Bóg nieustannie objawia swoją miłość. Nieustannie przychodzi do człowieka ze swoją miłością i zanurza w niej każdą istotę. Z miłości każdego stworzył, powołał do życia i otacza miłością przez cały czas, prowadząc ku największemu szczęściu – ku wieczności. Wiele dusz zachwyca się życiem Świętych, a czytając Pismo Święte, poznając życie proroków zadziwia się Bożym działaniem w ich życiu. Słowo Boga skierowane jest nie tylko do tamtych proroków, ale jest wieczne i wybrzmiewa nieustannie dotykając każdego serca, pragnąc stawać się ciałem w każdym z nas.
Przepiękne są dzisiejsze słowa zarówno czytania (Jr 1, 4-10; 1 P 1, 8-12), jak i Ewangelii (Łk 1, 5-17). Zapewne większość odniesie je do proroków. Owszem, wtedy były skierowane do proroków, ale jednocześnie Bóg te cudowne, pełne miłości słowa wypowiada wobec każdego z nas. To do ciebie Bóg mówi, że powołał ciebie już w łonie twej matki; że myślał o tobie i pragnął ciebie stworzyć o wiele wcześniej niż zaistniałeś na ziemi. A Jego pragnienie zrodzone zostało z miłości, którą On jest. To Jego miłość poczęła ciebie. Nie dość na tym, Jego miłość powołała ciebie do życia w miłości. Stworzyła ciebie w tak cudowny sposób, aby Bóg mógł gościć w tobie i abyś ty mógł nieustannie z Bogiem obcować w swoim wnętrzu. Myślisz, że jedynie prorocy powołani zostali do przebywania z Bogiem i słuchania Go? Do każdego człowieka Bóg przemawia dzisiaj zarówno w pierwszym czytaniu, jak i w Ewangelii i każdego z nas Bóg czyni taką duszą, która ma otwierać się na Jego Słowo, na Jego obecność. Nie tylko wybrani mogą słuchać i przyjmować Słowo Boga. Każdy jest wybranym, umiłowanym w sposób szczególny i wyjątkowy. Każdy staje się świadectwem Bożej miłości poprzez sam fakt narodzenia się na ziemi, posiadania duszy. To świadczy o niezwykłej Bożej miłości. Każdy otoczony jest tą miłością, zanurzany jest w niej chociażby poprzez życie w Kościele. Zanurzeni w Kościele, zanurzeni jesteśmy w miłości Bożej. Nie ma innej możliwości. W sposób cudowny i niepojęty ta miłość przychodzi do ciebie podczas Eucharystii. I wtedy jednoczysz się z tą miłością. Zazdrościsz Świętym? Dokładnie to samo, co przeżywali Święci, dzieje się z twoją duszą – Bóg jednoczy się z tobą. W Eucharystii, jak w żaden inny sposób, dokonuje się przebóstwienie całej twojej istoty. A ty stajesz wobec Boga w Jego wnętrzu, przemieniony, przebóstwiony w niezwykły sposób.
Zatem, skoro Bóg w tak cudowny sposób pozwala tobie obcować ze Sobą, czyż nie chciałby, abyś słuchał Go? Polecenie: Prorokami bądźcie! dotyczy nie tylko wybranych. Każdy z nas ma być duszą, która słucha, bowiem prorok jest tym, który słucha i otwiera swoją duszę na obecność Boga. Wszystkimi zmysłami duszy obcuje z Bogiem – słucha, słyszy i dzięki Bożej łasce rozumie. A to, co prorok otrzymuje nie jest dane tylko jemu. Bóg poprzez taką duszę pragnie dotrzeć do innych dusz. Każdy z nas ma duszę, a więc cudowny Boski pierwiastek, poprzez który możemy słuchać Bożego Słowa, obcować z Bogiem, a otwierając się na Jego łaskę poznajemy Jego wolę. Bóg obdarza nas swoją miłością, ale pragnie również, by Jego miłość rozlewana była na inne serca. A więc otrzymujesz łaskę, rozumiesz Słowo Boga, Jego wolę, doświadczasz Jego miłości, w swoim życiu widzisz dowody Jego miłości po to, abyś stawał się Jego świadkiem, Jego apostołem, prorokiem wobec innych.
Bóg stworzył ciebie w sposób cudowny. Przed wiekami z wielką miłością myślał o tobie. Wielkim pragnieniem Jego serca było, abyś narodził się na ziemi i abyś mógł doświadczać miłości. Myśląc o tobie posłał swojego Syna i zgodził się na Jego Ofiarę. Jego Syn umiłował ciebie Boską miłością. Jego miłość jednaka z miłością Ojca, Jego wola tożsama z wolą Ojca, zatem z miłości do ciebie poszedł na Krzyż i tam wylał całą swoją miłość, abyś ty mógł radować się razem z Nim wiecznością w Niebie. Każdy prorok natchniony jest przez Boga, prowadzi go Duch Święty. Na każdego Jezus zapragnął wylać swego Ducha. Ty uczestnicząc w Kościele w sakramentach otrzymałeś ten dar. I ty jesteś napełniony Duchem Świętym i Jego darami. I ciebie Bóg namaścił i ciebie przeznaczył, abyś był Jego świadkiem. Tak pokierował twoim życiem, że trafiłeś do tej Wspólnoty. Zaprosił ciebie, abyś jeszcze bardziej mógł poznawać Boga i otwierać się na Jego działanie w twoim sercu. Abyś mógł otwierać się na Bożą miłość i ją przyjmować. Poprzez życie miłością, abyś był świadkiem Boga i zbliżał się coraz bardziej do Bożego Serca. A żyjąc zanurzony w Bożym Sercu, poznając każdego dnia coraz bardziej miłość Bożą, dawał ją innym. Bóg dla ciebie pragnie miłości i poprzez ciebie pragnie tę miłość dawać innym.
Przyjmij dzisiejsze słowa z pierwszego czytania, z Ewangelii jako słowa, które Bóg wypowiada do ciebie, o tobie; jako słowa przepełnione miłością wypowiadane przez Boga nad tobą. Nad tobą otwiera się Boże Serce i na ciebie Bóg wylewa miłość poprzez swoje Słowo. Poprzez Eucharystię, poprzez swoje Ciało i Krew, które pojawiają się na Ołtarzu, Bóg przychodzi do ciebie z miłością. Swoim Ciałem i Krwią przypieczętowuje Słowo miłości. Chce, abyś przekonał się i uwierzył w Jego miłość. Dlatego swoje Słowo potwierdza jeszcze swoją Ofiarą. Dzięki Ofierze Jezusa, Jego Słowo ma moc, bo właśnie poprzez Ofiarę Słowo wypełniło się. Możesz być pewien, iż każde Słowo Boga, które czytasz w Piśmie Świętym jest Prawdą, która wypełniła się, wypełnia się w twoim życiu i wypełniać się będzie w wieczności, do której ty przez Boga zostałeś powołany.
Połóż swoje serce na Ołtarzu i proś Ducha Świętego, aby przekonywał twoje serce o miłości Boga do ciebie; o tym, że każde Jego Słowo z miłości skierowane jest właśnie do ciebie. Swoje Słowo Bóg nie wypowiada gdzieś nad kimś, ale właśnie nad tobą tu i teraz. Jest to Słowo, które ma moc przemienić twoje życie, napełnia ciebie miłością i czyni ciebie Jego prorokiem. A dotykając twojej duszy otwiera ją na obecność Boga i zaprasza do cudownego obcowania z Nim. Połóż swoje serce na Ołtarzu.
Modlitwa
Jezu mój! Moja Miłości! Słowo Twoje tak cudowne jest dzisiaj. Czuję się jak maleńkie pisklę, które ktoś bierze w dłonie i tuli do swojego policzka. O, Panie mój, Twoja miłość mnie obejmuje i jestem w niej cały zanurzony. Mówisz do mnie tak cudowne słowa. Od samego początku mnie umiłowałeś. Postanowiłeś powołać mnie do życia z miłości. Kiedy kształtowało się moje ciało pod sercem mej matki, kochałeś mnie i czuwałeś nade mną. To Ty tak cudownie formowałeś mnie. O, Panie, tchnąłeś we mnie duszę, Ducha, podarowałeś mi w ten sposób Siebie. Jakże Ci dziękuję, że stworzyłeś mnie człowiekiem i że mogę poznawać Twoją miłość, obcować z Tobą, stawać przed Tobą i dziękować Ci, wielbić Ciebie. Jezu mój, dziękuję Ci.
***
Umiłowany mój! Serce moje! Duszo moja! Światłości moja! Obdarzasz mnie tak wielką miłością, że moje serce drży wobec niej, wobec Twojej obecności. Moje serce wzruszone pragnęłoby wyśpiewywać Tobie najpiękniejsze pieśni miłości, najpiękniejsze dziękczynienie i najpiękniejsze uwielbienie. O, mój Panie, pragnę śpiewać i pragnę oddawać Tobie hołd. Pragnę oddawać Tobie cześć, uniżać się przed Tobą, trwać u stóp Twoich.
Jak cudowny jesteś, mój Boże! Jak cudowna jest obecność Twoja tutaj! Jak cudowne jest przyjście Twoje, Boże, do mego serca! W moim sercu jest Niebo. Brakuje mi słów, Jezu, aby wypowiedzieć jak wielkie jest szczęście moje, jak wielkiej doświadczam miłości. Każde Twoje Słowo, Panie, staje się żywe. Wystarczy, że biorę w ręce Twoje Słowo, wystarczy, że je dotknę, a Twoja obecność staje się tak żywą, realną, tak cudowną. I otwieram Twoje Słowo, o Panie, nawet czytać nie muszę – Ty jesteś, kochasz i cały zanurzony jestem w Tobie, w Twojej miłości. Jednak pragnę, by Twoje Słowo brzmiało we mnie, więc czytam. A Ty przemawiasz do mnie i znowu miłość zalewa całą moją duszę, że omdlewa w Twoich objęciach. Całym sobą pragnę mówić o Twojej miłości do Ciebie, bo doświadczam jej tak bardzo. Czuję, że każde Twoje Słowo wypowiedziane jest właśnie do mnie, że to mnie tak umiłowałeś, tak cudownie stworzyłeś i napełniasz swoim Duchem. Pragniesz, abym to ja świadczył o Tobie, mówił o miłości, żył Twoją miłością i stawał się jej świadkiem. Każde Twoje Słowo tak mocno dotyka mego serca, tak mocno wybrzmiewa w moim sercu, że pragnąłbym, Panie, objąć Twoje stopy, przytulić się do nich. I czynię tak w moim sercu, o Panie. A kiedy tak czynię, Twoje ramiona podnoszą mnie. Jestem taki maleńki, że niknę w Twoim ramionach. A Ty przytulasz mnie do swojego Serca. Nie dość na tym – Rana w Twoim Sercu jest otwarta i pozwalasz mi wejść do Twojego Serca. Moje szczęście nie ma granic, jest nieskończone. Szczęście wręcz rozsadza moje serce.
O, Panie, dotknąłeś mnie dzisiaj swoją miłością. Pragnę Ci wyśpiewać najpiękniejszą pieśń uwielbienia. I pragnę Ci powiedzieć, że kocham Ciebie i że chciałbym Ciebie kochać jak najwięcej. Chciałbym Ciebie kochać miłością wszystkich Świętych i wszystkich Aniołów, chciałbym kochać stokroć więcej niż wszyscy razem. Moje serce tak małe i ja jestem tak słaby, ale zanurzony w Twoim Sercu, objęty Twoją miłością, ufam, że wszystko jest możliwe, że nawet ja takie małe „nic” może zawrzeć w sobie Boga. To Twoja miłość w moim sercu będzie kochać. Uczynisz cud – stanę się miłością. Przemienisz mnie w miłość i będę kochać Twoją miłością wszystkich, cały świat, wszystkie dusze. Och, Panie mój, jeszcze bardziej wtulam się w Twoje Serce i z wielką ufnością uwielbiam Ciebie.
***
Przemieniasz mnie, Boże. Sprawiasz, że w Twojej obecności staję się już inny. Wszystko, co stare pozostało za mną, a moje serce wypełnione miłością pragnie tylko Ciebie. Kiedy jesteś, wierzę, ufam, o Panie, mam w sobie pewność Twojej miłości. Kiedy jesteś tak blisko pragnę tylko Ciebie i życia tylko z Tobą. Wszystko inne traci swój blask – wydaje się niczym, tak nieważne. W Twojej obecności, Boże, moje serce staje się mężne i odważne. Dziwię się memu sercu, ono zawsze było tak zalęknione, a przy Tobie Boże, w Tobie, w Twoim Sercu zaczynam żyć inaczej. Patrzę na siebie w inny sposób. Czuję się, Panie mój, kimś innym. Czuję się tak kochanym, tak ważnym w Twoich oczach. Czuję, że mój byt, moje istnienie dla Ciebie ma ogromny sens. I gdy tak stoję, przed Tobą, Boże, doświadczam, że jestem w Twoich oczach cennym, wartościowym. Gdy pragnę Ciebie zapytać: dlaczego? bo ja na siebie tak nigdy nie patrzyłem, wtedy, Jezu, stajesz przede mną. Widzę Twój Krzyż, Ciebie Ukrzyżowanego i Twoje Rany. I widzę, że moja wartość właśnie bierze się z Ciebie Ukrzyżowanego, z Twoich Ran, z Twojej Męki, z Twojej śmierci. Nabyłeś mnie tak wielką ceną. Mój rozum tego nie może pojąć, a moje serce znowu zaczyna drżeć.
Panie mój, tak bardzo kochasz, tak bardzo umiłowałeś mnie. I ja pragnę kochać. Pragnę odpowiedzieć taką samą miłością. Proszę, abyś uczynił to możliwym, by moje serce też tak kochało. Chcę kochać Ciebie tak samo jak Ty, to znaczy aż po Ofiarę. Chcę dać Ci całego siebie. Proszę, abyś pobłogosławił mnie. Twoje błogosławieństwo będzie dla mnie znakiem potwierdzającym to, co czuje moje serce. Będzie jednocześnie dotykiem Twoim, poprowadzeniem mego serca ku wielkiej miłości. Proszę, pobłogosław mnie, Jezu.
Refleksja
Bóg stwarza tylko z miłości, a więc z miłości każdą duszę powołał do życia i pragnie dla każdej duszy największego szczęścia. A szczęściem duszy jest zjednoczyć się z Bogiem. Dlatego Bóg tak stworzył każdego człowieka, aby było to możliwe; nie tylko świętych, nie tylko proroków, ale każdego.
Uwierzmy miłości! Otwórzmy swoje serca na miłość! Otwierając się na miłość, otwieramy się na Boga – nasze uszy duszy zaczynają słyszeć, oczy naszych dusz zaczynają widzieć, poznajemy Boga i zaczynamy rozumieć Jego wolę. Prawdziwie Bóg powołał nas, byśmy byli prorokami, apostołami Jego miłości, byśmy byli świętymi. Nie potrzeba niczego innego, tylko otworzyć serce na miłość, uwierzyć w miłość i ją przyjąć. Ona wystarczy. Skoro Bóg jest Miłością, to miłość wystarczy, aby żyć w zjednoczeniu z Bogiem. Bóg pokona wszelkie nasze słabości. Wystarczy, że my otworzymy się na miłość, że ją przyjmiemy, że pozwolimy miłości dokonywać przemiany w naszym sercu.
Błogosławię was – W Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen.