To kolejny fragment z Ewangelii św. Jana Apostoła do wspólnotowego rozważenia.
Zabrali zatem Jezusa. A On sam dźwigając krzyż wyszedł na miejsce zwane Miejscem Czaszki, które po hebrajsku nazywa się Golgota. Tam Go ukrzyżowano, a z Nim dwóch innych, z jednej i drugiej strony, pośrodku zaś Jezusa. Wypisał też Piłat tytuł winy i kazał go umieścić na krzyżu. A było napisane: «Jezus Nazarejczyk, Król Żydowski». Ten napis czytało wielu Żydów, ponieważ miejsce, gdzie ukrzyżowano Jezusa, było blisko miasta. A było napisane w języku hebrajskim, łacińskim i greckim. Arcykapłani żydowscy mówili do Piłata: «Nie pisz: Król Żydowski, ale że On powiedział: Jestem Królem Żydowskim». Odparł Piłat: «Com napisał, napisałem». Żołnierze zaś, gdy ukrzyżowali Jezusa, wzięli Jego szaty i podzielili na cztery części, dla każdego żołnierza po części; wzięli także tunikę. Tunika zaś nie była szyta, ale cała tkana od góry do dołu. Mówili więc między sobą: «Nie rozdzierajmy jej, ale rzućmy o nią losy, do kogo ma należeć». Tak miały się wypełnić słowa Pisma: Podzielili między siebie szaty, a los rzucili o moją suknię. To właśnie uczynili żołnierze. (J 19,16-24)
Komentarz: Bardzo zwięźle opisuje Jan Drogę Krzyżową i ukrzyżowanie. Czyni to w taki sposób, że można czytając przemknąć po powierzchni tych słów i niczego nie zrozumieć pozostając tym samym człowiekiem, co przed lekturą Pisma św. A przecież pod tym krótkim opisem mieści się niewyobrażalna męka Jezusa, Jego miłość do człowieka i miłosierdzie oraz nienawiść człowieka do Boga, która zadaje Mu śmierć. Kiedy czytamy Słowo Boga, nie możemy traktować Go jak zwykłą książkę. Bowiem to Słowo żyje. Jest Rzeczywistością, a nie znakiem nakreślonym dzięki farbie drukarskiej. Niezwykła to Rzeczywistość, która otwiera się przed czytającym i zaprasza go do współuczestniczenia w wydarzeniach. To zaproszenie, jeśli z niego skorzystamy, posiada moc włączenia człowieka w życie samego Boga, przemiany duszy ludzkiej, zbliżenia jej do Jezusa i umiejscowienia w samym Jego sercu. Z tego serca, z tej niezwykłej pozycji, człowiek inaczej przeżywa, inaczej doświadcza swoją wiarę i relację z Bogiem. A życie Jezusa staje się mu niezmiernie bliskie, staje się jego życiem. Wtedy właśnie ten krótki fragment, zdający się być suchą relacją, dotyka serca ożywiając go, nie pozwalając na szybkie przemknięcie bez zatrzymywania się. Zdania, które pozornie lakonicznie opisują wydarzenia i niewiele niosą emocji, budzą duszę z uśpienia, potrząsają nią i wprowadzają w głębię historii Zbawienia. Ukazują istotę. Ludzkie zachowania, które miały umniejszyć znaczenie Jezusa, zwracają uwagę na Niego i na to, Kim tak naprawdę jest.
Gdyby Żydzi nie żądali od Piłata zmiany napisu na Krzyżu, niewiele osób zastanawiałoby się nad jego wymową. Żydzi chcieli jeszcze bardziej poniżyć Jezusa. Swoimi protestami zwracają do dziś uwagę na tytuł winy, który wskazuje na Jezusa Króla. Właśnie dzięki nim kolejne pokolenia zastanawiają się nad wymową słów: Jezus- Król”. Piłat nieświadomie również przyczynił się do wskazania na Królewskość Syna Bożego. Paradoksalnie droga na Golgotę staje się nowym triumfalnym pochodem analogicznym do wjazdu do Jerozolimy, podczas którego Jezus zostaje nie tylko nazwany Królem, ale faktycznie zaprowadza swoje królowanie we wszechświecie. Niejako przypieczętowuje swoje panowanie nad światem własną krwią przynosząc nowy ład, zaprowadzając nowy porządek. W tym momencie, gdy się to dzieje, Żydzi, żołnierze, uczniowie tego nie widzą. Dopiero potem, dzięki Duchowi Świętemu Kościół zaczyna zadziwiać się mądrością i głębią znaczenia wydarzeń zbawczych, które w wymiarze tylko czysto ludzkim nie niosą ze sobą takiej wymowy. Oglądane zewnętrznie, są jednym z wielu niesprawiedliwych wyroków wykonanych na niewinnym człowieku. Nic o nim byśmy nie wiedzieli, tak, jak o wielu anonimowych historia milczy. Jednak w tym przypadku wymiar wydarzenia jest tak wielki, głębia znaczenia tak ogromna, że nie można przejść obojętnie wobec niego. To, czego dokonuje samo w sobie jest niczym ten pierwszy wybuch stwarzający świat.
Tym razem jest to nowe stworzenie świata, przewartościowanie wszystkiego, nadanie nowego życia każdej istocie. Obejmuje i przenika wszystko sięgając wstecz aż do początków i biegnąc w przyszłość aż po kres. Na Krzyżu Jezus oficjalnie obejmuje władzę nad światem. Pokonuje wroga i ustanawia swoje Królestwo. Jezus jest Królem Odwiecznym, jednak ze względu na człowieka i dla człowieka godzi się na Krzyż, by i człowiek mógł razem z Nim królować w Niebie. To poniżenie, wydawać by się mogło, że unicestwienie, jest do samego dna. Przecież pod Krzyżem żołnierze dzielą jego szaty między siebie. O Jego tunikę rzucają losy. Nic Mu nie pozostaje. Wszystko zostaje zabrane, rozgrabione, rozproszone, ośmieszone, poniżone, wyszydzone. To jednak tylko pozory. Tylko ten, kto patrzy bardzo powierzchownie, mógłby tak twierdzić. Moment śmierci to ostateczny triumf Syna Bożego, który staje się zrozumiały dla człowieka po Zmartwychwstaniu Jezusa.
Spróbujmy jeszcze raz przeczytać ten fragment. Starajmy się czytać powoli otwierając się na wydarzenia zbawcze. Pozwólmy Duchowi Świętemu wprowadzać dusze w tę rzeczywistość męki Jezusa. Dajmy się objąć mądrości, która przenikając serce da nowe spojrzenie i zrozumienie wszystkiego. Módlmy się, abyśmy mogli doświadczyć głęboko w sobie tego Królowania Jezusa z krzyża. Zaprośmy Go do naszych serc, rodzin, wspólnot, aby prawdziwie został okrzyknięty Królem i Panem. Błogosławię was na czas rozważań.