W czasie przygotowywania się do Jubileuszowego Aktu Przyjęcia Jezusa za Króla i Pana szczególnie ważna jest wiara, że każdy z nas jest duszą wybraną, od której Bóg oczekuje, iż pozwoli Mu przyjść poprzez nią do innych dusz. To jest sedno, to jest najważniejsze, aby przyjąć z ufnością powołanie, zadanie, wybranie, aby uwierzyć, że właśnie przed najmniejszymi Bóg odkrywa swoje tajemnice, że odsłania je przed maluczkimi. Jakże często brakuje nam wiary, brakuje ufności. Dni wydają się zwyczajne i szare, a świętość zdaje się nam czymś zupełnie innym i odległym. A przecież ona kształtuje się w zwyczajnym, szarym dniu. Święci ulepieni są dokładnie z tej samej gliny, co my. Dlatego przyjmijmy z wiarą i ufnością, że Bóg właśnie od nas pragnie otwartości serca, iż będziemy trwać przy Nim teraz szczególnie oczekując na to wydarzenie; że będziemy zachowywać czystość swego serca, czystość umysłu, języka, aby jeszcze lepiej być przygotowanym, jeszcze bardziej otworzyć się i dać Bogu samego siebie, by mógł posłużyć się sercem każdego z nas. Tam, gdzie jakoś szczególnie objawia się zło, jeszcze bardziej wylewa się łaska. Skoro tak wiele zła dzieje się wokoło (dzieje się na całym świecie, ale w naszej Ojczyźnie również), to tym bardziej Bóg wylewa swoją łaskę, powołuje dusze wybrane, aby móc zatriumfować. Aby móc obdarzać człowieka dobrem, nawracać dusze, aby je ratować. Toteż nie dziwmy się, że jesteśmy wybranymi przez Boga. Nie musimy czynić wielkich rzeczy, nie musimy dokonywać wyrzeczeń, niezwykłych ofiar – tego od nas Bóg nie oczekuje. W naszej codzienności trwajmy w swoim sercu przed Nim, miłujmy Go i niech ta miłość do Niego przekłada się na miłość do naszych bliskich. W każdej sekundzie naszej codzienności przyjmujmy Jezusa jako swojego Pana i Króla, aby triumfowała Jego miłość w nas, w naszym życiu i ten triumf aby przelewał się na nasze otoczenie. W ten sposób Bóg zatriumfuje w innych sercach, zatriumfuje w naszej Ojczyźnie i dokonają się dobre zmiany. Na wszystko potrzebny jest czas. Człowiek jest niecierpliwy, chciałby widzieć wszystko już, od razu. Chciałby, aby spełniały się obietnice Boże natychmiast, natomiast Boże obietnice spełniają się w odpowiednim czasie, do którego Bóg przygotowuje dusze, tak jak przygotował najpierw nas do przyjęcia Go jako Króla. Przygotowywał i inne dusze, ale nas również przygotował do tego wydarzenia, które będzie miało miejsce w całej Polsce. Potem również dalej będzie przygotowywał dusze, aby ten pochód triumfalny mógł iść dalej, najpierw na całą Europę, potem na cały świat. Na to potrzeba czasu, niemniej jednak Słowo Boże jest skuteczne, wypełnia się, a czas i miejsce wybiera Bóg. Im bardziej dusze są posłuszne, im są wierniejsze, tym szybciej dokonuje się obietnica Boża, tym ma pełniejszy wymiar i wyraz, obejmując więcej dusz.
Dlatego my w tym czasie bądźmy posłuszni, wierni, otwarci. Miejmy czyste serca, pełne wiary i ufności. Uświadamiajmy sobie ciągle, że uczestniczymy w Wielkim Dziele, a do tego Dzieła Bóg powołał maluczkich. Bo tylko takie dusze pozwalają Bogu, by On czynił to, co chce. Bo tylko maleńkie dusze, znając swoją małość, przestają polegać na sobie i oddają się Bogu, aby to On swoje Dzieło przeprowadził.
Dobrze, że mamy pewną świadomość o nadchodzących wydarzeniach. Dobrze, że dajemy się prowadzić i pozwalamy Bogu na to, by posługiwał się naszymi sercami. Postarajmy się całych siebie oddawać Bogu, oddawajmy całych siebie na Jego służbę. Świadomi tego, co się wydarza pozwalajmy Bogu, by posługiwał się nami do końca. Otwierajmy swoje serca, aby to wszystko, co Bóg zlewa teraz na ziemię, na nasz kraj, znalazło w naszych sercach miejsce, by mogło potem wylać się na wszystkie dusze. Dbajmy o czystość naszych serc. Dbajmy o to, by w tym czasie nic nie zajmowało naszych serc. W tym czasie szczególnie łączmy się, jednoczmy się z Bogiem o każdej porze, stale. Dbajmy, by rzeczywiście Bóg w nas królował w każdej sferze naszego życia, w każdej sekundzie.
Kim są Święci? Święci to ludzie, którzy otwierają się na Boga i pozwalają Bogu, by On w nich żył. Dzięki temu na ziemi Bóg znajdując właśnie takie serca może po ziemi chodzić i ustanawiać swoje Królestwo. Może królować, może być bliżej swoich dzieci, wszystkich. I teraz również Bóg pragnie być bardzo blisko. Pragnie obdarzać ludzi wielkimi łaskami, których bardzo potrzebują. Nas przeznaczył na swoje miejsca zamieszkania. Pragnie, byśmy stali się Jego świątyniami, z których Bóg będzie wychodził do ludzi i sprawował swoje rządy, z których będzie wylewał na cały świat swoją miłość, dzięki którym Jego triumf będzie rozszerzał się na cały świat. Często wątpimy, zniechęcamy się widząc własne słabości. Zniechęcamy się, bowiem nasze wyobrażenie o tym, kim jest Święty jest błędne. W Świętych widzimy tylko niezwykłości, nie dostrzegamy ich normalności bycia zwykłymi ludźmi. Nie dostrzegamy, że żyją w zwykłych warunkach, nie widzimy, że ich życie toczy się pośród innych ludzi. Święci nie żyją wśród doskonałych dusz i sami też nie są doskonali. Święci dążą do doskonałości. Każdy z nas powołany jest do świętości i każdego z nas Bóg tym darem pragnie obdarzyć. Trzeba tylko uwierzyć, że i nas Bóg tak umiłował, iż pragnie dzielić swoją świętość z nami. Dlatego, gdy słyszymy Boże wezwanie, zaproszenie do świętości, gdy słyszymy o powołaniu, o wybraniu, przyjmijmy to całym sercem, z ufnością i starajmy się robić to, na co mamy siły. Na ile potrafimy wypełniajmy Boże wezwanie, całą resztę Bóg nam da. Święty to człowiek, który otworzył serce na Boga i pozwolił Mu działać w tym sercu. To nie Święty jest mocarzem, to nie Święty dokonuje tak wielkich czynów. Wielkich czynów dokonuje Bóg, któremu on na to pozwolił. Więc i my pozwalajmy Bogu w nas królować, w nas mieszkać, a On prawdziwie swoje Królestwo rozprzestrzeniać będzie na cały świat posługując się naszymi sercami. Poczucie, iż człowiek jest niczym, samą słabością jest ważnym doświadczeniem, bowiem gdy człowiek zbliża się do Boga, zaczyna dostrzegać kontrast pomiędzy Bogiem, Jego świętością a sobą, a więc całkowitą nędzą. Ale nie należy się zniechęcać. Nie należy się załamywać, wymawiać się przed Bogiem, że jestem za słaby. Tym bardziej trzeba słuchać Boga, z pokorą przyjmować Jego Słowo, z ufnością podejmować je i iść za nim. A Bóg dokonywać będzie wszystkiego.
Podziękujmy Bogu za to wszystko, co czyni w naszej Wspólnocie, za lata przygotowań naszych serc, za wyróżnienie, jakiego cały czas doświadczamy. Dziękujmy Bogu za to, że pozwolił nam wytrwać w tej Wspólnocie, bo przecież mogliśmy odejść, tak jak wielu innych. Mogliśmy pozostawić, szukać czegoś innego, a jednak jesteśmy i trwamy. Dziękujmy Bogu, bo to tylko Jego łaska, Jego dobroć, Jego miłość. A On tym, którzy są wytrwali, którzy są Mu wierni, którzy Go słuchają przygotował jeszcze więcej łask. Możemy już wielbić Go nie tylko za to, co było, za to, co jest, ale za to, co będzie, bo Jego łaski, Jego dary nie mają sobie równych we wspaniałości, w wielkości. Dlatego nigdy dosyć uwielbienia i dziękczynienia.
Bądźmy razem w tym ważnym dniu
Bóg przemawiając do narodu wybranego, pragnąc przekazać mu swoje Prawo, swoje polecenia, nakazy, czynił to wprawdzie przez wybranych ludzi, jednak oczekiwał, iż słuchać będą wszyscy. W osobie Proroka, przed Bogiem stawał cały naród. Cały naród przyjmował Słowo Boga i cały naród odpowiadał na Boże wezwanie. Niezmiernie ważna jest jedność wszystkich, którzy tworząc naród, czy jakąś wspólnotę przyjmują razem pouczenia Boże. To, co Bóg kierował do narodu wybranego miało być przyjęte przez wszystkich w jedności. Ta jedność jest ogromnie ważna, ponieważ dzięki niej realizują się pełniej Boże zamiary i pełniej niejako rozlewa się łaska. Kiedy brakuje jakiegoś serca nie dopełnia się ilość łask, które Bóg przygotował dla całej wspólnoty, społeczności, czy narodu. Dlatego też ważne jest, abyśmy i my stanowili jedność szczególnie wtedy, kiedy dokonują się niezmiernie ważne wydarzenia. Abyśmy byli razem i razem stawali przed Bogiem, razem otwierali serca przyjmując całość Bożego daru, bo poprzez każde serce przechodzi ten dar. Dzięki zjednoczeniu wszystkich urzeczywistnia się pełnia Bożego daru.
Postarajmy się, w miarę możliwości, być razem wtedy, kiedy cały Polski Kościół dokonywać będzie Aktu Przyjęcia Jezusa Chrystusa na Króla i Pana. Dobrze by było, abyśmy złączyli się, zjednoczyli i przyjęli wszyscy razem Boga jako Króla. My już dokonaliśmy tego Aktu jako Wspólnota. Przyjęliśmy zadanie, jakie Bóg nam dał – przygotowanie serc do Aktu, który ma się teraz dokonać w całej Ojczyźnie. Dlatego teraz również powinniśmy być razem łącząc serca, dusze, by pełnia tego Aktu dokonała się również poprzez całą naszą Wspólnotę. Dobrze byłoby zmobilizować się, przekazać wszystkim, aby wszystkie serca mając świadomość łączności duchowej, trwały na modlitwie przez te kolejne teraz dni, łącząc się ze sobą. Niech wszystkie serca dbają o czystość, ze wszystkich sił przygotowują się na to niezwykłe wydarzenie, abyśmy potem, w miarę możliwości, stanęli razem przed Bogiem, razem modlili się, otwierali serca i przyjęli Króla. Abyśmy razem przed Nim uklękli, razem oddali Mu cześć i złożyli hołd. Abyśmy razem wyśpiewali Mu pieśń pochwalną, pieśń uwielbienia. Bardzo ważne jest, abyśmy my, tak jak naród wybrany, starali się ze sobą złączyć z najdalszych stron, znowu być razem i razem przyjąć Boga. Jest to pragnieniem samego Boga i pragnieniem Jego Matki.
Błogosławię was – W Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen.