Bóg jest samą Miłością. Ciebie stworzył z Miłości, tzn. utkał ciebie całego z Miłości. Tą „materią”, z której jesteś utkany, jest Miłość. Cały wziąłeś się z wnętrza Boga. Wszystko On dał tobie z siebie. Bo nic poza Nim nie istnieje. Twoją istotą jest Miłość.
Gdy człowiek żyje w zgodzie z tą Prawdą, jest szczęśliwy. Gdy odchodzi od niej, przeżywa ból, śmierć. Tu na ziemi człowiek doświadcza więcej cierpienia, niż szczęścia, tzn. że mija się z Prawdą. Grzech jest odrzuceniem Prawdy, odrzuceniem Miłości. Jezus przyszedł po to, by pomóc ci na nowo zobaczyć tę Prawdę. By ci objawić całą Pełnię. By pomóc ci ją przyjąć. By pomóc ci nią żyć.
Wielki Post to czas, w którym Bóg chce przetrzeć oczy twojej duszy, abyś przejrzał, zobaczył i uwierzył na nowo. Przeżywanie tego Wielkiego Postu ma być twoim spotykaniem się z Bogiem. Twoim trwaniem przed Nim, z Nim, w Nim. Ma być zwróceniem się do Niego całym sobą w każdym momencie, w każdej sytuacji, w każdej sprawie. Ma być przeżywaniem każdej chwili z Nim. W tej świadomości Jego Nieustannej Obecności. Ta Obecność jest jednocześnie ciągłą Miłością. Nieustannym miłowaniem przez Boga twojej duszy, twego całego „ja”, twojej fizyczności, wszystkiego, co ciebie tworzy. Jest totalną akceptacją ciebie całego. Jest przyjęciem ciebie jako Jego Boskiego Syna. A to dzieje się za sprawą Jezusa. To w Jezusie objawia się ta Niepojęta, Nieskończona Miłość Boga do człowieka. Bóg pragnie, abyś podczas Wielkiego Postu dotarł do najgłębszych warstw swojej duszy i tam spotkał się z Prawdą o Miłości. Abyś tam spotkał się sam na sam z Miłością.
Spróbuj nie traktować tego czasu powierzchownie, nie nastawiaj się na dotychczasowe rozumienie sposobu przeżywania tego okresu liturgicznego. Nawet w poleceniu postu, modlitwy i jałmużny można odkryć głębsze warstwy. Oczywiście, można otworzyć swój portfel i dać potrzebującemu to, co tobie zbywa. Można pójść na Drogę Krzyżową i uspokojonym zasnąć, że i to zostało nam zaliczone. Można teraz szczególnie zadbać o post w piątki, a może nawet w jakiś inny dzień tygodnia i uważać, że jest się w porządku. Przy tym być zadowolonym, bo i dla ciała będzie to zdrowe. Można. Ale nie o to chodzi w Wielkim Poście.
Bóg pragnie twego nawrócenia. To oznacza, że bez względu na to, czy jesteś daleko od Boga, czy stoisz już na drabinie prowadzącej do Nieba, masz zagłębić się w siebie, poznać Prawdę i ją przyjąć. Wtedy zobaczysz, że te trzy warunki przeżywania Wielkiego Postu nie są tylko skierowane niejako na zewnątrz, ale przede wszystkim skierowane są do wewnątrz, na twoją duszę, bo to ona jest biedna, głodna, bezdomna, goła. Wobec niej masz okazać miłosierdzie.
Miłosierdzie jest objawieniem się niepojętej Miłości Boga wobec biednego człowieka. Ono go wydobywa z dna, z gnoju, z błota, oczyszcza i ukazuje czym jest ze swej istoty- perłą, diamentem, najszlachetniejszym kamieniem- Dzieckiem samego Boga. Zatem czas Wielkiego Postu jest po to, aby człowiek poznając swoją nicość, przyjął Boże Miłosierdzie i pozwolił Mu przywrócić duszy jej pierwotny stan. Jest czasem przyjęcia na nowo Bożej Miłości.
Postaraj się przeżywać kolejne dni w świadomości życia w Obecności Boga. Każdą chwilę Mu ofiaruj i w każdej proś o Jego prowadzenie. Niech Jego Duch rozświetla twoją duszę i ukazuje ci Prawdę. Trwaj w Nieustannym Akcie Miłości. A Bóg ci będzie błogosławił.