Jak cudowne, jak wspaniałe są tajemnice Boże, jak niepojęte wydarzenia zbawcze. Wszystkie mówią o nieskończonej Bożej miłości, o pochyleniu się Boga nad człowiekiem i o wielkim wylewie Bożego miłosierdzia na ludzkość. Sam początek istnienia ludzkości to przecież uobecnianie się, ucieleśnianie się Bożej miłości w każdym stworzeniu. A kiedy człowiek zgrzeszył, ta Miłość, która stworzyła cały świat w sposób szczególny ukierunkowała swoje działanie na ludzkość. Bóg w swoim miłosierdziu zapowiedział rzecz niebywałą – zapowiedział przyjście swego Syna. Człowiek wtedy jeszcze tego nie rozumiał, a Bóg już zapowiedział pokonanie szatana. W tym momencie, kiedy Bóg to zapowiadał, z Jego wnętrzności wylało się Boże miłosierdzie na cały świat i na wszystkie pokolenia aż po kres ludzkości. Już wtedy Boże miłosierdzie prowadziło kolejne pokolenia. Nad całą ludzkością rozpięty był parasol Bożej opieki i wszystkie kolejne pokolenia narodu wybranego doświadczały Bożej miłości, Bożej opieki, Bożego prowadzenia. A Boże prowadzenie to nic innego jak Boże miłosierdzie, które ukierunkowywało ludzkie postępowanie, myślenie, formowało serca ludzkie tak, aby były przygotowane do przyjścia Mesjasza. Boża miłość przygotowała również serca przodków Matki Najświętszej, Jej Rodziców i Jej samej. To też jest przejaw Bożego miłosierdzia. Bóg zechciał pochylić się nad ludźmi, aby ich uformować do rzeczy niebywałej, jedynej w swoim rodzaju, rzeczy niepojętej, tajemnej, cudownej. I przyszedł taki moment w dziejach ludzkości, na którym można by powiedzieć, że skupia się wzrok wszystkich pokoleń, wzrok całej ludzkości, przynajmniej powinien skupiać się. To, co zostało zapowiedziane teraz staje się ciałem. Miłosierdzie Boże, które od momentu zapowiedzi wylewało się na całą ludzkość, teraz przybiera postać Jezusa. Niepojętym jest, że Bóg w jakimś stopniu uzależnia przyjście Jezusa od zgody człowieka. Bóg pyta o zgodę – i to też jest niezwykłe. Bogu niech będą, dzięki, że wcześniej uformował Serce Maryi i obdarzył łaską, iż potrafiła odpowiedzieć zgodnie z wolą Bożą. Niepojętym jest to, że Bóg wlał w Jej Serce taką wiarę, że to, co niemożliwe mogło stać się możliwym.
Już w chwili Zwiastowania Bóg obdarza świat swoim Synem. W ten sposób wyraża swoją miłość i miłosierdzie nad całą ludzkością. W tym momencie rozpoczyna w sposób wielki, niebywały Dzieło Zbawcze, które zapoczątkowane było już na samym początku, w chwili zapowiedzi, a teraz nabiera niejako ogromnych rozmiarów. Rozpoczyna się bieg ku zbawieniu całej ludzkości. W chwili zapowiedzi to koło dopiero zaczynało swój bieg, teraz staje się rozpędzonym kołem. Wszystko staje się ciałem w Bogu, w Chrystusie. W tym wydarzeniu, niepojętym dla ludzkiego umysłu, świętym, Bóg przyjmuje ciało człowieka. On, który jest Nieskończony, Nieogarniony, tak potężny, że nie ma w ludzkim języku słowa, które mogłoby określić wielkość Jego potęgi, przybiera określone formy, kształt, ramy – staje się człowiekiem. On, który jest Duchem, przybiera ciało. On, który jest samowystarczalny, oddaje się w ręce człowiecze, uzależniając się od człowieka, od ludzkiej opieki. Staje się bezradny, maleńki, bezbronny. I w swojej bezbronności pozostał na wieki w Sakramencie Ołtarza. W tym przejawia się niezwykła miłość Boga do człowieka. W Jezusie objawia się Boże miłosierdzie. I chociaż Jego postać jest tak maleńką na początku, to Dzieło, które On przeprowadza jest Dziełem wszechczasów; Dziełem, które wprowadza w wieczność. Dzień Zwiastowania powinien być przez człowieka uznany, jako wielkie Święto miłości i miłosierdzia. To właśnie w dniu Zwiastowania Bóg realizuje to, co zapowiedział. Jego odwieczne Słowo staje się Ciałem. Od tego momentu w widoczny sposób Dzieło Zbawcze nabiera kształtów Jezusa, Jego życia, działalności. W momencie samego Zwiastowania już Dzieło Zbawcze jest pełne. Już w tym momencie realizuje się zapowiedź Męki, śmierci na Krzyżu, ale i Zmartwychwstania. W tym momencie wszystko się dokonuje. Czytaj dalej