Maleńka droga miłości jest lekarstwem dla współczesnego człowieka. Jest antidotum na to wszystko, co się teraz dzieje w ludzkich sercach. Współcześnie człowiek stawia na wielkość, sam siebie czyni Bogiem, uważa, że jest w stanie zrobić niemalże wszystko. Wierzy w swoje ludzkie możliwości i siły. Jest w tym bardzo pyszny, bardzo mocno już osadzony w takim sposobie myślenia. Całkowicie odrzuca Boga, a nawet jeśli przyjmuje, iż Bóg istnieje, to odrzuca relację, jaką pragnie Bóg nawiązywać z człowiekiem. Nie wierzy w możliwość istnienia bliskiej relacji, przyjaźni pomiędzy Bogiem a człowiekiem. Odsuwa Boga poza krąg swego życia. Dla człowieka Bóg może istnieć, ale nie zaprasza Go do siebie, do swojego serca i życia. Taki sposób myślenia, życia pogrąża człowieka coraz bardziej w grzechu, w ciemnościach, coraz bardziej w rozpaczy, w bólu. Maleńka droga miłości jest dokładnie przeciwieństwem sposobu życia, jakie teraz wiedzie człowiek. Jest lekarstwem dla ludzkości. Potrzeba, aby była taka grupa dusz, które będą żyć na maleńkiej drodze miłości, aby przeciwstawić się współczesnemu grzechowi pychy życia bez Boga. Do niedawna jeszcze przeważał ten pełen pychy sposób życia bez Boga, ale pojawiają się na świecie grupy dusz, które obierają sobie maleńką drogę miłości, jako swoją drogę życiową. I w wielu miejscach na ziemi w ciemnościach pojawia się światło, jako antidotum na tę ciemność.
Czasami dusze, które starają się żyć maleńką drogą miłości zaczynają mieć wątpliwości, czy rzeczywiście ta droga ma sens. Żyjąc w ukryciu, w całkowitej pokorze przed Bogiem, ale i przed ludźmi, gdy są przytłaczani hałasem pychy współczesnego człowieka, zaczynają powątpiewać, czy rzeczywiście to ma sens. Jednak, gdy nasze serca obejmuje wątpliwość, spójrzmy na życie Maryi – Bożej Matki. Przyjęcie właśnie takiego sposobu życia – umniejszania się przed Bogiem, życia pokornego, złożenia w Bogu wszystkiego i ufania Mu we wszystkim, przyjęcia w tej ufności wszystkiego, co Bóg daje – przyniosło konsekwencje dla całego rodzaju ludzkiego. A więc owocem takiego życia jest Jezus, a dalej idąc – zbawienie ludzkości. Maryja tylko przyjęła tę drogę. W Niej Jezus został poczęty i to On dokonał Dzieła Zbawienia. Jeśli dusza przyjmie maleńką drogę miłości, zaowocuje to w jej wnętrzu obecnością Jezusa, a Jezus dokona wszystkiego. Nie Maryja zbawiła ludzkość, nie Ona poszła na Krzyż, Ona tylko przyjęła to, co Boże, wyzbywając się wszystkiego, co ludzkie. Pozwoliła Bogu zamieszkać w sobie i przejąć Jej życie, a reszty dokonał Bóg. To jest istotą małej drogi – CAŁKOWITE UMNIEJSZENIE SIĘ PRZED BOGIEM AŻ DO ZNIKNIĘCIA, WTEDY ON CZYNI WSZYSTKO. Ogromne zadanie mają przed sobą dusze, które wchodzą na tę drogę. Dzięki ich postawie Bóg daje współczesnemu człowiekowi lekarstwo. Pozwólmy, żeby Bóg uzdrawiał współczesnego człowieka, właśnie poprzez nasze dusze.
Błogosławię was – W Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen.