Bóg zanurza nas w swojej miłości. Bóg zanurza w swojej miłości każdego człowieka. Wyrazem tej miłości jest dana człowiekowi wolność. Wolnym jest Bóg. Bóg tak ukochał człowieka, że uczynił go wolnym. To jest również podobieństwem do Boga. W swej wielkiej łaskawości Bóg nieustannie kąpie dusze w swej miłości, w swym miłosierdziu, w swych łaskach, w swej dobroci. Nieustannie dusza jest zanurzona w Bogu, ale jednocześnie jest wolna. Prawo dokonywania wyborów stanowi o wyższości człowieka ponad inne stworzenia. To, że ma wolną wolę jest rodzajem wywyższenia człowieka. Został stworzony do czegoś wyższego. Takiej wolnej woli nie mają zwierzęta, rośliny, nie są stworzone do wyższego życia. Człowiek został powołany do życia w Bogu, do tego, aby dzielić życie z Bogiem. Jest to zupełnie inne życie niż życie zwierząt czy roślin. W tym objawia się wielka miłość Boga i wręcz okazywany przez Boga szacunek człowiekowi. Bóg szanuje wybory ludzkie. Nie gwałci tych wyborów, nie czyni niczego wbrew człowiekowi, niczego na siłę. Tak jakby traktował niemalże człowieka na równi ze Sobą, mimo, że wie, jak wielka jest przepaść pomiędzy wielkością, wszechmocą Boga a nicością i słabością człowieka. Aby człowiek mógł korzystać z tak wspaniałego obdarowania, Bóg człowiekowi zapewnia wszystko, aby tylko mógł dokonywać dobrych wyborów, aby tylko mógł przyjąć miłość i rozpocząć życie prawdziwe. Cały czas zanurzony w Bożej miłości jest bezpieczny, dopóki tu na ziemi dokonuje tych wyborów. Do końca swego życia na ziemi ma niejako to poczucie bezpieczeństwa, że jest nad nim nieustannie Boże miłosierdzie. A cokolwiek uczyni, jeżeli nawet dokona złych wyborów, może powrócić, może zwrócić się do Boga i otrzyma życie wieczne w Bogu, życie w miłości.
Pomimo różnych trudności i cierpień, których człowiek doświadcza w swoim życiu, cały czas jest zanurzony w Bogu. Odrzucenie Boga, brak chęci nawrócenia i wybór przez człowieka piekła, z chwilą śmierci zamyka przed człowiekiem drogę powrotną. Dlatego mówimy o poczuciu bezpieczeństwa za życia na ziemi, gdzie człowiek nieustannie otoczony miłością Bożą ciągle jest przez Boga zapraszany do relacji miłości, ciągle jest obdarzany łaską miłosierdzia, ciągle Bóg czyni wszystko, aby człowiek tę miłość zobaczył i przyjął. Za życia na ziemi nie ma odwrócenia się Boga od człowieka, a więc za życia na ziemi człowiek nie jest skazany na piekło. Człowiek sam się na to piekło skazuje, gdy do końca swoich dni ziemskich wybiera to piekło. Ale podczas życia ziemskiego jest zanurzony w Bogu.
Niezwykłe jest to, że pomimo różnych cierpień, przeciwności, trudności, dramatów, pomimo tego wszystkiego, co po ludzku wydaje się zaprzeczać miłości, człowiek jest w Bogu, jest w miłości. Żyje tylko dzięki temu, że jest skąpany w miłości. A doświadczenia cierpienia też są wyrazem miłości, łaską i dobrem, które przygotowuje duszę i wprowadza ją w bliskość, w poznanie Boga, w zbliżenie się do istoty miłości. Niestety człowiek zamknięty, tak bardzo zajęty sobą często nie potrafi wyjść poza samego siebie, by zobaczyć prawdę o Bożej miłości. Przypomina trochę jakieś małe zwierzątko, które żyje w swoim środowisku nie wiedząc nic o tym, że na ziemi są różne krainy, różne klimaty, różna roślinność i różne zwierzęta; że poza ziemią w kosmosie istnieje wiele planet, wiele gwiazd, że istnieje o wiele większy świat niż ten jego maleńki, w którym ono żyje. To prawda, człowiekowi trudno jest wyjść poza krąg swego ja i swoich spraw, ale jeśli będzie próbował zobaczyć coś więcej, nie tylko siebie samego, wtedy dzięki wsparciu Boga, dzięki Jego łasce jest możliwym, aby otworzył się na prawdę o całej otaczającej rzeczywistości, o miłości, w której jest zanurzony. Człowiek żyjąc ziemskim życiem, sprawami przyziemnymi, traci. Jego dusza staje się uboższą, gdy jedynie zajmuje się sprawami ziemskimi. Ale ma przed sobą nie tylko tę jedną drogę, to, co się dzieje wokół niego, sprawy bytowe, swoją rodzinę, czy pracę. Pan Bóg przed nim kładzie jeszcze coś więcej. Potrzeba jednak wysiłku, aby człowiek skierował swój wzrok na drugą drogę. Potrzeba też odwagi, aby spróbował tej drugiej drogi. Często ludziom żyjącym w Kościele wydaje się, że żyją na tej drugiej drodze. Bo skoro przyjęli chrzest, inne sakramenty, uczestniczą w niedzielę w Eucharystii, to wydaje im się, że wybrali tę drugą drogę. Niestety często jest to bardzo złudne, ponieważ serce człowieka nadal zajęte jest sprawami ziemskimi.
Dzisiaj Bóg poprzez ten krótki fragment (Jr 21, 8-9) chce uświadomić nam, że każdy z nas ma przed sobą położone dwie drogi i że każdy z nas codziennie staje przed wyborem jednej z nich. Wiadomo, że nie da się iść jednocześnie jedną i drugą. Wiadomo, że wybór jednej od razu skutkuje, iż schodzimy z tej drugiej drogi. Zawsze są jakieś konsekwencje wyboru. Ale dzisiaj Bóg ukazuje nam jeszcze jedną rzecz, że te dwie drogi, to są drogi do życia lub śmierci, że to jest bardzo poważna sprawa, której nie można traktować lekko, tak jak traktuje większość ludzi na ziemi. To rzeczywiście droga życia i droga śmierci. Innych możliwości nie ma. Nie ma trzeciej drogi. Czytaj dalej