego, by podejść i przywitać się z Tobą, i przytulić do Ciebie. Dziękuję Ci za Twoje oczy pełne miłości i uśmiech, za Twoją serdeczność i życzliwość. Żadna dusza nie może obawiać się Ciebie; jesteś Bogiem Miłości i z miłością przychodzisz do swoich dusz. Dziękuję Ci, Jezu.
Jezu mój! Kocham Ciebie i pragnę nieustannie uwielbiać Twoją miłość, która skłania Ciebie, aby być pośród swoich dzieci. Pragnę uwielbiać Ciebie, który rozkładasz ramiona i obejmujesz te dusze. Pragnę Ci dziękować za Twoje Serce, którego nie zamknąłeś, pozwoliłeś, aby przebite pozostało otwarte nieustannie. Z Twego Serca cały czas wypływają cudowne promienie Miłosierdzia dające życie, dające przebaczenie, dające zbawienie, obmywające cały świat, czyniąc czystym. Dziękuję Ci, Jezu, za to, że tutaj podczas Mszy Świętej również jesteś; za to, że stoisz; za to, że Serce otwarte nieustannie wylewa na nas Twoje Miłosierdzie; za to, że promienie obejmują każdą duszę; za to, że wręcz skrywają się one w tych cudownych promieniach; za to, że te pomieszczenia wypełnione są Twoimi cudownymi promieniami; za to, że dusze te mogą oddychać Twoim Miłosierdziem, że mogą być całe przenikane nim. Dziękuję Ci. Uwielbiam Twoje Miłosierdzie. Uwielbiam Twoją miłość. Uwielbiam stałość Twojej miłości i jej nieskończoność. Uwielbiam Ciebie, Jezu. (Pośród nas jest Jezus, Jezus Miłosierny i wskazuje dłonią na swoje Serce, a z Serca tego wypływają promienie. Promienie te obejmują każdego z nas, przenikając, a jednocześnie jesteśmy w tych promieniach zanurzani. Otwórzmy swoje serca, otwórzmy oczy swojej duszy. Całymi sobą spróbujmy odpowiedzieć Jezusowi na tę cudowną łaskę Miłosierdzia. Przyjmujmy całą duszą wszystko, co Jezus nam daje, jednocześnie odpowiadajmy miłością, w wielkim dziękczynieniu swojego serca, wdzięcznością. W swoim sercu przynieśmy do Jezusa wszystkich, cały świat, wierząc, ufając, że On jest Nieskończony, Jego Miłosierdzie jest tak potężne, że potrafi objąć wszystko, przemienić, uświęcić. Wyraźmy Mu swoją miłość, wyśpiewajmy Mu swoją miłość).
Nasze serca, Jezu, pragną Ciebie uwielbiać, pragną wyrażać miłość. Nasze serca pragną wierzyć i ufać; pragną nieustannie Ci dziękować. Chcą żyć z Tobą w jedności prawdziwej. Nasze serca chcą dotykać prawdy; nasze serca spragnione są Twojej obecności; nasze serca są słabe i zazwyczaj wszystko pozostaje w sferze pragnień, gorzej jest z realizacją. Potrzebujemy Ciebie, Jezu. Potrzebujemy Twojej łaski, aby kochać, aby żyć z Tobą, aby Ci dziękować, aby Ciebie wielbić, aby wszystko co robimy było poświęcone Tobie i oddane Tobie. Potrzebujemy Ciebie do każdej sfery naszego życia, w każdej sekundzie, zawsze.
Teraz jest tak cudowna chwila, Panie mój, kiedy dusze rozradowane, szczęśliwe zanurzone w Twoich Zdrojach Miłosiernych mogą kąpać się w nich. Ale za chwilę każda dusza pójdzie do swojego domu, do swoich spraw. Potrzebują, Jezu, Twojego nieustannego wsparcia, Twojej ciągłej łaski, by w tym, co tutaj zaznają, trwać nadal, by być Tobie wiernymi, by Tobie stale ufać, wierzyć. Łatwo bowiem jest wierzyć, ufać, kochać, kiedy jest się blisko Ciebie. Przez trzy lata apostołowie zaznawali tej radości bycia z Tobą i byli pewni, że wszędzie za Tobą pójdą, ale wystarczył Wielki Czwartek, Wielki Piątek, aby się rozproszyli i by nic nie pozostało z tych pewności, zapewnień. Potrzebowali Ciebie, Twego Ducha, który umocnił i sprawił, że oddali swoje życie za Ciebie. Więc i my prosimy, abyś udzielił swego Ducha, który te małe serca napełni mocą, wiarą, wytrwałością, ufnością, który napełni je miłością, prawdziwie Bożą, który sprawi, że autentycznie żyć będą Tobą i wtedy staną się Twoimi świadkami. Proszę, niech Twój Duch umocni je.
Jezu, proszę, by widzialnym znakiem Twego przyjścia tutaj, wylewanych Zdrojów Miłosiernych, widzialnym znakiem Twego Ducha i umocnienia było błogosławieństwo, jakiego udzielisz Twoim dzieciom, za pośrednictwem kapłana. Niech każdy z nich przyjmie to błogosławieństwo do siebie indywidualnie, spraw niech otworzy serce i prawdziwie doświadczy Twego umocnienia.
Refleksja w Godzinie Miłosierdzia
Spotykamy się w tak radosnym czasie, kiedy Bóg na cały świat wylewa swoje Miłosierdzie; kiedy Jego miłość przemienia oblicze całego świata dotykając głęboko wszystkich serc i czyniąc je czystymi, świętymi, nowymi. Starajmy się zatem razem przytulić się do Jezusowego Serca; Serca, które dzisiaj tak szczególnie wylewa swoje łaski Miłosierdzia. Starajmy się wraz z Matką Bożą Miłosierdzia zbliżyć się do tego Serca i zanurzyć się w Jego Ranie, abyśmy cali mogli być skąpani w cudownych Zdrojach Miłosiernych. Niech każdy z nas w swoim sercu powierzy Maryi samego siebie z tą intencją, aby Ona mogła każdego z nas przytulić do Serca Jezusa, aby mogła każdego z nas złożyć w Jego Sercu, a Matka Boża uczyni to z wielką radością. W chwili ciszy niech każdy z prostotą swojego serca zawierzy się Jej prowadzeniu, Jej dłoniom, Jej Sercu, aby mogła każdego z nas złożyć w Sercu Jezusa.
Boże! Boże nieskończonego Miłosierdzia, Jedyny nasz Panie, Jedyny nasz Królu! Oto w Twoim Sercu składam teraz te dusze najmniejsze; wraz z nimi wszystkich ich bliskich, wszystkich, których oni noszą w swoich sercach. Zawierzam ich Tobie, Twemu Miłosierdziu z wielką wiarą, z wielką ufnością, że oto dostępują cudownej łaski obmycia Twoimi Zdrojami, przemiany do głębi ich życia, odrodzenia w Twojej miłości. Oto powstają do nowego życia oczyszczeni, obmyci Twoim Miłosierdziem. Będą mogli rozpocząć nowy etap swojego życia, wolni od grzechów, które obciążały ich serca, wolni od wszystkiego, co do tej pory obciążało ich, co było murem między Tobą a nimi. Teraz będą mogli wolnymi sercami, czystymi sercami kroczyć za Tobą, szybciej będą mogli zbliżać się do Ciebie i przytulać się do Ciebie.
W modlitwie Koronką do Miłosierdzia Bożego te czyste serca, ufne i pełne wiary pragną teraz prosić Ciebie Ojcze, za przyczyną Twojego Syna, o wielkie Miłosierdzie dla wszystkich dusz. Pragną zanurzać w Miłosiernym Twoim Sercu cały świat i wypraszać potrzebne łaski dla wszystkich dusz, wdzięczni, że oczyściłeś ich serca, że zanurzyłeś w swoim Miłosierdziu. Z tą większą mocą, siłą w swoim sercu będą błagać Ciebie o Miłosierdzie dla całej ludzkości, dla wszystkich biednych, cierpiących, dla wszystkich serc oddalonych od Ciebie; dla wszystkich, którzy odwrócili się od Ciebie i dla tych, którzy pogubili się, choć wyrośli w wierze, teraz nie potrafią odnaleźć właściwej drogi. Pragną Ciebie prosić i obejmować w tej modlitwie wszystkich, których serca objęte są nienawiścią, w których sercach rodzi się ciągle zło i powstają przez to wojny.
Pragną prosić Ciebie również w intencjach wszystkich, którzy poprzez otwarcie swojego serca mogą pomóc cierpiącym z różnego powodu, a więc cierpiącym fizycznie, cierpiącym duchowo, cierpiącym moralnie. Pragną prosić Ciebie za tych, którzy cierpią głód, cierpią prześladowania; za tych, którzy cierpią wielkie zło od swoich bliskich; za tych, którzy ogromnie cierpią w obronie swojej wiary, z miłości do Ciebie poświęcają nawet życie. Pragną prosić Ciebie za tych, którzy posiadając inną wiarę nie potrafią spojrzeć na wiarę chrześcijańską z miłością, potępiając ją i zwalczając czynią wielkie zło. Pragną prosić Ciebie również za tych, do których nie dotarła jeszcze wiadomość o Twojej miłości, o Zbawieniu, abyś w wielkiej tajemnicy swojej miłości objął ich i przygarnął do siebie.
Pragną prosić Ciebie za wszystkich biednych, małych, słabych, którzy nie są w stanie o własnych siłach spojrzeć na Ciebie, a co dopiero zwrócić się do Ciebie o pomoc. Pragną prosić Ciebie za wszystkich słabych, za wszystkich małych, za wszystkie dzieci, które bezbronne cierpią szczególnie, którym nie pozwala się ujrzeć światła dziennego, a zabija się w łonach ich matek. Pragną prosić Ciebie za tych, którzy dokonują tych zabójstw, abyś dzisiaj przemienił ich serca, zalał ich swoim Miłosierdziem i wzbudził w nich miłość; miłość do życia, którego Ty jesteś dawcą. Pragną prosić Ciebie za wszystkimi, od których zależy los krajów, państw, los całego świata, abyś te serca również obmył w swoim Miłosierdziu, abyś przemył oczy tych, od których tak wiele zależy, abyś dokonał przemiany ich dusz; by swoimi decyzjami mogli, zgodnie z Twoją miłością, dokonywać zmian w obliczu świata. Aby dobro mogło zamieszkać w każdym sercu, w każdym kraju; aby miłość mogła rozlewać się we wszystkich duszach; aby ziemia stała się środowiskiem, w którym panuje miłość, w którym najważniejszą zasadą, prawem, regułą jest miłość; gdzie szanuje się życie ze względu na Ciebie; gdzie wszystkie serca i wszystkie dusze będą mogły w wolności, w radości oddawać Tobie cześć, uwielbiać Ciebie i dziękować Tobie za tak wielką miłość, za tak wielkie Miłosierdzie okazywane ludzkości. Wszystkich zatem, dusze te skupione wokół Ciebie, składają w Twoim Sercu, powierzając w tej modlitwie, w Koronce do Twojego Miłosierdzia.
Dobrze jest łączyć się w modlitwie, szczególnie w tej modlitwie do Bożego Miłosierdzia, aby stanowić tak wielką siłę modlitewną, która na przekór złu opanowującemu świat, będzie nieustannie całą ludzkość zanurzać w Miłosierdziu. Razem jesteśmy siłą, której zło nie pokona. Mocą naszą jest Bóg. A wielką łaską, jaką Bóg nas obdarza jest Jego Miłosierdzie. Dzięki Jego Miłosierdziu powstała ta wspólnota. Dzięki Jego Miłosierdziu jesteśmy tutaj. Dzięki Jego Miłosierdziu ta wspólnota rozrasta się. Wszystko to jest wyraz Jego Miłosierdzia, Miłosierdzia okazywanego całej ludzkości, całej ziemi. Teraz w tej przecież krótkiej modlitwie, a jednak modlitwie uczynionej przez serca wtulone w Boże Serce, dokonało się coś bardzo ważnego – ponownie świat został zanurzony w Bożym Miłosierdziu i łaska Boga dociera do serc na całym świecie. Poprzez wiarę niech każdy z nas przyjmuje te słowa. Nasze serca mogą rozradować się, bowiem dzięki tej modlitwie, ufnej, oddanej uratowaliśmy wiele istnień ludzkich, uchroniliśmy wiele od cierpienia i przywróciliśmy nadzieję wielu sercom.
Ważne jest w życiu chrześcijanina, aby modlić się z wiarą. Jakże często ludzie modlą się różnymi modlitwami, stale zdobywając kolejne, bo wydaje się im, że ta kolejna, następna będzie miała większą moc. Moc posiada Bóg, natomiast nasza ufna modlitwa niejako, z Jego Serca tę moc wyzwala i sprowadza na ziemię. A więc nie w różnych modlitwach jest moc, ale to nasza wiara, ufność w Bożą miłość, w Boże Miłosierdzie sprawia, że Bóg niejako nie może oprzeć się nam i udziela potrzebnych łask, daje swoje błogosławieństwo. Zatem, modląc się zawsze, wzbudzajmy w sobie wiarę, ufność i módlmy się. Módlmy się często do Bożego Miłosierdzia, bo Miłosierdzia Bożego potrzebuje teraz cały świat. Bardzo tego potrzebuje.
W intencji wszystkich dusz módlmy się podczas Eucharystii, w tej wspaniałej modlitwie, w której składany w Ofierze jest sam Bóg. A więc Jego modlitwa, Jego Ofiara ma największą moc i przyczynia się do nawrócenia, odrodzenia wielu. Niech nasze serca usposobią się do właśnie tej modlitwy, by z wiarą objąć cały świat, by modlić się o nawrócenie serc, o miłość, aby zapanowała na całym świecie.