Bóg umiłował człowieka. Umiłował tak bardzo, że dał mu swojego Syna, a potem Matkę. Jednak myliłby się ten, kto uważałby, że w Bogu jest tylko miłość Ojcowska. On jest źródłem wszelkiej miłości, a więc również tej Matczynej. Wybierając Maryję na Matkę swojego Syna, wypełnił Ją tą miłością i sprawił, że Ona pokochała nią całą ludzkość w sposób doskonały. Można by snuć różne przypuszczenia, dlaczego Bóg to uczynił, skoro w Nim samym jest ta pełnia miłości i On zawsze objawiał wobec człowieka zarówno miłość Ojcowską, jak i Macierzyńską. Przedstawimy tylko jeden argument. To ze względu na ludzką słabość i sposób rozumowania Bóg dał człowiekowi Matkę. Łatwiej bowiem jest człowiekowi zwrócić się do Matki, a poprzez Nią – do Ojca.
W Bogu jest pełnia wszystkiego. On jest źródłem wszystkiego. Z Niego wszystko wychodzi i do Niego powraca. Maryja nie ma nic, czego nie otrzymałaby od Boga. Każda łaska, błogosławieństwo czy dar jedynie przechodzi przez Serce Matki, ale pochodzi z Serca Bożego. To Bóg sprawił, że Jej Serce obejmuje miłością całą ludzkość. To On wypełnił Maryję miłością Macierzyńską, a więc ta miłość pochodzi od Niego. I to On ma w sobie tę czułość, delikatność, wyrozumiałość; to najcudowniejsze, najdelikatniejsze Matczyne Serce. Całe piękno Matki, które spostrzegamy w Osobie Maryi, pochodzi od Boga. Bowiem świętość, czystość, miłość, które nadają piękno ludzkiej postaci – piękno wewnętrzne, ale ujawniające się na zewnątrz – pochodzą od Boga. On Maryję stworzył i obdarował wszystkim. Ona nie jest twórcą samej siebie. Jest stworzeniem Boga. Nie posiada nic swojego. Wszystko jest dziełem Bożym. Gdy więc będzie się chlubić – to Bogiem i Jego miłością, Jego czułym Sercem, Jego pięknem i doskonałością.
W poniedziałek po Uroczystości Zesłania Ducha Świętego cały Kościół czci Maryję jako Matkę Kościoła. My – jako ten mały Kościół – czcimy Ją jako swoją Matkę – Matkę dusz najmniejszych. Matka cieszy się, że Bóg w Jej ręce składa dusze ludzkie. Obdarowana Jego miłością doświadcza dokładnie tego, co jest w Sercu Bożym. Kocha więc nas Jego miłością. Pragnie Jego pragnieniami, abyśmy przyjęli tę miłość i żyli szczęśliwie. Serce Matki pragnie uratowania i zbawienia każdej duszy – i to też pochodzi od Boga. W Jej Sercu jest ogromna troska o Kościół, który jest oczkiem w Sercu Boga. W Sercu Matki jest każde uczucie Boże, każdy najmniejszy odcień tego uczucia. Ona nie posiada nic swojego, wszystko otrzymała od Boga. Dzięki temu Maryja wie, czego potrzebują dusze, co jest potrzebą Kościoła. Maryja wie też, w jaki sposób Bóg pragnie prowadzić w Kościele dusze najmniejsze. Wszystko to jest w Niej jako stworzeniu Bożym w Nim zanurzonym, w którym odbijają się Jego blaski, w którym odbija się sam Bóg. Każde pouczenie, każde słowo, zachęta czy przestroga nie pochodzą od Maryi, ale od Boga. To prawda, że Pan powierzył Matce Bożej nas, ale Ona należy do Niego. Dlatego w Sercu Matki jest to co i w Bożym. Ona realizuje Jego pragnienia, przekazuje nam Jego pouczenia, przedstawia nam wizję Jego planów. Nie daje nam niczego, co pochodziłoby od Niej. Wszystko jest łaską Boga dla nas, ale również wobec Niej. To dla Maryi ogromna radość, że poprzez Nią Bóg prowadzi każdego z nas; że poprze Jej Serce obdarza nas miłością i każdy jest szczególnie umiłowany. Czytaj dalej