Dzień skupienia o Bożym Miłosierdziu (cz.I)

Wprowadzenie

Spróbujmy zanurzyć się w bezmiarze Bożego Miłosierdzia. Otwórzmy nasze serca na niewysłowioną miłość Boga, która odpowiada na wszelkie potrzeby człowieka. Zachwyćmy się tym, jak Bóg miłuje człowieka, jak troszczy się o niego, jak dba. Postarajmy się również jeszcze raz zrozumieć, że to, co dzieje się na świecie, to, co dzieje się z człowiekiem nie jest obojętne Bogu i głosem Kościoła odpowiada On na wszystko, co dzieje się z ludzkim sercem, z ludzką duszą. Dlatego należy słuchać Kościoła i iść za tym, co wskazuje Kościół. Nie przechodzić obojętnie, nie lekceważyć, ale z wiarą i ufnością należy otwierać się na to, co pokazuje Kościół. Bóg działa w Kościele, dał swego Ducha, by prowadził Kościół. Duch działa w sercach kapłańskich, w sercach kolejnych papieży. Ten Duch ogłosił szczególny Rok Łaski – Rok Miłosierdzia, dlatego trzeba otworzyć się na tę łaskę.

Konferencja

Miłosierdzie Boże jest największym, najwspanialszym przymiotem Boga. Powinno nieustannie w naszych sercach gościć, abyśmy rozważali je i próbowali otwierać się na tę Bożą łaskę.

Bóg kocha człowieka miłością niepojętą, nieskończoną. Czuwa nad każdym człowiekiem, troszczy się o każdego. Jednocześnie opiekuje się całymi narodami i całą ludzkością. Wie o wszystkim, zna wszystko. Widzi wszystkie potrzeby, wszystkie zagrożenia, wie, co może nastąpić. Zna wszystkie możliwości, wie, jakie postępowanie pociąga za sobą kolejne. Widzi Kościół, przenikając wszystko zna bardzo dokładnie stan Kościoła i stan każdej duszy w Kościele. Jego miłość pochyliła się nad całym światem i stara się uprzytomnić całej ludzkości, iż kocha człowieka do tego stopnia, że poszedł na Krzyż i oddał życie. Prawda, iż Chrystus umarł za każdego i zmartwychwstał dając życie każdej duszy, jest najważniejszą, jest początkiem rozwoju Kościoła, jego trzonem, mimo to dusze żyjące w Kościele nie rozważają tak jak należy, tego najważniejszego faktu. Nie rozważając nie znają Bożej miłości i tego, co jest jej wyrazem, a więc Bożego Miłosierdzia. Człowiek bardzo oddalił się od Boga, odwrócił się, chociaż twierdzi, że wierzy, że zna Boga. Pomimo, iż uczestniczy we Mszy św., jednak serce człowieka jest daleko od Boga. Człowiek przestał żyć prawdami, które Bóg daje. Przejawem Bożej miłości, Bożego Miłosierdzia jest przypomnienie człowiekowi, iż jest on umiłowanym dzieckiem Boga. To dziecięctwo, które zostało przywrócone człowiekowi na Krzyżu ma uświadamiać każdej duszy, iż Bóg traktuje człowieka dokładnie tak, jak ojciec traktuje swoje dziecko. Z miłością pochyla się nad każdym człowiekiem, z wielką wyrozumiałością, z przebaczeniem pochyla się nad grzechem, bierze grzech każdego człowieka na Krzyż, obdarza każdego niesłychaną miłością, pomimo wielkiej grzeszności człowieka, licznych słabości i pomimo tego, iż człowiek od Boga odwrócił się.

W czasach, w których teraz żyjemy w sposób szczególny Bóg pragnie te prawdy jeszcze raz przybliżyć człowiekowi, ponieważ człowiek żyjąc z dala od Boga sam szykuje sobie straszliwą śmierć. Sam idzie ku potępieniu. Człowiek tu na ziemi już szykuje sobie straszny los. Przypomnienie o Bożym Miłosierdziu, które Bóg przekazał przez św. s. Faustynę Kowalską, jest najważniejszym w tych czasach. Jest właśnie na dzisiejsze czasy. Wszystko, co wydarzało się po tym przesłaniu, co działo się w naszej ojczyźnie jest wyrazem Bożego Miłosierdzia. Nasz Prymas Tysiąclecia, nasz Papież to niezwykły wyraz Bożej miłości i Bożego Miłosierdzia. Poprzez osobę Papieża św. Jana Pawła II Bóg na nowo otworzył przed człowiekiem świadomość niezgłębionego Bożego Miłosierdzia. W całym nauczaniu św. Papieża możemy poznawać głębię, wielkość, tajemnicę Bożego Miłosierdzia.

Poprzez ten Rok Łaski Bóg przychodzi do każdego człowieka. Przychodzi, by na nowo objawić człowiekowi swoją miłość, ukazać nadzieję, dać ją, odrodzić życie w każdym człowieku, by uszczęśliwić każdego człowieka. Bóg nieustannie pochyla się nad ludzkim cierpieniem, nad ludzką samotnością, beznadziejnością, rozpaczą. Pochyla się nad tragedią i dramatem, nad wszystkim, co tak bardzo dotyka człowieka i co przygniata go, sprawiając, iż czuje się osaczony bez możliwości wyjścia. Bóg poprzez ten Rok Łaski pragnie pomóc każdemu człowiekowi. Chce, by na nowo Kościół ukazał miłość Boga i Jego Miłosierdzie, dając wszystkim ludziom nowe perspektywy, nowe życie, by każdy człowiek mógł zacząć żyć w pokoju swego serca, z ufnością, z nadzieją patrzeć w przyszłość, by każdy mógł z radością, z miłością patrzeć na Boga, przyjmując Jego miłość. Bóg chce odrodzenia w swoim Kościele, odrodzenia życia Bożego w sercach ludzkich. Chce, by w Kościele poprzez serca popłynęło prawdziwe Boże życie na cały świat. Chce odrodzenia całego świata. Pragnie, by ustały konflikty, wojny, by każdy człowiek odnalazł swoje miejsce i mógł żyć w pokoju nie tylko zewnętrznym, ale wewnątrz swego serca. Chce, by każdy człowiek mógł patrzeć w swoją przyszłość bez lęku, bez rozpaczy. Bóg miłuje człowieka i razem z każdym człowiekiem cierpi, z każdym człowiekiem współczuje. Każda dusza ma w sobie Boga i czegokolwiek doświadcza, cokolwiek przeżywa, wszystko jest przeżyciem Boga. Każdy ból fizyczny, duchowy, psychiczny jest cierpieniem Boga. Bóg współczuje z człowiekiem i pragnie pomóc każdemu człowiekowi. Ten Rok jest po to, aby człowiek otwierając się na łaskę przyjął Bożą miłość. Bóg chce, by każdy człowiek doświadczył miłości, by każdy uwierzył Bożej miłości. Pragnie, by każdy przyjął miłosierdzie, uwierzył, iż właśnie za niego Jezus umarł na Krzyżu, że właśnie jego Bóg tak umiłował, że zgodził się na straszną mękę Syna, na straszne Jego cierpienie, na śmierć w pohańbieniu, ale i na zmartwychwstanie; by każdy człowiek mógł stać się na nowo dzieckiem Boga otrzymując wszystko, co Boskie. By każdy człowiek uwierzył, że jego udziałem staje się Boskie życie – wszystkie łaski, wszystkie dobra, które są w Bogu, stają się udziałem każdej duszy.

Boże Miłosierdzie jest wielkie, nieskończone, niepojęte. Jest ogromną tajemnicą, która objawiona światu ma być nieustannie zgłębiana, rozważana. Pomimo, że ludzkie serce jest zbyt małe, aby objąć Boga, objąć sobą tajemnicę Bożej miłości i Bożego Miłosierdzia, jednak Bóg pragnie byśmy starali się otwierać na dar Bożej miłości. A tym darem jest Boże Miłosierdzie. Bóg nie czyni nas równymi sobie pod względem intelektualnym. Nikt nie osiągnie mądrości, jaką jest sam Bóg. Ale dał każdemu z nas duszę, a więc cząstkę samego Siebie po to, byśmy dzięki duszy otwierali się na to, co niepojęte, co niemożliwe; byśmy dzięki duszy otwierali się na świat duchowy, przyjmowali życie Boga i abyście żyli Jego życiem. Niezwykły to wyraz Jego miłości, że swoje stworzenie, tak małe, nędzne, stworzenie, które niczym jest we wszechświecie, Bóg obdarza największym Darem – Darem swego życia poprzez Krzyż. Za nikogo innego Bóg nie umarł, tylko za człowieka, za ciebie. Dlatego masz w wielkiej wdzięczności, pokorze i uniżeniu rozważać wielkość tego Daru, przyjmować Go, wielbić Bożą miłość i Boże Miłosierdzie i głosić całemu światu tę niepojętą tajemnicę Bożej miłości.

Świat spragniony jest słuchania o miłości. Choć żyje w nienawiści, choć odwrócił się od Boga, to w swoim wnętrzu każdy człowiek pragnie usłyszeć, że Bóg go kocha. Głęboko w swoim wnętrzu każdy człowiek pragnie usłyszeć, że Bóg mu przebacza. Nawet ten niewierzący pragnie usłyszeć, że jest umiłowanym dzieckiem Boga. Każdy chce usłyszeć, że jego cierpienie, które przeżywa ma niezwykły sens, że połączone z cierpieniem Boga ma moc zbawczą. Każdy pragnie usłyszeć, że to, co dzieje się w jego życiu ma niepojęty sens, ma miejsce w logice Boga i będzie wyniesione poprzez łaskę samego Boga do niezwykłej godności. Gdy człowiek zwróci się do Boga, wszystko, każda sekunda życia człowieka ma wielką wartość. Choćby była zanurzona w największym błocie, w największych śmieciach, w największym brudzie, jednak w oczach Boga ma największą wartość. Trzeba, aby każdy człowiek usłyszał, że Bóg właśnie nad nim pochyla się; właśnie nad nim, który cierpi, który tonie w bagnie, który w rozpaczy pragnie popełnić największy grzech – targnąć się na swoje życie. Bóg daje Rok Miłosierdzia właśnie dla każdego człowieka, nad każdym w niezmierzonej swojej miłości pochyla się – nad tym, który cierpiąc jakąś chorobę nieuleczalną nie widzi już dla siebie sensu życia; w sposób szczególny nad tym, który nie ma pracy i nie ma za co utrzymać rodziny.

Ty, który wierzysz w Boga, w Jego miłość masz zanieść człowiekowi żyjącemu w bólu i rozpaczy wieść, że Bóg go kocha, troszczy się o niego, że chce darować mu wszelkie zło, chce mu podarować nowe życie, że ten człowiek nie jest samotny, pozostawiony sam sobie, ale jest umiłowanym dzieckiem Boga. Niosąc mu tę dobrą nowinę nie musisz rozumieć, dlaczego dzieje się takie zło w życiu tego drugiego człowieka i w jaki sposób Bóg wydobędzie go z tego zła. Ty masz mu zanieść dobrą nowinę, że Bóg go kocha, jest z nim, żyje w jego sercu i w jego sercu cierpi razem z nim. Bóg wie, jak wydobyć go z tego szamba, mułu, błota, z tego bagna. Cierpiącym masz powiedzieć, że Jezus wisi na Krzyżu i cierpi razem z nim. Wszystkim chorym masz powiedzieć, jak wielką godność ma ich cierpienie, jak wielką godność mają wszyscy cierpiący, chorujący, bo Jezus cierpi na Krzyżu razem z nimi i wywyższył cierpienie. Cierpienie podniósł do rangi tak wysokiej – do rangi zbawczej. Ty masz odważyć się to powiedzieć swojej bliskiej osobie chorej, swojemu znajomemu. Masz otworzyć usta i zacząć mówić o Roku Miłosierdzia, o kościołach stacyjnych, o bramach Miłosierdzia. Masz to uświadamiać drugiemu człowiekowi. Ty masz to uczynić! Kapłan ma swoje zadanie, ty swoje, nie jesteś od tego zwolniony. W tym Roku Miłosierdzia Bóg oczekuje od ciebie czegoś szczególnego – MASZ ŻYĆ ŁASKĄ MIŁOSIERDZIA. STAJESZ SIĘ SZAFARZEM BOŻEGO MIŁOSIERDZIA. Od tego wymówić się nie można. Ty budząc się rano masz mieć świadomość, że BÓG CIEBIE UCZYNIŁ SZAFARZEM SWEGO MIŁOSIERDZIA, SWOJEJ MIŁOŚCI. Ty masz żyć sekunda po sekundzie Bożą miłością, Bożym miłosierdziem. Masz to sobie uświadamiać na każdym kroku. W swojej rodzinie, gdziekolwiek idziesz, cokolwiek czynisz jesteś szafarzem. Żadne zdarzenie, żadna sytuacja ciebie od tego nie uwalnia. Ty jesteś szafarzem!!! Cokolwiek czynisz ma w związku z tym wielkie znaczenie – albo twoje słowo i twój czyn będzie włączać się w niezwykłą łaskę Bożego Miłosierdzia w tym Roku i Bóg przez ciebie będzie wylewał swoje łaski na innych, albo będziesz dawać tamę Bożemu Miłosierdziu. Z każdej sekundy będziesz rozliczany. Przez lata byłeś przygotowywany, teraz jest czas, abyś włożył największy swój wysiłek, poświęcił wszystko, by pozwolić Bogu posłużyć się twoją duszą, powiedzieć Bogu: tak. Teraz jest ten czas. Bóg wielokrotnie mówił, jakie są czasy. Wielokrotnie wskazywał, że ludzkość już nie tylko idzie, ale pędzi ku przepaści, pędzi ku piekłu. Jeśli ktokolwiek myśli, że piekło zaczyna się dopiero po śmierci, to się myli. Piekło rozpoczyna się tu na ziemi. Ludzkość już teraz doświadcza piekła.

Rok Miłosierdzia jest po to, by ratować ludzkość od piekła. Wystarczy już  zła, które dzieje się na świecie. Wystarczy już panowania szatana. Bóg wylewa swoje miłosierdzie na cały świat. Przygotowywał dusze wybrane, nie tylko w naszej Wspólnocie, ale na całym świecie, by rozpocząć wielki odwrót, by stłumić potęgę szatana, by rozpoczęło się wielkie zwycięstwo Bożej miłości na świecie. Lepiej nam nie wiedzieć, co wydarzyłoby się bez tego Roku Łaski. Człowiek doznałby pomieszania zmysłów wiedząc to, co mogłoby się wydarzyć. Strach przed tym sprawiłby, że wielu by umarło, inni żyliby w obłędzie. Rok Łaski jest prawdziwym przyjściem Boga do ludzi w Darze Miłosierdzia. Każdy z nas jest wybrany, obdarowany łaską i od każdego z was Bóg oczekuje odpowiedzi w pełni.

Połóżmy swoje serca na Ołtarzu prosząc Boga o otwartość na powołanie, jakie Bóg daje każdemu z nas, prosząc o siły, o wytrwałość na tej drodze; prosząc, by z miłością przyjąć ten dar i z miłości wszystko czynić; nie czynić niczego z lęku, bo lękiem jedynie ranimy Boga i obrażamy Go. Wszystko należy czynić z miłości, wtedy Bóg w sposób szczególny współpracuje z duszą i udziela niebywałych łask. Choćby dusza była najmniejszą i najsłabszą, choćby nieustannie upadała, jeśli z miłości czyni wszystko, jest wyniesiona przez Boga do największej chwały i obdarowana największą godnością Jego dziecka. Żyje w ogromnej bliskości w Jego Sercu. A więc złóżmy swoje serca na Ołtarzu.

Dziękczynienie

Panie mój, stajesz przede mną i wzywasz moje serce. Wołasz mnie po imieniu. Słyszę, czuję, jak mnie wołasz, doświadczam tego. Stawiasz mnie przed Sobą, Boże, w Twojej obecności. Staję, Panie, przed wielkim Twoim Majestatem, przed Potęgą Twoją i Mocą, drżę cały. O, Panie mój, nie mogę zrozumieć, czego ode mnie oczekujesz. Wydaje mi się to tak wielkie, że niemożliwe dla takiej małej duszy. Przerasta mnie to tak bardzo, Panie, że nie wiem już, co mam czynić, Boże, i w jaki sposób Tobie odpowiedzieć. Niby rozumiem, iż pragniesz, aby mówić o Twoim Miłosierdziu, aby zaświadczać o Twojej miłości, ale skąd, Panie, wobec duszy tak małej taka obecność Twoja, w której stawiasz mnie? Dajesz memu sercu odczuć swoją nieskończoność, nieskończoność swojej miłości, swego miłosierdzia, że brakuje mi oddechu i słów nie znajduję, aby określić. Do niedawna, Panie, wydawało mi się, że wiem, co mam mówić, że co nieco wiem, Kim jesteś. Z ochotą mówiłem o Twojej miłości i Twoim miłosierdziu wobec moich bliskich i znajomych. Ale teraz, gdy duszę wezwałeś przed swój Tron, objawiając swój wielki Majestat, gdy moje serce zanurzyłeś w swojej miłości i miłosierdziu, dając poznać, Kim jesteś, moja dusza, Panie, z przerażenia drży. Teraz żadne słowo nie wydaje mi się odpowiednie dla wyrażenia tego, jaka jest Twoja miłość i czym jest Twoje miłosierdzie. W jednym momencie zdaje mi się, że obejmuję sercem Ciebie całego, ale obejmując Ciebie całego, Panie, nie jestem w stanie nic powiedzieć.

Moje serce Ci oddaję. Moją duszę składam u stóp Twoich. Panie mój, czyń, co zechcesz. Poślij tam, gdzie zechcesz. Zważ tylko na to, kogo posyłasz, kogo Sobie wybrałeś. Wzmocnij serce moje, umocnij moją duszę i w moje usta daj swoje słowo, bo moje słowa nie mają żadnej mocy. W sobie, Panie, nie mam nic, co mógłbym dać. Niech poprzez moje serce, Boże, jeżeli taka jest Twoja wola, przelewa się Twoja miłość i Twoje miłosierdzie na cały świat. Tak jak Ty chcesz, Panie, niech stanie się świadkiem Twojej miłości, Twego miłosierdzia, narzędziem w Twoich dłoniach, które nie musi niczego rozumieć. Ważne, aby było narzędziem, aby się poddało Twojej woli. Więc poddaję się, Panie, mój Królu, Boże i Stwórco, potężny Władco, Boże tak bliski sercu, władaj moim sercem. Bądź jego Królem. Należę do Ciebie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>